Skocz do zawartości
Nerwica.com

_Jack_

Użytkownik
  • Postów

    658
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez _Jack_

  1. Ja dzisiaj się słabiusio czuje. Zapodałem 10 mg. Skutki uboczne trochę dokuczają. Zmęczenie, brak koncentracji i zauważyłem ,że wzrósł mi apetyt. Niby obejrzałem zjazdy i byłem na nordicu, ale samopoczucie chujowe. Muszę poczekać 3 tygodnie na jakiś efekt. Wczoraj wieczorem kumpel z dziewczyną wyciągnęli mnie do lokalu. Miałem problemy z koordynacją i z pamięcią krótkotrwałą w tej knajpie(oczywiście nic nie ciorzyłem). Potem jeszcze chwile posiedzieliśmy i pogadaliśmy w samochodzie. Byli pod wrażeniem ,że tak schudłem.
  2. U mnie rodzina rozumie. Na początku trochę ojciec nie kumał, ale teksty słyszałem różne, głównie "idź uprawiaj sport to Cię wyleczy""Leczenie jest na twoich barkach". W sumie nie ma się co dziwić tym ludziom ,że to tak postrzegają. My też od urodzenia nie lataliśmy po psychiatrach i psychologach i każdy z nas jak był zdrowy to nie znał specyfiki depresji. Oczywiste jest ,że jak człowiek jest zdrowy i ma normalne życie typu praca, szkoła, zainteresowania to nie będzie zaglądał na takie forum czy czytał artykułów o depresji. Ja też nie choruje np. na białaczkę i nie wiem na czym ta choroba polega, bo jak na to nie choruje to co mnie to obchodzi.
  3. Zapodałem dzisiaj jednak 10 mg Esci. Rozjebało mnie. Nasiliły się lęki, kręci się trochę w głowie i brak energii do robienia czegokolwiek. Próbowałem oglądać giganta w Solden, ale wytrwałem tylko 15 minut. Jutro wracam jednak na 5 mg. Na nordic nie dam rady dzisiaj pójść. Dzień spędzę w łóżku. Trzeba to wszystko przetrwać jak plakaty wyborcze. -- 25 paź 2014, 14:05 -- Jednak mała zmiana planów . Obejrzałem drugi przejazd Giganta i zaraz lecę na nordic. Lęki trochę zeszły i poczułem się troszkę lepiej. Wiem mnie też czasem przeraża moja ambiwalencja . Mam w końcu w bonusie zaburzenia osobowości.
  4. Dalej ciągle 5 mg Esci. Posłucham się chyba Intela i zostanę na tej dawce ok dwóch tygodni. Odczuwam skutki uboczne. Rozpierducha w bani,bóle głowy i mdłości. Bardzo ciężko się funkcjonuje w takim stanie a tym bardziej chodzi do pracy. Z sąsiadem sprawa załatwiona. W poniedziałek ma przyjechać ktoś ze Spółdzielni i osądzić jaka jest przyczyna tego zalania. Stanąłem też z rana na wagę. Wybiło 85 kg. Czyli schudłem już 15 kg w 4,5 miesiąca. Jestem już szczupły. Wieczorem nie mogłem sobie odmówić tej przyjemności i zostawiłem w Sushi Barze 50 zł, ale zjadłem połowę.Resztę zabrałem na wynos do domu. Dzisiejsza jazda samochodem była jedną wielką katastrofą. Miałem 80 km maksymalnie na liczniku. Nordica przy obecnym samopoczuciu nie byłem w stanie wykonać. Jutro spróbuje. Zobaczę co z tego będzie. Widmo, błędna raczej nie jest. Ja odczuwam to najlepiej jak się czuję. Znam tą chorobę bardzo długo i nawet jak piszę ,że jest ok to objawy cały czas się utrzymują i utrudniają funkcjonowanie, bo pełnej remisji nie miałem od ponad 3 lat. Synapsy ciągle u mnie słabo pracują, potencja ciągle bardzo słaba. Wróci pełna jasność umysłu wtedy powiem ,że osiągnąłem remisje. Może inaczej ocenia się to z boku albo ja mało oddaje to w swoich postach.
  5. INTEL 1, tak właśnie myślałem ,żeby poczekać do kolejnej wizyty którą mam 5 listopada. Zobaczymy może wjadę na 10 już w sobotę. Wkurwia mnie tej jebany sąsiad. Jeszcze będzie mi truł dupę nie raz.
  6. Dzień na lekkim propsie w porównaniu do ostanich dni. Poranna dawka Esci 5mg jest jedzona jak cukierek. Nasiliły się lekko lęki przed pracą ,ale nie ma tragedii.W pracy poszło mi nieźle. Zrobiłem najlepszy wynik dzisiaj z pracowników. Kierownictwo się zapytało jak się czuje. Powiedziałem ,że trochę lepiej mimo iż to nie do końca prawda, ale fakt faktem lek mnie tak nie ścina jak poprzedni. Może mnie zatrzymają. Zobaczymy. Byłem też dzisiaj u społeczniaka z dołu. Załatwiłem z nim sprawę. Sam zgłoszę to do Spółdzielni, bo to prawdopodobnie wina jakiejś rury. Pogrozili mi Urzędem Skarbowym i Meldunkiem za wczorajsze pyskówki jednego z moich lokatorów( Teksty do starego dziadka "Wypierdalaj, bo Ci zajebie"). Mogą sobie grozić, wszystkie formalności są załatwione. Drugi lokator wrócił z wyjazdu służbowego z Paryża. Robią ludzie karierę będąc zdrowymi. Od soboty planuję wejść na 10 mg Esci. Poki co się wstrzymuje, bo wolę być ostrożny ze skutkami ubocznymi. A tak poza tym opłaciłem szynszylom piątkowy mandat w wysokości 100 zł. Wypierdalam teraz coś zjeść.Salut.
  7. Kurwa wkraczam na ostatnią prostą do zwolnienia. Wziąłem dzisiaj 5 mg esci. Miałem na 10 więc wczoraj nocowałem u rodziców, bo byłem w moim rodzinnym mieście u psychiatry. Czekała mnie trasa 30 km. Oczywiście pełna czujność czy stoją czy nie stoją szynszyle na trasie. Na szczęście nie stali a jeden mandat muszę zapłacić. W pracy chujówka. Rozpiździaj w bani i mała efektywność. Jadę już po prostu na oparach do końca miesiąca. Wieczorem byłem w galerii i kupiłem sobie wagę elektroniczną, bo wyczytałem, że na Esci można przytyć a ostatnio sporo się nazapierdalałem ,żeby schudnąć 14 kg i nie chce teraz tego spierdolić skutkami ubocznymi tego leku jak to było na mianserynie(gdzie przytyłem 20 kg w 4 miesiące). Kiedy wróciłem z pracy to czekała na mnie kolejna niespodzianka. Znowu ten jebany społeczniak z dołu przyszedł z pretensją ,że go zalaliśmy. Był jeszcze wcześniej zanim ja przyjechałem. Wszedł po raz kolejny bez pukania i mój lokator puścił mu wiązankę i wypierdolił go z mieszkania. Jak ja wróciłem przyszedł po raz drugi z awanturą i musiałem z nim zejść. Faktycznie ma zacieki w łazience. Zagroził ,że jak do jutra czegoś nie wymyślę to podjebię mnie do Spółdzielni na Kolegium. Trzeba to będzie jakoś rozwiązać. Prawdopodobnie pękła jakaś rura. Wcześniej zalaliśmy go z winy lokatora. Robił pranie i zapomniał włożyć rurki do sedesu a u mnie nie ma odpływu. Co do leku to mam brać 10mg z rana. Pierwszy dzień dopiero, więc ciężko ocenić jego skuteczność, ale poki co zmniejszyły mi się tiki nerwowe.
  8. guernone, a przytyłeś coś na tym? Jakie były skutki uboczne?
  9. guernone, nie brałem. Esci to mój pierwszy lek z SSRI. Od jakiej dawki zaczynałeś?
  10. Ciekawe jak odpali te Esci, ale chyba doktorek się pierdolnął, bo wypisał mi tabletki po 10 mg a najniższa dawka to 5 mg. Przestałem już ufać lekarzom. Mają mniejszą wiedzę od nas i traktują nas często na odpierdol.
  11. pawel1978, jaką dawkę bierzesz? Przytyłeś coś na tym leku? Jakie w ogóle miałeś skutki uboczne? -- 21 paź 2014, 19:41 -- [videoyoutube=UYTwifN9yeE][/videoyoutube]
  12. Dzięki za wsparcie. Miło ,że ktoś lubi czytać moje grazmoły :). Dzisiaj byłem u swojego lekarza. Oczywiście wystałem się ze 2 godziny w kolejce w tej pojebanej przychodni z tymi pojebami. Co najlepsze spotkałem sąsiada "biznesmenika" z klatki obok, który też się leczy psychiatrycznie. Nigdy bym się nie spodziewał ,że tam go kiedyś spotkam. On swoją drogą pewnie też się zdziwił i prawdopodobnie pierdoli to samo o mnie komuś ze swojej rodziny. Dodam jeszcze ,że te pojeby z rejestracji wywiesili kartkę na drzwiach z imionami i nazwiskami i numerami pacjentów, którzy mieli przyjść dzisiaj na wizytę do psychiatry. Zajebiste poszanowanie ludzkiej prywatności. No ,ale dobra przejdźmy do konkretów. Powiedziałem lekarzowi rewelacje ostatnich dwóch miesięcy. Cierpliwość do leczenia wenlafaksyną wyczerpała mi się już całkowicie. Po prostu nie mogę sobie pozwolić na dłuższe czekanie. Powiedziałem mu też o skutkach ubocznych w postaci tików nerwowych i parcia na pęcherz. Wziął to pod uwagę i przepisał Escitalopram. Dokładnie lek o nazwie Aciprex. Potem pierdolił coś ,że moja depresja jest organiczna, że wynika z jakiś mikrourazów w mózgu. Mówiłem mu ,że miałem 10 operacji. On powiedział mi ,że to może być od narkoz. Narkozy nie są do końca zdrowe i po każdej operacji coś się uszkadza. Mówił też ,że to wcale nie musi być depresja. Powiedziałem mu też o tych górkach , które miałem w przeszłości. Machnął tylko ręką "a Panie da sobie Pan spokój z tym". Kazał przyjść 5 listopada. Obiecał ,że da mi skierowanie na jakieś badania głowy. Zobaczymy co z tego wyniknie.
  13. _Jack_

    Nergal.

    Nergal leczył się na depresję. Wyznał to w kawalerce Łukasza 20m2 :)
  14. Kurwa a u mnie błąd za błędem w pracy. Najgorsze są upośledzone funkcje poznawcze. To najbardziej przeszkadza. Tak poza tym myślę nad założeniem swojego bloga :) ,żeby po prostu przenieść to na inną stronę i dać jakiś link w profilu ,żeby się nikt do moich wpisów tutaj nie przypierdalał. -- 20 paź 2014, 22:43 -- http://sport.tvp.pl/17309542/przez-alkohol-stracilem-wszystko-spowiedz-sypniewskiego tak depresja wykańcza człowieka.
  15. Depakiniarz, odwolaj się jeszcze od renty.Moze dostaniesz.U mnie chujnia.Nie można się na niczym skupic. Kończy się moja kariera.Jutro do lekarza.Ciekawe co rozkmini.
  16. Stanąłem z rana na wagę. Po roztyciu na mianserynie schudłem ze 100 kg na 86 kg. Wyglądam już praktycznie normalnie.Jeszcze kilka kilogramów i będę szczupły. Zaraz zapierdalam do lasu na nordic. Legendarna dawka 37,5 mg wenli została zażyta. We wtorek do doktorka na wizytę.Pozdro.
  17. Dzień chujowy. Pojechałem dzisiaj z Ojcem z rana do Stolicy. Po drodze zatrzymaliśmy się i zabraliśmy Babę która łapała stopa do Warszawy. Zaczęła mnie wkurwiać tekstami "podjedzie Pan tu, Podjedzie Pan tam, podwiezie mnie Pan do Śródmieścia, bo ja się śpieszę do pracy i ja chcę do Śródmieścia do metra" Chuj mnie to obchodzi przecież mówię Ci ,że do Metra nie jedziemy pomyślałem.Skończyło się tak ,że wysadziłem ją w Rembertowie przy stacji SKM a na paliwo nie rzuciła ani grosza.Spierdalaj, pomyślałem na koniec. Okazało się też potem ,że Stadion Narodowy na który jechaliśmy z Ojcem jest zamknięty, bo jest jakaś pojebana impreza dla dzieci ,Kinder coś tam. Pojechaliśmy, więc na Łazienkowską na Legię. Udało wykupić się wycieczkę z przewodnikiem po stadionie za 20 zł , chociaż trzeba było poczekać 1,5 godziny aż zbiorą się chętni. Ludzi było od chuja. Stadion robi wrażenie. Przewodnik fajnie opowiadał różne ciekawostki. Usiadłem sobie na ławce rezerwowych i pomyślałem ,że faktycznie to musi być niezły kop adrenaliny dla zawodnika grając w takim kotle kibiców gdzie wspiera Cię 31 tys fanów. Całkiem inaczej odbiera się to w Telewizji a całkiem inaczej kiedy jesteś na takim stadionie. Gdybym był piłkarzem i nie miał bym depresji to dałbym się pokroić za strzelenie bramki w takim meczu.Teraz już wiem co oznacza hasło "adrenalina uzależnia" i dlaczego piłkarze po zakończeniu kariery się staczają. Rozśmieszyło mnie trochę jak podeszliśmy z wycieczką pod tablicę Kazimierza Deyny. Przewodnik opowiedział całą jego historie i na koniec dodał ,że zginął w wypadku samochodowym na autostradzie w okolicach San Diego, zasłabł za kierownicą :). No nic pogratulować profesjonalizmu :). Wszyscy się uśmiechnęli. Potem te pojebane centrum handlowe. Chodziłem jak obłąkany. Denerwują mnie tak duże skupiska ludzi. Ogólnie mam coś takiego ,że ludzie wydają mi się jacyś dziwni. Mam wrażenie ,że każdy na każdego patrzy z pogardą i doszukuje się czegoś złego. Ja sam jak widzę jakiegoś typa to od razu sobie rozkminiam jakie on ma życie i wrzucam go do jakiejś szuflady. Niestety są to etykietki negatywne. Nie wiem czy to takie moje postrzeganie czy każdy to tak postrzega. W dodatku charakteryzuje mnie duża ambiwalencja. Potrafię orać jakieś poglądy raz od jednej strony a kolejnego dnia całkiem od drugiej i ciężko podjąć mi stanowczą decyzje. Jakieś takie moje zaburzenie osobowości.
  18. Depakiniarz, Połowa tych osób to jakieś ćpuny którym chad zdiagnozowali dziennikarze po kilku gwiazdorskich wyskokach. Ozzy miał depresje. Wiem ,że Britney Spears ma Chad. Natomiast Madonna, Pattison i inne ścierwa skorzystali ze specjalistów od public relations. Polecam to http://footbar.org/sebastian-deisler-czlowiek-ze-szkla/ Fajny zawodnik był ,ale szkoda ,że tak skończył
  19. http://www.pudelek.pl/artykul/63477/slawne_osoby_z_choroba_maniakalno-depresyjna_zdjecia_s/13/foto_1#
  20. Dzień na hejcie. Jak wstaje rano to po porannej dawce lek mnie ścina na co najmniej 2 godziny i czuje się przymulony mimo iż poprawiam go kawą. W pracy jako tako. Na razie nikt nie mówi o moim zwolnieniu ,ale atmosfera nie jest przyjemna. Sama świadomość ,że twój szef wie ,że się leczysz nie należy do fajnych. Jakbym nie przyznał się do choroby to pewnie pomyśleliby ,że przychodzę na kacu ,albo ,że się opierdalam a przecież ja jestem czysty od używek.Pojechałem dzisiaj do starego. Niestety jebnęli mnie na prędkości w terenie zabudowanym(4pkt karne i 100 zł mandatu). Mój pierwszy mandat w historii a prawko mam od 2006 roku. No nic trudno. Jakaś lekcja pokory dla mnie. Zaraz podjadę na stadion na nordic a jutro ze starym jadę do WWA na wycieczkę po Narodowym i Stadionie Legii. Trzeba nadrobić depresyjne zaległości.Objawy dalej nie ustępują(zaburzone funkcje poznawcze, impotencja i zmniejszona energia) Utrzymują się na poziomie lekkim. Na podstawowym levelu można jednak funkcjonować. Nie był bym sobą jak bym czegoś nie wrzucił, ale tym razem w 100% na temat :).Pstryczek w nos dla Chady :). [videoyoutube=w_vAf93GqGQ][/videoyoutube]
  21. pawel1978, Może dawka jest za duża. Mianseryny jak weźmiesz 120 mg na noc to też nie zaśniesz, bo podniesie napęd. Ja na 10 mg zasypiałem lepiej niż na 90 mg.
  22. Ja to po mianserynie padałem na ryj. Pamiętam jak pierwszy raz zażyłem chyba 10 mg. Chodziłem jak pijany ,ale spało się świetnie na tym leku.
  23. Chada, sam wyleciałeś z Forum jako pierwszy, więc po co dzieciaku robisz zamęt. Już nie chcę mi się nawet odpowiadać na twoje głupie zaczepki. Dodaje Cię do ignorowanych.
×