
dar
Użytkownik-
Postów
1 278 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez dar
-
[videoyoutube=CZrMiX8BWz4][/videoyoutube]
-
Rozwód z powodu niezgodności charakterów.Po 9 latach związku
dar odpowiedział(a) na Sodden temat w Problemy w związkach i w rodzinie
9 lat to tylko tak strasznie brzmi. Znam kilka historii rozstań po wielu latach i początek wydaje się straszny. Po kilku miesiącach będzie już całkiem inaczej. Odwiedź psychiatrę, szukaj sobie zajęcia i spokojnie staniesz na nogi. Jeszcze jesteś młody i na serio rozstanie wygląda tak strasznie tylko na początku! Wiele osób na tym forum przeżywało rozstania i zapewne każdemu wydawało się ono końcem świata. Ale jak to mówią po burzy wychodzi słońce Potrzeba głównie czasu. Sam pół roku temu rozstałem się z kobietą po kilku latach. Niby ja zerwałem ale dlatego, że ona strasznie już bredziła i kompletnie jej się w głowie poprzestawiało. Zerwałem ale i tak było mi strasznie po tym wszystkim. Był smutek i wydawało mi się to końcem świata ale jakoś teraz jest dużo lepiej. -
Buahhahahhaha "hej, że hej..." [videoyoutube=lhXXB0IFclM][/videoyoutube]
-
jem drugie śniadanie i słucham muzyki
-
słucham muzyki, niby jest mi smutno ale i tak jest pięknie cieszę się i smucę jednocześnie
-
[videoyoutube=bWY9JtcmyVw][/videoyoutube]
-
Że chwilami się lenię zamiast trenować
-
Indifference1, też zazdroszczę. Ja z tymi znajomymi z którymi imprezowałem często prawie w ogóle nie dało się pogadać na normalne tematy. Poza tym ciężko było nie zahaczyć o narkotyki i konflikty z prawem. Niestety normalniejszych znajomych jakoś nie miałem okazji mieć. Samotny jestem i matka mi ryje głowę zawsze jak się trafi okazja gdy z nią rozmawiam, a raczej ona sama zaczepia mnie tematem "kiedy się ożenisz?" Co ja poradzę na to, że nie widzę odpowiedniej partnerki. A co mam się hajtnąć po to aby się rozwieść
-
ukraść? Jak mam to rozumieć? Licencji na takie marzenie nie mam więc każdy może mieć podobne Chociaż wolałbym już nie mieć tego marzenia. Lepiej żeby się już spełniło. Chwilami miło jest pomarzyć
-
pewnego rodzaju "komplementy" od psychologa
-
[videoyoutube=PsNghcc-_8s][/videoyoutube]
-
leże, słucham muzyki ale tak cały czas walczę ze swoimi emocjami - taka moja prywatna "terapia" nie chcę już wydawać kasy na psychologów
-
spotykać się z jakąś kobietą która ma "poukładane" w głowie
-
Wszystko może być ale ważne aby się w miarę chociaż kontrolować. Przeszedłem przez taki etap życia i w sumie jestem nawet z tego zadowolony. Zrobiłem kilka głupich błędów ale nie jest tak źle bo mam wrażenie, że i tak dobrze się kontrolowałem. Też jestem zdania, że takie imprezowe życie nie ma sensu bo gdy nagle chcesz się od tego odsunąć zauważasz jak ci niby znajomi zaczynają znikać. Poza tym już chwilami miałem i mam wstręt do oglądania upadku niektórych osób mieniących się za "święte" mówiących "jaki/jaka ja to jestem super albo na poziomie" "ja nigdy tak nie zrobię" a tu nagle większość tych "świętych osób na poziomie" spadała jeszcze niżej niż ja. Też wybitnie już zaczynało mnie denerwować gadanie "ile ja to wypiłem/ćpalem i kogo zaliczyłem". Po pewnym czasie człowiek sobie zdaje sprawę, że to wszystko jest bez sensu i nie ma żadnej wartości, a wręcz przeciwnie zaczyna wku.wiać. Wszytko może być ale z umiarem.
-
że niepotrzebnie staram się chwilami zrozumieć pewną nielogicznie postępują osobę. Muszę odrzucać te myśli
-
szczerze... wku.wienie mojego byłego przyjaciela. I nie będę sobie żałować. Jest mi lepiej i dobrze się z tym czuję.
-
gadam, piszę, oglądam TV, słucham muzyki, pracuję nad swoją psychiką i obserwuję rezultaty. Widzę postępy
-
Dziś tak czuję, a szczególnie teraz czuję że wygrywam! (i to bez prochów) [videoyoutube=G3lRI2-Y_bE][/videoyoutube]
-
Dokładnie teraz jem obiad. Ale dziś prawie non stop staram się trzymać pod względem emocji mojego życia. Cały czas próbuję nad sobą panować i jednocześnie sam się obserwuję
-
Obłudni ludzi a najbardziej obłudni radykalni katolicy, którzy prowadzą propagandę jednocześnie okazując się kompletnie żałosnymi ludźmi. Muszę to napisać bo już mózg mnie boli. W tym tygodniu spotkałem się z jedną znajomą. Nie no nawet nie brzydka dziewczyna. Ale jaka ona święta, religijna... Cały czas, a spotykam ją dość często mówi i komentuje: kolego nie przeklinaj, nie nadużywaj alkoholu, nie zażywaj narko, nie rób tego, tamtego, jak oni tak mogą czynić tyle zła, ile jest zła na świecie, jacy ludzie, w tym nasi inni znajomi są źli postępując tak nie moralnie, dodatkowo kilka lat temu broniła krzyż pod pałacem. Komentowała mniej lub bardziej poważne sprawy, które mogą być oceniane jako "trochę negatywne" aż po "bardzo patologiczne" w otaczającym nas świecie i najbliższym środowisku. A tu nagle popołudniowe spotkanie na imprezie u znajomych i długa rozmowa. Koleżanka chyba po najwyżej dwóch piwach się ładnie określiła czego ode mnie chce Nie no jaka ona święta, a raczej "świętobjebliwa" hehehehe Teraz się z tego śmieje bo jestem na prochach ale ja już muszę k... zmienić środowisko bo zwariuje! Nie wiem jakim prawem trafiam na takich świrów
-
[videoyoutube=Pq1MQJUV7zs][/videoyoutube]
-
Dziś miałem dobry humor i pozytywne nastawienie. Można powiedzieć, że nadal mam. Trafiła się kolejna okazja porozmawiać z moim były przyjacielem. Pomyślałem że w końcu na spokojnie pogadamy, przy okazji trafi się okazja przedstawić swoje argumenty. Kurde unika mnie znowu i to zauważam coraz bardziej... Co za ludzie najpierw Cię oszukują, sprawiając poważną krzywdę a teraz nawet nie mają odwagi porozmawiać na poziomie. Napisał mi ostatnio smsa, że nie chce ze mną gadać i będzie mnie unikać. Szok! Nie dość, że człowiek sprawia Ci krzywdę to jeszcze nie ma odwagi za nią odpowiedzieć. Kilka razy w tygodniu zauważam to zachowanie. Co za społeczeństwo...
-
Rozmowa z kolejną 'znajomą" osobą, która mnie sporo zna. Ostatnio rozmawiałem z dwoma znajomymi, którzy mnie znają od lat. Podobno nie powinienem się przejmować tymi przykrościami, które mnie spotkały ostatnio od innych i cieszyć się tym że sam "jestem gość". Dziś zaczynam chyba siebie doceniać i bardziej się cieszyć swoim życiem i pozytywnymi osobami, a zapominam i olewam tych dawnych, obłudnych, zakłamanych ludzi. Chcę się dalej tym cieszyć!!!
-
To i ja się wypowiem w tym temacie. Troszkę ćwiczę Ja robię często mniej więcej taki trening trochę go modyfikując. Taki trening domowy ale rezultaty są w sile, kondycji itp. 25 pompek i 25 brzuszków x 5 serii Dodatkowo po każdej serii pompek i brzuszków trochę przysiadów, jakieś wyskoki itp I raz lub dwa razy w tygodniu w zależności od wolnego czasu bieganie 5 kilometrów Taki sobie domowy trening