
buka
Użytkownik-
Postów
5 143 -
Dołączył
Treść opublikowana przez buka
-
Tak,to faktycznie zaczyna być popularne-tylko Wymiennik ma tą przewagę że za godzine nauki gry nie musisz opiekować się dzieckiem tej osoby.Twoje konto jest obciążone wirtualnymi punktami które w każdej chwili możesz sobie nabić oferując swoje usługi lub dobra materialne jakiejkolwiek chętnej osobie:)
-
Oddałbym swoją... kolekcje znaczków za rudowłosą koreanke:]
-
Tylko że niektórzy idioci nie zauważyli że sami stali się towarem dla wielkich korpów,to jest najlepszy dżołk
-
Z całym szacunkiem,no trochę nie rozumiesz Nie chodzi o to żeby zastąpić pieniądz-bo ludzie tak łatwo że swojego boga nie zrezygnują-ale żeby pokazać alternatywe,ograniczyć zależność człowieka od pieniędzy. W Wymienniku chodzi też o to, żeby zmienić relację klient-towar na człowiek-człowiek;) Nie znajdziemy na Wymienniku dostawców internetu,energii czy paliwa-ale znam przynajmniej jedną osobę która ograniczyła użycie piniendzy naprawdę do minimum,korzysta z Wymiennika i jakoś żyje
-
To typowe dla nowych osób,ale to nie jest dobre podejście jeśli każdy tak sobie pomyśli;) Żeby rozruszać rynek zdecydowanie lepiej zachęcić ludzi do konsumpcji niż wprowadzać oszczędności
-
Nie mam,poprostu lubie kino inne niż anglojęzyczne,pozatym nigdzie nie muszę jeździć to wstyd by było nie skorzystać. Trochę tylko szkoda że Bałabanow nie zrobi już żadnego filmu:(
-
http://wymiennik.org/ Już jakiś czas temu miałem to wrzucić,dziś sobie o tym przypomniałem.Ze stronki: kultura daru 2.0 W pierwotnych społecznościach powszechnie stosowano system wymiany, w którym ludzie przekazują sobie dobra lub wyświadczają przysługi nie oczekując natychmiastowej zapłaty. Dobrowolna i nieprzerwana cyrkulacja darów w kręgu członków lokalnej wspólnoty budowała więzy społeczne i w sposób nieformalny określała wzajemne zobowiązania. Kultura daru była pierwszym modelem wymiany, poprzedzającym gospodarkę opartą na zasadzie „coś za coś” (barter) i pieniądzu towarowym. Dzisiaj, dzięki wykorzystaniu technologii informatycznych, możemy w prosty sposób rejestrować każdą wymianę. Wymiennik jest wsparciem dla lokalnej ekonomii opartej na wzajemnych przysługach, bo pozwala zachować równowagę między braniem i dawaniem. pieniądze nie są potrzebne W społecznościowym systemie wymiany nie korzystamy z konwencjonalnej waluty. Zewnętrzny dopływ pieniądza kreowanego przez banki nie jest konieczny, aby dokonać wymiany. Wartości punktowe zapisywane w systemie są tylko miarą wymiany, tak jak metry są miarą odległości. System opiera się na rejestrowaniu wzajemnych zobowiązań między użytkownikami systemu a społecznością. Dzięki temu problem braku pieniędzy przestaje istnieć. Co o tym sądzicie? Czy taki projekt ma szanse na coś więcej niż bycie jedną z setek lokalnych inicjatyw?
-
Ja w zeszłym roku byłem i myśle w tym też coś zalicze,w sensie filmy jakieś;p
-
Też gdzieś swojego jakiś czas temu zapuszkowałem.Może jak będe miał 90lat to wtedy najdą mnie sentymenty,strach przed śmercią itd..
-
Faceci którzy nigdy nie byli w związku i prawiczki. Szanse ?
buka odpowiedział(a) na d65000 temat w Seksuologia
nie moge z Was -
albo Wy macie coś z monitorami,albo ja owszem trochę ciepłe tony ale nic nie kombinowałem na kompie,żeby wyglądało obiektywnie,kontrast tylko min.poprawiam,ale to zawsze niemal Też byłem pozytywnie zaskoczony,w tej cenie nic lepszego się chyba nie znajdzie,ale jakbym kupował zooma to chyba już chciałbym coś półkę wyżej.Przy fotografii sportowej, koncertowej, pod światło to już trzeba trzaskać seryjnie żeby potem cos dobrego wybrać
-
To i ja wrzuce coś.Obiektyw Sigma 70-300mm,który mi się zdarzyło pożyczyć od kolegi i jedyny raz kiedy swoim canonem fociłem zumem
-
o,właśnie,dyskusja dyskusją-ale dawać sample;)
-
Ja też mam stary obiektyw lustrzany 500mm pod m42,jasnosc stala 8-najgorszy badziew jaki podpialem pod korpus-moze nie sama plastyka obrazu,ale w sensie ze bez statywu nic sie nie da tym zrobic,chyba ze fotografie słońca:P
-
ej,proszę to schować,ludzkość jeszcze nie jest gotowa na to odkrycie
-
Ja dzisiaj zaświetliłem film ze zdjęciami zlotowymi bo zapomniałem o przewinięciu przed wyjęciem,no ale u mnie to może z cukrzycy wynikać Mieć duużo henna,dać jak by Ty chcieć;]
-
Nie ma to jak onanizm sprzętowy,coś o tym wiem:P Ale tego Sonara to bym stestował;] Wogóle to niedługo będe już mam nadzieje mógł sobie sprawić drugie(mam standardowa portretówke 50mm) szkiełko do syfraka i się zastanawiam...niby najrozsądniej jakby to był jakiś zoom typu 28-70mm,ale jakoś nie mogę się przekonac do zoomów,cały czas mi się wydaj eże to jest raczej ułomnością niż zaletą,chociaż nie powiem że kiedyś jak pożyczyłem sigme 70-300 to sie ten zakres baardzo przydał.
-
Z innej beczki.Z moich fot chyba nic nie będzie(pytało kilka osób),zapomniałem że trzeba zwinąć film zanim się go wyjmie i pewnie wszystko się zaświetliło,już tak przywykłem do cyfrówek Ale film do wołania dam.Kurna,nigdy nie może być za dobrze,heh
-
i jak pokazały fotki zlotowe-pewna ręka
-
no wiem,wiem,teraz ja sobie robie-co do kamuflowania to chyba większość osób mogłaby to samo powiedzieć.Inna sprawa że w czasie tego zlotu u mnie poprostu całe zło znikło samoistnie i nie musiałem niczego udawać-tak jakbym się naćpał dobrą atmosferą tego zlotu.Dopiero kiedy wróciłem pojawił się syndrom odstawienny i wszystkie problemy wróciły-no ale jak czytam wielu z Was miało tak samo.
-
Ophelia,zapamiętam to sobie
-
Praktica MTL-5 +standardowa portretówka 50mm W takim mniej więcej stanie jak ta na zdjęciu-ludzie myśleli że to taki stylizowany cyfrak dobre a tak serio to ja jestem jak najdalej od takich podziałów na canoniarzy i nikoniarzy-sam mam canona,ale tylko dlatego że kolega miał juz wcześniej i możemy wymieniac się szkłami.Przy obecniej technice to chyba znajomość PSa bardziej się liczy niz marka aparatu;P
-
hehe,chyba powinienem ocieplić trochę swój forumowy image:P Ci co mnie znają to wiedzą że to tylko taka poza dla zgrywy i zgryźliwym tetrykiem naszczęście się nie czuje Dobra uwaga.Moje poznawanie ludzi z forum zaczęło się od tego że wsiadłem w pociąg i pojechałem 300km do osoby z która jakiś czas korespondowałem przez forum i na której mi zależało.Potem były spotkania lokalne-3city i wkońcu w moim mieście. W ten sposób miałem powiedzmy baze osób i parę fajnych znajomości dzięki którym nie czułem się całkiem odludkiem. Potem jeszcze były dwa duże spotkania(ostatnie Poznańskie) na których jeszcze nie czułem się 100% pewnie i trzymałem mały dystans który to zniknął całkiem po tym zlocie.To trawało mniej więcej tyle co moja bytnosć na tym forum-3lata. Co chce powiedzieć.Jeśli jesteś zamknięty w sobie,nie masz kontaktu z ludźmi i nagle przyjedziesz na takie spotkanie nikogo nie znając to na 90% będziesz nie będziesz czuć się dobrze i swobodnie. Zamiast popadać w syndrom rottena/carlosa-który jak się okazuje na żywo jest innym gościem i na forum robi sobie tylko jaja;)-to pomyślcie co zmienić żeby takie osoby miały łatwiej,co zmienić u siebie żeby łatwiej się zintegrować,no i zadać sobie podstawowe pytanie-czy naprawde chcę się zintegrować.
-
Tylko Pentax Dobre zdjęcia i obróbka
-
Dobre pytanie. Pozatym że ogólnie było super to mnie troszkę brakowało jakiejś intymności,w sensie rozmów w mniejszym gronie,bardziej osobistych-no ale tego nie da się odgórnie narzucić,czasem sytuacja nie dokońca się rozwija tak jak by się chciało i (żeby nie było tak słodko)ja jeden dość czerstwy moment pamiętam:P Druga sprawa że zlotowe życie zaczynało się po zachodzie słońca,jakoś nie kojarze żeby wcześniej działo się coś specjalnego;P