Wracam po całym dniu w pracy i co widzę? Kłótnie, latające topory i brak konkretnego terminu Ludzie, jeżeli jest kilka chętnych osób, którym pasuje dany termin, to po prostu się spotkajcie, jak ktoś będzie mógł to się dołączy, jak nie, to będzie następny raz... Jak będziemy czekać aż każdemu będzie pasowało, to ani nie będzie spacerów, ani piwa w knajpie.
Ja mogę jutro wieczorem, ale chciałabym, żeby ktoś się zdeklarował, bo jak nie, to mam inne plany w kolejce. A potem cały tydzień jestem niedostępna. To tyle z mojej strony.
No dobrze, miałam nie podtrzymywać dopiero co zakończonego tematu, ale muszę to powiedzieć, bo inaczej będę się czuła jak cichy kłamca. Agasaya, PannaZdruzgotana, mam taki sam stosunek do palaczy, co Ram. Ale co, dało się ze mną wytrzymać? No chyba dało