Skocz do zawartości
Nerwica.com

CIALO liceum DUSZA muzeum

Użytkownik
  • Postów

    376
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez CIALO liceum DUSZA muzeum

  1. o matko kochana ale poematy napisalam fajnie, ze ktokolwiek zrozumial o co mi chodzilo, gusiu, jestes wielka no ale coz wczoraj odwiedzila mnie kolezanka, a ja sama niemialam alkoholu w ustach od bardzo dawna, wiec niedziwota, ze mnie ruszylo po tych piwach ale i fajnie sie wyluzowalam. no dobra jak napisalam tak napisalam, ale checi mailam dobre, gusiu jeszcze raz wielkie dzieki... a teraz ide po cos bo mnie piecze a glowa peka pozdrawiam
  2. gusia, niedziwie ci sie bylam po piwie i wlasnie widze co napisalam , no coz, ale intecje mialam dobre, tylko brak umiejetnosci (mam nadzieje, ze chwilowe) przekazu tego innym dzieki za maly wykladzik gusiu, to wszystko bardzo madre, co napisalas, rzeczywiscie obciązenia zyciowe- mialam i to niejedno, zycie dalo mi mocno w kosc, niestety nieraz na wlasne zyczenie, co zpowodowalo , ze rozwinąl sie trzeci czynnik , ktory wymienilas :trudności w rozwiązywaniu konfliktów wewnętrznych, które przewyższają możliwości przystosowawcze człowieka. zgadza sie, nieumialam sobie poradzic z pewnymi sprawami i a czasem byly to sprawy powiedzmy nawet idiotyczne, z tąd moja chec bycia perfekcjonistką. zawsze uwarzalam, ze perfekcjonisci maja w zyciu lepiej, zawsze wszystko poukladane, wiedza co, gdzie, kiedy, dlaczego, zawsze na wszystko przygotowani i w ogole, to super istoty. dam przyklad, moja mama jak i moje siostry zawsze w szafce mialy poukladane ciuchy w kostke, i zylo im sie z tego powodu latwiej, bo wiedzialy, gdzie co maja i zakladaly na siebie wyprasowany ciuszek, natomiast ja ktos kto by sie odwazyl otworzyc moją szafke, musialby sie liczyc z wysypaniem jej zawartosci na glowe . gdy chcialam cos na siebie wlozyc, to musialam w niej sie niezle nakopac, zeby cos znalesc, a potem jeszcze uprasowac dany lach, wiec pragnelam zebym stala sie idealna. pragnelam, ale nieumialam. noi tak sobie zylam az pojawila sie nerwica. ale moje ostatnie pytanie gusiu niedotyczyla z kad sie bierze nerwica, chcialam spytac, czy lepiej byc perfekcjonistą, czy nie, bo czytalam posty w tym temacie osob, ktorzy nimi sa i tez z dostali nerwicy, ja dostalam bo nia niejestem, czyli dochodze do wniosku, ze nerwica moze dopasc po prostu kazdego, niewazne perfekcjonista czy nie, inteligentny, czy dresiaz (ja dzis wyjatkowo naleze do tej drugiej grupy iprezka z kolezankąrobi swoje) nie no niepisze juz , jutro dokoncze bo misie litery kreca, sorki jutro dokoncze pozdrawiam
  3. szczupak do fajnych wnioskow doszedles..... nerwica dla osob inteligentnych. oczywiscie, czy ktos z nas lata po ulicy z nozami, albo siekierami?, czy ktos z nas jest pewien, ze jest napoleonem? Nie totez zgadzam sie, nerwica dopada glownie osoby inteligentne (mam glupie wrazenie, ze sie wywyzszam , ale niemam takiego zamiatu uwierzcie). tyle ze: z tego co wiekszosc osob pisala i doszla do wniosku, to fakt, ze nerwica bierze sie z perfekcionalizmu, checi bycia najlepszym, a u mnie tak niebylo. perfekcjonistka nigdy niebylam, ale cale zycie chcialam byc taka. i tu ciekawe, gdy bylam mloda, 10 lat temu i mialam te 20 lat, to zylam na luzie, bylam chyba typem tego waszego "dresiaza", tyle, ze bez piwa w reku pod sklepem. bylam taka, ale taka niechcialam byc. ciągle dawalam sobie za przyklad moje starsze siostry, przykladne, rozsądne, wszystko robily super, tez tak chcialam, ale mi niewychodzilo. zawod wybrala mi mama, nienawidze tego czyli ciagle jakies sprzecznosci z sama soba. zawsze mialam tysiące planow, marzen, ale nigdy porzadnie sie nieprzylozylam, zeby mogly sie spelnic, co przyczynialo sie do tego, ze w glowie mialam tylko , zreszta mam nadal strasznie niska samoocene, uwarzam, ze zchrzanilam swe zycie, ze gdybym sie porzadnie przylozyla, to zylabym w zgodzie z sama soba, bez zadnych wyzutow sumienia. podsumowując, mam nerwice, przez to , ze niejestem perfekcjonistką odkad, zaczelam leczenie, powoli zaczely rozblyskiwac swiatelka, i zrozumialam, o co w tym wszystkim biega, widze, ze powoli, malymi kroczkami, zaczynam zyc na nowo, bede chciala jeszcze dogonic stracony czas, czy mi sie uda? niewiem. zeby osiagnac, to co zawsze chcialam, potrzeba mi tej dyscypliny i perfekcjonizmu, ale przeciez takie zycie tez wpedza w nerwice!! noi niech ktos inteligentny wytlumaczy mi to teraz jak to wlasciwie jest z tą nerwicą, (czuje, ze to chyba najglupszy moj post, ale co tam,wysylam, trudno )
  4. simplicity ma racje, trzeba isc na przod, bo szkoda zycia, pozniej bedziesz zalowala, ze przegapilas okazje, a studia, to wazna czesc zycia, niewarto z niej rezygnowac, niewarto sie zalamywac, a nawet niewolno nerwica, to tez pewien egzamin, ktory niestety musimy zdac na 6, zeby sie uwolnic. nikt niewyleczyl sie od razu, sama nazwa forum..." kroki do wolnosci", tu trzeba nauczyc sie cierpliwosci, to niejest jeden siedmiomilowy krok, zeby czcuc sie wyleczonym, to jest tysiace malych kroczkow, tysiące przemyslen, i zrozumienie czym jest dla nas nerwica..... sciskam mocno lidka
  5. no czego nerwicowcy juz niewymyslą a swpją droga ja co roku wypelniam w ostatnim dniu i wysylam poczta
  6. ale czego sie masz spodziewac?, zyjesz w ciaglym stresie, nerwach, do tego depresja + jakies inne problemy typu dom praca, kasa itp, niestety, powstaje mieszanka wybuchowa, nasze cialo musi to jakos odreagowac, ale upieram sie zebys to nadcisnienie skonsultowal jednak z lekarzem pozdrawiam i zycze duzo sily lidka
  7. to sie nadaje , zeby napisac to w tym temacie od jakiegos czasu pojawiaja sie u mnie, po czym znikaja tiki na powiece, jakos mi sama drga i skacze jak sie zacznie to tak przez trzy dni prawie non stopo, wkurze mnie to strasznie, ale coz ... nerwica ma swoje perzywileje, zeby w jak najlepszy sposob nas dobic w trakcie gdy mialam te tiki, poszlam na zakupy, pochodzilam sobie po ogromnej manofaktorze, i zmeczona postanowilam, czegos sie napic w kawiarence. siedzialam, a kolo mnie jakas para. zamyslilam sie patrzac w ich kierunku, bo troche przeglam z wydaniem kasy, nagle ni z tad ni zowad, stanela kolo mnie ta dziewczyna co siedziala z tym chlopakiem, przy stoliku obok i zaczela mnie od razu bluzgac, ze jestem istna dziwka (az doszlo do tego) wierzcie mi myslalam, ze to jakas wariatka, siedzialam z otwarta buzia sparalizowalo mnie to, niewiedzialam co mam zrobic, szok a ta, ty szmato, niepuszcza sie oczek do zajetych facetow.............. chlopak ja odemnie odciagnal, a ja szybko sie zwinelam, bylam w prawdziwym szoku dopiero w domu, dotarlo do mnie, ze tadziewczyna myslala, ze ja puszczam oczko do jej chlopaka powiem szczerze, wpisuje, to dzisiaj w te stronke, ale mnie niebylo do smiechu, po drodze do domu, sie polakalam, jeszcze nigdy nikt tak do mnie niepowiedzial. opowiedzialam potem to mojemu mezowi, dla niego to byl powod do smiechu i powiedzial, ze laska zareagowala prawidlowo i dodal, ze chcialby sie tam znalesc i widziec to wszystko. no coz, nerwica to narazie moja siostra syjamska, wiec musze sie liczyc z wieloma jej wybrykami, ale to juz byla lekka przesada, na czas nieokreslony jestem na nia obrazona az do odwolania pozdrawiam serdecznie lidka
  8. ja mam czasem cos takiego, ze mi powieka drga, tak jakos sama, bez przyczyna i tak jest np 2, 3 dni , a potem przestaje. zdazylo mi sie tak ze trzy razy, a lbo np miesien na przedramieniu sam mi skacze, oczywiscie te objawy dolaczam do szeregu objawow nerwicy a przez te tiki na powiece mialam okazje przezyc niezla historie, ktora opisuje w temacie"nerwica lekowa na wesolo" pozdrawiam serdecznie lidka
  9. rzeczywiscie, to bylo wielkie przezycie, zobaczyc naszego tomka, martusie i macka w tv. oni reprezentowali przeciez kazdego z nas, i wypadli moim zdaniem swietnie, podobala mi sie tez iwona, i jej determinacja w walce z agorafobia, na ktorą ja tez cierpie, ale nie w takim stopniu, jej wypowiedzi byly naprawde mądre. co do aleksandrowicza, mysle, ze niepokazal w tym programie tego, co naprawde wie o nerwicy, byc moze to wina, limitowanego czasu antenowego, noi ta fajka nieodpalona...........bez komentarza, bo tym samym jakby chcial udowodnic, ze tez jest od czegos uzalezniony oczywiscie, ze dla ludzi "zdrowych" takie fobie typu "boje sie liczby 53" to wariactwo, ale to chyba wynika z braku wiedzy na ten temat, ludzie sa bardziej wyrozumiali np dla depresji, o ktorej sie o wiele wiecej mowi i pisze, chodzby w kolorwych czasopismach, ale depresja to zupelnie cos innego. ogolnie ciesze sie , z tego, ze powstal taki odcinek, chociaz to jeszcze za malo, zeby inni mogli zrozumiec nas i to co sie z nami dzieje, za malo by ustrzec innych, ktorzy dopiero maja zaczac walke z nerwicą, a zauwarzylam, ze gwaltownie wzrasta liczba chorych, czytam wszystko co mozliwe w necie na ten temat, ale ilu jest ludzi, ktorzy niemaja dostepu do netu, my mielismy to szczescie, ze chodzby trafilismy na to forum, ktore akurat mi dalo nieoceniona pomoc. caluje was mocno i pozdrawiam lidka
  10. duskfall, tez mysle, ze 170 to za wysokie, ale ciekawi mnie czy masz tak ciągle, cz to sa tuylko skoki, w okreslnych sytuacjach np gdy sie denerwujesz. pozatym powinienes sie z tm zglosc do lekarza, mozna zwalac tysiace objawow na nerwice, ale zadnych niepowinnismy lekcewarzyc, dopuki jasno nam lekarz niepowie, ze jest ok a objawy są powodem nerwicy. a ze czujesz niepokoj w momencie kiedy masz tkie cisnienie, wali ci serce, kolacze, ja mialam tak samo, no bo jak tu sie nie bac w takiej sytuacji. bierzesz jakies leki na nerwice? bo ja tez mialam wysokie, a gdy zaczelam stosowac seroxat, to cisnienie mi spadlo wraz z tętnem i mam teraz chyba za niskie. pozrawiam serdcznie lidka
  11. ewika, dlatego nie ma tu chyba nikogo, kto sobie nieporobil wszelkich mozliwych badan. na te dolegliwosci, ktore sie cierpi trzeba oczywiscie porobic wszelkie badania, mnie najgorzej dokuczalos erce, i mialam robionych szereg badan ekg holter echo usg, to tylko przyklady. kiedy po pierwszym ataku, trafilam do szpitala rok temu, bylam przekonana ze to zawal, a jedyne co mi wykryli, to lekka anemie, ale teraz morfologie mam jak byk, serce podobno tez, krązenie normalne, wiec dlatego smiem twierdzic ze mam nerwice. ktos, kto zaczyna dopiero "przyjazn" z objawami tej choroby, jak najbardziej musi wyeliminowac, poprzez badania, czy rzeczywiscie niejest na cos chory, dopiero wtedy moze zasluzyc sobie na miano bycia neuroktykiem pozdrawiam lidka
  12. simplicity, jak rzadkie? ja mam raz w miesiacu a w najlepszym przypadku raz na 3 tyg, lecze sie od pol roku, wiec wizyt mialam ok 7, lub 8, a jednak roznica jest kolosalna!! niepoddawaj sie, nawet jesli masz zle chwile, nawet jesli masz ataki, niepoddawaj sie, bo tu chodzi o twoje szczescie sciskam cie mocno i pozdrawiam wszystkich lidka
  13. nidziowa super rada, moj , a raczej moja psychoterapeutka, naprawde malo mowi, i z poczadku, gdy wychodzilam z gabinetu, to sie zastanawialam, jak ona ma mi pomoc, kiedy wlasciwie nic niemowi, nic nieradzi, tylko zadaje pytania i wlasnie "kieruje" rozmowe tak, zebym sama mogla dojsc do odpowiednich wnioskow. rzeczywiscie, rozmawiamy o sprawach, o ktorych myslalam wczesniej tysiace razy, ktore niedawaly mi spokoju, a jednak, gdy rozmawiam o tych sprawach z nia, te sprawy nabieraja zupelnie innego wymiaru, aszystko staje sie jasne, a najwazniejsze, ze sama dochodze do tych wnioskow.... marianku, a tobie gratuluje, moim zdaniem dokonales czegos wielkiego, odwiedzajac az tylu specjalistow, a jesli jeszcze od nich wszystkich uslyszales ze wszystko jest ok, to juz teraz pozostaje ci "tylko" uwierzenie, ze to "tylko" nerwica. jak ci sie to uda, to juz naprawde wielki sukces, a z tego co piszesz, chyba ci sie powoli udaje, trzymam kciuki za ciebie "ziomalku" a to co uslyszales na spowiedzi, to naprawde bardzo mądre slowa, mniej wiecej to samo powiedzial mi moj lekarz, to prawda nic niedzieje sie bez przyczyny, i to ze cierpimy ma swoj cel, moim bylo zrozumiec sama siebie, i zacząc postepowac i zyc jak zawsze chcialam, zyc w zgodzie z sama soba pozdrawiam serdecznie i sciskam lidia
  14. atrucha, wlasnie trzeba mowic wiecej, fajnie ze byly te rozmowy w toku, chociaz tak ogolnie o typowej nerwicy wiele tam niebylo, chociaz fobie mozna oczywiscie jak najbardziej zaliczyc do objawow, ja sama cierpie na agorafobie. ale cos sie ruszylo, i to juz jest plus. przykro mi, ze ty musialas zyc tak dlugo wniewiedzy, a to jest najgorsze w tym wszystkim. ostatnio gdy bylam u mojej lekarki rodzinnej, i czekalam na wizyte, czekal tam tez chlopak, od razu wydal mi sie podejzany, siedzial zniecierpliwiony, niewiem ale od razu wyczulam, ze on ma nerwice!! ludzi bylo sporo wiec zagadnelam go, od slowa do slowa, okazalo sie, ze czeka na wizyte, bo musi zrobic szereg badan, bo poprzedniego dnia mial stan zawalowy, a lekarze z pogotowia go olali, tak opowiadal..... pozatym, mowil o dusznosciach, i ze ma wrazenie ze zemdleje- typowe objawy newicy, powiedzialam mu tylko, ze jesli okaze sie ze ktorys z lekarzy mu poiwie, ze ma nerwice to dalam mu nr komorki. narazie sie nieodezwal, ale wtedy widzialam siebie, jak zachowywalam sie ta samo i mialam te same swoje teorie, lekarze sie nieznaja a jamam smiertelna chorobe. wiec mam nadzieje, ze chodzby kolorowe czasopisma ktore tez maja czasem tematu o zdrowiu, cos napisza o nerwicy, zeby ci "nowi" wiedzieli z czym maja do czynienia pozdrawiam serdecznie lidia
  15. didado no coz...dzieki wielkie dzis np mam jeden z gorszych dni, niewierze ze ja to napisalam didado zdradz to slowo
  16. agapla, no sam aleksandrowicz jest profesorem, ktory napisal 14 ksiazek,a swoja drogą ciekawe jest dla mnie, ile bierze za wizyte ja mam psychiatre z przychodni i nienarzekam, ale rzeczywiscie slyszalam opinie, tak jak mowil maciek w rozmowach w toku... sa tacy co tylko hmmmm aha hmmmm pozdrawiam
  17. marianek hehehe mam do ciebie slabosc chyba nidziowa, niewiem czy ci zimno od temperatury, ale mnie tez ciagle zimno a o stopach i dloniach juz niewspomne ja np chodze jeszcze w kurtce zimowej, a moj syn na spacerze w lekkiej bluzie i mu goraco spie w cieplej pizamie, podczas gdy moj maz (bez przykrycia) cala koldre ja konfiskuje, no ale co zrobic, takie uroki nerwicy pozdrawiam CIEPLUTKO lidka
  18. smutna pytasz jak? rodzajem odwetu dla mnie jest sama wiedza czym tak naprawde jest nerwica, i prawdziwa wiara, ze to "tylko nerwica", gdy przychodza ataki juz potrafie odepchnac pierwsze objawy ...czuje ze nadchodzii atak, kzaczyna kolatac serce, czuje bol w klatce piersiowej, klopoty z oddychaniem.... gdybym chciala ten atak rozwinalby sie tak jak to sie dzialo wczesniej, ale teraz mysle sobie "to tylko nerwica, jestem zdrowa i nic niema prawa mnie bolec", zaraz staram sie czyms zajmowac, obojetnie, chodzby przyszwaniem guzikow wiem, ze to trudne, sama tego niepotrafilam, ale ludzie z tego forum pisali natarczywie, ze mozna, dlugo trwalo zanim sie tego nauczylam, nie sama, z pomoca lekow i psychoterapii. wiem, ze to nie koniec, zdaje sobie sprawe, ze nerwica moze powrocic, forumowicze pisza o takich historiach, dlatego ciagle pracuje nad soba, jestem na bacznosci.... masz racje, tez tak mysle i wspaniale to ujelas, nerwica to bunt od srodka, ja czuje tak samo. mariankujak chcesz to podam ci adres przychodni ghdzie ja chodze, przychodnia publiczna nic sie nieplaci, na miejscu psychiatra i psychoterapeuta, terminy z tego co wiem, nie takie drastyczne, ja mialam szczescie, ze 1 raz mialam wizyte juz za tydzien, niewiem jak jest teraz pozdrawiam serdecznie lidia
  19. w sumie tez czuje niedosyc, tak naprawde byl to przeciez program o fobiach, niby fobie to tez nieodlaczny "przyjaciel" nerwicy, ale konkretnie malo bylo poruszane slowo 'nerwica", ale tak jak wczesniej pisalam i tak bylo super, ze wreszcie zrobili program na taki temat, a co do aleksandrowicza, mnie sie wydaje, ze mowil madrze, (podstawowe pytania-podstawowe odpowiedzi), mysle, ze niemial mozliwosci, zeby pokazac tam cala swoja wiedze, a co do "kalek", odebralam to tak,ze rzeczywiscie jest to jakis rodzaj kalectwa, dlatego, kazdego namawial na leczenie. maciek byl niesamowity, oczywiscie tomek i martusia tez. to bylo naprawde niezwykle przezycie na was patrzec tez tak pomyslalam,ze jest z lodzi gusia nieprzejmuj sie, moj tez siedzial przy kompie i nawet niemyslal obejzec ze mna chociaz go prosilam, no coz trudno pozdrawiam was wszystkich lidia
  20. agapla, niewszyscy, wierz mi, nie ma co uogolniac pozdrawiam
  21. nie , no super, tomek, niewiedzialam ze macie z martusia takie fobie, ale czekalam, ze powiecie slowko, ze zalozyles tak codne forum... wypadliscie codnie, zycze wam wszystkiego dobrego, mam pytanie, czy ta iwona udziela sie na naszym forum? ma bardzo ciekawą metode na walke z agorafobia (te notatki) a tobie macku....53 buziaki a lodowka sie nieprzejmuj i kupuj wszystko w zabce jestescie kochani pozdrawiam lidia
  22. nie, no gusia..zartujesz chyba..............powiesz kto to taki? plizzzzzzz jestem w szoku, a ja juz od kilku miesiecy wyslalam do rozmow w toku kilka meili,i blagalam, zeby zrobili program o nerwicy, podalam nawet strone tego forum nie no szok totalny szok
  23. tez slyszalam o dzisiejszym odcinku "rozmow w toku" ma byc o fobiach, a fobie tez towarzysza nerwicy, no coz zobacze ten odcinek. czytalam ten wywiad z profesorem aleksandrowiczem, ale mysle, ze to niebyly raczej wyczerpujace wypowiedzi, zwlaszcza dla osob, ktore dopiero weszly w 'uklad" z nerwica. ale wiem, ze to czlowiek, ktory ma ogromna wiedze w tym temacie, wspanialy specjalista, wlasnie mam zamiar kupic sobie jego ksiazke pozdrawiam wszystkich i ciebie gusiu lidia
  24. ja mam wlasna teorie, wiem , ze nerwica i jej objawy pojawily sie u mnie po to, zeby mnie obudzic , zebym zdala sobie sprawe z tego, ze niewolno zyc w takim pospiechu, niewzgodzie z samym soba. wierze, ze pojawila sie po to, zebym troche zmadrzala, przystopowala i przeanalizowala swoje zycie. przez wiele lat, mialam duzo przykrych doswiadczen, myslalam, ze dawalam sobie z tym rade, a jednak.......gdzies gleboko we mnie, to wszystko tkwilo. ja sobie to tak tlumacze i jest mi z tym dobze, nerwice trzeba zrozumiec, trzeba znalesc przyczyne w nas samych czemu sie pojawila.... pozdrawiam serdecznie
  25. mizer ano mam a nawet dwie tyle ze one sa o 7 i 8 lat starsze, chcialam miec zawsze brata, ale za to mam teraz w domu samych chlopow, mąz i dwoch lobuziakow synkow..... kurde ale to przeciez nie na temat pozdrawiam [ Dodano: Dzisiaj o godz. 9:48 am ] mono, ja jakbym mogla, to tez byma jadla slodkosci na okraglo, ale bym sie w dzrwi niezmiescila ubolewam nad tym straaaaaaasznie, ale czasem odpuszczam i wtrabie dwie tabliczki czekolady z orzechami naraz, a ze potem robie 50 brzuszkow?? a co tam warto....
×