Skocz do zawartości
Nerwica.com

Vian

Użytkownik
  • Postów

    2 280
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Vian

  1. Vian

    Aborcja

    *Wiola*, zarodek nie myśli.
  2. Vian

    Aborcja

    Dla mnie komplikujecie prostą sprawę. Albo ciąża jest na wczesnym etapie, układ nerwowy nie zdążył się wytworzyć, zarodek nic nie czuje, bo nie ma czym, nie ma nerwów i nie jest dzieckiem a jeszcze niewykształconym zlepkiem komórek (kwestię duszy zostawiam) i można je usunąć, albo ma już układ nerwowy i nie można go usuwać, bo to tak jakby udusić noworodka, bo ono już czuje. A to czy usuwać zarodki z powodu gwałtu, tego, że ojciec zarodka jest sadystą, że zarodek może być upośledzony albo chory genetycznie, ble ble ble, czy w ogóle nie usuwać - to już kwestia indywidualna.
  3. Vian

    Aborcja

    No to my się zgadzamy! ^^ Przecież nikt normalny nie będzie postulował legalnego usuwania kilkumiesięcznych płodów, które mają wykształcony mózg i układ nerwowy. Ale nikt mi nie powie, że 2tygodniowy zlepek komórek to DZIECKO. Ok, jasne - ktoś jest wierzący, wierzy, że dusza trafia do jaja razem z plemnikiem, ok. No to nikt tej wierzącej w to osobie nie karze niczego usuwać. Ale ja w to nie wierzę, sporo innych osób też. I dlaczego mnie nie wolno, bo ktoś inny w to wierzy...
  4. Vian

    Aborcja

    Mushroom, blastula czy tam kilkutygodniowy zarodek to też POTENCJALNE dziecko.
  5. Vian

    Aborcja

    Ale dlaczego ktoś ma prawo ją zmuszać do tego, żeby była inkubatorem niechcianego płodu.
  6. Vian

    Aborcja

    Ja wiem, ale mnie chodziło o to, że nie ma jak tego zweryfikować.
  7. Vian

    Aborcja

    Są takie, które poczęły dziecko z normalnego stosunku i nienawidzą go bo uznały, że "zrujnowało jej życe" - bo ją z pracy zwolnili, bo się związała przez to z facetem, z którym niekoniecznie chciała. I potem dziecko słyszy przez resztę życia "powinnam była cię wyskrobać". Nie wiem w czym to niby lepsze.
  8. Vian

    Aborcja

    Oczywiście, że sama powinna decydować. Ja tylko nei rozumiem, dlaczego kobiecie zgwałconej wolno usuwać dziecko, a takiej, która zaszła w ciążę z partnerem, który ją np. bije i poniża (ale jest jej partnerem!) już nie wolno.
  9. Vian

    Aborcja

    ladywind, no moja była dziewczyna była właśnie takich "lekkich obyczajów" - zaszła w ciążę z byle kim i byle gdzie, ojciec dziecka jak się dowiedział, że jest w ciąży, to najpierw ją wyśmiał, a potem zaproponował, że się dorzuci do skrobanki. Czyli wychodzi na to, że ona nie powinna usuwać, nie? A jej obyczaje zrobiły się lekkie po tym, jak zaliczyła jako nastolatka "związek" ze sporo starszym psychopatą, który bił ją, gwałcił, poniżał i zastraszał. Nie każda kobieta reaguje na to niechęcią do seksu, niektóre reagują właśnie "lekkimi obyczajami". Ale to wiem ja i wiedziała ona. I chyba nikt inny. I co, kto z Was uważa, że ma prawo takie przypadki osądzać?
  10. No a czemu mi nie odpowiesz na pytanie? Mnie się wydaje rozsądne... Krytykujecie klapsy, bo to demonstracja wyższej siły, więc też będzie bić, albo zawstydzają, a zawstydzać nie wolno. No to jak się kara dzieci bez tych czynników! Ja bym chciała wiedzieć, to może zmienię zdanie. Ale nie piszcie tylko w czambuł "klapsy przemoc, przemoc zła!", bo to nie są żadne argumenty... :)
  11. Czyli jak. Pytam się od nocy, jakie kary są te cywilizowane, które nie zawstydzają i nie są oparte na jakiejkolwiek formie siły i nie mogę się dowiedzieć.
  12. Vian

    Aborcja

    Uważam, że póki nie ma systemu nerwowego, póty nie ma człowieka. Uważam, że śmieszne jest to pozwolenie na usuwanie dziecka w wyniku gwałtu, jakby ono było przez to jakieś gorsze. Już takie życie nie jest święte?
  13. girl anachronism, chcący niechcący, sorry, dla mnie jest różnica i to zasadnicza. Czy ja kogoś klepnę w ramię, czy uderzę pięścią, czy pobiję kijem. Nie popadajmy w paranoję, że różnicy nie ma...
  14. Sorry, to tak jakbyście nie widzieli różnicy między szturchnięciem, a ciosem pięścią w twarz.
  15. Candy14, nie posłuchało, więc na drugi (albo trzeci albo setny - zależy jak bardzo mi zależy, żeby tego nie robiło) raz podkreślam swoje "nie wolno" klapsem, który je zawstydza i pomaga zapamiętać. Jeśli to też nie pomoże, dostanie inną karę. Oczywiście - gdyby dla kogoś to nie było jasne - na starcie mu wytłumaczę, dlaczego nie powinien tego robić i mogę to powtarzać za każdym razem, ale jeśli nie będzie miało zamiaru mnie posłuchać, to trzeba sięgnąć po inne środki. Ty uważasz, że ŻADNA kara nie jest metodą? Bo klaps to nie metoda, bo zawstydza, ale zawstydza każda kara, więc żadna nie jest metodą? Co robisz jak dziecko po prostu ignoruje Twoje "nie wolno"?
  16. A klaps wyklucza tłumaczenie, dlaczego nie wolno..?
  17. trek, Nie. Niekoniecznie. :) To czym dla kogo jest sfera intymna, to indywidualna sprawa. Myślisz, że aktorki porno nie mają intymności? Znam dziesiątki osób, które bez problemu i zażenowania opowiadają o seksie, ale nigdy nie opowiedziałyby o swoich lękach czy bólach tak jak Wy tu opowiadacie każdego dnia - bo to ich sfera intymna właśnie. O jejku, jak seks jest dla nich taki intymny i mistyczny, no to niech nie korzystają z prostytutek, albo nie próbują tak pracować, proste. Na marginesie gdzieś przeczytałam fajne zdanie - że gdyby seks był w sferze duchowej, to porno puszczaliby w kościele. Nie zrozumiałeś. :) Gdyby ludzie restauratorów albo hydraulików traktowali tak jak prostytutki, to pewnie też bym publicznie o tym nie pisała. To forum odwiedzają moi znajomi z reala, ja piszę dość charakterystycznie, nie mam najmniejszego zamiaru pozwolić, żeby się domyślili jak zarabia ta czy inna osoba z mojego otoczenia, albo żeby zaczęły się jakieś durne spekulacje. Ja sama akurat nie mam szczególnych oporów przed pisaniem o seksie i jak widzisz nieszczególnie wstydzę się swojej opinii o prostytutkach.
  18. Candy14, oczywiście, że odczuwa. Ale odczuwa też wstyd, kiedy zostanie postawione do kąta, ukarane "karnym krzesłem", karną czapką czy kiedy po prostu usłyszy słowną naganę. Mnie nigdy nie było tak wstyd jak wtedy, kiedy tata przyszedł i spokojnie powiedział, że się mną rozczarował, bo myślał, że jestem bardziej odpowiedzialna, żadne bicie nigdy nie dotknęło tak jak tamte słowa. Każda kara zawstydza dziecko. -- 02 gru 2012, 03:15 -- PS. No, chyba, że się nią w ogóle nie przejmie, ma ją w nosie. A z tą niespółmiernością to chodziło mi dokładnie o to, co napisałam - te same rzeczy inaczej odbieramy jako dzieci a inaczej jako dorośli, bo kontekst jest inny.
  19. Candy14, ja jakoś nie umiem rozpatrywać klapsa w kategoriach uderzenia, ciosu, razu, przemocy fizycznej. Takiego zwykłego "klap!" w pupę. To dla mnie może symbolizować karę, naganę, jak klepnie się dziecko, albo podniecenie jak się klepnie kochanka czy kochankę. No i logiczne, że jeśli dorosłego spróbowałoby się wepchnąć w dziecięce ramy - np. gdyby szef karał kapami w pupę w pracy albo stawiał do kąta - to byłoby to niewspółmiernie bardziej poniżające niż dla dziecka. Ale generalnie racja, taka kara klapem sprowadza się do wstydu, to symbol nagany, "źle zrobiłeś, masz klapa". Ale to samo postawienie do kąta czy nakazanie siedzenia na krześle za karę. Albo założenie "oślej" czapki. Albo coś tam. I dla mnie takie symboliczne "klap!" to jednak całkiem coś innego niż zlanie z całej pary, bo nerwy puszczą, nawet w pupę.
  20. Oburzyłabym się też, gdyby za spóźnienie ktoś postawił mnie w pracy do kąta, albo posadził przy "oślim" biurku, albo gdyby partner spróbował za karę za coś dał szlaban. Ale też na mnie inaczej pewnie by patrzono, gdybym jak kiedy byłam 3-letnim berbeciem, spróbowała się w parku zamienić z kolegą na ubrania. Zwyczajnie na wszystko jest miejsce w życiu i o ile pewne rzeczy przechodzą, kiedy jesteśmy dziećmi, o tyle jak już jesteśmy dorośli niekoniecznie. (Więcej w temacie jak go przeczytam. )
  21. Mad_Scientist, może spróbuj poczytać Joyce'a..? Ja serio to piszę, mało co mnie tak muliło jak "Ulisses".
  22. Vian

    Survival

    Hans, wikipedia wikipedią, a jak jest w praktyce, to mnie encyklopedią nie ucz. ;-) W praktyce jest tak, że te wszystkie osoby, których ogólnie się określa jako masochistów/stronę bierną/stronę uległa preferują albo uległość albo ból. Słowem albo wolą być poniżani i tresowani a ból jest dla nich tylko jakimś tam dodatkiem, albo zależy im na tym, żeby przyjemność pomieszała się z bólem, a ewentualne poniżanie jest dla nich tylko jakimś tam dodatkiem. Rzadko kiedy ktoś jest WYŁĄCZNIE masochistyczny (nastawiony na ból) albo wyłącznie uległy (nastawiony na poniżenie), aczkolwiek takie przypadki się zdarzają. Z sadystami/stroną dominującą/stroną aktywną jest zresztą identycznie - mówi się, że ktoś jest bardziej sadystyczny (czyli woli po prostu zadawać ból), albo bardziej dominujący (woli dominować, a zadawanie bólu jest tylko środkiem do celu). Można powiedzieć, że osoby płacące grubą kasę za to, żeby ich w błocku pocięły komary są masochistyczni a niekoniecznie ulegli, podobnie jakby zapłacili Pani czy tam Panu kasę za to, żeby ich pobił/a, bo sprawia im to frajdę. ;-) Filmiku nie odpalam, bo zapodziałam słuchawki. ;-)
×