Skocz do zawartości
Nerwica.com

New-Tenuis

Użytkownik
  • Postów

    2 295
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez New-Tenuis

  1. Znam osobę, która zwykła pijać kilkanaście kaw dziennie, paląc przy tym jak smok (puszczam oko do Big Fisha ). Należy pamiętać, że kawa to też używka, zawiera substancje uzależniające, co więcej, częste jej picie wypłukuje magnez z organizmu, a tym samym nasza odporność spada i mogą się w związku z tym pojawić nawet problemy z nastrojem. Jednak nie widzę nic złego w delektowaniu się aromatem i smakiem kawy (niektóre kawy są po prostu pyszne, jak ktoś umie je przyrządzać, sama marzę o ekspresie ), podobnie jak nie widzę nic złego w piciu od czasu do czasu dobrego alkoholu w miłym towarzystwie.
  2. New-Tenuis

    X czy Y?

    Czarny. Na szydełku czy na drutach?
  3. *Monika*, bez Ciebie nigdzie się nie ruszamy - zginiemy. Można przecież znaleźć inny termin. :)
  4. Najlepiej mieć partnerski kontakt. -> "raz ja robię obiad, raz ty" :)
  5. *Monika*, buuu, co my zrobimy bez Ciebie?! Jak poszłaś spać, nie mogliśmy się zorganizować nawet w kwestii grilla... We need YOU!
  6. Candy14, wiesz, to dobrze, bo po napisaniu tego postu zaczęłam się obawiać, czy nie za ostro to napisałam...
  7. Może wstaw tu swoją fotę, to zobaczymy, czy to faktycznie taki problem, ta Twoja uroda... bo odnoszę wrażenie, że się puszysz, przechwalasz nią. Piszesz jakbyś była jakąś Heleną Trojańską - a zapewniam Cię, że uroda to rzecz względna - mnie np. nie podobają się modelowo przystojni faceci, a facetom może się nie podobać modelowo piękna kobieta. Nie przeczę, że jesteś piękna - nie widziałam Cię, zresztą, nie mam prawa tego oceniać. Zwracam Ci jedynie uwagę na to, że masz żal do mężczyzn, że widzą tylko Twoją urodę - a sama za wiele jej uwagi poświęcasz. Tak uważam.
  8. Miły wieczór ze znajomymi i to, że pogadałam sobie po chorwacku z kolegą, który wczoraj przyjechał do Polski. -- 09 wrz 2013, 23:07 -- Czyli rozumiem, że masz taki dzień jak ja wczoraj...
  9. Philosoph, a pewnie, że lubimy. :) Przynajmniej - ja lubię. :)
  10. wykończony, nie zrozumiałeś, co napisałam - chodziło mi o to, że nie rozumiem, dlaczego faceci dają sobą pomiatać. P.S. Jak będę chciała, będę sobie wyglądać jak klucha i nic nikomu do tego. Nie podoba się, to won. I tak samo powinni reagować w mojej opinii pomiatani faceci.
  11. Gods Top 10, po kiego (...) faceci związują się z takimi kobietami, o to mi chodziło. Jak by mi mój facet (wirtualny ) powiedział, że mam tłuszczyk, utyło mi się i może pójdę na aerobik, dostałby po ryju i na tym bym z nim skończyła.
  12. Może pozwalasz sobie na to? Albo wybierasz mężczyzn, którzy Cię tak traktują? Ja w ogóle nie lubię tego tematu - kobiety na facetów też często patrzą w taki sposób - "ciacho", "klata jak kaloryfer" itp. W dzisiejszym świecie wydaje mi się, że to faceci mają na ten temat gorzej. Nie chciałabym być jednym z nich - znam wiele par, gdzie dziewczyna jest "wodzirejką", a facet tylko za nią łazi i jej słucha - ona może robić uwagi na temat "tłuszczyku", który mu się w brzuchu odłożył, chętnie też to przy każdej okazji opowiada koleżankom. A faceci też mnie w takich sytuacjach irytują - pozwalają sobie na to, dają sobą pomiatać jakiejś wstrętnej modliszce - to mi się wydaje skrajnie niemęskie. A ja nienawidzę słuchać opowieści w stylu np. "muszę Kamila wysłać na siłownię, bo mi utył". A ch*j mnie to obchodzi! Poza wszystkim, atrakcyjność seksualna to nie tylko wygląd, ale też ruchy, zachowanie plus w normalnych relacjach pewien sygnał, który wysyłamy drugiej osobie. -- 09 wrz 2013, 11:36 -- NieznanySprawca, ja jeszcze bym dopisała dobieranie się w pary na zasadzie podobieństw - np. facet kojarzy mi się z ojcem, który jest dla mnie autorytetem (w moim przypadku, atrakcyjni są wszyscy ci, którzy zdają się nie posiadać żadnej cechy mojego ojca ) albo... jest podobny do mnie, więc pewnie ma też podobne potrzeby.
  13. OK. Wpadnę. Chciałabym zacząć trenować jakąś sztukę walki (boks, karate, kung-fu itp.)... coraz bardziej. A o worku treningowym marzę.
  14. Dzisiaj nadszedł ten dzień, kiedy chcę się samookaleczyć. Szlag mnie trafia jak patrzę na siebie samą i swoje życie...
  15. monk.2000, czyli - pogoda była ładna, a jednak Ty nie czułeś się idealnie?
  16. Ja może nie wolałabym być w ciągłym dołku, jednak jeśli jednego dnia mam super nastrój, a następnego czuję się jak śmieć i jak przez mgłę przypominam sobie jak to było dnia poprzedniego, czuję się jak na życiowym roaller coasterze. Kiedy wróciłam z Chorwacji, powiedziałam sobie, że chcę być szczęśliwa, ale nie skakać pod sufit ze szczęścia - po prostu, że chcę się czuć bezpiecznie, wiedzieć, że zawsze mogę liczyć sama na siebie i że mogę też liczyć na małe grono najbliższych osób. Jednakże, od czasu powrotu nie mogę złapać z powrotem kierownicy w ręce, są dni, kiedy wydaje mi się, że już ją złapałam, że ten wyjazd mnie wzmocnił i że mój stosunek do świata stał się również doroślejszy i mądrzejszy. Ale później zdarzają się drobne sytuacje, które się nawarstwiają jedna na drugą i następuje erupcja uśpionego wulkanu w postaci siedzenia o 5 rano w łóżku bez zmrużenia oka i czucia jak łzy mi ciekną po obu policzkach. Szczerze? Mam tego dość. Chciałabym normalnie żyć, normalnie, znaczy stabilnie... a nie w czarnej dziurze.
  17. Wydaje mi się, że centrum Polski, czyli okolice Łodzi byłyby najlepsze, bo każdy będzie miał mniej więcej podobną odległość do domu. Poza Łodzianami, oczywiście. Ech. Szukajmy czegoś w miarę taniego, a to i tak jedna, dwie noce, nie powinno chyba być tak drogo. :)
×