-
Postów
1 300 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez SadSlav
-
halenore, no wychodzić do ludzi, zmieniać się na lepsze itd.
-
A to rzeczywiście fajowo
-
ladywind, rozumiem aż za dobrze
-
Wkurzony jestem na siebie dzisiaj Jak można pomylić emotikonki w sms-ie Mam nadzieję, że ta osoba nie pomyśli sobie o mnie niczego źle... Kurwa ale kretyn ze mnie
-
Kiya, praktycznie nie wychodziłem z domu, więc było to takie zamknięcie metaforyczne i niemalże dosłowne...
-
Szczera rozmowa na gg z kimś tak naprawdę jeszcze nieznanym ale jednocześnie wyjątkowym.
-
Tak, wielu nas jest... Grunt, żeby nie spoczywać na laurach i nie poddawać się...
-
Wiesz, przyjaźń to dla mnie bardzo duże słowo i nie śmiałbym kogokolwiek nazwać moim przyjacielem... Jeśli ludzie Ciebie lubią to już masz plusy. Ja kiedyś zamknąłem się w sobie na naprawdę długi czas (ponad 2 lata) i sam nie wiem czy to nie pokutuje we mnie do dziś. Warto otwierać się na innych, często może być ciężko ale dla mnie motywacją jest to, że nie chcę już tracić życia na niczym. Zawsze bałem się, że coś ucieka mi pomiędzy palcami, że omija mnie coś ważnego. Nie chcę już tego... Nie chcę żałować swojego życia, nie chcę by było bezbarwne, wyblakłe, szare... Nie chcę obudzić się kiedyś na łożu śmierci i użalać się nad sobą... Nie warto w ten sposób myśleć...
-
zujzuj, tak to babka nazwała więc się trochę zdziwiłem. Dzięki za odpowiedź. A ktoś się zetknął z czymś podobnym? Pisał ktoś coś takiego?
-
Niema Syrena, gratuluję, cieszę się Twoim dobrym humorem i mam nadzieję, że ostatecznie każdy z tego forum będzie kiedyś szczęśliwy
-
arhol, też tak mam i pewnie stąd ten mój wczorajszy humor wieczorny... Spotykam w sumie fajne osoby, często bardzo wartościowe i inteligentne, lubię spotykać się z nowymi ludźmi... Ale mam wrażenie niedopasowania, chyba podobnie do Ciebie... Piszesz o odpowiednich ludziach a tak naprawdę problemem jest gościu, którego widzisz w lustrze... Bo wszędzie możesz czuć się niefajnie... Zawsze tak miałem, że paliłem za sobą mosty i nie utrzymuję kontaktu z ludźmi ze szkoły podstawowej, szkoły średniej i studiów... Ograniczyłem się tylko do kumpli z najbliższego otoczenia, a ta liczba też się już wykrusza, bo niektórych osób nie widziałem od miesięcy... Teraz staram się poznawać nowe osoby ale cały czas mam jakieś głupie myśli na swój temat - jakbym był z innej planety... -- 01 mar 2012, 18:46 -- Tego nic nie zastąpi...
-
emme_4, oki, Tobie też tego życzę i miłego dnia
-
emme_4, to dobre chociaż to, że jest ciepło.
-
Zabieram się do wyjścia z domu jak sójka za morze.... Pogoda nie zachęca też specjalnie...
-
Nie wiem czy to odpowiedni dział, jeśli nie trafiłem to przepraszam. Od psycholożki dostałem 'zadanie domowe' - napisanie skryptów rodzinnych. Sam nie wiem czy dobrze nie słuchałem czy przez depresję nie myślę normalnie ale nawet za bardzo nie zrozumiałem jak to ma wyglądać... Spotkał się się ktoś z czymś takim? Wie ktoś jaką formę powinien mieć taki skrypt? To są zwykłe wymienianki po myślniku o danej osobie czy jak?
-
Bellatrix, hehe To dorzucam coś specyficznie głupiego: Uczyłem się na zaliczenie m. in. z wnioskowania Ajdukiewicza z Wikipedii, a jak wszystko pochrzaniłem na egzaminie to z rozbrajającą szczerością się do tego przyznałem. Facet kazał mi pokazać to z czego się uczyłem na kompie i zadał mi drugie pytanie, na które umiałem. Tróję dostałem W następnym półroczu znowu mieliśmy z tym samym facetem podobny przedmiot i większość miała kampanię wrześniową z powodu niebanalnego testu jaki nam zrobił. Jak już odpowiedziałem na wszystkie pytania to facet wpisał ocenę do indeksu i przed moim wyjściem powiedział: "Ale proszę już się z Wikipedii nigdy nie uczyć" Skurczybyk pamiętał
-
Rikone, właśnie po to idziesz do lekarza, żeby odzyskać dawnego siebie, więc nie wszystko stracone.
-
Ja kiedyś wrzuciłem skarpety do klozetu zamiast do kosza Dobrze, że nie spłukałem
-
Rikone, leć do lekarza póki jesteś świadom problemu i chcesz coś z nim zrobić. Nie zwlekaj bo jak będzie za późno możesz naprawdę wiele stracić.
-
Senny i deszczowy
-
To fakt, w końcu uroda przemija a charakter, osobowość zostaje.
-
arhol, wszędzie czuję pustkę. Tylko ją... A dzisiaj mam jakąś megazałamkę... A co jest takiego dziwnego w Tobie?
-
arhol, najgorsze jest to, że w sumie mam kumpli, a nawet wydaje mi się, że inni pomimo moich ułomności mnie akceptują. Problem jest we mnie, w moim popieprzonym postrzeganiu siebie. Czasami myślę, że wszystko się wyprostuje a czasem trafia mnie tak jak teraz... Kurcze spędziłem fajnie dzień, pół dnia mnie w chacie nie było... Co do związków to chyba się do nich nie nadaję jednak... Przynajmniej nie teraz...
-
Kiya, niby tak ale jak tak patrzę na to wszystko to przez całe życie tak miałem. Czy ja byłem naprawdę nienormalny, że wielu rzeczy nie potrafiłem zauważyć? Nic nie rozumiem z tego wszystkiego... Jak można czuć się aż tak bezwartościowo? Nawet nie potrafię sobie odpowiedzieć na pytanie czy pragnę akceptacji innych ludzi czy czegokolwiek... Może zbyt długo byłem outsiderem, chodzącym swoimi pokrętnymi ścieżkami? Może jest już dla mnie za późno... Może po prostu za dużo myślę...