Skocz do zawartości
Nerwica.com

CIALO liceum DUSZA muzeum

Użytkownik
  • Postów

    376
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez CIALO liceum DUSZA muzeum

  1. jestem pelna niepokoju, bo prawie kazdy, kto ma nerwice, pisze o wysokim tetnie i cisnieniu. ja tez tak mialam na począdku. serce walilo mi bez przyczyny, np. siedzac na kanapie i czytajac, nawet do 130 uderzen na min, do tego przerywalo. badania EKG, Holterai echo wyszlo ok. mialam tez dosyc wysokie cisnienie, dochodzace do 160-180-/ 80-100. odkad zaczelam sie leczyc u psychiatry i brac leki (seroxat i zomiren), cisnienie teraz mam za niskie, gora 90-110/55-70, i tetno ktore niedochodzi nawet do 70. najczesciej to 62, 67. kiedys mialam 57. natomiast te "przerywania" nieustaly, czasem trwaja bez przerwy caly dzien. przy ostatniej wizycie, powiedzialam lekarzowi o tym, stwierdzila, ze to moze byc objaw dzialania lekow, ktore wyrownuja cisnienie, i wkrotce, wszystko dojdzie do normy, tylko ze ja te leki biore juz 3 mies, a niskie cisnienie i tetno, nadal sie nienormuje. wyp[icie kawy, daje poprawe, ale na krotko, a potem odczuwam kolatania i bole serca. czasem zastanawiam sie czy ci wszyscy lekarze, dobze robia zganiajac wszystko na nerwice, bo mam czasem wrazenie, ze ta choroba to super wymowka.... masz niskie cisnienie-nerwica, wysokie-tez nerwica, boli cie to czy tamto, towniez nerwica. pozatym, stwierdzenie przez lekarza (psychiatre), ze w takich przypadkach kiedy cisnienie jest tak niskie i tetno, to dobze jest sobie wypic np drinka, lub 50-tke, jest dla mnie conajmniej smieszne tymbardziej ze przy lekach ktore biore niewskazane jest picie alkoholu. napiszcie mi czy tez macie problemy z niskim tetnem i cisnieniem i jak sobie radzicie w takich przypadkach pozdrawiam serdecznie i cieplutko lidia
  2. ja tez mam problemy z poceniem sie, i tak jak Matsu, najbardziej w nocy, ale najbardziej pot mi sie zlewa doslownie strozkami, na klatce piersiowej, cala pizama i posciel jest mokra, ale mam tak, jakby co jakis czas, kilka dni, a potem spokoj, natomiast jesli chodzi o pocenie sie w ciagu dnia, to mam problem z dlonmi, ciagle zimne i mokre, akurat pocenie nadmierne pod pachami mnie niedotyczy, chyba ze jest naprawde upal, a ja naleze bardziej do zmarzluchow. mi lekarz powiedzial , ze takie pocenia nocne, moga byc przyczyna niedoboru zelaza w organizmie, oraz ogolnie niedobor niektorych witamin i mineralow, a awarto zaznaczyc, ze chorzy na nerwice, bardzo latwo "zuzywaja" witaminy, oraz mineraly, niz zdrowi ludzie, totez wskazane jest przymowanie zestawow, takich jak np centrum, lub inne. ja stosuje takie juz od 3 miesiecy i musze powiedziec, ze pocenie nocne, juz niejest takie intensywne jak przedtem. pozdrawiam wszystkich sedecznie\ lidia
  3. mam podobne odczucia czasem. wstaje rano wysylam syna do szkoly.... i mam tysiace planow, np. zmienie firanki, umyje okna, pojde na zakupy, poprasuje sterte ubran itd itp. konczy sie na tym ,ze robie szybki objad , pobawie sie z dzieckiem, i na nic wiecej niemam ochoty. tak mija dzien, a ja jak ten bezuzyteczny rupiec siedze w mieszkaniu, i rozmyslam, i wsluchuje sie w swoj organizm, doszukując sie nowych dolegliwosci.......... czemu (podobno) zdrowi ludzie, czesto wyksztalceni, i przeciez nie jacys psychole, wmawiajacy sobie ze jest sie napoleonem, czemu mamy takie beznadziejne objawy, a zarazem takie bardzo wredne, choroba uderza w nasze czule punkty, kiedys lubilam chodzic po sklepach a teraz boje sie wyjsc gdziekolwiek, lubilam gotowac, sprzatac i miec w domu porzadek, a teraz niemam na to ohcoty, robie to co musze, a wszyscy dookola na tym cierpia. nerwica to choroba psychiczna, z tym tylko, ze daje nam pelna swiadomosc, to tak jakby ktos powoli zrzeral moje cialo na moich oczach bez utraty przytomnosci.........beznadzieja
  4. na tvn style taki oglądalam ostatnio program, w ktorym uczestniczyly blizniaczki, obie mialy rozny tryb zycia, i przeszly test, specjalisci wyliczyli im BIOLOGICZNY wiek, obie tak naprawde mialy po 42 lata, natomiast jednej biologiczny wiek wyszedl ze ma 39, a drugiez ze ma 46 lat. zastanawiam sie jaki mi by wyszedl. mysle ze na dzien dzisiejszy mialabym co najmniej ze 70 lat chociaz nawet niewiem czy nawet bym sie zmiescila w tej granicy, mam sasiadke ktora ma ponad 70 a jest tak energiczna i pelna zycia, zawsze usmiechnieta, pelna wigoru i humoru...... gdzie mi tam do niej!! chociaz musze sie z wami podzielic tym , ze od soboty dokladnie czuje sie o duzo lepiej, mam nadzieje ze ide w dobrym kierunku, i ze tak juz zostanie, noi ze dogonie swoj wlasciwy wiek czego i wam kochani serdecznie zyczę lidia
  5. piotrek to co polecasz?? jakie maja byc te ziolka?? moze znasz jakies w miare mocne a bez recepty?? bo takie jak np lerana forte, albo "dobry sen" i jeszcze jakies z wyciagiem kozilolka, czy tam kozla lekarskiego stosowalam, ale niebardzo dzialaly. ale zastanawiam sie jakby podzialal duzy wyslilek fizyczny musze przetestowac
  6. aniu tez walczylam z bezsennoscią, przewracalam sie z boku na bok, niespalam do 4 , 5 rano, a kiedy juz zasypialam czas bylo wstawac.... koszmar!!!!!!! i to rez przyczynialo sie do mojego samopoczucia, wtedy przez caly dzien bylam okropnie zeczona, kolatalo mi serce, az ciezko bylo mi oddychac, wykonywanie jakichkolwiek czynnosci to byl koszmar, a potem wieczorem ze zmeczenia znowu niemoglam zasnac, i tak w kolko. w koncu lekarka przepisala mi zolpic po ktorym doszlam do ladu ze snem, tylko ze trzeba bardzo uwazac z tym lekiem, bo mozna sie szybko uzaleznic podobno. ja bralam jak naprawde musialam. teraz jest troche lepiej, bo zomirenie czuje sie spiaca, i niemam wiekszych problemow ze snem, chociaz tez sie zdazaja takie noce, kiedy niemoge spac. i prosze cie niemow ze jestes staruszka mając 20 lat, to co ja mam w takim wypadku powiedziec jak mam 30??
  7. natalio, chcialabym cie spytac, czy ty stosujesz leki i czy chodzisz np na psychoterapie? jak dla mnie to typowe objawy nerwicy. samemu nie da sie rady tego zwalczyc, czuc w twoim poscie straszna panike, i "wolanie o pomoc"... mysle ze powinas udac sie do psychiatry (o ile jeszcze tego niezrobilas). uczucie ze sie zaraz zemdleje, lek przed wyjsciem z domu, bole brzucha gglowy to objawy typowe dla nerwicy, ja sama przerabialam to wszystko. a co do chlopaka.... niedziw sie mu, ja sama kiedy jeszcze bylam zdrowa, moja siostra borykala sie z nerwica, niepotrafilam jej zrozumiec, w glebi duszy nawet smiac czasem mi sie chcialo, nierozumialam , ze mozna miec takie jazdy na tle psychicznym, moze porozmawiaj z nim powaznie, opowiedz mu co czujesz, i ze chcialabys jego wsparcia i zrozumienia, ale wiedz ze ktos kto przez to nieprzechodzil, tak naprawde nigdy tego niepojmie do konca. zycze ci sily i wytrwania, radze jednak chodzic do szkoly, bo zaszycie sie w domu to najgorsze co mozesz zrobic pozrawiam cieplutko lidia
  8. justynka dzieki nap[isalam tak poniewaz wczoraj od bardzo dluzszego czasu poczulam sie lepiej, troche ulgi.....wlasnie takie stany, kiedy jest troche lepiej, pchaja mnie do tej walki i daja ten cien nadzieji. mam nadzieje ze ten stan potrwa tym razem troche dluzej, niz tylko 2, 3 dni, ze pozwoli mi sie troszke pocieszyc "wolnoscią". moze to dla tego ze wiosna idzie, podobno pory roku i pogoda, tez ma na nas nerwuskow znaczenie, pozdrawiam serdecznie , cieplutko i slonecznie lidia
  9. no to stwierdzenie mi sie naprawde spodobalo wezme go sobie do serca... mysle ze chyba raczej lepiej czuc bol niz byc martwym a co do bolow pod pachami u x352515x to mnie bolala szyja i boli zresztą do tej pory, bo ciagle mam na niej palec zeby sprawdzac czy mi serce bije......... bole miesni czesto towarzyszą nerwicy, mnie nieraz tak bolaly uda, lydki i ramiona jakbym miala niesamowite zakwasy , niemoglam sie dotknac, lekarz internista na te bole przepisal mi POLMESILAT , rzeczywiscie pomaga, pozatym bole miesni tez bola przy przeziebieniu, moze jednak niedoleczyles sie, tak porzadnie? pozdrawiam wszystkich serdecznie lidia
  10. mysle, ze trudno uwierzyc, ze to "tylko" nerwica, w momencie kiedy fizycznie czujemy sie zle. to bardzo wredna choroba... bo jesli nas naprawde cos boli, mnie np czesto serce, to jak mam sobie wmowic ze nic mi niejest, skoro czuje to!! ja mysle, ze i u zdrowych osob, ludzie maja strach, kiedy cos ich boli, tyle ze my ten bol mamy od nerwicy podobno.... hmmm pokrecone to bardzo, ale chyba na tym polega wlasnie trudnosc tej choroby pozdrawiam lidia
  11. aniu masz racje, kiedy przychodza na swiat dzieci, jest naprawde o wiele wiecej obowiazkow. masz racje ja mam co powspominac, i nieraz to mnie trzyma przy zyciu...jak bylam w waszym wieku to nerwica dopadla wtedy moją starsza siostre, nierozumialam jej w ogole, niepotrafilam pojac jak mozna niepanowac nad swoją psychika. oczywiscie doradzalam jej to co teraz mi inni... wez sie w garsc itp. boze jaka ja bylam glupia, spotkalo mnie to samo, teraz juz wiem co to znaczy przechodzic przez to, i wiem jak ona sie czula gdy jej tak doradzalam..... gdy mi ktos teraz tak mowi odpowiadam mu, zeby szanowal zdrowie i staral sie czerpac z zycia jak najwiecej, bo nigdy niewiadomo kogo i w ktorym momencie moze dopasc to samo.........a jesli chodzi o zazdrosc.... to ja tez zazdroszcze mamom, ktore sa "normalne". mysle ze moja rodzina duzo traci na tym, ze jestem "taka" dzis bylam na rehabilitacji kregoslupa, masazysta zajzal w moja karte i zażartowal, ze juz niedlugo mam urodzinki trzydzieste, ze okragla sumka mi sie zebrala..... oczywiscie mialam mu ochote czyms przywalic, wiec mu odburklam zeby lepiej mi nieprzypominal, a on na to wrecz oburzony, stwierdzil, ze przeciez trzydziesci lat, to najpiekniejszy i najciekawszy wiek dla kobiety!! prawie na mnie nakrzyczal i powiedzial ze bede narzekac jak mi wejdzie osiemdziesiątka na kark..... musze wam powiedziec ze taka niby glupia rozmowa z obcym czlowiekiem a dala mi wiele do myslenia... moze rzeczywiscie jeszcze warto zyc, nie tylko dla dzieci, zeby je wychowac (bo w tej chwili tylko dla nich jeszcze funkcjonuje), moze rzeczywiscie zaczne taka prawdziwa walke o zycie dla siebie, zeby przezyc moze niecalkiem to samo co 10 lat temu, ale chociaz zeby zaznac tego uczucia zwyklego szczescia np dlatego ze swieci slonce a nie pada deszc..... pozdrawiam was wszystkich kochani, zycze wam wytrwalosci, i chociazby promyczka ktore rozjasniloby wasze zycie... lidia
  12. aniu, jestem od ciebie 10 lat starsza, oddalabym duzo , zeby miec znowu 20 lat. jak ja sie wtedy cieszylam zyciem. przedewszystkim niemialam tej wstretnej choroby, czerpalam zycie calymi garciami, cieszylam sie kazdym drobiazgiem, to moje wspaniale lata. dlatego tymbardziej mi przykro, ze wy juz w tym wieku poznaliscie smak tej goryczy jaka jest nerwica. mnie dopadla pozniej, a was tak wczesnie. i doszlam do wniosku, ze moze choziazby z tego powodu powinnam byc wdzieczna losowi, w sumie mam zdrowe codowne dzieci, fajnego meza, moze gdyby dopadla mnie w waszym wieku niemialabym tego wszystkiego.....naprawde przykro mi czyac takie posty ludzi w tak mlodym wieku, nieraz nawet szesnastolatkowie juz pisza, . trzymajcie sie wszyscy, pozdrawiam was serdecznie
  13. a mnie zal tego, ze jak bylam zdrowa to nieszanowalam tego, i zaluje ze moje dzieci maja taką gglupią mame co ciagle biega po lekarzach, i ciagle sie zle czuje i zaluje ze moj mąz ma taką zone ozięblą nieczulą i bez przerwy marudzącą ze cos ją boli, zasluzyl na lepsza.........stukla mi trzydziestka, moglabym jeszcze pocieszyc sie zyciem , a tak? nic tylko nerwica, nerwica nerwica.............
  14. aniu no coz, jak dostane to kupie i zobacze wiec dzieki ci za wczasu ze sie podzielilas tymi informacjami. a co do lekow na nadcisnienie, niestosowalam wcale pozdrawiam serdecznie
  15. no czemu ten temat jest tak gleboko schowany?? wyjmuje go na wierzch bo fajnie chociaz troche ponabijac sie z nerwicy, ona pewnie smieje sie z tego co z nami robi codziennie. a wracajac do tematu, smieszne dla mnie ejst to ze jak czuje sie zle, np boli mnie serce albo cos innego wchodze tutaj, bol mija jakby reką odjal, czytam, odpisuje i nic nieczuje, jak tylko odejde od kompa..... tragedia!!!
  16. ania a co to za leki? i na co dzialaja? czy sa bez recepty? ja mialam ze 3 mies temu za wysokie i z tego powodu mialam leki, teraz mam za niskie i tez mam leki.... boze kochany kiedy sie to wreszcie skonczy!!
  17. powiedzcie mi kochani czy cisnienie 100/55 i puls 57, tez moze byc objawem nerwicy? dodam ze jakis czas temu, mialam problemy z wysokim cisnieniem 160/90 i mialam tez zbyt szybkie tepo dochodzilo nawet do 120 . biore seroxat i zomiren, moze to jakas przyczyna tego stanu. czy wy tez tak macie?
  18. ja lecze sie na inowroclawskiej. jest to przychodnia publiczna. nieczeka sie nawet dlugo na miejscu jest psychiatra, i psycholog. polecam
  19. hipnoza nic niedala.... nawet niezasnelam a nerwica jak siedziala we mnie tak siedzi. chyba ja niezle wkurzylam bo daje mi gorzej popalic
  20. no ja juz zapomnialam jak to jest miec orgazm............... w ogole to stalam sie bardzo oziebła, denerwuje mnie nawet jak mnie mąz przytula, chociaz w glebi serca bardzo tego potrzebuje. ale np jesli chodzi o dzieci to wrecz przesadzam bez przerwy bym je przytulala calowala, moj starszy syn sie juz buntuje twierdzi ze ma 8 lat (twierdzi ze jest juz prawie dorosly) i niedaje mi nawet caluska w polik
  21. mialam ten problem i znajoma poradzila mi zebym kupila herbatke ziele skrzypu. parzylam codziennie 2 saszetki, i slodzilam troche miodem . efekt niebyl natychmiastowy, ale stosuje juz 3 miesiące i widze ogromna poprawe. wlosy wychodzily mi garsciami, byly wszedzie, a najgorzej przy myciu, zapychal sie syfon od moich wlosow. teraz problem zniknal. wlosy zyskaly tez na jakosci, są bardziej lsniace i o wiele szybciej rosna. naprawde polecam
  22. ja wlasnie przeszlam z wysokocisnieniowca, na niskocisnieniowca. mam 100-90\60-55. i dosc slabe tetno zaledwie 60 a nieraz niecale. wiec jestem na etapie tego ze moje serce powoli konczy swoj bieg
  23. zgadzam sie , niech zyje! moj maz stwierdzil cytuje: ta cholerna strona jest juz wazniejsza odemnie!! czy cos jest ze mną nie tak??
  24. FiRe86 gratuluje. gratuluje ci tego ze umiesz sobie to przetlumaczyc, ale neistety, wiekoszosc z nas wlasnie tego niepotrafi. ja np tak jak jones, tez wiem ze niektore rzeczy o ktorych mysle, np ze spadnie jakis meteoryt i pozabija moje dzieci i wszystkich ludzi to myslenie nielogiczne, albo ze dostane zawalu, tez wiem ze niedostane, a jednoczesnie panicznie sie tego boje. tez wiem jak wyglada np wylew, kiedys na przystanku facet przewrocil sie i po prostu umarl. na wylew. on niepanikowal, nielatal i niebal sie po prostu to byl moment. gdybysmy umieli sobie to tak przetlumaczyc to byloby wszystko ok. no ale na tym polega wrednosc tej choroby.... trzeba sie pomeczyc porzadnie zeby ją z siebie wykurzyc. pozdrawiam wszystkich serdecznie
×