-
Postów
115 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Wesnaa
-
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
Wesnaa odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
Wiecie co, już mnie normalnie dobija ten mój ból głowy... ten dziwny ucisk jednej czesci... są dni,kiedy jest w porzadku...albo jest okej,ale kiedy tylko pomysle o nim to on od razu sie zaczyna;/ zwariuje z ta nerwica, a ona chyba ze mna ma ktoś podobne bóle głowy, dośc nietypowe? -
Psycholog, psychiatra czy pedagog ? Kogo wybrać?
Wesnaa odpowiedział(a) na basia34 temat w Depresja i CHAD
Basiu! Bardzo współczuję Ci sytuacji, w której się znalazłaś. Rozumiem Twój ból po stracie taty. Ja po śmierci brata długo nie mogłam sie otrząsnąć i pewnie do tej pory się nie otrząsnęłam.... Niektórzy ze swoim bólem potrafią radzić sobie sami, a inni? No właśnie inni potrzebują pomocy i Ty również jej potrzebujesz, po to by stanąć na nogi, masz szanse normalnie żyć, masz do tego prawo! Wybierz się do lekarza, albo sama, albo z mama,nie pozwól,żeby to wszystko posunęło się dalej! Spróbuj, a wkrótce i do Ciebie życie zacznie się uśmiechać -
Zrozumienie przez partnera
Wesnaa odpowiedział(a) na michal33 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
W moim związku ostatnio źle się dzieje, ostatnio usłyszałam cos co mnie zabolało, mianowicie" mam dosć twojego marudzenia" czasem myslę,ze łatwiej byłoby mi samej! Miłość po czasie chyba serio wygasa...ehh -
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
Wesnaa odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
Ehhh mi samej oczy się zaszkliły jak przeczytałam Twojego posta... zyczę Ci dużo sił i wytwałości ,mam nadzieję, że uda Ci się !! :) -
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
Wesnaa odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
A ja czasem mam ataki w nocy, aczkolwiek rzadko, głównie zaczyna mi brakować powietrza,a głowa robi się cieżka, trwaja dość krótko.... -
Widzę, że guzy mózgi tętniaki większość z Was przerabiała. Ja byłam nie raz przekonana o tym,że niedługo umrę bo mi coś w głowie tam pęknie.. to jest coś okropnego. Irracjonalne historie mi juz do głowy zaczęły wpadac. Czasem mam wrażenie, że nerwusy to chorują na każdą chorobą, o której się dowiedzą
-
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
Wesnaa odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
Pewnie, że nie jesteś odosobnionym przypadkiem. Również borykam się z trudnością w złapaniu pełnego oddechu, czasem wydaje mi się, że się duszę. No i oczywiście ziewanie. Ze spaniem też jest problem... chociaż senna chodze przez cały dzien... -
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
Wesnaa odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
Fajnie, że jesteś tu z nami :) Nie oceniaj siebie tak bardzo źle!! :) -
Problemy ze snem ( senność, bezsenność, sny itd. itp...)
Wesnaa odpowiedział(a) na Kachur temat w Pozostałe zaburzenia
Sen... koszmar najgorsze jest budzenie się zawsze o tej samej porze w środku nocy- 3:00 konkretnie... jak zasypiam to zastanawiam się czy w ogóle się obudzę i że znajdą mnie martwą w łóżku, wariactwo...;] -
U mnie od takiego ataku zaczęła się nerwica..Pamiętam jak nagle moja głowa zrobiła się ciężka, doszły do tego zawroty głowy no i ta uciążliwa myśl, że umieram.. oczywiście dorobiłam sobie do tego ataku swoją historię, że to pewnie wylew, ,że to zawał(podobnie jak Ty) no ale dalej żyję.
-
dzięki nerwicy każdy dzień bez lęku jest cudownym dniem
Wesnaa odpowiedział(a) na Kasia30 temat w Kroki do wolności
I ja myślę tak samo :) Kiedy dobrze się czuję mogłabym przenosić góry, jestem uśmiechnięta i otwieram się na to wszystko na co zamykam się wtedy gdy dopadają mnie moje lęki.. szkoda,że te "urlopy" od nerwicy nie zdarzają sie tak często.. -
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
Wesnaa odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
Mam też taki uciskowy ból głowy, to jest okropne, a i oczy też czasem bolą...czasem czuję jakby mnie wszystko bolało,ale to już druga sprawa -
Ja nie jestem sama, ale przez nerwicę coraz bardziej przestaję doceniać tego cżłowieka, który jest przy mnie. Trudno mi jest poradzić sobie ze swoim życiem..a związek to przecież dawanie sobie wzajemne bezpieczeństwa, miłości itp. zaczynam wątpić czy ja to w ogóle robię...
-
Tak naprawdę z tych wszystkich rzeczy najbardziej boję się śmierci. Swojej, kogoś bliskiego, przyjaciela, kogoś z rodziny...
-
Mnie to czasami dopada w autobusie... niby rano wszystko jest okej, stoje sobie spokojnie na przystanku kiedy nagle tuz po wejściu do autobusu zaczyna mi sie dobijać do głowy jedna myśl" wszyscy mnie obserwują, pewnie wygladam jakoś dziwnie,czy głupio" zaczynam się czuć spięta i i cały czas myślę nad tym, żeby jako tako naturalnie się zachowywać, co oczywiście skutkuje zachowaniem kompletnie odwrotnym. Na szczęście na studiach nie mam oporów w odzywaniu się na zajęciach, tym bardziej,że moje studia głównie opierają się burzliwych dyskusjach i ocenach za aktywność, staram się jakoś trzymać, ciekawe jak długo...
-
Ostatnio miałam straszną chwilę załamania. Jakbym była nieobecna... ale zrobiłam tak--> wzięłam kartkę papieru, i napisałam list.. list do siebie samej. Moze to brzmi głupio, ale wypisałam w nim wszystko co mnie dręczy, o czym marzę i czego oczekuję od siebie. W ten sposób poukładałam swoje mysli i naprawdę trochę mi ulżyło;)
-
U mnie znowu jest trochę inaczej, bo pewna obojętnosć dotyczy mojego ojca, który nieustannie narzeka, powtarza,że i tak wszystko jest do bani, że po co się starać skoro i tak inni maja lepiej. mam z nim kontakt zerowy. No najwyżej powiem mu, że ziemniaki są już ugotowane, albo jakieś przebąkiwanie o górnolotnych bzdurach. Nie ma oparcia, mój ojciec jest egoistą, ciągle, od zawsze zapatrzony w siebie i w swoje potrzeby, inne dzieci lepsze, inne dzieci lepiej się uczą, inne dzieci lepiej sobie radzą. Wszystko od niego zależy, jego zdanie najistotniejsze...przykre. A najgorsze jest to, że nie rozumiem dlaczego czasem bliskie osoby są powodem smutku, bez sensu.
-
"Weż się w garść" jak dla mnie to nie najlepsza rada. Kiedyś coś takiego usłyszałam i poczułam sie kompletnie zignorowana i olana, chociaż wiem, że ta osoba chciała dobrze. Ale tak czy inaczej, to tak jakby ktoś chciałby powiedzieć " nie męcz mnie i juz i weź w garść". Lepiej juz pdac do zrozumienia ile dla nas dana osoba znaczy i przytulic,a nie zbywac tak. No chyba,ze sytuacja jest wyjątkowa...
-
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
Wesnaa odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
No ja właśnie im dłużej leże tym bardziej potem jestem senna i zmęczona, w ogóle jak wstane kolo 7 to jest okej, ale jak wyleże sie w łózku do 10 to klęska, boli mnie nawet głowa.. -
Nie wiem jak powiedzieć rodzinie o depresji
Wesnaa odpowiedział(a) na anioł światłości temat w Depresja i CHAD
Nie bój się, porozmawiaj z nimi.Rodzice na pewno Cię nie zostawią. Razem dacie sobie radę, warto powalczyć, przeciez wiesz.. pozdrawiam -
Powrot do normalnego zycia po stracie bliskiej osoby
Wesnaa odpowiedział(a) na annass temat w Depresja i CHAD
Czas koi ból. Czas stawia przed nami kolejne wyzwania, po to ,żeby ciągle iść do przodu. Ból po stracie jest niemal,że nie do wytrzymania, wiem o tym. Do dzis borykam się z pustka po śmierci bliskiej mi osoby. Zyję jak żyję z ciągłym smutkiem,ale każdego dnia, jaki by nie był staram się walczyć o to zeby jednak żyć normalnie, bo na przeszłosc nie mam już wpływu. Tak naprawdę człowiek jest wiele w stanie wytrzymać, trzeba ta siłe w sobie znaleźć, może dzięki modlitwie. Trzymam kciuki za Ciebie, bardzo mocno :) -
Mi się zdarzają bóle kręgosłupa no i karku--> stres mi ten kark chyba wykończy ewentualnie jakiś masaż mi pomaga w takich chwilach.
-
Ja co prawda maturę mam już za sobą, ale niedawno skończyła mi się sesja i az sama się dziwie, ale tak się zawzięłam, że nie myslalam ani razu o jakieś tam nerwicy.. po prostu postawiłam sobie taki cel- zdać. I się udało, może jak się wkręcisz w naukę to juz będzie łatwiej.Powodzenia:)
-
Zycie człowieka jest puste bez wiary. Bez wiary w coś poza naszym światem codziennym, poza tym wszystkim co widzimy i co jest namacalne. Taką wiarę trudno jest odnaleźć, ale mimo wszystko samo uświadomienie sobie, że jest ona nam potrzebna jest dużym krokiem na przód. Ja właśnie na takim etapie jestem. Do niedawna wydawało mi się, że ja tego nie potrzebuję, że jestem takim herosem, że dam sobie radę sama ze wszystkim itp. itd. Nie da się tak żyć. Coś musi nas popychać do przodu.
-
U mnie nerwica pojawiła się po nagłej,cholernie bezsensownej, bo samobójczej śmierci brata. Cholerstwo.....