-
Postów
12 041 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Kalebx3 Gorliwy
-
BÓG - czy istnieje,jaki jest,nasze wyobrażenie
Kalebx3 Gorliwy odpowiedział(a) na sbb88 temat w Socjologia
Pisząc <świat> mam na mysli obecny (demoniczny) system , który jest w jawnej sprzeczności z tym ,który ma nadejśc z Bożą Chwałą i Mocą. Codziennie (własnie tak ) wołam o to do Jezusa "przyjdż Królestwo Twoje",,, i choćby dziś nadeszło! Już! Bóg jest wielowymiarowo nieskończony . Jest Miłosierny i przebaczający , ale równie dobrze jest sprawiedliwy , pomstliwy i zazdrosny ( szczególnie o serce człowieka ). A co ja w sercu noszę, w rzeczywistości ? Możesz o tym wiedzieć? To ja Ci powiem , w Sercu noszę Trójcę Przenajświętszą Ojca i Syna i Ducha Świętego , a bardziej dokładniej to Ona mnie nosi. Rzeczywistość może być czasem wcale nie -przypominająca -Boga . -- 13 gru 2013, 14:25 -- Tu sie różnimy , bo mój Bóg jest Bogiem Osobowym , konkretnym , nie mazią rozlaną we Wszechcświecie... Jest Bogiem Abrahama, Izaaka i Jakuba .Konkretnym Bogiem , który konkretnie wszedł w ludzką historię , Jezusa Chrystusa Zbawiciela Świata. -
Lękowcy nie palcie marihuany...
Kalebx3 Gorliwy odpowiedział(a) na bardziej_plejer temat w Nerwica lękowa
Komisarz B. , fakt , Tobie trawa nie słuzy ani trochę . Jednak ja bardziej bym sie obawiał nie samej czystej trawy co dodatków "na wzmocnienie " , które do trawy dodają. -
BÓG - czy istnieje,jaki jest,nasze wyobrażenie
Kalebx3 Gorliwy odpowiedział(a) na sbb88 temat w Socjologia
Kokos Koniec jest już bliski , bardzo bliski . Oby Bóg oszczędził nasz Kraj przed nieszcześciami jakie spadną na ten grzeszny ( bez-bożny ) świat. Jedyną moją Nadzieją jest to ,iż jestem w Ręku Boga i włos mi z glowy nie spadnie , bez Jego wiedzy . Wierzę ,że wpierw pojawi sie na Niebie Wielki Krzyż , a potem KONIEC ! Upragniony Koniec tego syfu ! Jezu przyjdż! -
818 -- 13 gru 2013, 09:13 -- 819
-
Od razu widac ,że nie byłes na Terapii , ale mniejsza, i tego się nauczysz . Do barku masz 5 sekund drogi , mniejwięcej na wyciągnięcie ręki , dwa , trzy kroki . Do sklepu powiedzmy około 200 metrów. Kiedy Cię przyszpili , aby sie napić alkoholu będąc w domu( a będziesz go tam trzymał) to masz pewne zapicie . Jednak już w trakcie drogi do sklepu po alkohol możesz i trzykrotnie zmienić zdanie i zawrócic sie na pięcie . W domu już tej szansy nie masz . Rozumiesz ? Nie wiem czy dośc jasno wyjaśniłem Ci tę kwestię? Powyrzucaj wszystkie gadżety związane z alkoholem , po co masz to oglądać , przypominac sobie , przełykając ślinę. Zamknij ten rozdział , powurzycaj wszelkie alkoholowe symbole , nie kuś diabła. Nie piję juz ( bez wpadki ) ponad 9 lat . Miałem od 97 roku miesięczne ,roczne , póltora roczne okresy niepicia , ale i miałem wpadki - ciągi . Tak to już jest ,że w drodze po Trzeżwośc często upadamy ,,, ale i tak osiągamy - jeśli wytrwamy - swój cel.
-
Tak , to genetyczna choroba, przynajmniej sklonności do jej wystąpienia . Trafilo na Ciebie . Przecież nie zaczynałeś swojej przygody z alkoholem ,żeby sie uzależnić . To "pracowalo " w Tobie , niejako poza Tobą. Stałes się .Nie jesteś nic winny. Niejeden wypił w swoim życiu o wiele więcej od Ciebie , a alkoholikiem nie został . Taki to wypije setę i idzie do domu , a pije tylko wtedy kiedy chce i KOŃCZY kiedy chce. My straciliśmy Tu kontrolę. Wiesz u mnie w Rodzinie nikt nie byl alkoholikiem , a jednak mnie to drapło . Nie czas sie zastanawiać ,CZEMU . Trza sie ratować . Wiesz, skoro nie pijesz z kompanami z pracy i innymi znajomkami , nie ma sensu rozglaszać wszem i wobec ,że masz problem i się leczysz . Ważne ,że jak zdarzy się okazja to nie tłumaczył się baranom i zaczynał rozmowę - tlumaczenia ,oraz tak samo ją kończył na dwóch słowach >>> NIE PIJĘ . A czemu ? Bo nie , i nogi za pas . Bez tlumaczenia , spokojnie i łagodnie. Nie trzymaj tez w domu alkoholu . To ważne. Najbliższym powiedz , ale tylko takim do których masz zaufanie . Nie jakimś plociarzom i gadułom . To Twoje życie i Ty bierzesz za nie odpowiedzialność . Jak zobaczą ,że przestałeś pić zobaczysz jak będą Ci zazdrościć . Przynajmniej u mnie tak było i jest . Poza tym ja mówię już teraz otwarcie ,że nie piję , a co bliższym ,że miałem problem i nie chcę juz alkoholu . Az dziw bierze ilu ludzi ( przykładowo jak teraz byłemwe Francji ) pytało się jak tego dokonałem , mając do mnie w tym względzie wielki szacun. Jak tego dokonałem ? dobre pytanie . To chyba samo dokonuje się w człowieku , kiedy przestaje pić, każdego dnia od nowa przez 24 godziny co dnia,,, na okrąglo.
-
Czarnydiabeł,tego nie wiem , musiałbys dopytać . To o czym mówisz to raczej grupa terapeutyczna ,ale do końca nie jestem pewny. No to już się zaczyna u Ciebie . Demony alkoholu łatwo Cie ze swoich macek nie wypuszczą. A to dopiero 24 dzień. Dobrze jednak ,że masz takie sny . To jest ten element oczyszczający , którego jeszcze niejednokrotnie doświadczysz . To Twoja Podświadomość . - tak spierdoliłeś wiele rzeczy ,ale nie na tyle żeby stracić zdrowie , nadzieję i siły, ażeby się podnieść i jakoś ( NIE OD RAZU , uważaj na tę pokusę ) ponaprawiać . Ty juz zrozumiałeś najważniejsze , cmentarz , albo godne życie. Nie masz 20 lat ,żeby sobie dawać jeszcze jakieś furtki na okazjonalne picie . Organizm coraz słabszy , a każdy następny kac to coraz bardziej mordercza droga dochodzenia do siebie . Mówiłem to juz Tutaj parę razy , ale Tobie też powiem . Pamiętaj ,że choroba alkoholowa ma tylko cztery zakończenia , cztery Zakłady: Z. Pogrzegowy , Z. Karny , Z. Psychiatryczny i Z. Odwykowy . Masz Rodzinę . Szkoda ,żebyś sobie spier+dolił Życie tak wątpliwą "przyjemnością" jak chlanie . Przyjemnością ? Ba w rzeczywistości u nas alkoholików picie to już samo cierpienie . Nie zmarnuj teraz tej sznasy jaką daje Ci Bóg i postaw wszystko na leczenie . Po roku abstynencji ( jak wytrwasz ) inaczej juz będziesz patrzał na alkohol. Obojętnie ,choć nadal życie będzie trudne i pełne stresów , to Ty dasz sobie radę. Pozdro. Paweł alkoholik.
-
MIANSERYNA (Deprexolet, Lerivon, Miansec, Miansegen)
Kalebx3 Gorliwy odpowiedział(a) na Dydona temat w Leki przeciwdepresyjne
Mirunia , nie wiem jak tam Miko pisze ,,,ale ja powiem Ci tak . Weż dziś ćwierć tego tisercinu . Zobaczysz jak będzie , jak za mało , jutro połknij pół . Metodą prób i błędów znajdz dla siebie jajbardziej pomocna dawkę.Oczywiście weż też pod uwagę jak będziesz czuła się na drugi dzień,, i po jakiej dawce. Ja tam juz od dawna nie używam neuroleptyków , a Tisercin byłby ostatni jaki bym wziął . -
ewentualnie można alternatywnie zaparzyć garść suszonej melisy z dziurawcem i wypić przed snem .
-
MIANSERYNA (Deprexolet, Lerivon, Miansec, Miansegen)
Kalebx3 Gorliwy odpowiedział(a) na Dydona temat w Leki przeciwdepresyjne
Depas , trzeba chyba mieć beret ze stali ,żeby zachwalać Tisercin . -
MIANSERYNA (Deprexolet, Lerivon, Miansec, Miansegen)
Kalebx3 Gorliwy odpowiedział(a) na Dydona temat w Leki przeciwdepresyjne
Tisercin nie otępi i nie zamuli .- Jejku co Ty piszesz Miko ? Przecież to taki uje-bywacz , że tylko chyba holeperidol może mu sie równać . Kilka razy miałem okazje to wziążć i niiiiiigdyyy więcej . JAKI TO SYF , to słów nie znajduję . W ogóle jak taki upier+ dalacz można nazwać lekarstwem . Toż to chemiczny kaftan bezpieczeństwa . -
Relatywista , i co takie dawki Acodine miałyby mu dać ? Ja to kiedyś brałem po około 20 czy 30 tabletek i syf jakiś czułem ocierający sie o psychodelię ni w h+j ni w oko. Relanium jak najbardziej , ale jak Człowiek sobie puki co radzi bez benzo to po co sie kaleczyć? Czarnydiabeł a jak wygląda u Ciebie w Twojej miejscowości występowanie AA ? Piszę o tym bo w tej chwili uczęszczanie dla Ciebie na takie spotkania jest niezmiernie ważne . Ja w początkach trzeżwienia i 3 razy w tygodniu tam bywałem . Nie żałuję.Bardzo pomogło w niepiciu , trzeżwieniu. Teraz też czasem bywam , ale już sporadycznie , kolesi odwiedzę, pogadam . -- 11 gru 2013, 19:31 -- Marwil , nie widze powodów do niepokoju u Ciebie . Spokojnie
-
Relatywista , facet dopiero ma 23 dni absty , a Ty proponujesz mu Ibogaine i inne z górnej półki . Niech się wpierw weżmie za terapię , a jak nie będzie wyrabiał to może wtedy cos dla wyluzowania . Ja na początku trzeżwienia pomagałem sobie trawą ,,, ale takie rzeczy jak GBL ? Na razie lepiej niech Chłop łyka suplementy witamin i mikroelementów , a nie jakieś dodatkowe trutki. -- 11 gru 2013, 14:57 -- Skoro taka opcja według terapeuty jest dla Ciebie najodpowiedniejsza , to tam steruj . Ale STERUJ ,a nie tylko o tym mów . Pamiętaj ,żeby nie skończylo sie tylko na dobrych chęciach . Decyzja ! Konkret !Leczenie! Dobrze ,że nie masz takich kolesi ,,,będzie Ci łatwiej .
-
Czarnydiabeł, ja mam 43 , ale pierwszą mocną wywrotkę miałem w wieku 27 lat , delirium , padaczka i reszta "atrakcji " jakie potrafi zafundować alkohol. Wystraszyłem się i to nie na żarty. Postanowiłem rzucic w piżdż- dzieć ten syf . I udało się . Twój czas też już bez wątpienia nadszedł. Wiesz dobrze ,że teraz ( jak będziesz pił dalej ) może być juz tylko coraz gorzej . Tak to jest w tej "branży " ,że z czasem traci się więcej , coraz więcej ,,, zdrowie , prace , mieszkanie ,rodzinę itd, a wszystko oplecione klamstwem wocbec najbliższych . Ratuj się chłopie , puki jeszcze czas . Steruj na dniach do najbliższego AA . Tam znajdziesz pomoc, zrozumienie i ( jak będziesz chciał ) siłe. Dobrze ,że coś z tym robisz . Odwyk musisz też zaliczyć , bez tego marne szanse . Ja sam odbyłem ich aż 4 ( te stacjonatrne ) ,i setki spotkań AA. Na trzeżwość trzeba sobie zapracować . No i chyba najważniejsze i najtrudniejsze :" żegnajcie kolesie od kieliszka ". Bo jeśli będziesz z nimi przebywał( jeszcze nie pił) to tylko kwestia czasu ,aż znów sie napijesz.
-
Dałeś to tak szeroki wachlarz substancji ,że trudno by było je wsadzic do wspólnego kotła. Oprócz baclofenu nic innego bym mu nie polecal ,a juz szczególnie GBL/GBH . -"jakimś łatwo dostępnym antagonistą..." , ale jakim , bo tego też jest bardzo dużo . No chyba nie masz na myśli acodinu ?
-
A ile masz lat i od kiedy zauważyłeś ,że Twoje picie to jednak droga "rozrywka". Podoba mi sie Twoje radykalne podejście do kwestii skończenia z nałogiem . Powiem Ci szczerz e, iz uważam ze tylko takie podejąście ma szanse zwyciężyć nałóg .
-
Esci to dobry lek , bierz dalej . Nie wiem czy na tyle skuteczny , by dal sobie radę z silnymi głodami alkoholowymi , ale mądrze kombinujesz z medykamentami . Ja też przy wychodzeniu z nałogu wspomagałem sie tego typu lekami . Szkoda , ze w tej chwili nie mam Akomprazatu , to bym Ci podesłał . W chwilach kryzysów jest niezastapiniony . Dosłownie od wzięcia ( przy silnych głodach alko. ) po pól godzinie wódzia staje Ci sie obojętna. Sa jeszcze dwa inne leki na alkoholizm Naltrexon i Bacofen , ale to juz musiałbys skonsultować ( w miarę potrzeby ) ze swoim lekarzem . Warto ,żebys zaopatrzył sie również w srtraszak Anticol . Niejednokrotnie uratował mnie od wpadek, wyniszczających ciągów . Warunek przy nim jest jednak taki ,że trzenba żreć codziennie. Wwalce z podstępnym nałogiem trzeba po prostu być od niego bardziej podstępnym , inaczej to on bedzie nas dymał , a nie my jego .
-
Dobrze ,że wyzbyłes się iluzji ,że sam sobie dasz radę. Ja dzięki tej głupiej wierze ,straciłem w piciu kilka dobrych lat . Bo zawsze święcie wierzyłem , że no jak " to tylko o demnie zależy ", ja decyduję. W rzeczywistości decydował nałóg i choroba alkoholowa. Bez pomocy z zewnątrz alkoholik w 95 % jest skazany na picie . Tak jak zaczynałeś pić w grupie , tak teraz z Grupą ludzi będziesz wychodził z szamba . Czeka Cię ciężka droga ,,,ale skoro masz tak silne motywacje dasz radę. Najważniejsze wytrzymac pierwszy rok( tak sądzę). Wiesz, najgorsze są kryzysy ( których niewątpliwie doświadczysz ) , kryzysy , które paraliżują wolę niepicia , zaciemniaja umysł i jak demon podpowiadają ,że łatwiej pójść na łatwiznę i po co sie tak dalej męczyć. Jeśli im ulegniesz znowu szambo . Nauczą Cie na Terapii wszystkiego jak sobie radzić w takich decydujących, korkołomnych chwilach. Jakie bierzesz obecnie leki , jeśli w ogóle bierzesz ?
-
Jak spędzicie Boże Narodzenie 2013?
Kalebx3 Gorliwy odpowiedział(a) na 8th_circle_of_hell temat w Off-topic
Teraz są modne żywe szopki pod Kościołami . Można pogadać proboszczem ,żeby za świetego Jóżefa porobić i zawsze na ten barszcz z uszkami sie załapać ,,,i parę zeta se zarobić. -
Ile ja już Czarnydiabeł takich rozmów przeszedłem . Dużo mi to dało w walce ze swoim chlaniem .Terapeuci jak to terapeuci coś Ci powiedzą , dadzą rady , ostrzegą , zwróca uwagę,,,jednak "czarną"i najbardziej parszywą robotę musisz odharować sam , by po latach stwierdzić ,że to nie alkohol jest Twoim największym szajstwem , ale chora łepecyna . Jednak niepicie to Twój podstawowy warunek by cos drgnęło w dobrym kierunku , by uchronić sie od najgorszego ( które zawsze czeka na pijaka prędzej czy pózniej ). Powodzenia . Ja też teraz wychodzę z nałogu tramalowego i wiem jakie to prze- je-ba-ne! Jednak na tyle już jestem zaprwawiony w bojach z nałogami ,że i tego pryszcza wyciśnę.
-
815