Skocz do zawartości
Nerwica.com

maiev

Użytkownik
  • Postów

    1 417
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez maiev

  1. maiev

    I ja się witam :)

    Chciałabym żeby tak było :) Pozdrawiam
  2. maiev

    witam

    też jestem nowa - witam serdecznie!!
  3. maiev

    Czy lubicie siebie?

    przeważnie siebie nie znoszę, ale od czasu do czasu (jak coś mi się uda) to myślę że nie jestem taka najgorsza - niestety rzadko mi się to zdarza chyba jednak czasem siebie lubię - troszkę
  4. maiev

    Zazdrość

    nie wiedziałam gdzie to umieśić a musze to z siebie wyrzucić to mi lepiej będzie. matko, jak ja nie znoszę tej swojej zazdrości (czy zawiści?) Nie cierpię siebie jak taka jestem. Czemu, u diabła ja taka nie mogę być taka miła i towarzyska. Przepraszam że tak bredzę, ale nikt w domu nie rozumie o co mi biega. Czuje się nikim. Pa
  5. maiev

    Lubicie ludzi?

    ja nawet lubię ludzi - niestety bez wzajemności , ale cóż zrobić? chyba pozostaje mi się z tym pogodzić
  6. maiev

    Macie rodzeństwo ?

    ja też mam - całe 3 "sztuki"
  7. maiev

    Strach przed schizofrenią

    uczucia że ktoś siedzi na kręgosłupie to nie mam więc niezbyt rozumiem o co chodzi, ale napięte mięśnie to cały czas, szczególnie na karku i ramionach - to chyba najbardziej odczuwalne. Nie umiem się tego pozbyć.
  8. dokładnie z takiego założenia wychodzę długo matka miała mi to za złe, bo cały czas mi wypominała "co ludzie powiedzą" - mieszkam w dziurze zabitej dechami więc... a klepanie formułek jak to ma miejsce w kościele też wcale mnie nie rajcuje - klepię i myślę o czymś innym - nie podoba mi sie to
  9. na filmach sie nie znam, nerwicy natręctw tez nie mam, ale wiem co to perfekcjonizm. między innymi dlatego udałam sie do doktorka, bo to mnie zaczęło przerastać. Zawsze, wszędzie i u każdego znalazłam coś co nie pasowało i czego można było się czepić. odrazę do wszystkiego co przeciętne też znam. Już mi na szczęście przeszło (trochę -perfekcjonistką zawsze byłam i będę) - nie wiem jak, więc rad nie udzielę. Może po lekach, może dlatego że sobie uświadomiłam to że to niedobre dla mnie, a może dlatego że nie miałam już na to siły. Jeśli pisze nie na temat to sorki, ale jakoś nie moge wyrazić tego co chciałam - jakoś mi słów brakuje. Mam nadzieje że tobie też przejdzie! Pozdrawiam
  10. jak to przeczytałam to sobie myslę że nie powinnam narzekać - póki co takich numerów nie odstawiają. trzymaj się. mam nadzieje że sytuacja się poprawi
  11. maiev

    Strach przed schizofrenią

    test u psychiatry?? może sobie zrobię, jak się uda. dzięki za pomysła zdaje sobie sprawę że to raczej podświadomość ale w zadręczaniu siebie jestem świetna.
  12. ja tez nie wiem czy wierzę - wierzę w to co mi wygodnie. jestem buntowniczką i zawsze znajdę cos czego można sie czepić. wkurza mnie że od dziecka straszono mnie piekłem i karami za grzechy, na religii kazali tylko wkuwać przykazania itp. nic raczej nie wyjaśniając. Kościól kojarzy mi się ze stresem, bo moje ataki paniki zaczęły się chyba właśnie tam (zawroty głowy, duszności, mroczki przed oczami). Od dawna nie chodzę - ku niezadowoleniu mojej mamy. Troche chyba wierzę że Bóg jest, ale czasem jak patrzę na to co się dzieje na świecie to tracę te resztki wiary.
  13. witam Cię Niekochanaa bardzo bardzo serdecznie tez jestem tu nowa i to mój debiut jesli chodzi o powitania. też mam nadzieję że mi wolno :) pozdrawiam!
  14. maiev

    I ja się witam :)

    jasne że możesz - bardzo mi miło :)
  15. maiev

    I ja się witam :)

    Wielkie dzięki za przywitanie. Gęba mi się cieszy o tak: . hehe wiem, poobserwowałam was troszkę - nawet jakbyscie mieli zamiar to byłoby raczej trudne :) Pozdrawiam!!
  16. maiev

    I ja się witam :)

    Zacznę od tego, że cieszę się że tu trafilam. Długo się zbierałam na odwagę, najpierw żeby napisać cokolwiek, a potem żeby założyć ten temat. taki już ze mnie tchórz. Ale udało się -nie wiem jeszcze czy to dobrze ale się zobaczy. :) Przez długi czas mogłam oglądać to forum tylko jako link w wyszukiwarce, bo okazuje sie że mogę tu wejść tylko jak w opcjach zmienię na"ręczne ustawianie proxy" - coś takiego. długo nie miałam o tym pojęcia, bo z informatyki jestem zielona, więc uznałam, że strona pewnie nie istnieje. Dopiero jak brat mnie oświecił całkiem przypadkiem- że to nie tak jak ja myślę - to mogłam się tu znaleźć. Ostatnio mam kiepski humor, ze skłonnościami do marudzenia i czarnowidztwa więc proszę o wyrozumiałość. :) jak będziecie mieli dość to mnie wygońcie . Cieszę się że jesteście. Na razie to Wy mi pomagacie, ale może przyjdzie taki czas (mam nadzieję), że i jak się tutaj na coś przydam i komuś pomogę. Obym nie zaszkodziła. Miało być krótko i zwięźle a wyszło tak jak wyszło. pozdrawiam i życzę wytrwałości i duzo uśmiechu - i Wam i sobie. Raz kozie śmierć. Klikam "wyślij", chyba że....
  17. maiev

    Strach przed schizofrenią

    czytałam ten temat już tyle razy i zawsze mi troche lepiej, ale ta głupia myśl że to schizofrenia albo Chad powraca co jakiś czas - na szczęście tylko na chwilkę. Głupia jestem, bo boję się porozmawiać o tym z lekarzem, tylko o tym wspomniałam - przy następnej wizycie muszę się zebrać na odwagę. Lekarz przecież też człowiek i może się mylić. Ale może jednak to tylko nerwica. Ogólnie to mój lekarz nie jest za bardzo wylewny i ma "twarz pokerzysty" i za bardzo nie wiem co o tym myśleć. na pytanie co mi jest pani doktór odpowiedziała dosyć niechętnie że to "zaburzenia lękowe społeczne". to było na pierwszej wizycie, na drugiej już nie pytałam. Po takim czymś zaczynam się zastanawiać czy ona może ma jakieś inne podejrzenia. I to że się zastanawiam nad tym też mnie męczy - czyżbym już węszyła spisek. Tracę nadzieję że to sie kiedys skończy. Tak na marginesie to przepraszam że tak Wam marudzę ale nastrój mam ostatnio nieciekawy - w sam raz do użalania się. pogoda mnie dobija i katar męczy i tak smutno. Pozdrawiam
  18. wolontariat świetna sprawa - myślałam nad tym ze sto razy. Niestety na myśleniu się skończyło. Chyba za bardzo się boję że się do tego nie nadaję i mogę bardziej zaszkodzic niż pomóc.Często latam i komuś pomagam - chodzi o jakieś drobne sprawy, nic wielkiego. To egoizm chyba - ale nie robie tego tylko dla tego kogoś ale dla siebie też - lepiej sie wtedy czuję. W odróżnieniu od ciebie gusiu - ja chciałabym żeby od czasu do czasu ktoś mi też pomógł. Może to źle, ale cóż - przyznaję się bez bicia. ogólnie to fajnie jest pomagać. Podziwiam wolontariuszy - mają tyle motywacji, zaangażowania, siły i nie wiem czego tam jeszcze. Pozdrawiam
  19. robię dokładnie tak samo - ostatnio jednak staram się przestać oszukiwać i nie rezygnować z pomocy bo znowu sobie zaszkodzę. ale i tak najbardziej sama sobie musze pomóc pozdrowienia!!
  20. ja pierwsze dni na seroxacie zniosłam dość dobrze, ale problemy były. zreszta po przeczytaniu ulotki i tego co wypisywali ludziska spodziewałam się skutków ubocznych. psychiatra nie objasniła mi żeby powoli przyzwyczajać organizm i zacząć od połowy tabletki. ale poczytałam to forum i niektórzy radzili zacząć od połówki. i chyba mieli rację i może dlatego lepiej zniosłam te pierwsze dni. także dzięki za rady. :) jak widać na moim przykładzie są pomocne
  21. też zrobiłam ten błąd że czekałam i czekałam i oszukiwałam sie że poradzę sobie sama - ale było coraz gorzej. mam taki głupi charakter i szybko sie zniechęcam, więc jak raz zostałam "olana" przez jednego psychiatrę to się broniłam zębami i pazurami przed szukaniem następnego. teraz jest lepiej. na psychologa na razie zbieram kasę, bo chwilowo mnie nie stać. nigdy nie sądziłam że psycholog może pomóc, ale jak tak czytam co tu piszecie, to może jednak się przekonam. na razie jestem skazana na psychiatrę.
  22. fajne masz sny - tylko pozazdrościć hehe. moja mama na szczęście nie jest zrzędą ale ma inne dokuczliwe wady - ale to jak każdy. wczoraj całkowicie mi odbiło i zebrało mi sie na szczerość. wszystko jej powiedziałam co do niej mam i co mi dokładnie jest. czuję się jak osioł, ale atmosfera się oczyściła. wkurza mnie ze ktoś zobaczy moją słabość, bo do tej pory to wiedzieli o mojej nerwicy itd. niewiele, a teraz jak się wywnętrzyłam to moja maska silnej i wrednej się już nie przyda. najgorzej się boję że zaczną mnie żałować i obchodzić sie ze mną jak z jajkiem. ale może przestana mnie przynajmniej dobijać. jakoś to będzie - może lepiej a może gorzej. już sama się mieszam w tym wszystkim. pozdrawiam i lecę robić sernik. matko - zamieniam się w kurę domową
×