Skocz do zawartości
Nerwica.com

bretta

Użytkownik
  • Postów

    2 193
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez bretta

  1. slow motion, polecam http://tabele-kalorii.pl/ można się darmowo zarejestrować i kontrolować ilość zjedzonych kalorii dziennie i robić sobie raporty . Ja po nie udanym żywieniowo weekendzie od jutra zaczynam od nowa
  2. nazywam się niewarto, jesteś mądrą, wartościową kobietą. Walcz o siebie! To że jeszcze "nic" się nie dzieje to nie prawda. Nie widzisz tego co jest w środku i to może wykończyć... Nie mówiąc o Twojej psychice. Wiesz jak mówią, że anoreksja to zabijanie siebie kawałek po kawałeczku, najwolniejsza forma samobójstwa, ponieważ wyniszczasz swój organizm:( a w tym momencie, kiedy jesteś tego świadoma musisz coś zrobić, póki nie jest za późno, póki właśnie jeszcze nic się nie stało poważniejszego...
  3. ja nawet wg BMI mam lekką nadwagę, więc chyba nie jestem w grupie wyolbrzymiających... ;
  4. bretta

    Filmy i seriale

    aperecium, kiedyś oglądałam, musze sobie odświeżyć
  5. i chyba nic nie wyszło co? ja może bym i chętna była, ale w weekendy nie bywam w Katowicach...
  6. Powietrzny Kowal, słodziutki! poradził sobie noo ;D. a opos to taki duży szczur?
  7. Lilith, dziękuje... i może przepraszam za reakcje, ale poczułam się jakaś zagrożona...
  8. jasaw, brzoskwinie i morele mają niski indeks glikemiczny więc chyba nie powinnaś mieć problemów z cukrem bo są z tej "dobrej" grupy. chociaż, każdy organizm pewnie inaczej na wszystko reaguje ...
  9. czy moglibyście się iść kłócić gdzie indziej...? to moje bezpieczne miejsce, paru innych osób pewnie też, więc myślę że nie tylko ja chciałabym tu spokoju i rozmów na temat konkretny...
  10. jasaw, no to wiedziałam, ale jednak inna konsystencja i trochę smak.. a ja duuużo bardziej lubię nektarynki więc się cieszę bo potrafię ze cztery na dzień zjeść mniam!
  11. jasaw, może pytanie głupie, ale nektarynki mają dzialanie podobne do brzoskwiń?
  12. ja dzisiaj znowu kiepsko. kalorii na pewno nie więcej niż 1000, ale tylko w dwóch posiłkach...
  13. slow motion, mnie dopadł weekend. grrrr, rodzina chłopaka mnie wczoraj upoiła drinkami to jak do domu wróciłam zjadłam jajko niespodzianke i kilka chipsów... tak to jest jak się nie ma nikogo do kontroli ... nie wiem czy dam rade, czasami wolałabym po prostu nie jeść, łatwiejszy sposób, hehe. a co do głodu, no właśnie ja ostatnio zwykle jadłam dwa w porywach do trzech posiłków i jakieś przegryzki nie patrząc na pory no i zero regularności miałam dlatego teraz mi ciężko ...
  14. nazywam się niewarto, jedz dużo, jak nie chcesz przytyć to jedz też zdrowo. Dużo warzyw, owoców i tak żebyś się głodna nie czuła! Powolutku do celu...
  15. ja od poniedziałku na diecie 1000kacl i już wymiękam. Nawet nie chodzi o ilość bo mi w zupełności wystarcza, ale te 5 razy dziennie, w miarę regularnie to dla mnie koszmar, nie potrafię się dostosować ... i właśnie, pewnie jak schudnę to tylko w cyckach, grrr a facet mówi - nie odchudzaj się bo w końcu masz cycki. ^^
  16. nazywam się niewarto, czasami to jest 'taktyka' lekarzy, udają że ignorują żeby nie wystraszyć... ja tak miałam że tak lekarz obchodził właśnie delikatnie temat... ale nie wiem... co do psychologa - fakt nie zwiększy Twojego żołądka, ale pomoże Ci się zaakceptować taką jaką jesteś... I wtedy może i żołądek się "zwiększy" bo często jest właśnie skurczony przez psychike... i trzeba potem stopniowo próbować jeść więcej... ja od poniedziałku próbuje nie robić nic co by mi szkodziło, jem pięć posiłków dziennie, w granicach 1000kacl, ale żeby się w miare najeść. Jeżdżę na rowerze, chciałam iść na siłownie, ale się wstydze... Dopiero czwartek a ja już mam pierwszy kryzys i zaczynam wątpić że może się udać, że mogę z tym wygrać w zdrowy sposób...
  17. Katowice chyba nie mają odwagi i nie potrafią się zmotywować...
  18. ja czasami bym chciała móc z kimś swobodnie porozmawiać... wiedzieć, że mnie zrozumie i nie będzie oceniał, ani nie powie "to bzdura, gdybyś chciała to byś mogła z tym skończyć w każdej chwili". żeby to było takie proste . Brakuje mi terapii, dwa tygodnie nie byłam i jeszcze tydzień ponad muszę czekać i już mnie po prostu skręca kiedy nie mam się do kogo odezwać ...
  19. nazywam się niewarto, organizm odrzuca jedzenie, musisz powolutku, stopniowo... A jak powiesz o tym lekarce, to ona może Ci pomóc! Lekarz wie, że jest to choroba i że to nie Twoja wina! Też się zawsze obwiniam... No bo kogo to wina jak nie moja? Z nikim nie rozmawiam, strasznie się boje, że rodzice się dowiedzą, a przy siostrach udaje że wszystko jest ok i z nimi nie rozmawiam na ten temat i w ogóle odkąd wiedzą unikam tematu... Ale psychiatra/psycholog to co innego. Fakt, jedna psychiatra mi powiedziała jak bardzo siebie niszcze i tylko sprawiła że poczułam się winna i nigdy do niej nie wróciłam, ale ogólnie powinni zrozumieć... Musisz mieć kogoś kto Ci pomoże, kto Cię nakieruje na dobrą droge...
  20. ja mam od lat..! jedyne co pomaga jako tako to jak kładę się spać to włączam jakiś film/muzykę na słuchawkach i przy tym zasypiam łatwiej. I w dzień jak coś robie to też ciągle coś leci w tle, inaczej się skupić zupełnie nie umiem...
  21. Szkarłatna litera, granica już została przekroczona, kiedy zaczęłaś się odchudzać i chudnąć...
  22. nieidealna, nikt nie chce... ale pomyśl, chcesz żyć zawsze tak jak teraz? W szpitalu mogą Ci pomóc na dłużej, to będzie dla Ciebie dobre...
  23. 2Proof, moja psycholog uważa że ja wyrzyguje złość... do ojca, do koleżanki, do siebie. Nie potrafię komuś powiedzieć wprost wielu rzeczy, tłumie w sobie masę emocji, aż nie daje rady... chociaż na etapie obecnym, często wymiotuje z braku zajęcia, z nienawiści do siebie (głównie z powodu tego że wymiotuje, więc błędne koło...) czy właśnie ze złości lub ze stresu... Marze o zapisaniu się na jakieś zajęcia sportowe, gdzie mogłabym się wyładować. Może by pomogło? ale chwilowo brak czasu i pieniędzy, trzeba próbować sobie radzić samemu, choć jest to coraz trudniejsze i w mojej głowie prawie nierealne... nieidealna, wiesz że potrzebujesz pomocy. Chciałabyś żebyśmy powiedziały, że nie, ale potrzebujesz, bardzo! Jak już zaczęłaś iść w dobrą stronę to nie rezygnuj z tego... Agasaya, a tak na co dzień, po normalnych posiłkach też wszystko ląduje w kiblu? Jeju, czemu w końcu nie może być lepiej ...
  24. nazywam się niewarto, powinnaś spróbować znaleźć psychologa. Na pewno jest ich dużo na NFZ w Gdańsku i nie wierze, że wszyscy stwierdzą że jesteś 'beznadziejnym' przypadkiem. Tylko zacznij chcieć... Wiem że to trudne. Sama codziennie walcze, czasami nie daje rady, ale próbuje coś zmienić, zrozumieć i przede wszystkim - trzeba przestać się wyniszczać. Ja sobie zawsze myślę zanim zwymiotuje "uspokój się. chcesz mieć kiedyś kogoś u boku? Chcesz mieć dziecko? Chcesz mieć sile i ochotę wstawać z łóżka?" trzeba znaleźć coś co będzie Cię motywować. I musisz to robić dla siebie. Ty jesteś najważniejsza. Ty się liczysz. I pamiętaj, jakby cokolwiek się działo - pisz. A jakbyś chciała się odważyć to z tego co wiem to dość dużo forumowiczów jest z gdańska, spotykają się i na pewno chętnie przygarną zbłąkaną owieczkę i pomogą na ile dadzą rade
×