
jasaw
Użytkownik-
Postów
8 399 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez jasaw
-
leaslie, lubię książki tego autora, przeczytałam ich kilka. Wg.mnie, ma styl bardzo kobiecy
-
kasiątko, szkoda
-
Svafa, co to oznacza???
-
Wróciłam z wieczornego spaceru i nawet sama zajrzałam do Almy, bo czynna do 22 Mąż z jednej strony cieszy się - bo powracam do normalnego życia, ale czy do końca, to się okaże - wiadomo, kobieta w sklepie - budżet domowy zagrożony Zaraz zagram w literaki...zawsze grałam z Mężem w Scrabble, ale kiedy Wiola poinformowała mnie o kurniku, gram sama, a Mąż ogląda swoje ulubione kanały...History itp...i każdy jest zadowolony -- 29 lis 2012, 23:28 -- Może ktoś z Was zagra ze mną????
-
luk_dig, świetny film. Jeden z nielicznych, które obejrzałam z zainteresowaniem. No i Al Pacino...wiadomo :
-
pisanka, dziękuję...
-
Candy14, było pyszne...wiem to
-
Candy14, wątróbkę bardzo lubię...też bym zjadła, chyba kupię, ale ja tylko drobiową
-
Candy14, - uwielbiam ładne dłonie i paznokcie kobiet....bo mnie, niestety, natura nie obdarzyła takowymi Dlatego zawsze mam krótko obcięte paznokcie, by nie zwracały uwagi na moje dłonie...do przeżycia to fakt, ale chciałoby się mieć piękne Ale trudno...może mam jakieś inne walory warte uwagi
-
fatuma03, miałam, i mam czasem, takie myśli, ale jest już dużo lepiej. Niedawno wróciłam ze spaceru z Mężem i pieskiem, choć nie czułam się najlepiej /jakieś problemy w jamie brzusznej/. Kiedyś zrezygnowałabym, ale od jakiegoś czasu podejmuję wyzwania mimo wszystko Bo tak chcę -- 29 lis 2012, 18:07 -- Ciekawe, jak nasza amelia83, poradziła sobie??? Bo, że poradziła, jestem pewna...czekamy na wieści
-
fatuma03, też mam za sobą baaaardzo długi okres niewychodzenia z domu i nie chcę już tak żyć
-
amelia83, jest jeszcze jeden sposób, jaki ja stosuję. Otóż mam ze sobą zawsze trochę pieniędzy i w razie nasilającego się leku, myślę, że zawsze mogę wysiąść i zadzwonić po taksówkę. Oczywiście nigdy tego nie zrobiłam, bo chyba szkoda byłoby mi pieniędzy, ale zawsze pozostaje w myślach ta alternatywa....to mi bardzo pomaga i uspokaja.
-
A mnie pomagała myśl, że zaraz spotkam się z moją Psychoterapeutką. Niemniej jednak 40 min jazdy autobusem to sporo. O ile pamiętam, Ty już nie raz sama przemieszczałaś się, więc i tak jesteś bardzo dzielna. -- 29 lis 2012, 14:38 -- amelio83, dasz na pewno, bo przecież bardzo chcesz
-
amelio83, czyli masz ten sam problem, jaki ja miałam
-
fatuma03, ja też, mimo, że zbliżam się do końca terapii, jeszcze nie mam łatwości w wychodzeniu z domu, a to był mój bardzo poważny problem. Jednak już tak szybko nie poddaję, nie rezygnuję. Terapia nie załatwi wszystkiego za mnie, ale pomogła mi w podejmowaniu wyzwań, prób przełamywania niechęci, lęku przed opuszczaniem mieszkania.
-
amelio83, nie obawiaj się, bo tak naprawdę po każdym spotkaniu będzie Ci lżej, chociaż nie jest to łatwe... Ja czułam zawsze potrzebę oczyszczenia, wyrzucenia z siebie tego, co mnie bolało, z czym sobie nie radziłam. Teraz jestem inną osobą, więc naprawdę warto było. Nie wiem nawet, kiedy się to wszystko działo, tak jakoś szybko, niezauważenie prawie. Czasem po terapii 2 dni dochodziłam do siebie. Muszę dodać, że ja nie zażywam żadnych tabletek, a mimo to, poradziłam sobie, a bywało trudno. Dzięki wspaniałym Forumowiczkom/Forumowiczom przetrwałam najboleśniejszy dla mnie czas...udało się W okolicach 17-18 będę myślami z Tobą, na pewno nie tylko ja
-
coma, i tak podziwiam Cię, mimo tylu problemów, jakoś sobie radzisz/??/. Trzymam kciuki za Ciebie
-
Mightman, gratuluję -- 29 lis 2012, 12:55 -- Jak na razie - spokojny, leniwy, śpiący Zabieram się do obiadu, potem sprzątanie, by trochę poruszać się
-
Też zastanawiam się, co zrobić na obiad... Mam trochę rosołu, ale to za mało, bo muszę dbać o Męża-chudzinkę
-
Candy14,
-
Candy14, och...jaka zmiana avatarka, super!!!! Lubię zmiany...ogólnie Tak Droga Kaju...przemiany, jak wiesz, będą się jeszcze długo zachodziły... Na tyle widocznie była przewidziana moja terapia, nigdy nie pytałam o to. Pani Psychoterapeutka wie co robi, ufam Jej. Zresztą, gdy będzie potrzeba mogę wrócić do Niej. Jest ze mnie zadowolona, uważa też, że mogę sama dalej poprowadzić swoje "uzdrawianie". Ja się z Nią zgadzam.
-
Zmierzam ku zakończeniu terapii i aż samej mi trudno uwierzyć, że proces zmian zachodzi u mnie w tak naturalny sposób.... Wiem, że wiele jeszcze zależy ode mnie, ale mam już świadomość, co się ze mną dzieje i jak sobie z tym radzić To znaczy bardzo wiele
-
kasiątko, ale żyjemy już w XXI wieku i, Kasiu, jak sądzę, Ty tak nie myślisz....
-
kamilwin, znakomicie to ująłeś/ujęłaś Zgadzam się i podpisuję pod Twoimi słowami
-
kasiątko, ja mam uraz do "białego fartucha"... każda wizyta to dla mnie ogromny stres...ale, mimo wszystko, wolę dmuchać na zimne, bo za dużo napatrzyłam się na cierpiących ludzi w CO. Kasiu, rozumiem, że Twój problem jest inny, ale warto porozmawiać z psychiatrą czy psychologiem o tym, może pomogą Ci dotrzeć do ginekologa, który zna podobne do Twoich przypadki