Skocz do zawartości
Nerwica.com

Vian

Użytkownik
  • Postów

    2 280
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Vian

  1. Vian

    czego aktualnie słuchasz?

    [videoyoutube=yn9O79mFaQo][/videoyoutube] -- 30 gru 2012, 18:09 -- [videoyoutube=RLokoA915fg][/videoyoutube]
  2. Monar, ale Kasiątko chyba się zastanawia, jaki to ma związek z DDA, że znalazło się w tym dziale. ;-) Też tak mam, ale też nie widzę związku z DDD/A
  3. Vian

    czego aktualnie słuchasz?

    [videoyoutube=AKqgE8z7PcA][/videoyoutube] -- 29 gru 2012, 22:14 -- [videoyoutube=B_OQvVdggUM][/videoyoutube]
  4. No ale to chyba można przyjąć do siebie na pewien czas, parę miesięcy powiedzmy, dopóki ten ukochany w tarapatach nie stanie na nogi, nie? A od ukochanego bym oczekiwała, że stanąć na nogi będzie próbować, a nie spocznie sobie na laurach, skoro już ma co jeść i gdzie mieszkać.
  5. Ciekawa jestem, czy taka jest geneza nicku Bonusa...
  6. Vian

    Mity na temat mężczyzn.

    Kolejny mit - mężczyźni nie potrafią żyć w monogamii. I kolejny - mężczyźni mało wydają na ciuchy i kosmetyki.
  7. hehehe, nie chcę Was tu tak publicznie zgorszyć
  8. Vian

    Mity na temat mężczyzn.

    To ja zacznę - prawdziwi mężczyźni nie płaczą. :)
  9. Tobie wolno. ;-) Takich jak my tu na forum. A może poćwiczyć chcesz? :>
  10. To mieszkanie osobno i tylko pomieszkiwanie ze sobą jest totalnie ekstra, ale - moim zdaniem - jak się nie planuje dzieci. Jak się planuje, to jednak powinno się myśleć o wspólnym mieszkaniu i powinno się sprawdzić, czy potrafimy ze sobą mieszkać dłużej niż tam kilka tygodni, bo przez kilka tygodni to może być różnie. Można się zachowywać naturalnie, ale można też zacisnąć zęby i porezygnować z czegoś tam na jakiś czas, bo ma się świadomość, że to tylko na krótko. A dla dziecka chyba jednak lepiej jak ma rodziców w jednym domu.
  11. Rozwaliło mnie to zdanie. A jak ona przez te kilka tygodni się widziała raptem parę razy z nim na oczy i zwyczajnie nie jest gotowa na wygibasy w łóżkach po kilku spotkaniach, to niby coś z nią nie tak? Też lubię seks, ale lubię go z osobami, z którymi czuję się pewnie i którym ufam. Jak komuś nie zaufam przez kilka tygodni, to z nim nie pójdę do łóżka, proste. Nie wiem, czy śmiać się, czy płakać, bo to tekst na poziomie 15-letniego gimnazjalisty, który ma ciśnienie i chce wreszcie zaliczyć.
  12. Nie tylko zaburacza, czasem też okazują swoją dezaprobatę, nie wprost, ale to się czuje, widzi. Terapeutce mojej byłej np. podobno ewidentnie nie podobało się to, że jest ona bi - za każdym razem jak padał zwrot "moja dziewczyna" albo jakikolwiek nawiązujący do jej orientacji, babka uciekała wzrokiem, zaciskała szczęki i takie tam. Na szczęście nie próbowała ją nawracać na heteroseksualizm, ale A. i tak się czuła źle i trzeba było szukać nowej...
  13. Jak coś to ja wtedy nie miałam nic wspólnego z psychologią, tylko byłam młodym dziewczęciem zaraz po liceum... ^^ Nie no, po prostu nawet od siebie samej wymagam - i wymagałam wtedy - jakiejś spokojnej, dojrzałej reakcji, nawet, kiedy ktoś zwierza mi się z czegoś, co dla mnie może być szokujące, skoro już ktoś zdecydował się przede mną odsłonić. Wszystko jedno czy chodzi o fantazję erotyczną kochanka, czy traumę z dzieciństwa przyjaciółki, czy lęki kolegi czy coś tam. Uważam, że to jest się tej osobie winnym. A skoro wymagam tego od siebie, to jak widzę, jak terapeuta, 2 razy starszy ode mnie specjalista, od którego mogę oczekiwać, że słyszał o wiele więcej ode mnie, strzela mi karpia, to mi się odechciewa do niego chodzić, bo co jak on co 2 spotkanie będzie mi tego karpia strzelać? Do niczego nie dojdziemy...
  14. No i prawidłowo, bo inaczej to się wrzodów można nabawić, wiem, co mówię. Ja z jedną ze swoich dziewczyn (borderem) doszłam w pewnym momencie do takiej paranoi, że stale byłam w stanie podwyższonej gotowości i zastanawiałam się nad każdym słowem i gestem. Straszne. Nigdy więcej.
  15. Luzuj szele, napisałam to, żeby było jasne, dlaczego się nie ustosunkuję do tej części postu. Dla mnie możesz dalej pisać jak krewetka, tyle, że od czasu do czasu ktoś niczego z tego nie zrozumie i już. :)
  16. Ja miałam odwrotnie - z marszu (tzn nie tak od razu po "Dzień dobry", ale na jednej z pierwszych wizyt) wypalałam terapeucie coś drastycznego, szokującego, często związanego z seksem i jak widziałam po reakcji, że sobie z tym nie za bardzo radzi, że go przytyka, zaczyna się jąkać, albo widziałam jakieś święte oburzenie, to szłam do innego.
  17. Ja mam raczej kobiecą, delikatną urodę, chociaż eteryczna nie jestem (eteryczność kojarzy mi się z delikatną, zwiewną dziewuszką, a ja delikatna ani zwiewna nie byłam nawet, jak miałam z 10 lat), a jestem dominująca bez żadnych uległych naleciałości, co swoją drogą jest problematyczne, bo co jakiś czas spotykam kogoś, kto mnie próbuje przekonywać, że na pewno jest inaczej. Słyszałam takie legendy, że jak dziewczyna ma pierścionek na kciuku, krótkie włosy, koszulkę Manowaru czy inne jakieś tam pierdoły, to jest les, ale jak dla mnie to jest naciągane jak guma od majtek. Poza tym mam wrażenie, że lesbijek stricte jest ogólnie jakoś mało w porównaniu z bi. A nie sądzisz, że bardziej prawdopodobne jest, że nie interesuje jej Twój kolega? -- 29 gru 2012, 11:14 -- PS. Jak mówisz, że ładna, to przyślijcie mi numer tej dziewczyny - ja obadam sprawę i dam Wam znać.
  18. Candy14, ja jak oglądam film odpisuję, że oglądam film ;-) Mówiąc szczerze znałam sporo osób, co w ten sposób dawało do zrozumienia, że są o coś złe, więc też już mi się zapala na to lampka, ale z drugiej strony mnie wpienia takie coś - jak jest zła, to niech powie o co, a nie chrząka i pomrukuje, więc zwykle po jednym pytaniu, czy wszystko gra, olewam sprawę. Będzie chciała powiedzieć, dobrze. Nie - też dobrze, bo na cholerę mi dziewczyna, czy nawet koleżanka, przy której będę musiała z siebie wychodzić, żeby się dowiedzieć, o co jej chodzi.
  19. No i tu jest pies pogrzebany. Też bym się wściekała, gdyby ktoś nie pozwalał mi na swoje granice, swoje zdanie, swoje potrzeby i wcale nie musiałby pakować mi się do kąpieli czy nawet do łazienki. Mnie ciężko jest ogarnąć, kiedy słyszę od kogoś, że nie ma nic do powiedzenia np. w sprawie kupowanego jedzenia, gotowanych obiadów, czy używanych kosmetyków - u mnie takie rzeczy zawsze były konsultowane ze wszystkimi. Tego nie rozumiem. Tzn nie że nie ogarniam Twojego punktu widzenia, po prostu nie wiem o czym piszesz, bo czasami piszesz bardzo niegramatycznie.
  20. tahela, a próbowałaś powiedzieć - nie chcę, żebyście wtedy wchodzili? Respektowali to? Jeśli nie respektowali, to nic dziwnego, że nienawidzisz - nikt nie lubi jak go do czegoś ZMUSZAĆ. Też bym się wściekała, jakby ktoś wbijał do łazienki nie pytając mnie, czy mi to pasuje, czy nie.
  21. Siddhi, sextrener się obraził - to zasadnicza różnica.
  22. Bo my jesteśmy rzadkością. ;-) Ale jest dużo kobiet switch - uległo-dominujących, bez problemu taką znajdziesz. :)
×