-
Postów
1 068 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Margolka
-
wiola173, niech będzie, zostawię i tak już tutaj była dawniej. Chyba, że mnie goscie mocno wpienią to sie znowu uzbroję
-
dune, jesteś kopalnia pomysłow na razie broń odwieszona ale po północy sie znowu uzbroję
-
dune, ja też chcę byc Kopciuszkiem choć na chwilę
-
dune, zaś ożyłaś Dobry wieczór Wszystkim
-
Ka_Po, chętnie bym z Tobą pospacerowała bo mam ochotę na ucieczkę z domu, jak pomyślę o gościach, którzy za parę godzin tu będą i zostaną X dni to mam zamiar wiać jak najdalej stąd
-
dune, niezbadane są wyroki nieba ... ale nic spadam naprawdę, dobrej nocki
-
dune, wiesz przecież jak się skończyła bajka o Kopciuszku, więc czemu nim nie być ?
-
Ka_Po, jutro a właściwie dzisiaj cięzki dzień więc zabieram kota do łóżka niech mi mruczy i zasypiam, choc przyznam, że nawet mi się jeszcze nie ziewneło. Ale jak przyłożę głowę do poduszki odlecę w momencie
-
Oj jak tłoczno, zrobię trochę miejsca i pójdę spać. Dobranoc Wszystkim dune tylko nie zmieniaj awatara ten jest dobry
-
Thazek, a Twój awatar bardzo ... apetyczny
-
Naprawdę? Trafiłam ? Nareszcie mi sie coś udało
-
No możesz być Ty, zdjęcie jak z kamerki internetowej, szczupłej kobitki a Ty ponoć jesteś szczupła. Do tego takie trochę rozmyte żeby zatuszować podkrązone oczy, smutna mina i to tło jakies takie domowe
-
dune, jaka ładna jesteś
-
Wpadłam w komentarze do zdjęć a tu juz strona dalej, nie nadążam
-
Cześć Wszystkim
-
Własnie zrobiłam gołąbki. Jestem w szoku, bo gotuję kiedy nie ma dzieci. nigdy przedtem tego nie robiłam dla samej siebie mi się nie chciało
-
Piszę od siebie. Przypuszczam, ze Molko ma 18 lat i iloraz inteligencji większy niż mysz i zdaje sobie sprawę z ryzyka. Ja łykając SSRI (seroxat) rano 0,20 mg bodajże (1 tabl) wieczorem piłem znaczne ilości alko i nic mi się nie stało. Ka_Po, jak widać też żyje więc jest to chyba potwierdzenie mojej tezy. 100% pewności nie da ci nikt i nigdy gdyż były przypadki zejścia po zażyciu witaminy C. Ka_Po żyje oczywiście, inni z obecnych tutaj też. Tylko mam pytanie skąd wiadomo, że picie u tych osób nie upośledza działania leków albo nie niweluje ich działania w ogóle i nie doprowadza do jeszcze głębszych objawów depresyjnych lub jakiś dziwnych "jazd"? Ciekawa jestem co lekarze mówią na to, że ich pacjenci codziennie sobie drinkują, a może pacjenci im się wcale nie przyznają?
-
Ale nie możesz dać 100 % pewności, że ktoś nie zejdzie z tego świata albo nie wyląduje po takim połączeniu w szpitalu. Wiec nawet nie powinieneś tak pisać, bo ktoś jeszcze w to uwierzy i napyta sobie biedy. Każdy pije na własne ryzyko i w zależności od tego ile ma do stracenia. Niektórzy może nic albo im się tak wydaje, że nic, ja np. mogłabym osierocić dzieci, których w tej chwili jestem jedynym opiekunem, więc czuję się odpowiedzialna i nie próbuję nawet w towarzystwie samych pijących. Poza tym leki SSRI są kumulowane w organiźmie, powoli się uwalniają, nie darmo trzeba czekać co najmniej dwa tygodnie do ich zadziałania. Cały czas tam są niezależnie czy łykasz tabletki rano, chemia krąży w Twojej krwi.
-
jestem w 8 miesiacu ciazy i nie daje juz rady z partnerem
Margolka odpowiedział(a) na bombel123 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
bombel123, pytasz jak wpłynąć? A ile razy już próbowałaś wpływać? Nie łudź się, że wpłyniesz na człowieka z którym jesteś 7 lat i znacie się na wylot. Już masz w sobie poczucie winy. Zmieni się? Po urodzeniu dziecka facet zazwyczaj się zmienia ale ... na gorsze. Oczywiście nie każdy ale Twój w 99,99% tak zrobi. Nie potrafi zrozumieć zmęczenia kobiety ani docenić jej pracy w domu i przy dziecku. Jedyny sposób to spakować rzeczy i przenieść się własnie do mamy. Według mnie tylko to może nim wstrzasnąć. Gadki jakie mu serwujesz nawet pewnie nie wlatują do jego uszu. Zostając pokazujesz mu, że jesteś od niego uzależniona i ma Cię w garści. Finansowo on ma Cię obowiązek zabezpieczyć, zarówno Ciebie przez jakiś czas a dziecko to już przez długie lata. -
sebastian86, może krem akurat można, bo to nie tablety ani syropki, musiałbyś spytać, choć z drugiej strony może warto zainwestować w coś co ma szansę pomóc ?
-
Ka_Po, taaaa.... albo się pogrążyć w pijackiej rozpaczy nad sobą. Przepraszam Kasia, że tak napisałam, ale jak zdarzało mi się kiedyś sporadycznie opróżnić samotnie butelkę z winem to najpierw się śmiałam a potem ryczałam nad swoją beznadziejnością
-
Ka_Po, apteka to rozumiem ale ten monopolowy przy lekach Oj Kaśka, Kaśka....
-
Natusia, a skąd Ty jesteś, bo u mnie w Krakowie tak samo cudownie, aż mi się chce dzisiaj żyć i pracować A poza tym poogotowałam troszkę, drugie pranie w pralce i zaraz się biorę za dalsze sprzątanie...
-
Z tego co wiem leków nie można zwracać do apteki. Zawsze istnieje ryzyko, że ktoś podmieni zawartość a apteka nie weźmie za to odpowiedzialności.
-
czy nie jest tak że nie chcemy się wyleczyć?
Margolka odpowiedział(a) na kobieta28 temat w Nerwica lękowa
A ja wiem, że bardzo chcę się wyleczyć, bo życie w chorobie ogranicza mnie. Nie mam lęków ale obojętność, brak motywacji i zainteresowań, do tego nerwica. To nie jestem ta ja sprzed lat kiedy potrafiłam w ciągu dnia zrobić mnóstwo rzeczy, do tego jeszcze wyżyć się artystycznie. Teraz umycie garnków i zrobienie prania w ciągu dnia to już dla mnie sukces. Kiedy objawy depresji stały się nie do zniesienia poszłam do psychiatry. Jak omijałam lekarzy z daleka, tak porobiłam badania nierobione już od lat. Staram się wypełniać zalecenia, zażywać leki regularnie, alkohol zupełnie odstawiłam, nie kusze się nawet na piwo. Dziwię się trochę ludziom, ze zażywając leki przeciwdepresyjne i wszelkie psychiatryczne sięgają po trunki. Jaki jest sens leczenia kiedy wiadomo, ze takie mieszanki są wybuchowe i pogrążają a nie pomagają ? Teraz miewam takie odczucia, ze jak tylko zaczyna mi się poprawiać to od razu wydaje mi się, że może wcale nie jestem chora, ze może to sobie wymyśliłam a niechęć do wszelkiej aktywności to wrodzone lenistwo. Niestety za jakiś czas objawy znowu dają mocniej lub słabiej o sobie znać i przyznaję, że coś jest nie tak i nie darmo się leczę. Przyznam jedno, ze czasami wykorzystuję, a może raczej bronię się przed atakami na moją osobę marnym stanem zdrowia. Wczoraj np. w odpowiedzi na gadanie męża, że powinnam coś za niego papierkowego i skomplikowanego załatwić, stwierdziłam, że nie mam siły. A on, że mnie tez mogą pociągnąć do odpowiedzialności, a na to ja, ze niech ciągają, bo ja się leczę i jak trzeba przyniosę papier od psychiatry, że jestem w trakcie leczenia i że nie jestem w stanie załatwiać urzędowych spraw. Jeszcze co do nerwicy, to bywają naprawdę różne jej rodzaje. Kiedyś miałam lękową, teraz jestem bardzo spokojnym na zewnątrz człowiekiem, można powiedzieć nie rusza mnie nic, no może czasami rodzice jak ich odwiedzę i prawią mi morały, ale to zdarza się rzadko i wtedy pokażę rogi. Niestety ten spokój to pozory, ponieważ emocje kumulują się wewnątrz, Wtedy ciało drży, co widoczne jest na zapisach EKG i na odczytach ciśnieniomierza. Pani doktor widząc mój zapis stwierdziła bardzo silną nerwicę. Więc okazuje się, że potrafię to jakoś zewnętrznie opanować natomiast organizmu nie da się oszukać i jak nie na zewnątrz to wewnątrz czyni spustoszenie.