
zujzuj
Użytkownik-
Postów
1 822 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez zujzuj
-
Mam DOŚĆ tych nieudaczników rządzących moim krajem
zujzuj odpowiedział(a) na Kalebx3 Gorliwy temat w Socjologia
o nich myslę Ale myślisz w jakim kontekście? Czysto miłosnym, czy wiążesz rzeczywiste nadzieje? Co do Niemców i "pecha" to chyba nie bardzo trafione...oni są inni kulturowo i nie chodzi o protestantyzm...spójrzcie na ich kolonie w Afryce... Generalnie biali ludzie zachodu mają głowę do współpracy w społecznym sensie....są dużo bardziej " mrówkami" chyba juz genetycznie niż inni...szeroko pojęci inni... Ludy syberyjsko-azjatyckie nienawidzą nawet krzeseł w domu...podobnie indianie są w zasadzie niezdolni do współpracy społecznej tak jak Anglicy, Niemcy, Holendrzy... Nawet patrząc na historię wojen. Anglicy szli wtym swoim pedalskim szeregu obok siebie jak idioci i mieli w dupie że 1 vs 1 mogli być słabsi, że mogli być mniej waleczni...To właśnie ta umiejętność mrówczej współpracy -
Mam DOŚĆ tych nieudaczników rządzących moim krajem
zujzuj odpowiedział(a) na Kalebx3 Gorliwy temat w Socjologia
kalebex...tylko że ty nie masz żadnych możliwości żeby w ajkikolwiek sposób rzeczywiście ocenić wyniki ekonomiczne naszej gospodarki( ja tez nie)...na takich hasłach jak te z 1 posta to można jechać od czasów Jezusa do dziś i jeszcze pewnie nastepne 2 tyś lat... Zadłużenie bedzie rosło wraz z rozwojem gospodarki... Wraz z rozwojem będzie rosło coraz szybciej. Takie są fakty i dotyczą całego świata. A traktując kwestie czysto politycznie, to nie bardzo widzę alternatywę...bo chyba nie myślisz o socjaldemokratach z SLD i socjal-populistach z PiS... -
Carlos. Mimo wszystko wolałbym żebys nie robił mi "islamoterroryzm III"...Tym bardziej żeto co piszesz nie ma żadnego znaczenia. Tu nie chodzi o liczbę..a wręcz jest ona na korzyść tych mniejszości i nie chodzi o zmianę prawa dla nich...prawo zostało zmienione zupełnie sie z nimi nie licząc i mając ich w dupie. Oni nie mieli znaczenia, o to mi chodzi. Juz abstrachuje jacy to oni są zli, bo wiem że dla ciebie to ma znaczenie a nie sprawy o których piszę...ja raczej pisałem o środowiskach lewicowych a nie muzułmańskich
-
o kurcze...to ja tak nie mam. Ja bym mógł nie mieć nic...albo raczej mało, ale wszystko by grało gdybym miał mozliwość zdobywania tego właśnie w taki troche dziwki sposób...mógłbym być jakimś wędrownym złodziejem, co sie po lasach kryje, co czasem opłaci łóżko w jakiejś karczmie..takie troche fazy fantasy jak z gry o tron gdzie jacyś wędrowni żołnierze kitrali sie po jaskiniach czy przeróżnych dziwnych miejscach...teraz wszystko skrojone na miare i pełno wszelakich nakazów, zakazów, powinnności...Nie możesz jechać bez pasów, nie możesz wejśc na góre, nie możesz tego sramtego, itd...itp...takie zoo dla ludzi. Zwierząt w ZOO nikt nie zje, jedzenie dostaną..ale czy im sie podoba? Nie. A czemu? W zasadzie wszystkie powody są nie logiczne. Bo zwierze chce jeść i chyba tyle...a jednak coś im nie pasuje. Tak samo ludzie. Niby sie tworzy te socjalne oczywiście wygodne krainy, ale czy to jest takie fajne? No chyba nie do końca
-
Jeszcze jeden temat mnie zaciekawia. Generalnie nikt z nas nie jest przestępcą. chcielibyśmy żeby mordercy byli łapani, żeby złodzieje aferzyści skorumpowani politycy byli łapani. Przestrzeganiu prawa sprzyja globalizacja, rozwój technologii itd... Coraz mniej jest miejsc gdzie można by ucieć, gdzie można by sie schronić Jednak cały czas pojawiają sie we mnie jakieś takie myśli przeciwne. NP: teraz ten Snowden. Jak gdzieś media podają kraje gdziemógłby sie schronić to sie ciesze, że sa jakiekolwiek gdzie władza USA nie siega(choć nic do USA nie mam). To samo jak czytam np: o dzikim zachodzie. O jakims jessie jamesie i o tym że był w stanie usiekać przed wymiarem sprawiedliwości. Noby przestępca, ale jak czytam że pomimo swych wystepków mógl sie gdzieś schronić, to uważam (jakos tak wewnętrznie) taki świat jako lepszy niz ten dzisiejszy. Jak podają że dzięki interpolowi itd...nożna przestępce znależć w innym kraju to mnie to przeraża...powinno byc odwrotnie, a jednak ja wolałbym żeby ten przestępca miał opcje ukrycia się...Nie wiem czy wyrażam sie jasno
-
Wita. Jakiś mam taki humor na pewne rozkminki i zamieszczam watek o pewnej kwestii która mnie troche intryguje. Od kilku lat w przestrzeni publicznej przewija sie kwestia aborcji. Generalnie sprawa wygląda tak, że katolicy są nietolerancyjni i nie chcą rozumieć innych ludzi i zabraniają kobietom podejmowania wyboru w tej kwestii. To samo dotyczy np: związków homoseksualnych itd... Przez w zasadzie ostatnie kilkanaście lat życia słyszy sie o ciemogrodzie katolickim i wychodzeniu z tego ciemnogrodu. Przeciwnicy mówią o tolerancji, równości, braku wykluczania itd... Generalnie nie da sie nie zgodzić Jednak od jakiegoś czasu dostrzegam że owe środowiska powołujące sie na jakieś wartości i mówiące o równości i przede wszystkim tolerancji zachowuja sie podobnie jak przeciwnicy. Teraz jest ta sprawa uboju rytualnego. Nie jestem żydem muzułmaninem, nawet katolikiem sie nie czuje...ale zupełnie nie rozumiem jak można zakazać takiego uboju. Nie tylko tego nie rozumiem, ale też nie rozumiem wiekszości ludzi...bo okazało sie że zdecydowana wiekszośc myśli inaczej niz ja(i to dośc radykalnie). Gdzies czytałem, że ludzi którzy nie są za zakazem powinno sie zamykac jako psychopatów, bo są nie wrazliwi na krzywdę zwierząt i ludzi tez pewnie mogliby zabijać...Ja osobiście uważam że jestem na taką krzywdę wrażliwy. Uwazam że nie powinno sie trzymac np: huskiego w M2-40 m2, że Zoo powinno sie w zasadzie zamykać...Jednak tutaj nie bardzo rozumiem ta całą histerie...tym bardziej że 99% społeczeństwa nie spotkało sie z taka sytuacją bezpośrednio i w zasadzie nie doświadczyło samej sytuacji... Z przekazów medialnych ciężko mi wykszesać w sobie współczucie...tym bardziej że te zwierzęta i tak bedą ginąć ...Jednak ta decyzja w rzeczywistości bardzo utrudnia życie tym mniejszościom wyznaniowym, co dla nikogo sie nie liczy...bo liczy sie ich racja Tutaj mnie zastanawia ten dysonans. Aborcji nie wolno zakazywać(choć wiadomo że nie jest ona niczym dobrym) i ma być rozpatrywana w sumieniu każdego człowieka...Jednak w druga stronę ci sami ludzie są za jawnym zakazem. Wiedzą, że przeciez nie chodzi o ustawę dopuszczającą okrucieństwo wobec zwierząt, wiedzą że w zasadzie w tych kwestiach rytualnych inne czynniki mają znaczenie, że dotyczy to niewielkiej mniejszości i nikłej liczby zwierząt...jednak nie pozwalają na żaden margines. Nie wolno bo ja mam taki światopogląd i to jest dobre...jednak innemu nawet nie wolno w podobny sposób mysleć, jesli ma światopogląd przeciwny. Z jednej strony jest mowa o tolerancji, z drugiej w ogóle nie ma ona znaczenia. Okzauje sie że ci ludzie wcale nie myslą inaczej, tylko myśla co innego...ale tak samo. Oni nie kierują się żadnymi wartościami oprócz wartości osobistych i chęci wymuszenia porządku społecznego zgodnego z własnym światopoglądem. W zasadzie obie strony niczym sie nie różnią
-
To jeszcze sie wypowiem na temat studiów, ponieważ jestem specjalistą od studiowania(ozywiście w złym tego słowa znaczeniu:))...Tylko nie które uczelnie maja taką renomę że samo ich skończenie znaczy dla pracodawcy więcej niż skończenie innej uczelni...i mam tu na myśli na prawdę kilka w PL i niektóre wydziały...Czasem nawet lepiej iśc na dobrą uczelnie niż na jakąś bardzo dobrą... Ważniejsze jest jak bedziesz w stanie wykorzystać ów studia. Praktyki, wyjazdy erasmusy itd... Do tego jest obecnie pełno sytuacji w których ktoś idzie na dobrą uczelnie a kończy (jak sie potem okazuje nieżyciowy kierunek), a ktoś inny idzie na słabszą ale kończy kierunek nie opblegany, na którym nie ma jakiegoś wysokiego poziomu a potem dostaje robotę odręki bo potrzeba ludzi którzy mieli coś tam,co jest pomocne w jakiejś pracy, a gdzie gdzie indziej tego nie mieli... Po kierunku automatyka-robotyka mój znajomy dostał od razu po studiach 10 tysięcy w wawie.. Ten sam kierunek na UMK w Toruniu było ciężko zapełnić...Także samą uczelnie to ja bym prawdę mówiąc miał gdzieś. Wazniejsze by było dla mnie miasto i kierunek studiów...
-
o jezu...deader. jest tak jak przewidywalem od początku...czyli po prostu sie utozsamiasz z jej chlopakiem i w zasadzie twoje rady to są rady dla świata co powiniene robic zebys ty sie poczul troche lepiej...chociazby wirtualnie...a uzywasz takich wznoslych slow ze zaraz bedzie odlot Za to z drugiej strony zamist dostanie autorka skierowanie na terapie dla par i zostanie wylozona cala teoria szczesliwych zwiazków i pkt którcyh jej zwiazek nie spelnia i jak powinien sie zmienic
-
to chyba musieli za coś innego ci to naliczyć...to nie możliwe żeby za obsługę konta zrobić 1,5 tyś długu...chyba że w 400 lat, ale nie 2 miechy...poza tym czy to konto teraz masz juz zamkniete czy licznik nadal bije?
-
odsetki za obsluge konta?...przeciez za to to są grosze
-
wow...ale o co chodzi?
-
sey carlos..ale to co ty piszesz to zupełne bzdury...poza tym zupełnie nie na temat. masz wątek o islamoterroryzmie i tutaj piszesz w zasadzie dokladnie to samo...sam ubuj rytualny czy zwierzeta cie nie interesują...wiec nie wiem po co dublujesz watki
-
Ale co to ma wspólnego z ubojem i SLD? Piszesz że sld jest zacofane ...ja tego nie rozumiem zupełnie. Czyli ty oceniłeś te dwie religie i uznales że ci sie nie podobają i że trzeba im zabronić jaknajwiecej a najlepiej wszystkiego żeby po prostu je tępić? ...Nasza europejska kultura jest przesiąknięta na wskroś Judaizmem...już nie będę wspominał że nasz Bóg był żydem Czyli ty nie jesteś przeciw podżynaniu gardeł krowom i czekaniu aż sie wykrwawi...tylko jesteś przeciw muzułmanom i zydom którzy chcą to robić..a gdyby muzułmanie i żydzi miali w swojej tradyzji zakaz uboju rytualnego...to byłbyś wtedy za jego wprowadzeniem? Z czystej przekory?
-
no ale czemu uzywasz określenia barbażynski? Przecież przy kulturze judaistycznej to my jestesmy mali chłopcy...w jakim sensie kultura muzułmanska czy judaistyczna jest barbazynska? Czyli twoje zdanie sprowadza sie do tego że ty ich nie lubisz? Nie lubisz ich i generalnie zabronilbyś im wszystkiego więc tutaj tez jestes przeciw?
-
ale jak to barbarzyńskich religii? Czyli jesteś przeciw bo to dotyczy muzułmanów i żydów...a gdyby dotyczyło np: protestantów to byłoby ok? albo jakichś hindusów?
-
no ja muszę przyznać że zupełnie nie rozumiem całego zamieszania...nie rozumiem tez czemu ludzie tak bardzo są przeciw... zupełnie tego nie ogarniam
-
No wiesz...ja pamiętam jak kiedyś w Polsce w jakiejś kopalni przysypało jakiegoś górnika który siedział na dole pare dni...jak wyszedł dostał pytanie od podekscytowanego redaktora "jak sie pan czuje jako bohater?"...Oczywiście "bohater" mocno zażenowany nie wiedział co odpowiedzieć...no ale takie media
-
Mi sie wydaje, że to jest raczej post bardziej o naturze mediów i o tym jak bardzopotrafią wykreować pewne postacie/kwestie i jak bardzo wpłynąć na ich odbiór przez społeczeństwo... po prostu ciągle sie o tym trąbi bo stało sie to "modne" raczej w tym złym znaczeniu. Jest niebezpieczne, elitarne, ekstremalne i wzbudza emocje Ja osobiście do alpinistów nic nie mam i dla mniejest to rzeczywiście sport hardcorowy...myśle że potrafię ich zrozumieć. Lubisz góry, chodzisz na szczyty w PL i każdy jest dla ciebie wyzwaniem...potem idziesz na większe góry...a potem chcesz zdobyć 8 tysięcznik...itd...Ekstremalny wysiłek, niezwykłe doświadczenia, na pewno kształtuje też charakter... Choć zgadzam się że ostatnio robi sie tego za wiele i troszkę robi sie mocno emocjonalnie i więcej telenoweli niż samej wspinaczki...ale to właśnie media tak to sprzedają...Śmierć, rozpacz rodziny, ciało w szczelinie, pomogli?, a może nie pomogli? wyprawa zrozpaczonego brata po ciało itd...itp...to sie sprzedaje
-
mark czy ty opowiadałeś to może jakiemuś specjaliście?
-
a o co tu pojeżdżać... Jednak samo wesele w punktu widzenia kumpla pana młodego, czy panny młodej to zupełnie inna impreza niż jak jedziesz jako rodzina.... Ja na weselach od zawsze tańcze tylko pociąg, ewentualnie jak są to kaczuchy,albo jak mnie ktoś zmusi...Tak to przecież pijesz i sie dobrze bawisz. Musisz tylko uciec jeszcze przed oczepinami, a tak to nie wiem co w tym wioskowego...Zawsze na weselach jest dość spoko...choć jaich nie lubie ze względu na kamery i te jeb...ne konkursy
-
Zapraszam do powtórzenia mi tego na żywo prosto w twarz, dam gratis po mordzie. Może przesadziłem...wydawało mi sie że olałas pogrzeb z zasady...zasady w taki trochę przekorny na styl nastolatków sposób. Po prostu nie wchodzisz do kościoła i tyle, że tak jakby taka powierzchowna zasada miała dla ciebie większe znaczenie niż pogrzeb i to co sie z nim wiąże...no ale najwyrazniej miałem mylne wrażenie Co do garniaka to po prostu głupota...Czyli nie miec garnituru było dla ciebie ważniejsze niż obecność na ślubie znajomych? Czy możenie miałes kasy...bo jeśli to zwykłe "nie lubie garniaków" to troche słaby powód...poza tym spokojnie można sie ubrać po prostu elegancko. Nie musi to być garnitur. Wystarczy sie nie odpieprzyć jak na grila w parku
-
To musze powiedzieć że jest całkiem ciekawe... Te kwestie pogrzebowe. Od tysięcy lat we wszystkich zakątkach świata i we wszystkich kulturach... kładę nacisk na słowo KULTURA...społeczeństwa, społeczności wykreowały rytuał pożegnania ze zmarłym. Czy ten rytuał został zaplanowany? Czy ktoś sobie siadł z papirusowym zeszytem czy skalną półką i zaplanował "wymyślę coś takiego jak pogrzeb..i będzie to wyglądało tak i ta i wszyscy będą na nie chodzi po śmiercu kogoś kogo znali..od jutra"...No pewnie to nie kosmici kazali nam chodzic na pogrzeby tylko jest to część życia duchowego, wewnętrznego... To sa rytuały które odpowiadają naszym głębokim wewnętrznym potrzebom, ale także są pewnym manifestem wobec wszechobecnej śmierci.Nie mają nic wspólnego z kościołem takim czy srakim. Pogrzeb to nie rytuał kościelny!!! Tylko ludzki Jeśli wy nie idziecie na pogrzeb bo odbywa sie on w kościele...albo podajecie jakieś inne "racjonalne" powody to do pewnego stopnia można to zrozumieć. Ludzie po prostu są różni i różnie rózne rzeczy przeżywają... Jednak coś w tym wszystkim jest nie tak, bo ja osobiście nie do końca potrafię zrozumieć jak mógłbym nie być na pogrzebie swojej ew. dziewczyny...Rozumiem że na pogrzebie dziadka który umarł wcześniej żyjąc kilkadziesiąt lat można w gruncie rzeczy być nawed radosnym, lub można nie odczuwać smutku...Jednak jak ginie młoda osoba to to jest tragedia, którą w mniejszym lub wiekszym stopniu odczuwają wszyscy... Myślałem że wszyscy mamy jakiś taki wewn. głos. To po prostu zmusza do refleksji, powoduje zadume, smutek itd... Jeśli chodzi jednak o dziewczynę To tak jakby powiedziec że nic sie nie odczuwa po jej stracie. Są chyba pewne granice egozimu... chociaż jak gdzieś usłyszałem nowoczesny człowiek, to taki któremu wszystko wolno. Ja prdl...to jest juz jakies duchowe, wewnętrzne skarlenie
-
o co chodzi z tym reptilianinem i lizardami?
-
No ja generalnie zrozumiałem to z grubsza tak... Kiedyś największymi podmiotami gosp. w ramach światowej gospodarki były państwa. Gospodarki narodowe. Za tymi państwami oczywiście stoją ludzie i ich interesy(ogólnie)... w ramach tych gospodarek funkcjonowały mniejsze/większe firmy, banki itd... Siłą rzeczy państwa musiały podlegać regulacji... Jednak obecnie zdecydowanie przewagę zdobywają korporacje. Za korporacjami nie stoi naród, ludzie... Za nimi nie stoją nawet pracownicy. Za korporacjami stoją interesy indywidualne, małej liczby ludzi. Korporacja działa w imię dobra abstrakcyjnego i umownego, czyli pieniądza. Państwo działa w interesie dobra obywateli Dzisiaj interes korporacji można stac w sprzeczności z interesem państwa...Interes finansistów nie bierze pod uwagę interesu państwa, narodu. Jednak w skutek zdobywania kapitału zdobywają coraz to większą siłę i zyskują na znaczeniu. Interes banku to liczby, na które chce sie wpływać i za którymi stoją zarobione pieniądze, lub stracone pieniądze...Jednak za tymi liczbami stoją tez ludzie, których interes może być sprzeczny... Przecież kilkanaście miesięcy po wybuchu kryzysu banki z powrotem zaczynały udzielać kredytów, których wiedzieli że klienci nie spłacą. Była pełno artykułów w których przedstawiciele(szeregowi) sektora finansowego mówili otwarcie że wiedzą że przyczyniają sie do przyszłej ludzkiej tragedii, ale ich interesuje wynik finansowy. Mam znajomego maklera,który mówi że nie jest w zasadzie żadnym maklerem...on jest handlowcem. On wciska klientom przeróżne produkty finansowe, za których sprzedaż dostaje procent. To sie dzieje na poziomie najniższych struktur i tym bardziej na najwyższych szczeblach Do tego wydaje mi sie że dążył Kuczynski. chodzi o to że interes finansowy jest najważniejszy, a ludzie nikogo nie obchodzą. W aspekty czysto ekonomiczne cięzkomi sie angażować...ale wydajemisie że to był właśnie główny przekaz Kuczyńskiego....Ty jednak piszesz, że to co ten facet mówi to mydlenie oczu....On mówił generalnie o bogatych tego świata. Ich moralności, zasadach itd... na kwestiach ekonomicznych też sie koncentrował, ale główny przekaz był inny