-
Postów
2 857 -
Dołączył
Treść opublikowana przez _asia_
-
trochę to dziwne... -- 08 kwi 2011, 19:40 -- kasiątko, rozmawiałaś z nią o tym? tzn. co jej się tak nagle odmieniło?
-
oooo, moja na pewno nie mówi mi tego, co chciałabym usłyszeć. ja mogę do swojej dzwonić w kryzysowych sytuacjach, jako że nie biorę żadnych leków, nie chodzę do psychiatry itd., ona wie, że tego nie będę nadużywać, bo wcale nie jest dla mnie takie łatwe z nią rozmawiać... ale czasami dzwonię jak źle ze mną.
-
Agnieszko, rozumiem. Mi terapeutka też powiedziała, że nie jestem zaburzeniem tylko człowiekiem, a każdy człowiek jest inny, każdego traktuje się indywidualnie, i ludzie z borderline są bardzo różni. No to w sumie dobrze, że ten psychiatra Cię nie szufladkuje.
-
Korat, myślę, że to zależy od terapeuty. Znam kobietę, która jest psychologiem i bije od niej sztuczność przy uśmiechaniu się, byciu miłą itd. Wyczuwam to na kilometr. Jeśli chodzi o moją terapeutkę to co mogę jej zarzucić to mogę, za co się na nią wku*wiam to się wku*wiam, ale nie mogę jej posądzić o sztuczność, nieprawdziwość, udawanie. Jestem szczególnie wrażliwa, np. na komunikację niewerbalną, od razu wyczułabym, że to jest udawane, bo jestem wręcz przeczulona, nadwrażliwa. Mogę powiedzieć, że moja terapeutka jest bardzo prawdziwa.
-
Agnieszko, a dlaczego nie chce powiedzieć?
-
no właśnie, ciekawy zbieg okoliczności Moniko, wszystkiego co najlepsze z okazji urodzin, wiary w siebie i swoje możliwości, łagodności dla siebie i pozwalania sobie na błędy, słabości, duuużo ciepła i miłości, spełnienia marzeń!!!!! :*
-
Muszę tu obronić moją terapeutkę chociaż właściwie nie ma przed czym . Ona nie wykorzystuje swojej pozycji, jakby to powiedzieć... to we mnie leży „problem” jeśli w ogóle można to tak nazwać. Ja po prostu się zakochuję w niektórych trochę starszych od siebie kobietach, nawet jeśli one zachowują duży dystans do mnie (np. niektóre moje nauczycielki, a czasem osoba, którą zdarza mi się widywać a nawet nie zamienić z nią słowa). Po prostu coś w nich jest takiego, co mnie do nich przyciąga, rozmawiałam nawet z terapeutką, co one w sobie takiego mają, że się w nich zakochuję. Moją poprzednią psycholog także uwielbiałam chociaż kiwałam ją nieźle, bo dawała sobą manipulować, biegałam do niej jak na skrzydłach, ale byłyśmy na Pani, żadnego podania ręki, przytulenia, itd., przy tym nie wiedziała o moim uczuciu do niej. Mimo wszystko żywiłam ją specyficzną miłością. Tak więc nie uważam, żeby moja obecna terapeutka jakoś mnie w tej kwestii zwodziła i prowokowała, gdyż nie zdarza mi się to pierwszy raz, to nie jest dla mnie nowość (niestety ). Poza tym zachowuje odpowiedni dystans. Czasem mnie przytuli na odchodne, gdy sesja była bardzo trudna. Robi tak również z innymi pacjentami adekwatnie do sytuacji, nie traktuje mnie więc w sposób szczególny (a szkoda ). Przecież ja wiem, że ona może być tylko moją terapeutką. Zresztą sama mówi mi to co jakiś czas. Nasza relacja może być czysto terapeutyczna. Wiem to. Ale i tak ją kocham. Bo pokochałam ją od pierwszej sesji. Miłość pacjaneta do terapeuty wcale nie zdarza się tak rzadko, zwłaszcza przy borderline. Tyle, że nie wszyscy mają odwagę powiedzieć im o swoich uczuciach. I to nie znaczy, że to jest nieetyczne. To znaczy, że takie osoby potrzebują bardzo miłości i ciepła, bo brakowało im uczuć najbliższych, przede wszystkim rodziców. I to jest do przepracowania.
-
linka, dzięki wielkie, chyba wypróbuję, bo podróże stały się dla mnie przez to udręką, a kiedyś tak je kochałam.
-
linka, no ja też nie wiem... -- 08 kwi 2011, 08:53 -- mam prośbę, mogłabyś zdradzić co to za lek homeopatyczny na chorobę lokomocyjną? bo ja mam i to coraz bardziej nasilającą się...
-
pewnie miała na myśli siebie i swoją rodzinę
-
ja też, brakuje mi tu zdecydowanie LitraMaślanki, i też się o niego upominam. Wracaj!!!!!
-
ja potrzebuję 7-8 godzin snu. jeśli śpię mniej to nasila mi się arytmia, pojawia się migrena, jestem słaba itd. moim zdaniem organizm jest po prostu osłabiony jeśli nie prześpi odpowiedniej dla siebie ilości godzin i tyle. wtedy wszystkie dolegliwości się nasilają, żadna w tym filozofia. przy niedosypianiu łatwiej też złapać np. przeziębienie czy jakieś cholerstwo, bo spada odporność.
-
Thazek, nooooooo...!!! Jak zaczęło teraz znowu padać to odżyłam. Bo cały dzień to się fatalnie czułam przez tą niestabilną pogodę, wisiało coś w powietrzu i całym ciałem to czułam. -- 07 kwi 2011, 17:47 -- właśnie wcinam kolację - kaszę jaglaną z duszonymi warzywami, oliwkami, przyprawami i jajkiem. mniam.
-
patrzę na bardzo ciemne, zachmurzone niebo, słucham wiatru - coś nadchodzi, burza pewnie nie, ale deszcz na pewno.
-
Kasiu: "Przez Panią chyba polubię niemiecki". Miłe to było.
-
to, co usłyszałam od mojej uczennicy.
-
napisałam mojemu bratu (jak to groteskowo brzmi! ) na nk, żeby więcej nie nachodził mojej rodziny, a jeśli ma do mnie jakąś sprawę to niech się komunikuje i ją załatwia bezpośrednio ze mną, uprzedzając mnie wcześniej. nie odpisał. mam nadzieję, że nie przyjedzie w Święta, bo naprawdę teraz aż nie chce mi się już w ogóle jechać do domu.
-
no właśnie Haniu - wspomniał coś o tej wiadomości (albo Ty)? Kasiu, przykro mi, to smutna data dla Ciebie... :*
-
Kasiu, sama nie praktykowałam, ale czytałam, że przy migrenie dobry jest chłodny/zimny okład na czoło i skronie.
-
BladzacyAniolek, to już coś, gratuluję!!! zaczynasz mówić o swoich uczuciach.. Haniu, Skarbie, życzę Ci z całego serca szczęścia - a Ty już najlepiej wiesz w jakiej postaci... Żeby Twoje życie nabrało pogodnych, optymistycznych barw. Żebyś dostała się na 7f i żebyś mogła uzyskać tam to, czego potrzebujesz. Żebyś czuła się chciana, akceptowana i kochana. Żebyś poukładała swoje sprawy, znalazła pracę, która da Ci satysfakcję i dość pieniążków. Dużo bym jeszcze mogła wymieniać tych "żebyś"... Życzę Ci wszystkiego NAJLEPSZEGO!!!!!!!!
-
no to miałaś intensywną sesję Haniu... tak w ogóle to masz dziś urodziny?
-
no to jest to zdecydowanie migrena. mi też jest zawsze duszno co powoduje nasilenie mdłości jeśli nie mogę być gdzieś, gdzie jest dobrze wywietrzone i wkurza mnie dosłownie każdy dźwięk, wszystko słyszę za bardzo i jakby mi wtedy ktoś głowę roztrzaskiwał. to może chociaż miej cały czas uchylone w jednym pokoju, co? (żeby nie było przeciągu, bo wtedy migrena się nasila)
-
Kasiu, linka ma rację, to wygląda na migrenę... Poleż sobie w ciemnym, dobrze wywietrzonym pokoju, w ciszy, jak najmniej się ruszaj (w przypadku migreny poruszanie się nasila ból), pij dużo wody (naprawdę pomaga przy migrenie).
-
linka, wierzę. ale się boję mimo to. bo mam przewlekłą boreliozę, a ona wywołuje również sm. ba, co najmniej połowa przypadków sm okazuje się być boreliozą. dlatego trzymam rękę na pulsie. nie tak dawno miałam rezonans m. i pod tym względem (dzięki Bogu) jest w porządku.