Skocz do zawartości
Nerwica.com

( Dean )^2

Użytkownik
  • Postów

    1 802
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ( Dean )^2

  1. Nie wiem czy chce i czy powinienem zmieniać studia.Czuję że stoję przed jednym z najważniejszych wyborów w zyciu i nie wiem co robić.
  2. Cześc Chciałbym się dostać do kliniki UJ i mam pytanie czy ktoś z forumowiczów był tam,może się podzielić doświadczeniami,jak tam jest,jaki jest personel,lekarze i co najważniejsze jak długo trzeba czekac na przyjęcie? Z góry dzięki za odpowiedź.
  3. ...tak tak wiem że to głupio brzmi.Ale może ktoś miał podobny problem i dostał coś co mu pomogło.Wiem że nadmierne fantazje zdarzają się w schizofrenii,depresji więc może czymś to się leczy.Bo to coś jak kompulsywna,przymusowa czynność. Nie mogę sobie poradzić z fantazjami,wymykają mi się spod kontroli,dziś,wczoraj przedwczoraj to tragedia.Przemarzyłem praktycznie całe trzy dni zamknięty w pokoju.Zaniedbuje obowiązki,nie uczę się bo fantazjuje.Nie moge tego powstrzymać,koniecznie potrzebuje pomocy,bo sam nie umiem juz zwalczyć tego przymusu.Nie chce tego,nienawidzę siebie za to że tak robię ale nie moge przerwać.Może jakiś lek na kompulsywne myśli by mi pomógł,co sądzicie?
  4. W jeden dzień zarobiłem dwie poprawki na wrzesień.
  5. No przychylam się do tego,ja też myślałęm że napisałem fatalnie a ze wszystkiego miałem 20% więcej niż zakładałem a egzamin zawodowy zawsze mozna powtarzać nie?
  6. Jak dla mnie cały ten temat jest pełen eufemizmów.Kolezanka nie chce się przyznac przed sobą i nami że boi się że jej facet nie będzie miał kasy i tyle.Uspokoiła się dopiero jak jej powiedzieli że bez wykształcenia tez mozna mieć kasę. Kobiety....a mówią że faceci to pustaki.
  7. cholera też to mam ,nie wiem co jest.W odpowiednio długim przedziale czasu zawsze pozostaje na uboczu.Nie rozumiem tego choć podejrzewam że to przez depresje,bo w dołkach lubię się izolować,znosic ból w samotności,jak mi przechodzi to staram sie wrócic ale potem znowu znikam i tak w kółko,w końcu ludzie mają tego dośc i po kolegach...
  8. Sadystyczne wyobrażenia i fantazje to dla mnie norma ale w ogole się nimi nie martwię bo bez potrzeby nie skrzywdziłbym nawet muchy....
  9. Wiesz....tak mi się zdaję że jak człowiek nie ma życia to zaczyna mu strasznie zależeć na opinii innych ludzi,wiem po sobie.Pewnie po prostu masz za dużo wolnego czasu,pustkę w życiu,żadnego znaczącego celu i dlatego zamiast koncentrować się na sobie koncentrujesz się na zdaniu innych.Może jakbyś się rozejrzał,znalazł coś co chcesz w życiu robić to byłoby z tym wszystkim lepiej... Też to mam gdy mam depresje...nawet nie zdajesz sobie sprawy gdy jesteś w dołku że masz po prostu negatywna aure,jesteś sztywny,nawet jesli probujesz się uśmiechać i to powoduje że ludzie się odsuwają,pewnie tak jak ja też ciągle myślisz o swoich problemach ,przez to sprawiasz wrażenie obojętnego na innych,bufonowatego,niesympatycznego.Tak juz jest lecz się z depresji,nie poddawaj sie,postaraj sie wypełnić czymś swoje zycie,kontaktuje się z ludzmi ktorych obecnośc sprawia ci przyjemność a nie ze wszystkimi na siłe i będzie ok.
  10. Ja prawdopodobnie wybiorę sie w wakacje na miesięczny pobyt,tylko że nie chce do owianego złą sławą kobierzyna dlatego będę musiał kombinować.
  11. hehe zaliczyłem dwie zerówki które juz spisałem na straty;]
  12. Myśle że nie mają pojęcia co się dzieje ale nawet gdyby wiedzieli to wątpie żeby ich to cokolwiek obchodziło.
  13. Ech w tej sesji nic nier zalicze,az się zastanawiam czy znowu nie rzucić studiów i sam nie wiem....
  14. Słucham? Od razu z góry zakładasz jak będzie, nastawiasz się - może to spowodować nawet wywołanie wilka z lasu! Ja osobiście zawsze się oglądam za albo długimi włosami albo głowami łysymi. Owszem, nie każdemu to pasuje i nie każdy potrafi żyć ze swoją fryzurą - szczególnie mnie odrzucają długie zaniedbane kłaki u wielu facetów, ale kiedy ktoś lubi swój fryz lub łysinkę i nawet potrafi czasem zaskoczyć żartem na ten temat - jest ten ktoś o wiele atrakcyjniejszy niż dziesiątki panów o standardowym wyglądzie. Podejrzewam, że to nie tylko moje odczucie. A mój kuzyn, który zaczął łysieć też w wieku 20 lat, znalazł sobie na stałe dziewczynę właśnie dopiero gdy zaakceptował swoje zakole i zaczął z nim żyć za pan brat. Ech ale ja łysieje ekspresowo.I nie mówcie że kobiety lubią łysych bo jak się ściąłem na łyso to od razy straciłem zainteresowanie dziewczyn które się wczęsniej za mną kręciły.Zresztą porządne dziewczyny nie chcą łysych faetów bo isę im kojarzą z dresami taka prawda.
  15. Ale kurde ja nawet nie mam 21 lat i już pokazne zakola,mój ojciec wyłysiał jak miał ok 24 lata i widzę że mnie też to czeka. Powaznie nie jestem pewny siebie a jak będę do tego łysy,szczerze to odbierze mi resztki pewności siebie i na pewno nie znajde sobie dziewczyny.Z włosami nie umiem a co dopiero łysy...
  16. Cóż często o tym pisze,może za często bo rzucenie tych studiów to dla mnie życiowa porażka.Myślę że masz trochę racji w tym co piszesz.Może nie tyle dołuje mnie nie studiowanie budownictwa.Raczej powoduje to że nie mam siły przykładać się do finansów,nie mam ochoty sie uczyć po prostu nie wierze za bardzo że te studia mają sens,że bedę miał po nich prace.Na pewno tez trochę idealizuje budowlanke,moze bardzo.Wiadomo trawa po drugiej stronie jest zawsze bardziej zielona. Wierze że powrót na budownictwo dał by mi sens życia,czułbym że po prostu robie coś wartościowego,sensownego i opłacalnego.Ale boję się psychicznego obciążenia jakie niosą ze soba te studia.Tam nawet zdrowi,zdolni ludzie często nie zaliczają,łamią się etc...a co dopiero takie psychiczne chucherko jak ja;/ I stąd cały mój dylemat..... co do ludzi to ciężko wyrokować,każda grupa jest inna,ale jakoś lepiej wspominam tych z budowlanki niż obecną grupę z finansów,choć jeden plus że dziewczyn mamy duuuuuuużo więcej;)
  17. Trudno mi sobie poradzić z tymi wszystkimi rozterkami.W ogóle co to za słowo "rozterki".Facet nie powinien używac tago słowa,ono jest zarezerwowane dla neurotycznych kobiet .Ale trudno. Nieubłaganie zbliża się sesja,zbliża się dzień w którym muszę zdecydować czy rzucać finanse i iść znowu na budowlankę,czy iść do pracy czy dać się zamknąć w szpitalu...trochę za dużo tego jak dla samotnego faceta z wadliwym mózgiem.Nie ma kto mi pomóc,nie mam kogo zapytać,antydepresantu też nie mam(sic!) do tego dziewczyna z portalu randkowego pewnie nie odpisze już nigdy i jakoś tak smutno jest,ciemno.Wszystkie problemy wydają mi się taaaaaaaakie duże,groźne. Całe życie uczyłem się po to żeby "być kimś",wykształcić się i fajnie żyć ale wygląda na to że skończe jako robol bez wykształcenia bo za słabe mam nerwy na bycie studentem.Ech.
  18. Nie wiem...byłeś/aś? Może..... Ale to zniszczenie moich planów na ten rok.Bo wszystko miało wyglądać tak że dostaje mocny antydepresant,podleczam się i idę na budownictwo od nowego roku.Ale mi się kurwa nic nie może ułożyć tak jak bym chciał. Dostałem ten antydepresant ale musiałem go odstawić.Teraz właściwe nie ma mi co dać.Wróciłem do starego leku ale on na lęk nie pomagał a to mój główny problem na studiach.Boję się że niepodleczony wylecę z hukiemz polibudy. A jak pójde do szpitala to całe moje plany wakacyjne szlak trafił.Miałem iść do pracy,zarobić coś na studia,chodzić na siłownie i zadbać o swój wygląd żeby nie umrzeć prawiczkiem...A tak nic z tego nie zadbam o siebie,bedę musiał się męczyć w tym ciele a nie cierpie go,nie będe miał kasy i nikt mi nie daje gwaracji że mi pomogą ci lekarze.Może po prostu zmarnuje tam ponad miesiąc nażrę się chemii i nic z tego nie będzie,poza tym że będę miał łatkę świra na cąłe życie. A no i trzeba dodać że są miejsca w których po prostu nie chce byc...jednym z nich jest szpital psychiatryczny.
  19. Psychiatra powiedział mi żebym poszedł do szpitala ........
×