Skocz do zawartości
Nerwica.com

ekspert_abcZdrowie

Użytkownik
  • Postów

    11 374
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ekspert_abcZdrowie

  1. Ahma, jeśli od jakiegoś czasu masz wrażenie, że ktoś Cię podgląda czy podsłuchuje, to koniecznie powiedz o tym swojemu lekarzowi. Nie wiem, jaką masz diagnozę, ale leki w Twoim podpisie (Solian, Abilify) wskazują na zaburzenia psychotyczne, schizofrenię. Nie ma sensu pisać, że nasiliły się urojenia (to oczywiste). Zapewne trzeba interweniować farmakologicznie. Dostrzegłam, że wcześniejsze wpisy dotyczyły dawek leków, jakie bierzesz. 3,7 mg czy 7,5 mg Abilify to niewiele. Zalecana dawka początkowa produktu ABILIFY to 10 lub 15 mg/dobę z dawką podtrzymującą 15 mg/dobę. Powinnaś skonsultować się ze swoim lekarzem psychiatrą. Pozwól sobie pomóc!
  2. Kajmaks, dzięki za głos w dyskusji i cieszę się, że Wasze problemy seksualne udało się szybko rozwiązać. Preparaty preparatami, ale nie zawsze się daje rozwiązać problemy seksualne/problemy z erekcją za pomocą łyknięcia tabletki. Kiedy przyczyny problemów mają charakter biologiczny, to OK. Jeśli jednak źródła zaburzeń tkwią w psychice, obawiam się, że żadna cudowna tabletka może nie pomóc.
  3. Zakupoholizm sam w sobie nie jest jednostką nozologiczną, którą możemy znaleźć w ICD-10 czy innej klasyfikacji chorób i zaburzeń. To prawda, że kompulsywne robienie zakupów najczęściej współwystępuje z innymi problemami natury emocjonalnej. Na rozwój uzależnienia od zakupów mają wpływ czynniki biologiczne, psychologiczne, duchowe i społeczne. Wśród czynników biologicznych wymienia się małe stężenie serotoniny, a także dopaminy, która ma wpływ na układ motywacyjny. Prawdopodobnie, na rozwój zakupoholizmu mogą mieć wpływ zarówno stany hiperaktywności, jak i hipoaktywności obszarów mózgu związanych z układem opioidowym (tzw. układ pozytywnego wzmocnienia, układ nagrody). Do czynników, które ułatwiają uzależnienie się od dokonywania zakupów, należą m.in.: skłonność do innych uzależnień, tendencja do impulsywnych zachowań, uzależnienia w rodzinie, brak umiejętności radzenia sobie ze stresem czy negatywnymi emocjami i utrzymujący się dłużej obniżony nastrój. Kupowanie bywa też często wynikiem presji grupy odniesienia – zgodnie z zasadą, że grupa społeczna, do której chce się należeć, ma określone wymagania dotyczące np. ubrań czy kosmetyków konkretnej marki. Zdarza się też, że skłonność do nadmiernych zakupów wynika z wcześniejszego ubóstwa i obawy, że w przyszłości może im czegoś zabraknąć.
  4. madusia88, przeczytałam Twój wpis. Przykro mi, w jakiej sytuacji się znalazłaś, ale Candy ma trochę racji - skoro związałaś się ze starszym mężczyzną, który miał już rodzinę, musiałaś się liczyć z tym, że będziesz musiała "dzielić się" partnerem. On ma zobowiązania wobec Zuzi. To jest jego córka i mimo rozwodu z jej matką, nie przestanie nigdy być ojcem. Owszem, jest też tatą Majki i tutaj się z Tobą zgadzam, że powinien też wykazać zaangażowanie, jeśli chodzi o wychowanie młodszej córeczki. W Waszej sytuacji to nie Zuzia jest problemem. Zrozum jej położenie - jej tata rozstał się z mamą, związał się z nową kobietą i ma z nią dziecko. Zuzia może być zazdrosna o przyrodnie rodzeństwo, zła, zaniepokojona, brakuje jej poczucia bezpieczeństwa, dlatego może zachowywać się tak, a nie inaczej, może próbować oddzielić Cię od Łukasza. Wasza sytuacja wymaga rozmowy i zmiany zachowania Łukasza, który powinien stawiać granice i być konsekwentny. Nie może pozwolić, by o jakości Waszego związku decydowała Zuzia. Przy czym to nie Zuzia jest "winna", tylko właśnie Łukasz, który daje się manipulować córce i ignoruje Twoje uczucia. Druga ważna kwestia dotyczy tego, czy rozmawiasz z Łukaszem o tym, co Ci nie pasuje i czy mówisz mu o swoich uczuciach. Nie chodzi o to, byś go oskarżała i miała pretensje, ale żebyś mówiła wprost, jak się czujesz: "Słuchaj Łukasz, przykro mi, kiedy pozwalasz, by Zuzia cały czas siedziała Ci na kolanach, a mnie odtrącasz". Poza tym wiele do myślenia daje zachowanie Łukasza, jego ciągła praca, brak dla Was czasu, taka "dziwna beztroska" o Wasz związek. Czy rozmawialiście na ten temat?
  5. ekspert_abcZdrowie

    Skojarzenia

    samobójstwo - autoagresja
  6. kasiątko poprosiła mnie o wypowiedzenie się w tym wątku. Nie jestem zagłębiona w temat, ale przeczytałam kilka stron i zorientowałam się na tyle, że brat kasiątka nadużywa alkoholu, czym krzywdzi inne osoby, a kasiątko go broni. Rozumiem reakcję kasiątka - większości z nas uruchamia się mechanizm stawania w obronie najbliższej rodziny. Rozumiem też argumenty drugiej strony. Alkoholizm to choroba i należy ją leczyć. Jeżeli ktoś po alkoholu nie panuje nad sobą, awanturuje się, krzyczy, znęca się nad innymi, choroba alkoholowa go nie usprawiedliwia. Nigdy nie powiedziałabym żonie alkoholika: "Wie Pani, Pani mąż jest uzależniony od alkoholu. To alkohol go zmienia. Niech Pani to zrozumie". Alkohol nie może być żadnym alibi dla zachowań alkoholika. Jeżeli chce się pomóc alkoholikowi, najlepiej spróbować uświadomić mu jego problem i zachęcić do wizyty albo nawet pójść razem z nim do ośrodka terapii uzależniania od alkoholu. Usprawiedliwianie "wybryków po alkoholu" to jeden z przejawów współuzależnienia (np. u żon alkoholików), który paradoksalnie wzmacnia nałóg. Bo po co przestawać pić, skoro siostra/żona/partnerka/matka itd. rozumieją, że mi "odbija", kiedy się napiję i jakoś to znoszą?
  7. rotten soul, tak jak pisała Lilith, mam sporo wiadomości PW. Chyba wiele osób zamiast pisać na forum, woli zachować swoją prywatność i napisać do mnie bezpośrednio na skrzynkę. Jeśli ktoś jest zainteresowany, podsyła mi linka do wątku z problemem, bo nie jestem w stanie ogarnąć całego forum:) A co problemów technicznych na forum, to na pewno nie do mnie.
  8. ekspert_abcZdrowie

    X czy Y?

    Afryka lody czy gofry?
  9. ekspert_abcZdrowie

    Skojarzenia

    czysta krew - osocze :)
  10. sinsoul, autodiagnozy nie polecam, więc sama się nie diagnozuj. Prawdopodobnie wyszłoby, że chorujesz na wszelkie możliwe choroby. Mizofonia, częste myci rąk, przewrażliwienie na temat detali (ustawienie butów, wisząca firanka itp.), złe samopoczucie, depresyjny nastrój i częstsze zaglądanie do kieliszka mogą świadczyć o rozwoju nerwicy natręctw, ale są to tylko moje podejrzenia, które należałby zweryfikować u specjalisty podczas bezpośredniej konsultacji. Radziłabym umówić się na wizytę do psychiatry/psychologa. Naprawdę nie ma się czego bać.
×