-
Postów
2 295 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez New-Tenuis
-
paradoksy, taki kraj... Ale jak masz dużo doświadczenia, będzie Ci łatwiej niż osobie, która nie ma.
-
Basiu, trzymam kciuki. Haniu, co jest? Mogę jakoś się przydać? (zmień czcionkę, plis)
-
Tak się średnio dzisiaj czuję. Wnerwia mnie ta pogoda. Jak wychodziłam z domu, lało. Wracam, gorąco. Kurde, no. Boli mnie gardło i przed chwilą się oparzyłam... Kurde.
-
Nie wyciągaj takich wniosków. Myślę, że Krzyś tak napisał, ale wcale nie miał na myśli Ciebie.
-
Asiu, "Wojownicze Żółwie Ninja"? Ja oglądam czasem Bollywood. Bo ładne piosenki, no.
-
Uśmiechy ludzi do mnie. To mi sprawiło radość.
-
chojrakowa, Aniu, co się wydarzyło na oddziale? Mogę Ci jakoś pomóc? Jak chcesz pogadać, służę.
-
Co? -- 04 kwi 2011, 19:06 -- Czemu piszesz takim językiem? -- 04 kwi 2011, 19:08 -- Sorry, Krzyś, bardzo Cię lubię. Ale nie mogę się opanować... Zdajesz sobie sprawę, że masz w sobie agresję? I to dużą? Powinieneś się zastanowić nad sposobem wyładowania jej. Pierwsze słyszę, żeby ktoś się nie chciał kolegować, bo druga osoba jest brzydka.
-
Nie rozumiem Cię. Dlaczego jak dziewczyna chce się z Tobą kolegować od razu myślisz, że "nie warto", bo ma chłopaka? Ty na kobiety patrzysz tylko pod kątem erotycznym? Nie możesz się z nią po prostu kumplować? Pytam, bo mam kolegów chłopaków i po prostu się z nimi koleguję, nie patrzę na każdego z nich pod kątem, czy nadają się na narzeczonego (to bym musiała dokonywać selekcji, bo jeden nie wygląda, drugi ma dziewczynę itp.). Już któryś raz widzę taką Twoją wypowiedź (raz to było o koleżance, która ma indywidualne nauczanie, że nie chcesz się z nią spotkać, bo "nie jest w Twoim typie"). Zmień to, dobrze Ci radzę... -- 04 kwi 2011, 17:18 -- Niekoniecznie... Chce Cię po prostu poznać. -- 04 kwi 2011, 17:20 -- Nie ma czego. Całe życie nie można chować głowy w piasek, bo się ląduje z ręką w nocniku.
-
A może okaże się fajny?
-
Wcale nie jesteś. Uważam, że masz bardzo poważne problemy. Realne problemy. Fajną i wrażliwą jesteś osobą.
-
Ja też jestem bi. Dużo ludzi jest. Ale się z tym raczej ukrywam. Bardzo podziwiam Radka i to, że nie boi się mówić wprost kim jest.
-
specjal, Radek nie jest gejem, tylko biseksualistą.
-
milano3, walcz, jeśli on coś do Ciebie czuje.
-
Kto się musi zniszczyć?
-
Ja pie*ole... Wiecie, nie pamiętam w ogóle października i listopada 2010 roku. Nie prowadziłam pamiętnika i postanowiłam sobie poczytać swoje stare posty w tym zamkniętym wątku (zaburzenia osobowości I). Piszę o tym, że kładłam się na podłodze i krzyczałam, a potem brałam 5 mg alprazolamu (z bardzo małej literki "a"). Nadużywałam leków bardzo. I nic przez nie nie pamiętam. Przestrzegam Was przed zażywaniem tego świństwa... I cokolwiek bym nie myślała o swoim psychiatrze, jestem wdzięczna, że mnie brutalnie z tego nałogu wyprowadził. Straszne mieć takie dziury w pamięci...
-
Radek! Witaj!
-
Więc jego siła nie jest udawana. Skoro się przyznaje, jest naprawdę silny. Lubię go z Twoich opowieści.
-
Popinkolić czasem trza.
-
Asiu, ja też się zawsze na wiosnę gorzej czuję. W tym roku jest inaczej, ale myślę, że to spora zasługa leków. Rozumiem, co napisałaś o tym słońcu. Kiedy dziś wracałam z zajęć, przestał padać deszcz, rozchmurzyło się i poczułam, jakby jakieś wiertło wwiercało mi się w głowę, tak ostre było światło słoneczne. Z tego, co ja wiem, jakieś szalone wyże prześladują Polskę, może pogoda się zmieni i wszyscy poczujemy się trochę lepiej, spokojniej.
-
Kobito, no co Ty piszesz najlepszego? -- 31 mar 2011, 14:55 -- A co się dzieje?
-
Słabo mi się zrobiło jak to napisałam. Brrr... -- 31 mar 2011, 13:02 -- Zróbcie coś, bo nabałaganiłam tu przez przypadek. -- 31 mar 2011, 13:06 -- Kobito, przecież ja nie napisałam, że mnie zamęczasz. Lubię Cię. Udzieliłam Ci tylko rady. -- 31 mar 2011, 13:08 -- chodziło mi właśnie o to łapanie się. od kiedy ja zaczęłam się na tym łapać, moje życie stało się milsze. bo zaczęłam się powstrzymywać przed takim myśleniem. -- 31 mar 2011, 13:11 -- niech ktoś mi wyśle na PW numer do Krzysia. napiszę do niego sms. :-)
-
Rozumiem
-
Wydaje mi się (choć to tylko moje zdanie), że podchodzisz do całej sprawy zbyt "podniośle". Ja na Twoim miejscu wyważyłabym trochę słowa, w jakich o niej piszesz i zapewne myślisz. W. ma problemy, każdy je ma, a że jest z niego fajny facet, warto utrzymywać z nim kontakt. Koniec i kropka. Życie. Każdy ma problemy i musi sobie z nimi radzić. I każdy, każdy, po prostu każdy czasem zakłada maskę, żeby ukryć swoje złe samopoczucie. Po co pisać o uskrzydlaniu i zabijaniu? Lepiej mieć kontakt z tym, co się dzieje wokół. Nie dorabiać sobie do swoich zaburzeń osobowości jakiejś ideologii, bo to jest niedobrze (sama się przekonałam). Przepraszam, jeśli kogoś dotknęłam tym postem. Nie chciałam. Tak po prostu uważam.
-
Kasiątko, krytyk wewnętrzny czasem dokucza, pomyśl dobie, że kłamie.