Mad_Scientist, chciałabym powiedzieć, że Mózgiem (od Pinky'ego i Mózga), ale niestety, brak Ci opanowania i kilku innych cech, których nazw w tej chwili nie pamiętam
shinobi, to takie coś, co bardzo chcesz, żeby się spełniło Albo, u niektórych - coś, co nie ma się spełnić, ma sobie być i wisieć w powietrzu jak marchewka zawieszona na kijku przed pyszczkiem osiołka...
Jasne?
dominika92, ja zawsze przywiązywałam wagę do urodzin otaczających mnie ludzi. Do tej pory pamiętam zdziwienie niektórych osób... (a wtedy nie było portali społecznościowych) A teraz... choć bardzo bym chciała, nie przyswajam prawie żadnych nowych informacji - w tym dat urodzenia...
Mirabeleee, no właśnie nie było jak "spotkać się, pogadać", po szkole na autobus, do najbliższej wsi, na przystanku czekał ojciec i zabierał do domu. 15 lat to taki wiek, kiedy jest się jednocześnie dzieckiem i dorosłym...
pannaAlicja, ja też, ale przebywaliśmy głównie u mnie.
Ech, dzięki
-- 01 sty 2012, 04:02 --
Mirabeleee, ba tak. Bo mieszkałam daleko, daleko poza miastem i po prostu byłby z tym za duży problem. Poza tym 15 lat to dziecko.