Skocz do zawartości
Nerwica.com

( Dean )^2

Użytkownik
  • Postów

    1 802
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ( Dean )^2

  1. Ech boże,za 10 lat napiszę pewnie identycznego posta.Zawsze wierzyłem że kiedyś będzie inaczej.Nie będzie,widze to coraz wyraźniej.Jesteśmy beznadziejni.
  2. No ja powiem szczerze że uważam że zrobiłeś głupotę rezygnując z medycyny.Widzę że twoi rodzice są raczej zamożni,nie poznałes co to znaczy nie mieć pieniędzy,nie doceniasz tego że lekarz to dobry zawód z dobrą pensją i pozycją a po ekonomii to pośredniak chyba tylko,no może najlepsi coś z tego kierunku wycisną.Te bzdury o powołaniu to moim zdaniem banialuki,praca to praca nie dziejowa misja ma być w miare przyjemna,w miare dobrze płatna,w miare pewna i tyle. Ale zrobiłeś jak uważałeś,nawet w pewien sposób to szanuje że się przeciwstawiłeś rodzinie i robisz swoje.Nie zamiartwiałbym się tak rodzice w końcu to przetrawią,bedę Cie pewnie naciskać przez najbliższy czas i początek nowego roku akademickiego ale w końcu się złamią wątpie żeby nie dali Ci kasy na studia,no trochę postaw się w ich sytuacji racjonalnie rzecz biorąc to mają trochę racji.Ale jak mówiłem myśle że w końcu to zaakceptują. Ciekawą rzeczą jest to że czytając twój post odniosłem wrażenie że od tego że rzuciłeś medycynę znacznie bardziej boli Cie to że nie masz przyjaciół i ogólnie zbyt pozytywnych relacji z najbliższymi ludźmi.Tutaj Ci nie poradzę nic,pewnie i tak jeste w lepszej sytuacji niż ja,bo ja to już totalna załamka w tej sferze.Ale jak widzę to samotność jest przeludniona ,jest moim zdaniem mnóstwo ludzi którzy są samotni szukają ,jak to powiedziałeś,swojej paczki znajomych,ale nie mogą się jakoś styknąć.Ja sam mowiąc szczerze czuję że do szczęścia brakuje mi dziewczyny i pary dobrych znajomych,może kiedyś sie to zmieni.Pozdrawiam.
  3. Jestem coraz starszy....to smutne,im dłużej żyje tym petla mocniej zaciska się na szyi,coraz mniej opcji,coraz więcej przymusu.Pamiętam ten czas kiedy wierzyłem że mogę być kim zechce,nawet jeśli to nie była prawda,mogłem wierzyć w nowy wspaniały świat,w dobrą przyszłość która kiedyś nadejdzie.Nawet jeśli to była iluzoryczna nadzieję to dawała jakieś ciepło,siłe żeby iść dalej.Dziś już nie mogę wierzyć że mogę być kim zechce,otworzyłem już dużo drzwi w moim życiu,wiem co jest za nimi,nie ma już nadziei na skarb schowany gdzieś w rzeczywistości,powoli trzeba zacząć się godzić z tym kim jestem,z tym czego nigdy nie będę miał,może nie chce dostrzec pozytywów,może trzeba się tym cieszyć.Ale nie dziś.
  4. ( Dean )^2

    Samotność

    Cóż chyba znalazłem powód mojej samotności.....Uwielbiam być w centrum uwagi,muszę być w centrum uwagi,czuję się odrzucony gdy nie jestem na świeczniku.Dodatkowo jeśli osoby na których uwadze mi zależy nie zwracają na mnie tak dużej uwagi jak bym chciał,czuje się zraniony i odsuwam się od tych osób,jednocześnie marząc o tym żeby zwróciły na mnie uwagę,może po to się wycofuje,by powiedzieć zobacznie mnie bo odejde.To plus moja tendencja do ciągłego zajmowania się sobą,myślenie tylko o sobie i swoim emocjonalnym bólu,sprawiły że jestem tu gdzie jestem. Tak mi się wydaję.To chyba ważny krok w moim rozwoju bo odkąd to zrozumiałem przeżera się to przez cała moją psychike,nie mogę zapomnieć o tym co zrozumiałem,wszystkie moje bóle,lęki związane z ludzmi wydają mi się teraz śmieszne,absurdalne.Czuję jakbym coś z siebie zrzucił.Widzę że sam byłem winien swoich problemów,chyba.
  5. ( Dean )^2

    Samotność

    Cóż jakoś smutno mi się dziś zrobiło,wyszedełem z akademika..mnóstwo osób na zewnątrz,paczki przyjaciół,a ja tu sam,ech.
  6. Woda w budownictwie....i co ja mam jej napisać,że zalało mi piwnice czy co.......4 stronmy A4,dziś nie pośpie. To niebezpieczne,czuje sie coraz lepiej ale wracam do starych nawyków,jeszcze z czasów kiedy byłem zdrowy,ale te nawyki....no nie były najlepsze.
  7. Nie wiem czy zrobiłem wielki krok do przodu w moim leczeniu,czy robie największy błąd.
  8. Znowu popełniłem błąd,obiecywałem sobie że tego nie zrobie,zarzekałem się,wiedizłem kiedy to przyjdzie i jak będzie wyglądać,mimo tego znowu nie wyszło...jedyne co cieszy to to że pierwszy raz przyznałem się do tego przed sobą.
  9. Im mniej się staram tym zyje mi się coraz lepiej.
  10. ( Dean )^2

    Samotność

    Cóż dziś ponad wszelką wątpliwość zrozumiałem,że to co nazywam nieokreślonym smutkiem,brakiem czegoś ważnego,emocjonalną kotwicą która ciągnie mnie na dno jest samotność.Czas to zmienić.
  11. Gdzieś w moim głupawym móżdżku jest zamazany obraz szczęśliwego mnie w nieokreślonej przyszłości i tylko dla niego żyje.
  12. Otóż to! Zauważyłem to pierwszy raz gdy byłem u pierwszego psychologa.Opowiadałem jej o sobie ,te moje teorie tłumaczące,przynajmniej tak mi się zdawało,to jaki jestem.Inspirowane były książkami psychologicznymi,faktami o ludzkiej psychice znalezionymi gdzieś tam.Starałem się zrozumieć kim jestem.W końcu ona zaczęła pytać o fakty,o konkretne sytuacje w które miały udowodnić że jestem taki jak w którejś z moich teorii.A ja nie mogłem znaleśc ani jednego.Teraz druga psycholog i to samo się zaczęło. Tak czy siak będę próbował zmniejszyć to myślenie o tym jak zmienić swoje życie co w nim jest nie tak i dlaczego.Myśle że to ważny krok bo dzis zwróciłem sobie uwagę na to jak często myślę o tym dlaczego jestem nieszczęśliwy i właściwe robie to bez przerwy. Nie chce tworzyć nowej teorii na temat mnie wg której tworze za dużo teorii na temat mnie ale naprawde coś w tym jest. Utwierdzam się w przekonaniu że to nie kłopoty z jakimi się spotykam mnie niszczą tylko sposób w jaki je rozwiązuje.
  13. Wiem,a właściwe chce w to wierzyć.Ale już powoli przestaje,czuje się zmęczony tym że musze żyć nadzieją na lepsze "kiedyś".To czekanie,może to tylko iluzja,wmawiam sobie że kiedyś będzie inaczej,żeby odurzyć się nadzieją na pare dni,tygodni.Ale w końcu wracam do tego samego miejsca. To chyba moja największa życiowa tragedia,nie ważne co robie,co sobie postanowie,w co będe wierzył,za miesiąc będę w dokładnie tym samym miejscu co dzis. Jestem nieszczęśliwy od tak dawna,że nie pamiętam żebym kiedyś był szczęśliwy.Mogę pozazdrościć tym którzy mają co wspominać.Nie wiem już co mam robić,próbowałem już wszystkiego chyba.
  14. Założe temat bo naszła mnie refleksja. Uświadomiłem sobie że cały czas myśle o depresji,właściwie od rana do nocy,cały czas niemal podświadomie analizuje się,swoje emocje,zastanawiam się jaka jest przyczyna mojego bólu.Robie to zawsze gdy mam wolną chwilę i bardzo często gdy nie mam np.przy kompie albo nauce cały czas gdzieś w tle mam włączony proces analizy tego co czuje i dlaczego.Staram się znaleźć jakiś ogólny wzór schemat ukryty lęk albo inny motyw który permamętnie niszczy moje życie. Teraz sobie pomyślałem że może ta ciągła analiza jest tym ukrytym schematem? Ciągle analizując to co wpędza mnie w depresje,wciąż o tym myślę,nie zostawiam tego nawet na chwilę.Nie jestem zrelaksowany ani zabawny wśró ludzi bo mam potrzebe analizy w samotności a nie siedzenia z kimś i gadania.Analizująć ciągle tworze jakieś nowe teorie na temat przyczyn moojego smutku i tego kim jestem.No i szczerze mówiąc nie zdąże nawet w praktyce sprawdzić słuszności moich tez,bo zanim to zrobie wymyśle już 1000 innych.. Jak to jest u was?
  15. Miałem nadzieję że nie wrócę do myśli samobójczych.........
  16. ( Dean )^2

    Samotność

    To smutne że biegne jak pies za każdym przejawem miłości,może jest ładna ale w sumie nie gada nam sie zbyt swobodnie,może dlatego że stałem się nieśmiały przez tą depresje.Tak czy siak chciałem się zbliżyć,być zabawny luźny jak kiedyś,ale chyba ona nie chce być bliżej.A kochałbym ją pewnie z samotności.Mogę o niej zapomnieć,to będzie łatwe.Tylko jeśli zrezygnuje,a pewnie zrezygnuje bo chyba rzeczywiście to jest bez sensu,to stanie się ona dla mnie jak reszta ludzi...nie będzie dla mnie istnieć,będę ją lekceważył,unikał jak innych.Przynajmniej ja tak to widzę,ale bywam ślepy.Jeszcze Gośka,też ślepy zaułek,pewnie Tomek się jej podoba nie ja,znowu na uboczu......
  17. Złamałem dziś wszystkie moje postanowienia.Najgorsze jest to że chciałem to zrobić.
  18. Ech widzę że to sprawa na osobny topic,ale i tak cos napiszę -warto żebyś dokończyła studia,jakiekolwiek by one nie były dla Ciebie,teraz praktycznie nikt nie stuje dla pasji,frajdy.Polska to nie taki kraj,tutaj wciąż walczy się o byt,także ludzie studiują to co daje prace,a jeśli nie są dość dobrzy stujiują to do czego się nadają i liczą że nie skończą w Mcdonaldzie.Także studiuj,nie wiem ile masz lat ale podejrzewam że rocznik zbliżony do mojego(90),także masz jeszcze czas,zastanów się czy te studia są opłacalne czy nie,wybierz jakąś opcje,dokończenie teg kierunku,albo jakiś nowy.... -Ja też nie wiem co chce robić w życiu,prawda jest taka że mało kto wie... -Nie wiem czy druga porażka to nie dostanie się na aktorstwo,ale jeśli tak to cóż,są moim zdaniem lepsze kierunki studiów niż aktorstwo.Grupa znanych aktorów ze znajomościami,robi kariere i zarabia kase.Ale jest też masa ludzi którzy przysłowiowo noszą halabarde w hamlecie i zarabiają grosze.Jeśli to twoja pasja próbuj jeszcze raz albo poszukaj innej drogi do show biznesu wielu aktoró nie ma żadnej szkoły i dają rade.Ale po prostu zostaw to marzenie,graj sobie w amatorskim teatrze niech to bedzie hobby a w życiu rób to co umiesz. A to są takie depresyjne komunały,jak cżłowiek czuje się źle ale nie ma konkretnego powodu to rzuca takie losowe smutne myśli bez większego znaczenia.Świat nie jest moim domem,wszystko jest obce....to typowe frazesy które powtarza sobie smutny człowiek.Świat nie jest obcy,masz swoje miejsce,pasujesz tu,po prostu musisz teraz pomyśleć,skonsultować z bliskimi co dalej robić i jak żyć.Pozdrawiam
  19. ta melancholia to chyba moja wina...przyzwyczaiłem się że jestem smutny wieczorami.
  20. ( Dean )^2

    Samotność

    Tak sobie myślę że samotność jest główną przyczyną mojej depresji.Czuje że wykręca mi ona mózg,sprawia że dziwaczeje. Zawsze tylko "Wyjdź do ludzi.........." JAK sie wychodzi do ludzi...?Może mi ktoś to wytłumaczyć? Nie wiem jak to się dzieje że ja nie mam zadnych bliskich związków z ludzmi?Ciąglę sie zastanawiam co mam zrobić,czym różnie się od innych,co mam robić żeby być taki jak wszyscy..ech:( Nie rozumiem co jest ze mną nie tak.
  21. Jak w każdą niedziele czuje ten strach przed przyszłym tygodniem,to napięcie że jutro spotka mnie coś czego nie przewidywałem,albo że jutro będzie takie jak dziś,smutne ,zmęczone i trochę bez celu.
×