-
Postów
2 193 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez bretta
-
Zrzucamy zbędne kilogramy. Dieta dzień po dniu.
bretta odpowiedział(a) na Michuj temat w Zaburzenia odżywiania
slow motion, polecam http://tabele-kalorii.pl/ można się darmowo zarejestrować i kontrolować ilość zjedzonych kalorii dziennie i robić sobie raporty . Ja po nie udanym żywieniowo weekendzie od jutra zaczynam od nowa -
nazywam się niewarto, jesteś mądrą, wartościową kobietą. Walcz o siebie! To że jeszcze "nic" się nie dzieje to nie prawda. Nie widzisz tego co jest w środku i to może wykończyć... Nie mówiąc o Twojej psychice. Wiesz jak mówią, że anoreksja to zabijanie siebie kawałek po kawałeczku, najwolniejsza forma samobójstwa, ponieważ wyniszczasz swój organizm:( a w tym momencie, kiedy jesteś tego świadoma musisz coś zrobić, póki nie jest za późno, póki właśnie jeszcze nic się nie stało poważniejszego...
-
Zrzucamy zbędne kilogramy. Dieta dzień po dniu.
bretta odpowiedział(a) na Michuj temat w Zaburzenia odżywiania
ja nawet wg BMI mam lekką nadwagę, więc chyba nie jestem w grupie wyolbrzymiających... ; -
aperecium, kiedyś oglądałam, musze sobie odświeżyć
-
i chyba nic nie wyszło co? ja może bym i chętna była, ale w weekendy nie bywam w Katowicach...
-
Powietrzny Kowal, słodziutki! poradził sobie noo ;D. a opos to taki duży szczur?
-
Lilith, dziękuje... i może przepraszam za reakcje, ale poczułam się jakaś zagrożona...
-
-
Zrzucamy zbędne kilogramy. Dieta dzień po dniu.
bretta odpowiedział(a) na Michuj temat w Zaburzenia odżywiania
jasaw, brzoskwinie i morele mają niski indeks glikemiczny więc chyba nie powinnaś mieć problemów z cukrem bo są z tej "dobrej" grupy. chociaż, każdy organizm pewnie inaczej na wszystko reaguje ... -
czy moglibyście się iść kłócić gdzie indziej...? to moje bezpieczne miejsce, paru innych osób pewnie też, więc myślę że nie tylko ja chciałabym tu spokoju i rozmów na temat konkretny...
-
Zrzucamy zbędne kilogramy. Dieta dzień po dniu.
bretta odpowiedział(a) na Michuj temat w Zaburzenia odżywiania
jasaw, no to wiedziałam, ale jednak inna konsystencja i trochę smak.. a ja duuużo bardziej lubię nektarynki więc się cieszę bo potrafię ze cztery na dzień zjeść mniam! -
Zrzucamy zbędne kilogramy. Dieta dzień po dniu.
bretta odpowiedział(a) na Michuj temat w Zaburzenia odżywiania
jasaw, może pytanie głupie, ale nektarynki mają dzialanie podobne do brzoskwiń? -
Zrzucamy zbędne kilogramy. Dieta dzień po dniu.
bretta odpowiedział(a) na Michuj temat w Zaburzenia odżywiania
ja dzisiaj znowu kiepsko. kalorii na pewno nie więcej niż 1000, ale tylko w dwóch posiłkach... -
Zrzucamy zbędne kilogramy. Dieta dzień po dniu.
bretta odpowiedział(a) na Michuj temat w Zaburzenia odżywiania
slow motion, mnie dopadł weekend. grrrr, rodzina chłopaka mnie wczoraj upoiła drinkami to jak do domu wróciłam zjadłam jajko niespodzianke i kilka chipsów... tak to jest jak się nie ma nikogo do kontroli ... nie wiem czy dam rade, czasami wolałabym po prostu nie jeść, łatwiejszy sposób, hehe. a co do głodu, no właśnie ja ostatnio zwykle jadłam dwa w porywach do trzech posiłków i jakieś przegryzki nie patrząc na pory no i zero regularności miałam dlatego teraz mi ciężko ... -
nazywam się niewarto, jedz dużo, jak nie chcesz przytyć to jedz też zdrowo. Dużo warzyw, owoców i tak żebyś się głodna nie czuła! Powolutku do celu...
-
Zrzucamy zbędne kilogramy. Dieta dzień po dniu.
bretta odpowiedział(a) na Michuj temat w Zaburzenia odżywiania
ja od poniedziałku na diecie 1000kacl i już wymiękam. Nawet nie chodzi o ilość bo mi w zupełności wystarcza, ale te 5 razy dziennie, w miarę regularnie to dla mnie koszmar, nie potrafię się dostosować ... i właśnie, pewnie jak schudnę to tylko w cyckach, grrr a facet mówi - nie odchudzaj się bo w końcu masz cycki. ^^ -
nazywam się niewarto, czasami to jest 'taktyka' lekarzy, udają że ignorują żeby nie wystraszyć... ja tak miałam że tak lekarz obchodził właśnie delikatnie temat... ale nie wiem... co do psychologa - fakt nie zwiększy Twojego żołądka, ale pomoże Ci się zaakceptować taką jaką jesteś... I wtedy może i żołądek się "zwiększy" bo często jest właśnie skurczony przez psychike... i trzeba potem stopniowo próbować jeść więcej... ja od poniedziałku próbuje nie robić nic co by mi szkodziło, jem pięć posiłków dziennie, w granicach 1000kacl, ale żeby się w miare najeść. Jeżdżę na rowerze, chciałam iść na siłownie, ale się wstydze... Dopiero czwartek a ja już mam pierwszy kryzys i zaczynam wątpić że może się udać, że mogę z tym wygrać w zdrowy sposób...
-
Katowice chyba nie mają odwagi i nie potrafią się zmotywować...
-
ja czasami bym chciała móc z kimś swobodnie porozmawiać... wiedzieć, że mnie zrozumie i nie będzie oceniał, ani nie powie "to bzdura, gdybyś chciała to byś mogła z tym skończyć w każdej chwili". żeby to było takie proste . Brakuje mi terapii, dwa tygodnie nie byłam i jeszcze tydzień ponad muszę czekać i już mnie po prostu skręca kiedy nie mam się do kogo odezwać ...
-
nazywam się niewarto, organizm odrzuca jedzenie, musisz powolutku, stopniowo... A jak powiesz o tym lekarce, to ona może Ci pomóc! Lekarz wie, że jest to choroba i że to nie Twoja wina! Też się zawsze obwiniam... No bo kogo to wina jak nie moja? Z nikim nie rozmawiam, strasznie się boje, że rodzice się dowiedzą, a przy siostrach udaje że wszystko jest ok i z nimi nie rozmawiam na ten temat i w ogóle odkąd wiedzą unikam tematu... Ale psychiatra/psycholog to co innego. Fakt, jedna psychiatra mi powiedziała jak bardzo siebie niszcze i tylko sprawiła że poczułam się winna i nigdy do niej nie wróciłam, ale ogólnie powinni zrozumieć... Musisz mieć kogoś kto Ci pomoże, kto Cię nakieruje na dobrą droge...
-
ja mam od lat..! jedyne co pomaga jako tako to jak kładę się spać to włączam jakiś film/muzykę na słuchawkach i przy tym zasypiam łatwiej. I w dzień jak coś robie to też ciągle coś leci w tle, inaczej się skupić zupełnie nie umiem...
-
Szkarłatna litera, granica już została przekroczona, kiedy zaczęłaś się odchudzać i chudnąć...
-
nieidealna, nikt nie chce... ale pomyśl, chcesz żyć zawsze tak jak teraz? W szpitalu mogą Ci pomóc na dłużej, to będzie dla Ciebie dobre...
-
2Proof, moja psycholog uważa że ja wyrzyguje złość... do ojca, do koleżanki, do siebie. Nie potrafię komuś powiedzieć wprost wielu rzeczy, tłumie w sobie masę emocji, aż nie daje rady... chociaż na etapie obecnym, często wymiotuje z braku zajęcia, z nienawiści do siebie (głównie z powodu tego że wymiotuje, więc błędne koło...) czy właśnie ze złości lub ze stresu... Marze o zapisaniu się na jakieś zajęcia sportowe, gdzie mogłabym się wyładować. Może by pomogło? ale chwilowo brak czasu i pieniędzy, trzeba próbować sobie radzić samemu, choć jest to coraz trudniejsze i w mojej głowie prawie nierealne... nieidealna, wiesz że potrzebujesz pomocy. Chciałabyś żebyśmy powiedziały, że nie, ale potrzebujesz, bardzo! Jak już zaczęłaś iść w dobrą stronę to nie rezygnuj z tego... Agasaya, a tak na co dzień, po normalnych posiłkach też wszystko ląduje w kiblu? Jeju, czemu w końcu nie może być lepiej ...
-
nazywam się niewarto, powinnaś spróbować znaleźć psychologa. Na pewno jest ich dużo na NFZ w Gdańsku i nie wierze, że wszyscy stwierdzą że jesteś 'beznadziejnym' przypadkiem. Tylko zacznij chcieć... Wiem że to trudne. Sama codziennie walcze, czasami nie daje rady, ale próbuje coś zmienić, zrozumieć i przede wszystkim - trzeba przestać się wyniszczać. Ja sobie zawsze myślę zanim zwymiotuje "uspokój się. chcesz mieć kiedyś kogoś u boku? Chcesz mieć dziecko? Chcesz mieć sile i ochotę wstawać z łóżka?" trzeba znaleźć coś co będzie Cię motywować. I musisz to robić dla siebie. Ty jesteś najważniejsza. Ty się liczysz. I pamiętaj, jakby cokolwiek się działo - pisz. A jakbyś chciała się odważyć to z tego co wiem to dość dużo forumowiczów jest z gdańska, spotykają się i na pewno chętnie przygarną zbłąkaną owieczkę i pomogą na ile dadzą rade