-
Postów
1 417 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez maiev
-
u mnie to bardziej chodzi o to że marnuję najlepsze lata zycia. Nie bawię się, nie uczę, nie pracuję, bo wszystkiego się boję. Te rozmowy kwalifikacyjne - to trzęsienie i niemożność wyduszenia z siebie sensownego zdania dobrze znam. studia tez bym lepiej skończyła gdyby nie to. Ale gdyby nie nerwica to bym poszła na germanistykę, tak jak chciałam. Ale chciałam być wreszcie dobrą córeczką i uniknąć kłopotów w rodzinie i jest jak jest. Szkoda gadać. Tez się czaję żeby lekarza zapytać czy to może jednak nie coś innego - ale odwagi mi brakuje. Czasami myślę że lepiej nie wiedzieć. Trzymaj się.
-
moja starsza siostra (o 10 lat) wjechałą z wózkiem w którym siedziałam w gruby betonowy słupek od ogrodzenia. podobno najpierw wcale nie wyłam (z szoku chyba) a potem strasznie. Przyznała się mi i mamie dopiero jak byłam dorosła. haha Zawsze mówię że przez ten mały wypadek teraz jestem taka "kopnięta".
-
mój mąż wie, że chcę żeby powiedział bratu - jestem raczej bezpośrednia więc mu o tym powiedziałam. On sam jednak stwierdził, że woli powiedzieć sam. Traktuje to jak jakąś tragedię.A przecież nie jestem trędowata. Jakoś to będzie. Pozdrawiam. Aniu - nie bądź taka smutna i nie przejmuj sie takimi pseudo-koleżankami. Wiem coś o takich przyjaźniach, bo sama miałam taką przyjaciółkę, która zostawiła mnie w chwili, kiedy jej potrzebowałam najbarzdiej. Teraz za mną łazi i chce się pogodzić, ale nic z tego. Nie chce takich przyjaciól. I nie zamykaj się na wszystkich ludzi, bo nie wszyscy są tacy sami. Pozdrawiam.
-
Witam Cię! Obawiam się że ja nic mądrego niestety Ci nie napiszę. Leczę się chyba zbyt krótko. Też się boję , że diagnoza jest zła i to coś gorszego. I też życie mi przecieka przez palce, ale staram się żeby było lepiej. Dlatego właśnie tu jestem .Mam nadzieję, że i Tobie to forum pomoże . Pozdrawiam
-
zazwyczaj nikt nie wierzy - u mnie np. w rodzinie nie wiezrzą, albo nie przyjmuja do wiadomości albo mało ich to obchodzi. Jedno z trzech. Jest jeszcze tak, że ludzie słyszą "nerwica", "depresja" i mówią - etam, to przeciez wszyscy teraz mają, to nic takiego, dasz sobie radę. W większości przypadków nie maja pojęcia o co chodzi. Trzymaj się i nie denerwuj się tym że ci nie wierzą. Wiem że to trudne. Spróbuj z nimi szczerze pogadać, ale spokojnie. i nic na siłę. Nie poradzę ci nic mądrego bo sama mam problem z rodzinką z którym jeszcze sobie nie poradziłam. Trzymam kciuki za Ciebie. Pozdrawiam
-
przespałam pół dnia i wcale nie chciało mi się wstać, ale mąż mnie wyciągnął z łóżka i poszliśmy do znajomego. Ogólnie było ok. Jakies koszmary w nocy mi się śniły. Godzine po przepudzeniu jeszcze byłam w lekkim szoku. Co te prochy z człowiekiem wyczyniają. hehe
-
chyba jakieś zalety posiadam, aczkolwiek rzadko ujawniam największa hmmm..... mąż mówi że szczerość - ale to sprawa dyskusyjna uczciwa jestem przeokrutnie - to też ważne chociaż się nie opłaca
-
jam jest Ewa - krótko i zwięźle - podobno znaczy "dająca życie" albo coś w tym stylu - ja na razie żadnego życia nie "wydałam" mam nadzieje że mi nie każą zmienić imienia, bo je bardzo lubię :)
-
ciesz się - przynajmniej się starają moja rodzinka (oprócz męża) udaje że problemu nie ma i nie robią nic - ale może to i lepiej a co to za kuracja? wciskają w ciebie czekolade i pomarańcze czy co?
-
ja ostatnio ryczę na filmach jak bóbr, na szczęście po cichu i głównie przed telewizorem łzy leca strumieniami mój chłop się śmieje że jestem bardzo "wylewna" i ma dziki ubaw ci mężczyźni - ja wyję a on się brechta na całego
-
no i ja jak zwykle sobie sączę browarka - a co sobie będę żałować. W końcu skłonności do nałogów mam w genach . Piję sobie sama ponieważ moje rodzeństwo jakże ukochane wybrało się do knajpy - oczywiście i jak zwykle nie zostałam zaproszona. Normalka. Już dawno doszłam do wniosku, że wstyd się ze mną pokazać. Mówi się trudno. I jak tu nie mieć kompleksów??? W sumie dobrze że sobie poszli - komputer mam wolny. Jakis plus. Dobra. Koniec użalania się na dziś.
-
no co - troszczy sie o ciebie :) pewnie jakiś program oglądała, gdzieś akurat wyczytała coś na ten temat albo ktoś jej coś naopowiadał moja mama tak czasem robi - jak jej się gdzieś rzuci w oczy czy uszy jakaś informacja to się czepia
-
a ja tak kocham góry - całe wieki tam nie byłam. Wybieram się i wybieram i wybrać nie mogę. A wcale nie mam tak daleko.
-
ja lubię czarny, żółty, zielony i ciemną czerwień. I turkusowy jeszcze.
-
Ej które to strzelec w tej ankiecie. Bo jakaś ciemna jestem i nie moge odgadnąć?
-
nie chodzę - stresuję się tam. No i jestem blada. Ale mam to gdzieś. Nie lubię się smażyć i ciężko mi "usiedzieć" w jednym miejscu dłuższą chwilę. Za pierwszym razem po 5 minutach w tym ustrojstwie miałam dość. Nudno, gorąco i za dużo czasu na myślenie.
-
świętować można zawsze - okazja się znajdzie. u nas zawsze mówią, że idealna okazja to imieniny Ani - a której? Ani tej Ani tamtej - tak mi się przypomniało Pozdrawiam
-
powiem Ci coś. jak mnie kiedyś rzucił facet (mopa pierwsza miłość buhaha), to czułam się winna, beznadziejna i tez mi przyczepiła się taka myśl że może ja jestem les. Ale wiedziałam że nie jestem. Ta myśl nie dawała mi spokoju, ale jakoś przeszła. Nie wiem jak więc ci nie poradzę, ale przeszło samo. Mniej więcej w tym samym czasie (po tym beznadziejnym związku) zaczęłam odczuwać pierwsze objawy nerwicy. Odganiaj tę myśl i trzymaj się. Teraz się z tego śmieję. Jak takie coś mogło mi przyjść do łba. :)
-
nie wierze w takie coś - głównie dlatego że nic a nic się na tym nie znam a już na pewno nie rozumiem. Ale na tym świecie wszystko jest możliwe. Może ta cała magia istnieje...
-
u mnie też coś nie tak, nie wiem czemu - próbuję i próbuję. Niby pisze że się załączyło i nima. U mnie coś z tym proxy nie tak, a mój dostawca internetu w osobie mojego braciszka ma to gdzieś. No nic. Próbuję dalej. Może ja po prostu za głupia jestem. hmmm [ Dodano: Pią Gru 01, 2006 6:44 pm ] no- udało się jakimś cudem!!!! hurrrra
-
kurcze, to fajnie masz tam gdzie zamieszkuję, to wstyd się przyznać, że się człowiek leczy u psychiatry, bo od razu świr. Mój mąż się wstydzi bratu powiedzieć, na co jestem chora a co dopiero innym. I potem wszyscy myślą że się obraziłam albo że taka ważna jestem i z nikim nie chcę gadać. pozdrawiam
-
Przykro mi niezmiernie, ale coś mi nie wychodzi wklejanie załączników. Trenowałam na temacie o zwierzakach i nic.
-
Pewnie Cię nie pocieszę, ale to dokładnie tak jak ja. i kompletnie nie wiem skąd to się bierze. Witaj! Trzymaj się.
-
a pewnie że można- ale jakoś mi sie nie skojarzyło nie wiem czemu - jak czytam ten temat to nie mogę się oprzeć wrażeniu że sobotnia noc jest