Z takim nastawieniem to nic fajnego w życiu się nie wydarzy. Dosyć uważam do czego się przyzwyczajam, więc rozczarowań za wiele nie miałem.
Może wogóle jestem za ostrożny i trzymam wszystkich na dystans? Nie wiem już sam.
Może chwilowo żywisz takie przekonanie, ale nie sądzę, żeby to była dobra opcja na życie.
ja juz nic nie zywię chwilowo...przywiązywałam sie bardzo, angazowałam sie bardzo...we wszystko...potem sie kazdy dziwil...a po co az tak....bo inaczej nie potrafie, bo taka jestem, cokolwiek robie robie doglębnie...
nawet nie mowię o związkach damsko męskich tylko zwyklych ludzkich...potem czułam sie oszukana wykorzustana wypalona i na fiut to...?