-
Postów
7 502 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Kiya
-
kornelia_lilia, pa
-
Laima, ja już teraz mogę to powiedzieć. Spyta mnie jak się czuję, wypisze receptę i wrócę do domu...
-
Zaraz jadę do psychiatry, strasznie mi się nie chce...
-
superpit99, ach, w taki sposób. Już zaczęłam wymyślać własne tłumaczenia, np. że nigdy nie pierzesz bielizny, codziennie ubierasz nówkę zakupioną z katalogu Kelvina Cleina (jakkolwiek się go pisze) i wystraszyłeś się, że w ciągu 14 dni nie zdążysz złozyc zamówienia Mirabeleee, jakim wokalem? -- 28 lis 2011, 01:39 -- No i wszyscy przede mną uciekli...
-
Zdradził, czy nie !??
Kiya odpowiedział(a) na christina122 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
człowiek nerwica, wszystko, co mówisz, to czysta teoria, Twoje wyobrażenie takiego związku. W praktyce to wygląda tak, jak napisała pannaAlicja. Zmęczenie jest rekompensowane możliwością zobaczenia tej drugiej osoby - adrenalina, serotonina i ogólna chęć życia sprawiają, że nie odczuwa się nieprzespanych w podróży (i w weekend ) godzin. Przeciw tęsknocie wyszła nowoczesna technologia - telefony komórkowe, Internet, po prostu stały kontakt. I tak jak powiedziała Alicja - stawia się na komunikacje, a rozmowy zbliżają... Zaś ciepłe ramiona tym bardziej cieszą przy najbliższym spotkaniu. Niepewność o trwałość związku? To jest zawsze, na odległość, czy nie. Jeżeli masz na myśli potencjalna zdradę/znalezienie kogoś innego, to znaczy, że ze związkiem jest coś nie tak, a nie odległością. Posiadanie samochodu? Ani ja, ani mój facet nie posiadaliśmy takich luksusów. A ja mieszkałam na zadupiu, do którego nie dojeżdżają autobusy. Szło się pieszo z najbliższego przystanku, albo prosiło kogoś z rodziny o podwiezienie. Na wszystko jest sposób. Do zalet, które wymieniła Alicja, dodam jeszcze jedną - życia stawało się wyjątkowe. Każde takie spotkanie jest jak wymarzone wakacje, pospolitość dnia codziennego schodzi gdzieś na dalszy plan. Wyłączasz telefon, komputer i żyjesz chwilą... Tak po prostu... -
Badziak, ciekawa sprawa...
-
superpit99, z jakim katalogiem, o co chodzi?
-
Badziak, zatruciem wodnym?
-
Laima, a nie, to Ty oszukujesz, bałagan poimprezowy się nie liczy!
-
tahela, zalegają tu od czterech dni, to im piaty nie zrobi różnicy -- 28 lis 2011, 00:42 -- Laima, i tak już przegrałaś, moich dziewięciu talerzy nie przebijesz
-
Laima, ile masz brudnych naczyń w pokoju?
-
Może po prostu nie chcą żyć?
-
Założę się, że nikt z Was nie ma w pokoju takiego bałaganu, jak ja
-
Zdradził, czy nie !??
Kiya odpowiedział(a) na christina122 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
człowiek nerwica, a byłeś kiedyś w jakimś? -
Laima, Michuj, o tym można tak otwarcie na forum?
-
siedem_zapalek, pewnie, że lepsze niż nic - dużo lepsze :) Laima, ja z kolei zazdroszczę Wam, "napaleńcom", że Wam się chce :) Ale wiecie, co jest dobrego w tym całym poddaniu się swojej wadze? Był taki okres, kiedy patrząc na każdego znajomego z nadwagą uśmiechałam się do niego, ale w myślach powtarzałam "człowieku, weź się za siebie, tak dobrze wyglądałeś, a teraz zrobiłeś z siebie worek tłuszczu!". Rzecz w tym, że wcale nie chciałam tak myśleć! To było okropne! A teraz te myśli odeszły :)
-
siedem_zapalek, może spróbuj ćwiczyć mniej intensywnie, ale dłużej? Kończysz wtedy, kiedy organizm dopiero zaczyna spalać tłuszcz...
-
siedem_zapalek, a słyszałaś o diecie wodnej? Trzeba pić 7 (albo i więcej) litrów wody dziennie. Cała zabawa polega na tym, że jak dużo pijesz, to masz mniejszą ochotę (i miejsce ) na jedzenie. Poza tym mówisz, że dużo ćwiczysz, więc powiedziałabym, że 4l to w Twoim przypadku minimum. Laima, hmm, wcześniej chyba można było edytować, prawda?
-
Laima, to niestety nie jest kwestia znalezienia tych rzeczy, one były, tylko że zabrała mi je choroba. Chociaż nie powiem, jest więcej zajęć, które sprawiają mi jakąś tam przyjemność - serial, dobra książka, forum, itp Myślałam, że mnie zganisz za to jedzenie przed snem
-
Laima, dziękuję, ale nie skorzystam, jedzenie to jedyne, co mnie w życiu raduje, a i zmiana nawyków to dla mnie jak głodzenie. Lubię zjeść sobie mrożoną pizzę przed snem, to mi sprawia ogromną radochę
-
Tak, chipsy z jabłkiem, mniam
-
Laima, ja! Ależ proszę, częstujcie się chipsami :)
-
siedem_zapalek, przeszkadza mi moja waga, blisko 10 lat próbuję się odchudzać, ale zawsze kończy się tak samo - stwierdzam, że już wolę być gruba, ale jeść to, na co mam ochotę. Mam słabą przemianę materii i w moim przypadku normalna sylwetka oznaczałaby dożywotnie głodzenie się...
-
A ja mam chipsy
-
siedem_zapalek, u mnie waga już nie jest w normie, ale żadne odchudzanie nie wchodzi w grę.