Skocz do zawartości
Nerwica.com

samotniczka

Użytkownik
  • Postów

    449
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez samotniczka

  1. Ja jeszcze dodam że Tobie jako osobie z "doświadczeniem praktycznym" w dziedzinie lęków/depresji po wyleczeniu zwiększy się empatia na innych z dolegliwościami psychicznymi co może okazać sie bardzo przydatne w przyszłym zawodzie. Nie wiem na ile Twoje studia są związane z psychologią ale to rzeczywiscie ma niewiele wspólnego z kontrolą nad chorobą (sama studiowałam taki kierunek więc wiem co mówię). Ludzie korystający z porad psychiatry nie są gorszymi od tych którzy chodzą regularnie np do gastrologa a jeśli tak myślisz to bardzo szkoda (no ale niestety takie jest w większości myślenie społeczeństwa, zresztą mylne). Udając się do psychiatry nie staniesz się z miejsca "psycholem uzależnionym od psychotropów" istnieje jeszcze psychoterapia a jeśli wstydzisz sie tego problemu to nikt z Twojego otoczenia nie musi o tym od razu wiedzieć, stan zdrowia to rzecz bardo indywidualna. Pozdrawiam.
  2. Cześć ludzie, może by tak skołować jakieś spotkanie w większym gronie? Pogoda aż się o to prosi. Jest ktoś bez planów na weekend?
  3. Jak to dobrze, że jest ten temat. U mnie od ok. tygodnia znów do bani, wszystko co skrzętnie starałam się poukładać znów się rozwaliło, wszelkie wysiłki i próby pracy nad sobą spełzły na niczym... Mam już tego wszystkiego powyżej uszu a najbardziej to dość mam tej bezużytecznej i bezwartościowej pokraki czyli siebie! Najgorsze, że w ciągu ostatnich dni wróciły wszystkie bolesne upokarzające wspomnienia w takich momentach moja chroniczna samotność jest nieznośna i wyjątkowo nieprzyjemna ale z drugiej strony wszelkie kontakty z ludźmi po prostu wykańczają i tkwię w martwym punkcie. Nic, tylko kula w łeb. Nie no, żyć się nie chce. Dziękuję za uwagę.
  4. samotniczka

    zadajesz pytanie

    Przede wszystkim domowe bez chemii - w takowych smak to sprawa drugorzędna bo każdy wariant to czysta rozkosz dla podniebienia Kiedyś robiono prawdziwe, nie to co teraz, jakieś podejrzane substancje lodopodobne gdzie więcej ulepszaczy niźli treści właściwej (aczkolwiek czasem się skuszę na Carte Dore tiramisu). Co Cię ostatnio wkurzyło a co zadowoliło?
  5. samotniczka

    zadajesz pytanie

    Pułapką? Wcale nie miałam zamiaru jej zastawiać ale jeśli to zrobiłam to przepraszam. Pytanie mogło w pewnym sensie być "pułapką" dla mających niskie poczucie wartości albo osób przesadnie skromnych. Przerabiałam to na terapii i niektórzy mieli z tym poważny problem, w tym ja of course. Aby zapobiec Twemu dyskomfortowi juz teraz mogę Cię zapewnić, że absolutnie nie zrobiłeś z siebie idioty. Skoro się tu wcisłam to muszę odpowiedzieć na jakże trudne pytanie. Właśnie rzadko kiedy potrafię sobie poradzić z napadami gniewu wśród ludzi, nieświadomie zagryzione wargi zdradzają wszystko , co nie znaczy że nie pracuję nad tym. Na ogól snuję wizje kompromitujace agresora lub wyobrażam sobie że wszystko rozwalam. W skrajnych przypadkach niestety wybucham płaczem z bezsilności lub zwiewam. To teraz trochę z innej beczki dla rozluźnienia atmosfery: Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz?
  6. Darku, nie mów tak! Wcale tak nie jest jak myślisz, śmieją się tylko ci, którzy chcą za wszelką cenę ukryć swoje kompelksy i własną niższość! To oni są frajerami, idiotami, debilami skoro w tak prymitywny sposób próbują się dowartościować! Normalnie aż nie warto ich słuchać, w przeciwieństwie do Ciebie. Jola27 dobrze prawi, ja mogę się tylko pod tym podpisać! Niewiem czy zdajesz sobie sprawę, ilu osobom na forum pomogłeś i pomagasz, pewnie w realu masz tak samo wielkie serce, odpowiedni ludzie potrafią to docenić i pewnie o tym wiesz ale przyszło kolejne zwątpienie i trudniejsze dni. Miesiąc temu miałam tak samo, jeszcze trochę i już bym nie istniała... Ściskam! 331ania też masz zły dzień... przytulas na pocieszenie (>^^)><(^^<) zły nastrój w końcu minie i znów zaświeci słonko
  7. samotniczka

    zadajesz pytanie

    W kuchni na sezonowych eksperymentach kulinarnych, poza tym tak jak zwykle. Wymień 10 czynników świadczących o tym, że jesteś superwartościowym człowiekiem ! Albo przynajmniej 5 jesli wrodzona skromność nie pozwala na przyznanie się do 10
  8. Jeśli to kogoś obchodzi, to u mnie dobrze, o ile nie spotykam się z ludźmi a więc czy jest OK, tego nie wiem. Chyba wychodzę z tych najmroczniejszych zakątków duszy.
  9. Sorrow, nie załamuj mnie. Dziewczyny nie zwracają uwagi na sam wygląd, a przynajmniej nie w taki sposób jak to czynią mężczyźni. Tfu, nie mężczyźni tylko hedoniści i gówniarze, bo te pojęcia pod prawdziwych mężczyzn nie podchodzą. Normalnie jak Was czasem czytam, to wydaje mi się, ze te teksty napisały zakompleksione nastolatki płci żeńskiej. bakus, piszesz o Kursach Alpha i ładnych dziewczynach na nich. A brzyduli tam nie ma? Nie są wpuszczane bo to nie dziewczyny tylko maszkarony, tak? No tak, żaden facet nie ma ochoty zadawać się z brzydulą, chyba że posiada nieprawdopodobnie ciekawą osobowość, wtedy ewnetualnie taka delikwentka może liczyć najwyżej na przyjaźń.
  10. samotniczka

    zadajesz pytanie

    Do Nepalu (nierealne) lub w polskie góry (bardziej realne). Jakie cechy ze swojego charakteru usunąłbyś/usunęłabyś a jakie dodał(a)?
  11. samotniczka

    zadajesz pytanie

    Żadne gdyż nie mam ojca Jakie masz plany na wakacje, urlop?
  12. samotniczka

    Update

    U mnie czasem występuje błąd 503, ostatnio przed paroma chwilami. Zmiany szybkości na razie nie zauważyłam (być może dlatego że komp nowy nie jest).
  13. samotniczka

    Update

    Dobrze byłoby wrócić do alfabetycznego spisu w temacie "Indeks leków", nie każdy zażywa te najpopularniejsze, a wydaje mi się że tak łatwiej byłoby znaleźć.
  14. W moim przypadku skutki uboczne trwały też około tygodnia i były to silne mdłości po zażyciu i bóle głowy. No i jeszcze brak apetytu ale tego niemam od dawna. Innych niedogodności nie zauważyłam, nawet źrenice były normalnej wielkości. Lek biorę miesiąc i poprawia nastrój, jednak na szalone lęki nie działa nic a nic! Już nie wiem co mam robić skoro żaden lek stosunkowo bezinwazyjnie wpływający na ogólny stan nawet ich nie łagodzi
  15. Zamierzam zasugerować ten lek (lub Velefax) lekarzowi (mam wrażenie że doskonale będzie pasował) i w zwiazku z tym ptanie do tych którzy biorą/odstawili: Czy nasiliły się lęki lub czy po odstawieniu wszystko wróciło? Nie wyobrażam sobie silniejszych lęków niż mam teraz, jeśli się nasilą to nie wytrzymam.
  16. Co za trafność w doborze tematu, wiosna przyszła a wraz z nią "zakichanie". Akurat teraz leżę w wyrze bardzo pociągająca jak nigdy dotąd, niestety fakt ten nie ma żadnego zwiazku z miłością a z nokautem wirusów. Zarazki też czują wiosnę, w końcu to żywe organizmy i też chcą czuć bliskość więc szukają kogoś kim mogłyby się "zaopiekować"
  17. Jasne ze ogladałam Ech, te beztroskie czasy dzieciństwa... taki dzieciak nie miał pojęcia jaki los go czeka gdy dorośnie, bo liczyły się Fasolki :) i "Dyskoteka Pana Dżeka" (Jacka Cygana) i jeszcze "Domowe Przedszkole", "Bolek i Lolek" i "Miś Uszatek" że nie wspomnę o wspaniałym "Reksiu". Szkoda że nie nadają już podobnych rzeczy, tylko jakieś nerwowe "bajki" z hameryki gdzie postacie cierpią na ADHD, współczesne dzieciaki gdy dorosną będą jeszcze bardziej znerwicowane od nas.
  18. samotniczka

    leki na fobie społeczną

    Psychoterapie są zarówno płatne jak i bezpłatne, zależy w jakim mieście i na jaką trafisz. Jeśli nie cierpisz na brak funduszy to lepiej będzie wybrać się do prywatnego psychoterapeuty, mam wrażenie że tacy bardziej przykładają się do pracy niźli psycholodzy z publicznych placówek.
  19. hahah nie byłoby co pisać jeśli chodzi o moją skromną osobę, ale nasz niezastąpiony admin to co innego
  20. O, co widzę, nastała ciekawa tendencja zakładania nowych tematów o poszczególnych użytkownikach forum... jakby nie można było tego napisać w pw...
  21. Jakbym widziała siebie. O tak, aspołeczność do idealnie dobrane określenie. Nie jestem zdolna do jakichkolwiek dłuższych kontaktów z drugim człowiekiem, nawet wzrokowych nie mówiac już o słownych. W samotności czuję się swobodnie, wśród ludzi męczę się bardzo. Tak bardzo chciałabym znać w moim mieście kogoś, kto by mnie tolerował, z kim mogłabym od czasu do czasu wyskoczyć do kina (och uwielbiam kino!!), na odpowiednim filmie zapomnieć o otaczającym świecie. Niestety nikt normalny nie będzie tolerować mruka o wiecznie smutnej twarzy, z którym nie można zamienic słowa. Od tego ze ktoś taki się znajdzie bardziej prawdopodobny jest postep w biologii genetycznej - udane klonowanie ludzi! Sklonuję siebie i będę miała z kim chodzić do kina! O ile tego dożyję...
  22. Głównie to obrażał normalne kobiety (w tym mnie) i wrzucał je do jednego worka razem z kobietami wiadomo jakiego pokroju, sprowadzajac je do funkcji maszyny do zaspokajania męskiej chuci! Między innymi przez jego "genialne" wypowiedzi przestałam odwiedzać to forum, jedyne źródło ukojenia w chwilach permanentnego świrowania, choć jak znam życie, znów pojawi się tu pod innym nickiem, jak już to miało miejsce w innym znanym przypadku niejakiego Chemicznego.
  23. samotniczka

    Przytulanki w offtopie.

    Eee tam takie przytulanki wirtualne, lepsze na żywo, szkopuł w tym że dla niektórych to cel nieosiągalny
  24. Offtopic najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że jestem po terapii, w dodatku grupowej, u psychiatry też byłam i miałam to szczęście że trafiłam na całkiem dobrą psychiatrę tylko psycholodzy byli jacyś tacy niewydarzeni, wiec to co pisze to nie mżonki zawiedzionej histeryczki. Przestałam chodzić bo musze dojechać z dziury zabitej dechami, a w autobus już wsiaść nie jestem w stanie. Byłam w swoim żałosnym życiu "zaledwie" u kilku psychologów i za każdym razem mam wrażenie, że wpychają jeszcze bardziej w to bagno, może brzmi to niedorzecznie ale tak jest - potrafią tylko dołować. Mogłabym iść do szpitala, ale to absolutna ostateczność i rozwiazanie nie dla mnie, wg mnie fobia to za lekkie schorzenie na psychiatryk (pomijam fakt że panicznie boję się szpitali). Istnieją ludzie którym im dłużej grzebie się w psychice i rozdrapuje rany, tym są gorsi i bardziej chorzy, stają się niebezpieczni dla innych i/lub siebie. Chyba do nich należę. Wiele się mówi, że ważne jest aby nie izolować się od świata zewnętrznego i od ludzi. Tylko że ja nie mam się od kogo odizolowywać bo nikogo nie znam, zero normalnych znajomości, zero jakiegokolwiek dialogu. Nieudolne próby nawiązania jakichś znajomości kończyły się potężnym dołem i deprechą. Mimo chęci po prostu nie potrafię się z nikim komunikować i to od zawsze. Powód? Aspołeczność! A gdy jedynym żywym kontaktem z bliźnim jest kontakt z psychologiem/psychiatrą to człowiek zaczyna już świrować i to nie na żarty. Maiev jak udała się wizyta u psychologa? Jest godny polecenia?
×