-
Postów
11 374 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez ekspert_abcZdrowie
-
talerz
-
pigułka gwałtu..
ekspert_abcZdrowie odpowiedział(a) na a1122 temat w Odpowiedzi i pytania do psychologa
siostrawiatru, bardzo Ci współczuję, że trafiłaś na nieodpowiednich psychologów i terapeutów. Ani jedna, ani druga terapeutka nie potrafiły Ci pomóc. Dawanie "dobrych rad" nie ma nic wspólnego z psychoterapią. To wręcz zaprzeczenie terapii. Podziwiam Cię, że odważyłaś się napisać o tym, co Cię spotkało. Myślę, że kobiety z forum, które podobnie jak Ty przeżyły gwałt, najlepiej Cię rozumieją, wiedzą, co czujesz i znajdą najbardziej trafne słowa, by Cię nakłonić do terapii. Wiem, że możesz być teraz trochę uprzedzona, skoro do tej pory Twoje kontakty z psychoterapeutami nie były najlepsze, ale nie można generalizować, bo są też dobrzy specjaliści. Psychoterapia jednak wymaga bardzo dużo czasu. Tych emocji nie da się przeżyć w przyspieszonym tempie. Tak jak wspominała Lilith - o niektórych, bardzo bolesnych kwestiach wspomniała dopiero po roku terapii. Ktoś by pomyślał - dopiero po roku? A ci, którzy wiedzą, co znaczy terapia, wcale się nie zdziwią... -
WillBeGood, serdeczne dzięki za Twój post.
-
awans
-
kurtka - apaszka
-
Problem z dziewczyna
ekspert_abcZdrowie odpowiedział(a) na Brus temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Brus, nie wszystkie kobiety są takie, jak Twoja eks dziewczyna. Nie można generalizować. Bardzo mi przykro, że dowiedziałeś się tego wszystkiego o swojej byłej partnerce w taki sposób, ale myślę, że z drugiej strony, idealizowałeś trochę swoją byłą partnerkę i być może nawet nie chciałeś widzieć jej ewidentnych wad, tego, że zdradza męża, że bawi się innymi mężczyznami, że Ciebie również traktuje przedmiotowo. W końcu prawdziwy związek to coś więcej niż udany seks... Mam nadzieję, że to będzie dla Ciebie lekcja na przyszłość i nie popełnisz już tych samych błędów... -
patologia - przemoc domowa
-
Michuj, trudno mi się zaocznie odnieść do tego, co napisałeś. Nie wiem, czy chorujesz na jakieś choroby natury psychicznej/emocjonalnej, czy stosujesz jakieś leki, środki psychoaktywne itp. Nie wydaje mi się, żeby Twoje wrażenia "dyndania wahadła" świadczyły o objawach psychotycznych, czyli halucynacjach słuchowych. Nie zawsze przecież omamy słuchowe muszą świadczyć o schizofrenii czy innym zaburzeniu psychotycznym. Często ludzie np. mylą "głosy w głowie" z tzw. dialogiem wewnętrznym. Rozumiem, że Ty słyszałeś w nocy odgłosy "dyndającego wahadła" od zegara. Być może źle zinterpretowałeś źródło dźwięku i nie był to zegar, ale jakieś inne odgłosy, dlatego to, co słyszałeś nie było żadnymi omamami, a jak najbardziej prawidłowym odbiorem fali akustycznej. Trudno mi naprawdę dywagować na ten temat. Po prostu nie wiem, więc nie będę się mądrzyła. Myślę, że nie były to halucynacje, gdyż najczęściej omamy są konsekwencją zatrucia (lekami, alkoholem, narkotykami itp.), kontuzji (wstrząs mózgu) lub choroby (szumy uszne, zapalenie mózgu).
-
muzyka szycie ręczne (igłą i nitką) czy szycie na maszynie do szycia?
-
alergen
-
ściema - kłamstwo
-
pigułka gwałtu..
ekspert_abcZdrowie odpowiedział(a) na a1122 temat w Odpowiedzi i pytania do psychologa
siostrawiatru, bardzo Ci współczuję. Nie ma chyba takich słów, żeby Cię pocieszyć. Myślę, że Twoje problemy w związku i zaburzenia depresyjne mogą wynikać z przeszłości i traumy gwałtu. ruby słusznie zapytała o tego psychologa. Zastanawiałaś się nad psychoterapią? Chodziłaś wcześniej na psychoterapię? -
kwas
-
wsteczne - bieg (wsteczny)
-
Moja była kłamczucha i flądra.
ekspert_abcZdrowie odpowiedział(a) na CzlowiekWmasce temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Nie oceniam byłej dziewczyny CzlowiekaWmasce, bo jej nie znam i nie wiem, czym kierowała się, mówiąc, że choruje na raka. Z tego, co napisał autor wątku w pierwszym swoim wpisie, wynika, że jego dziewczyna powiedziała o chorobie. Byli chyba jeszcze wówczas razem, więc możliwe, że trudno jej było ukryć, że chodzi do lekarza czy robi wyniki badań. Czy nie powinna odmawiać informacji partnerowi? Nie wiem, co powinna, a czego nie powinna. Nie mnie to osądzać. Z doświadczenia jednak wiem, że ludzie z chorobą nowotworową reagują na wieść o chorobie w najróżniejszy sposób. Jedni rozprawiają o chorobie na lewo i prawo, pokazują innym wyniki swoich specjalistycznych badań, rozmowa z innymi pozwala im się "oswoić" z chorobą i jakby zminimalizować lęk, a inni z kolei zamykają się w sobie, nie mówią nic o tym, że chorują na raka albo wspominają, przyciśnięci do muru, że mają nowotwór, ale nie wchodzą w szczegóły. Rozmowa na ten temat wręcz ich irytuje. Może dziewczyna CzlowiekaWmasce również należy do osób, które nie chciały wtajemniczać innych w swoją chorobę, nawet swojego chłopaka? Może zakończyła relację, bo bała się, że chłopak będzie z nią tylko z litości? Nie wiadomo... W moim wcześniejszym poście chciałam zwrócić tylko uwagę na fakt, by nie ulegać stereotypowemu myśleniu, że człowiek z rakiem przypomina człowieka w stadium agonalnym i w czasie diagnozy jest już jedną nogą w grobie, bo to tak nie wygląda. Powtarzam, "na oko" nie zdiagnozuje się i nie stwierdzi, czy ktoś choruje na raka. Moja mama również "na oko" wygląda na zdrową. cudak, może i faktycznie masz rację. Może dziewczyna CzlowiekaWmasce wspomniała mu o chorobie, a teraz tego żałuje. Może zależało jej tylko na tym, by wzbudzić uwagę otoczenia... Może faktycznie niepotrzebnie obarczała go swoim problemem, skoro nie chciała z nim być. Zwracamy jednak chyba uwagę na inne kwestie - Ty na zachowanie dziewczyny, a ja na zachowanie chłopaka. Możliwe, że ona do końca nie była wobec niego fair (nie wiadomo), ale CzlowiekWmasce wydaje się, że też opiera się tylko na swoich domysłach, bo nie wie na 100% czy jego była dziewczyna chorowała/choruje na raka. On z góry założył, że dziewczyna nie mogła/nie może chorować, bo wygląda na zdrową... -
Myślę, że wrażenia kasz odbiegają trochę od "klasycznego" paraliżu przysennego - jak określiła to zetVi: Twój "pies" w porównaniu z opisywanymi przez ludźmi wizjami nocnymi - to pikuś - ale obraz psa przypomina faktycznie coś na kształt omamów hipnagogicznych, które nie są omamami o charakterze chorobowym (psychotycznym). Więcej o paraliżu przysennym pod poniższym linkiem: http://portal.abczdrowie.pl/porazenie-przysenne.
-
Napisanie listu, w którym ujmuje się wszystkie żale i chowane urazy do kogoś, wobec którego odczuwa się złość, to jedna z lepszych technik wykorzystywanych na terapii. mojanati, myślę, że powinnaś spróbować tej metody, jak radziła Gunia76. Powrót do tego wszystkiego boli, ale naprawdę ma silną terapeutyczną moc. Trzymam kciuki! PS. Dzięki dziewczyny, że podpowiadacie w wątku sobie wzajemnie, co można zrobić, by kontrolować wybuchy złości. Super, że możemy się od siebie uczyć! O to chodzi!
-
stado kompromitacja
-
poligon
-
zwierciadło duszy - lusterko
-
mojanati, nie ma uniwersalnego sposobu, by zdetonować złość. Ale jest kilka metod, spośród których możesz wybrać coś dla siebie. Część propozycji podała "w pigułce" Svafa. Niżej przedstawiam też inne pomysły na to, jak "rozprawić się" ze złością: 1. Skieruj energię gdzie indziej - złość jest potężną siłą sprawczą, pod jej wpływem całe ciało przygotowane jest do zrywu - krew napływa do mózgu, zwiększa się refleks i polepsza koncentracja (stąd wyjątkowa zdolność do zjadliwej błyskotliwości :)), wydziela się adrenalina zmuszająca do działania. Zamiast atakować innych, można tę ogromną energię skierować na aktywność fizyczną (szybki spacer, biegi, odkurzanie, umycie okien, skopanie ogródka , tańczenie, skakanie, zginanie kulek z papieru i rzucanie nimi o ścinę, z braku innych pomysłów można uderzać ręką w poduszkę) 2. Nazywaj i informuj - jeśli kłótnia wisi w powietrzu, nazywaj emocje zanim wybuchną, informuj o nich drugą osobę, powiedz: "Czuję, że wzbiera we mnie złość, muszę odejść na 5 minut, żeby się uspokoić". Albo: "Jestem zła, więc przełóżmy tę rozmowę", "Widzę, że się złościsz, wróćmy do tematu za kilka chwil". Jeśli druga osoba wybucha i podnosi głos, powiedz spokojnie, ale stanowczo, że nie będziesz niczego uzgadniać w takiej atmosferze. Zaproponuj spotkanie za 5-10 minut. Jeśli to nie pomaga, po prostu wyjdź. 3. Wybaczaj innym, ale i sobie - próbuj chociaż, ucz się wybaczać. Pamiętaj, że za Twoimi lub czyimiś wybuchowymi reakcjami kryją się często głębokie zranienia, rany z przeszłości. Ale gdy zdejmiemy zbroję i przestaniemy walczyć, damy sobie szansę, by rany się zagoiły. 4. Zmień nastawienie - pewien badacz stresu uważa, że 80% naszej złości "wytwarzamy" sami, dlatego daje proste rady: - Zaakceptuj fakt, że pewne rzeczy się nie udają. - Nie czyń innych odpowiedzialnymi za własne niepowodzenia. - Zapomnij o tym, że wszystko musi być perfekcyjne - ty również nie musisz. - Nie trwaj uparcie przy swoim zdaniu. To kosztuje zbyt dużo energii. Naucz się odpuszczać. - Pamiętaj, że kto szuka błędów, zawsze je znajdzie. Złość jest potrzebna, to "dobry nauczyciel". Za złością skrywają się często inne uczucia i emocje - ból, wstyd, słabość, strach. Tak manifestuje się też bezradność i niezgoda, gdy ktoś przekracza nasze granice. Warto zatem precyzyjnie określić, co kryje się za złością, co wywołało w nas takie, a nie inne uczucia, by ominąć przeszkody na drodze do naszego rozwoju.
-
alfons
-
cukierki - węglowodany
-
majaks, mamy ze sobą coś wspólnego
-
twór