Skocz do zawartości
Nerwica.com

CichoCiemny

Użytkownik
  • Postów

    878
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez CichoCiemny

  1. Candy14, ja właściwie do innych miejsc nie chodzę, nigdy nie lubiłem typowych klubów czy pubów gdzie jest dużo ludzi (no chyba, ze na koncert, ale to co innego), zawsze wolałem sobie posiedzieć na plaży wieczorem czy nocą, ale przy tej pogodzie to jednak odpada, stąd ten pomysł Szafą, bo to pierwsze miejsce, które mi przyszło do głowy.
  2. Albo dobra, w sobotę akurat pracuję w Orłowie, także Gdynia będzie ok, tylko wpadnę pewnie trochę później, tak koło 19 może. PoznacSiebie, w takim razie nie wiecie co tracicie. A burdel to nie w szafach, za ciasno.
  3. Candy14, chciałaś napisać w Gdańsku w Szafie :)
  4. Ciekawe ile PM-ek ona dostanie od napalonych łosiów myślących, że wyrwą coś na forum o nerwicy
  5. FARIDAALGHURAIR, to wpadnij kiedyś do mnie, popracujemy nad problemami
  6. Żadna praca nie hańbi, np. w Holandii prostytucja jest opodatkowana i jest normalnym zawodem, a laski mają obowiązkowe badania zdrowotne co jakiś czas, inaczej tracą licencję.
  7. Ja nie lubię jak jest zbyt dużo osób, ale kilka może być. -- Pt, 7 gru 2012, 20:22 -- To jak idziemy jutro gdzieś? Można się spotkać w centrum pod dworcem/KFC i stamtąd gdzieś ruszyć.
  8. Kto ma czas i ochotę się spotkać w ten weekend? Najlepiej w Gdańsku :)
  9. No to jak macie bliżej do Gdańska to tym lepiej :)
  10. Candy14, no byłoby fajnie, zgadamy się w takim razie jeszcze po weekendzie. -- Pt, 30 lis 2012, 20:43 -- Mara_, najlepsze ustawki są na spontanie, czyli jeszcze tego samego dnia :)
  11. A w tygodniu ma ktoś czas? Pracuję w Gdyni prawie codziennie i chętnie bym z kimś wyskoczył na piwo po pracy.
  12. Nie wydaje Ci się, tak właśnie jest. Candy14, nie można, a i tak każdy to robi :) (o, zmiana avka, lepszy od poprzedniego) -- Śr, 28 lis 2012, 23:04 -- aviska, ja też tak samo myślę, im więcej czasu spędza się z drugą osobą, tym bardziej się go poznaje, a wspólne mieszkanie to właśnie ten moment kulminacyjny, a właściwie jakiś czas po zamieszkaniu razem. Ale jeżeli chodzi o kompromisy to też nie zawsze wychodzi i tutaj wielką rolę odgrywa ta wrażliwość. Jeżeli obie osoby są wrażliwe i mają podobne cechy charakteru, psychiki, czyli podobne problemy, to ciężko jest ciągle chodzić na kompromisy. W pewnym momencie po prostu zaczyna to wkurwiać i wszystko sprowadza się do akceptacji, zarówno siebie jak i drugiej osoby. Jeżeli podświadomie w obu przypadkach tej akceptacji brakuje, a to jest ukrywane ze strachu, to zaczyna tworzyć się katastrofa i jest wielka szansa, że niedługo runie wszystko co się razem zbudowało. I niestety jest to bardzo bolesne potem, jeżeli uzależniło się emocjonalnie od drugiej osoby i nawet się tego nie zauważyło wcześniej.
  13. Mógłbym napisać to samo. Szczególnie jak się we dwójkę nie ma pracy a tylko same marzenia. Które są fajne i potrzebne, ale trzeba też coś robić w związku a nie tylko siedzieć i wpatrywać się w swoje, oczywiście piękne oczy. Bo jak można kogoś nie akceptować fizycznie i nie mówić mu tego wprost? A jednak są takie przypadki i niestety wtedy wszystko się sypie przez zwykły brak zrozumienia i jednocześnie wielkim strachu przed ponowną samotnością. I tak się to ciągnie, aż do coraz częstszych kłótni. O pierdoły tak naprawdę, bo wystarczyło powiedzieć, że się nie lubi czegoś w zachowaniu partnera/ki, albo czegoś się pragnie, a nie nie ukrywać to w sobie i okłamywać, żeby tylko związek na siłę ciągnąć. Każdy musi mieć własną przestrzeń i nie powinien obrażać się o to, że ktoś chce czasami pobyć samemu lub z kimś innym. Nauczyłem się tego po rocznym związku pełnym emocji i stłumionego rozczarowania. A miało być tak pięknie... Już chyba nigdy w to nie uwierzę (wiem, teraz tak sobie myślę, za kilka lat bankowo będę się z tego śmiać) Jak na razie próba powrotu do tego jaki byłem wcześniej i do tego jak bardzo miałem wyjebane na innych :) Bo wtedy chyba byłem szczęśliwszy.
  14. CichoCiemny

    Skubanie ust..

    Polecam taką maść Tisane, zajebiście smakują skórki potem
  15. CichoCiemny

    Marihuana

    Z boku tak naprawdę niewiele zobaczysz. Ludzie lubią oceniać innych mimo, że ich nie znają i dowartościowywać się tym samym. Każdy ma swoje życie, własne priorytety. Nie każdy musi się wpasowywać w system. Ja miałem podobnie (jeszcze w zaocznym LO) zanim zacząłem palić i brać inne rzeczy. I tutaj powtórzę się - nie każdy musi studiować. Nie wiesz tego. Nie uogólniaj. Na zmiany nigdy nie jest za późno, ale takie zmiany muszą wynikać z wewnątrz siebie, nie mogą być pod presją innych osób. Z tego co widzę to jesteś sfrustrowany tym, że czułeś się gorzej w grupie kolegów i porównujesz się do innych, żeby podnieść swoją samoocenę. Wyluzuj. Pracuj nad sobą a nie nad innymi
  16. pannaAlicja, dzięki, będę pewnie w innej świadomości fraktalnej
  17. 1 grudnia to ja będę we Wrocławiu na koncercie Carbonów z zajebistą ekipą z całej polski. Ale jutro (dzisiaj) i tak bym nie mógł, bo praca od 8 rano do 20 więc będę wykończony i w sobotę to samo. -- Pt, 23 lis 2012, 00:40 -- pannaAlicja, fajnie masz, bo u mnie lipa ogólnie. Ale dzisiaj się zjarałem z kumplami i zrobiliśmy sobie zajebisty spacer na plażę i wreszcie się oderwałem się od negatywnych myśli na te kilka godzin.
  18. RATM, to będzie dobre na dzisiaj. no to miłego i mam nadzieję do zobaczenia w piątek :) -- Śr, 21 lis 2012, 22:59 -- Kiya, chciałem do Ciebie napisać, ale jestem za bardzo nabuzowany, powiedziałbym za dużo... wiesz jak to jest. trzymaj się tam i mam nadzieję że się zobaczymy. -- Cz, 22 lis 2012, 00:42 -- hmm... dopiero co wyleczyłem się z grypy (albo skręta po kodzie, jeden pies), teraz się chwilę przeszedłem i się czuję jakbym miał gorączkę znowu, o kantu dupy taką pogodę. obejrzę sobie Dextera przy kominku.
  19. Wiem. w sumie i tak chciałem wyjść z domu, tylko nie wezmę portfela, żeby mnie nie kusiło, teraz nie wiem jaką muzę wybrać... Prodigy? niee za bardzo oklepane, ale wszystko inne co się nadaje do spaceru (nie z moją kondycją to jakbym zaczął biegać to bym wylądował na oiomie) mi się kojarzy...
  20. Candy14, nie mam dresów, ostatnio wyjebałem wszystko z szafy i zostały mi trzy pary (sztuki?) jeansów, z tego dwie podziurawione po woodstocku. biegać już biegałem, do kibla i z powrotem.
  21. a teraz mam dylemat, do apteki po kode czy do monopolowego po żołądkową gorzką? alkohol to droga dziwka, ale taka typowa ulicznica co sponiewiera i nic po Tobie nie zostawi, a koda to taka luksusowa kurwa, co pięknie rozgrzeje i nie pozostawi złych wspomnień do czasu aż się złapiesz na tym, że nie możesz bez niej żyć. w sumie uzależnienie od kobiety można rozkminiać podobnie, z tym że skręt po rozstaniu jest gorszy niż po morfinie, bo najbardziej napieprza w psychikę. reasumując, panaceum na ból to jeszcze większy ból.
  22. Candy14, chodzi Ci o kodę? zacząłem brać bo mnie laska rzuciła, a opio skutecznie zabijają smutek, żal i nienawiść (i wiem, że to przeczytasz Beata i możesz być pewna że mi zjebałaś psychikę skutecznie, pewnie wyląduję na Srebrzysku i będę się ścigać na wózkach ze schizofrenikami, haha co za ironia) tyle że sytuacja finansowa nie pozwala mi na uzależnienie od opioidów, z resztą nigdy tego nie chciałem, więc alpra może mi pomóc na skręty po kodzie. A o której będziesz w Gdyni w piątek? Ja bym chętnie się spotkał.
  23. Candy14, nie. po prostu nie mam teraz czasu ani ochoty na robienie testów psychologicznych, rozmów, itp. potrzebuję konkretnego leku, bo ciężko mi ogarnąć pracę i całe życie jak wszystko mi się sypie, a dodatkowo próbuję bezinwazyjnie odstawić kodeinę.
  24. siema możecie polecić jakiegoś psychiatrę z Gdańska na NFZ, który mi wypisze receptę na alpre bez wgłębiania się w szczegóły? mam ubezpieczenie do końca listopada i po prostu chciałbym to załatwić podczas jednej wizyty. ewentualnie miałby ktoś odstąpić lub odsprzedać blister alpry/klonów? odwdzięczę się kiedyś :) poza tym, robicie pod koniec tygodnia jakieś spotkania? będę pracować w Gdyni i chętnie bym się wyluzował potem.
  25. Dobrze było Was poznać :) Oby więcej takich spotkań. Do zobaczenia we wtorek.
×