Skocz do zawartości
Nerwica.com

Vian

Użytkownik
  • Postów

    2 280
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Vian

  1. ekspert_abcZdrowie, czyli ta dziewczyna "na oko" nie wygląda na kleptomankę, bo kradnie bardzo celowo - zawsze pieniądze i nigdy nie leżącą monetę 1zł, a banknot 100zł. Gdybym miała zgadywać, dlaczego, to bym strzeliła, że szuka niezależności. Rodzice dokładnie wyliczają ją z pieniędzy, jakie od nich dostaje, nie ma "luźnego" kieszonkowego tylko dla siebie, chociaż ma 17 lat - to bardzo niekomfortowa dla niej sytuacja. Być może rodzicom też jakieś kwoty podbiera, być może regularnie od lat i wewnętrznie przestała uważać to za kradzież, raczej jako walkę o niezależność. Oczywiście tylko tak sobie zgaduję...
  2. A ja mam pytanie merytoryczne, skoro już padła kwestia kleptomanii - jak odróżnić kleptomana od "zwykłego" złodzieja? Poza tym pominę już kwestię, że kleptomani z reguły podbierają różne przedmioty, byle podebrać, a nie tylko banknoty o wysokich nominałach... ;-)
  3. E tam nie ma. Pobrać większą kwotę i podzielić na 3 kupki. Jedną kupkę demonstracyjnie przy dziewczynie położyć w miejscu X (pozostałych nie pokazywać), drugą równie demonstracyjnie położyć przy mamie w miejscu Y, trzecią to samo - przy tacie, w miejscu Z. Odczekać trochę, sprawdzić, skąd ubędzie pieniędzy. Tadam. PS. Na wszelki wypadek lepiej nie zapraszać przez ten czas gości. ^^
  4. Vian

    Rodzina patologiczna.

    Tylko nie popadajcie ze skrajności w skrajność - to, że ktoś ma większe problemy to nie znaczy, że nie powinniśmy się przejmować naszymi. Powinniśmy, tylko z drugiej strony nie możemy oczekiwać od świata, że wszyscy zaczną się przejmować naszymi problemami, bo nasze najpoważniejsze. Bełkocę jakoś, no ale wiecie o co chodzi... ;-) Złoty środek.
  5. Vian

    Rodzina patologiczna.

    carlosbueno, choćby to, że w kółko się nakręcasz swoimi problemami jest problemem - bardzo realnym jak dla mnie. ;-)
  6. Vian

    Rodzina patologiczna.

    Dla Ciebie dobrze, dla otoczenia nieszczególnie pewnie. :) Generalnie "zdrowy egoista", to osoba, która na tyle dba o siebie, żeby zaspokoić swoje potrzeby i nie pozwolić się krzywdzić, ale dba też o potrzeby otocznia i stara się nikogo nie krzywdzić. Egoista tak jak to rozumie psychologia dba o swoje potrzeby i swoje krzywdy, ale otoczeniem się już nie przejmuje, chyba, że ma mu to zapewnić przyszłe korzyści. To się bodajże nazywa fasadowym altruizmem, ale pewna nie jestem. kasiątko, hę? Ale ja o Tobie nic nie mogę powiedzieć, bo nie wiem jak Ty masz... :) Tak luźno z ogółu postów na forum, to nie wyglądasz mi ani na egoistę, ani na egotyka, ani na egocentryka... :)
  7. Vian

    Rodzina patologiczna.

    Jeśli to jest u Ciebie związane z oportunizmem albo konformizmem - idziesz do tego kina, żeby nie marudziła i np. w nocy była dla Ciebie ekstra miła w łóżku - to jesteś egoistą, przebranym za altruistę. ;-)
  8. Vian

    Rodzina patologiczna.

    carlosbueno, przede wszystkim ciężko mi dyskutować z Twoimi skojarzeniami. Egoizm to ogólnie skoncentrowanie na sobie, dbanie głównie i przede wszystkim o własne potrzeby przy jednoczesnym nie zwracaniu uwagi na problemy i potrzeby innych. Egoizm wprawdzie kojarzy się z miłością do siebie, z narcyzmem i owszem - w przypadku narcyzmu to z reguły współegzystuje, ale niekoniecznie trzeba być narcyzem, żeby być egoistą. Można mieć kompleksy wielkie jak Księżyc, byleby siebie i swoje potrzeby stawiało zawsze na pierwszym miejscu. Egotyzm to koncentrowanie uwagi na sobie, czy to przez wzbudzanie współczucia, czy przez "błyszczenie", ciągłe myślenie o sobie i próby skłonienia całego otoczenia, żeby też o tym myślało. Egocentryzm to patrzenie na świat przez pryzmat wyłącznie własnych myśli, poglądów i doświadczeń, nieuznawanie cudzego punktu widzenia, przekonanie, że świat powinien funkcjonować zgodnie z jego poglądami i zasadami. Przykładowo - egocentryk powie "Wszyscy Murzyni śmierdzą" i choćbyś nie wiem, co mówił i robił, żeby mu pokazać, że jednak Murzyni śmierdzą jak każdy człowiek - jak się nie umyją, to on wie swoje, bo tak. Definicje pisałam z pamięci. Prawie każdy myśli o sobie, ale nie każdy ignoruje przy tym potrzeby innych osób. ;-)
  9. Vian

    Rodzina patologiczna.

    carlosbueno, dobrze Ci się kojarzy, ale egocentryzm tyczy się raczej poglądów. No a Ty przekonując świat, że Twoje problemy są największe, więc każdy powinien się Tobą opiekować, działasz przecież pod siebie, nie? Skoro problemami innych się tak nie przejmujesz, to jest to działanie bez uwzględniania innych. Coś się nie zgadza? A takie koncentrowanie uwagi na siebie, to egotyzm.
  10. Vian

    Rodzina patologiczna.

    carlosbueno, sprowadza się do jednego, nie? "Ja jestem najbiedniejszy, zajmujcie się mną". To egotyzm i egoizm, a egocentryzm to "ja jestem najmądrzejszy". ;-)
  11. Vian

    Rodzina patologiczna.

    carlosbueno, nie do końca, skrajnym egocentrykiem jest Monar (ja mam zawsze rację, moje poglądy są najlepsze i jedyne prawdziwe), a skoro Ty dbasz głównie o swoje dobro (Twoja krzywda jest największa, Twoje problemy najboleśniejsze), a innych traktujesz marginalnie, to jesteś raczej egoistą. To nie są synonimy. :)
  12. Vian

    Rodzina patologiczna.

    carlosbueno, no to jesteś skrajnym egoistą. :)
  13. Vian

    Rodzina patologiczna.

    Monar, kaja123, obie przesadzacie, bo obie popadacie w skrajności - albo ktoś wrażliwy i ofiara losu, albo niewrażliwy, ślepy i taranuje wszystkich jak czołg. A większość ludzi jest po środku mniej więcej - i dobrze. :)
  14. małpka bubu, no to bardzo idealistyczne myślenie -- 13 gru 2012, 20:27 -- Osobiście uważam, że im więcej o zdrowotnych przeszkodach będziesz Ty myślała, tym mniej będzie musiała Twoja uśmiechnięta istotka ;-)
  15. Vian

    Rodzina patologiczna.

    No a ja Ci właśnie próbuję pokazać, że to nieprawda, bo ja bym nie przeprosiła i to wcale nie znaczy, że miałabym w dupie. :) Po prostu gdybym przeprosiła na odczepkę, to miałabym i tak żal do tej osoby, i tak czułabym się zraniona, chyba jeszcze bardziej, bo nie dość, że to ja miałabym poczucie krzywdy, to jeszcze ja musiałabym przepraszać. To by we mnie siedziało i pewnie koniec konców za którymś razem miałabym wszystkiego dość a najbardziej jej. A tak czyszczę relacje, doprowadzam do konfrontacji, poznaję czyjeś uczucia, mówię o własnych, wybaczamy sobie i heja. I wtedy serio może być jak dawniej.
  16. Vian

    Rodzina patologiczna.

    Żartujesz. :) Z tym przepraszaniem to jak z tym przyznawaniem racji - "głową muru nie przebiję to niech jej będzie, przeproszę". Mnie też zależy na pewnych osobach, dlatego konsekwentnie ich NIE PRZEPRASZAM, kiedy mnie zranią - dbam o to, żebyśmy miały czyste relacje, bez ukrytych żali, bez krzywd; dbam też o to, żeby oni byli lepszymi ludźmi, wiedzieli, czym i kiedy mogą zranić, jakie zachowanie boli, wiedzieli też, że mimo, że to była ICH WINA, ja mogę im wybaczyć, jeśli tylko zechcą.
  17. Vian

    Rodzina patologiczna.

    Ej, ze mną też wiele osób się NAJCZĘŚCIEJ zgadza i CZĘSTO mam rację, ale NIE ZAWSZE. Poza tym Ty nie rozumiesz podstawowej kwestii - nie ważne, ile razy miało się rację w przeszłości i jak rzadko się myli, ważne, CZY SIĘ DOPUSZCZA W OGÓLE OPCJĘ, ŻE MOŻNA SIĘ MYLIĆ. Bo póki dopuszczasz w ogóle taką możliwość, to jest miejsce na dialog z kimś, na kompromisy, na jakieś wyjście. A jak nie dopuszczasz..? No to nie ma miejsca na dyskusję. Można zrobić tylko jak ja "nie walczę z wiatrakami", albo jak diatas - przyznać Ci rację dla świętego spokoju i heja. Na razie to może nie być problem, bo jesteś młoda, masz młodych przyjaciół, którym jeszcze nie zależy widocznie tak bardzo na asertywności, na przestrzeni osobistej, poczuciu godności... Ale podejrzewam, że z wiekiem to się stanie problem, bo pewnego dnia któraś przyjaciółka czy przyjaciel nie zechce Cię przeprosić, albo uznać sprawę za niebyłą, czy nie będzie Was miał kto pogodzić i po prostu odejdzie. A potem kolejna. No, ale. :)
  18. Vian

    Rodzina patologiczna.

    Ja w takich sytuacjach nie ciągnę tematu albo zmieniam na inny i rozmówca już sam się domyśla, że mnie to nie interesuje i niczego nie muszę mu mówić. A kazać się domyślać, to już nie jest po kobiecemu?! No ja mogę o tym gadać, ale z Tobą mi się nie chce dyskutować, skoro i tak wiesz swoje. :) Zresztą co więcej powiedzieć? Ja napisałam, że przez Twoją postawę ciężko Ci będzie stworzyć bliskie relacje, Ty stwierdziłaś - jak komuś nie pasuje, to niech spada (cytaty oczywiście niedokładne ;-) ). No i co mogę na to napisać? Że prędzej czy później zostaniesz pewnie z ludźmi bez kręgosłupa, pantoflami takimi, albo takimi, którzy są sami zaburzeni i nie potrafią być asertywni..? Mogłabym, ale pewnie napiszesz "Wcale nie" albo "Zobaczymy", albo coś takiego. No i uj. ^^ No to co Cię przekonywać będę, życie zweryfikuje Twoje podejście i już. :)
  19. Vian

    Rodzina patologiczna.

    diatas, ja tam walę i mam w nosie, jak wychodzę. Za każdym razem jak schodzi na jakiś temat, który mnie np. nudzi albo złości mówię po prostu, że mi się nie chce kontynuować i już.
  20. Vian

    Rodzina patologiczna.

    diatas, no ale po co mówisz "masz rację"? :) Nikt Ci nie każe ALBO się zgodzić, ALBO próbować przekonać i walić głową w mur. Możesz powiedzieć "nie zgadzam się z Tobą, ale nie chcę dłużej ciągnąć tej dyskusji" i odejść.
  21. Vian

    Rodzina patologiczna.

    Ja im nie przyznaję, bo to ich tylko utwierdza w mylnym przekonaniu o własnej wszechwiedzy. Ja robię to co teraz - mówię, że mi się nie chce walczyć z wiatrakami.
  22. Trochę poza konkursem, ale mi się właśnie skojarzyło i chciałabym zapytać... Jak Ty właściwie tę dominację rozumiesz? Tzn jak sobie wyobrażasz relację?
  23. To się sprowadza do jednego prostego pytania - czy panujesz nad jazdami. Tak serio, a nie przez większość czasu. Moja mama bordera nie miała, ale... no powiedzmy, że była mało stabilna emocjonalnie i skrzywiła mi się przez to psychika. Jako dorosła musiałam zasuwać na terapię. Dziecko potrzebuje rodzica spokojnego, czułego i konsekwentnego, nie ma nic gorszego dla dziecka niż rodzic, który jednego dnia reaguje na powiedzmy zbity wazon spokojnie, a drugiego wrzeszczy i przeklina. I piszę to z perspektywy dziecka.
  24. Vian

    Rodzina patologiczna.

    Dobrze, kotek. Tzn dalej uważam, że właśnie twierdząc, że się nie mylisz, nie przepraszając, nie dopuszczając myśli, że możesz być w błedzie, mylisz się najpoważniej, ale dziś mi się jakoś nie chce walczyć z wiatrakami. ;-)
×