Zgadzam się. U Manna trochę razi mnie tylko to popisywanie się wiedzą, te uderzenia w moralizatorską nutę. Przyjemnie się go czyta, bo zdania buduje wymuskane i ładne, pewne problemy nastręczył mi "Doktor Faustus", to którego musiałem zrobić dwa podejście, nerwów sobie napsułem niemało, i nawet nie mam pewności, a wręcz przeciwnie - bardzo wątpię w zrozumienie tej książki.