Infinity, Kasiu, rozumiem, że idzie na lepsze...
-- 13 sie 2014, 14:26 --
Doberman, trochę lepiej, bo upały odpuściły, ale zawsze coś innego się przyczepi. Nie poddaję sie jednak
Zebrec, to też rozumiem, bo sama nie jestem przebojową osobą. Ale ten przypadek jest wyjątkowy. I zwykle żal mi i współczuję ludziom, którym trudno w życiu, nie potrafiącym odanleźć się w realiach państwa nieprzyjaznego obywatelom, itd, itd...
*Monika*, miło Cie widzieć
Z tym wczesnym snem, zwłaszcza przed wyjazdem, jest trudno...
Ale perspektywa cudownej imprezy przed Tobą, więc dasz radę
-- 13 sie 2014, 01:15 --
Napisałam nie na temat, przepraszam
Zebrec, oczywiście, ja to rozumiem, ale są wyjątki. Wspomniałam o tym dlatego, że jest to przykład straconych szans...wynikający z zaniechania działania. To raczej smutny przykład, nie złośliwy...
Zebrec, i o to chodzi, teraz na poważnie. Syn znajomej przegapił szansę i pracuje "na czarno" jako dostawca części samochodowych, ale to wynika z Jego nieporadności, nieprzygotowania do dorosłego życia, o co Ciebie nie posądzam...
Zebrec, proponuje kabanosy, ale dobrej firmy, np.Tarczyńskiego, dobrze sprawdzają się smażone kotlety-najlepiej schabowe lub pieczone mięso, nawet ze sklepu. Zresztą teraz wszędzie można wszystko kupić, więc zabieranie ze sobą zbyt dużej ilości jedzenia jest niepotrzebne.
Właściwe nie planuję, cieszę się każdym dniem, miłymi niespodziankami. Nie oczekuję już wiele od życia, chciałabym jedynie spokojnie i bez lęków korzystać z tego, co jest dla mnie osiągalne.