Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ahmed

Użytkownik
  • Postów

    1 437
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Ahmed

  1. Ahmed

    Na co masz ochotę?

    chyba zaczynam trzeźwieć.... mam ochote na tabletkę która zakończy wszystkie moje problemy.
  2. w tym wątku małe przekleństawa sa tolerowane ....czasmi po porostu nie da się powstrzymać.
  3. Thazek,.... jestem z Toba stary .....przytuliłbym Cie ale jeszcze zaczna gadac :) Trzymaj się chłopie !! Nei mozna sie poddawać tak od razu. Każdy ma prawo bładzic ... ja tez dzisiaj pobładziłem i pokutuję Jutro bedzie zajebiaszczo ....zobaczysz !!
  4. Masz kumpli ....jest good. Spora ilośc uzytkowników z tego forum nie ma do kogo ust otworzyć na codzień masz dziewczynę - a wiec jestes zajebisty . Poczytaj ile osób tutaj nie ma wieczorem do kogo sie przytulić... Jest jakis palant w szkole ??? zapisz sie na Krav Magę .... za pół roku jak ktos spróbuje sie z ciebie nabijać to bedzie zalował tego po minucie. Stary ...nic Ci nie jest !!! może brak Ci trochę pewności siebie ale to nie tragedia. Na krytke pod swoim adresem każdy jest narażony na codzien ...ale im jej wiecej tym bardziej człowiek sie uodparnia . Masz dopiero 17 lat ... całe zycie przed Tobą. Postaraj sie zrobic dla siebie cos fajnego .... jak na moje to własnie jakaś sztuka walki podniesie Twoje morale.
  5. Kurde ...ledwo .ledwo .... ale żyje .... kaca mam jak cholera...przespałem sie z nieodpowiednia kobieta i mam wyrzuty sumienia. ot ..co ! Fajnie że wróciłeś :))
  6. ja tam czekam aż skończycie bo chce se tez pojęczeć
  7. Ahmed

    Na co masz ochotę?

    N A SSEEEEEEEEEXXXXXXXXXXX!!! Dużo sexu....jeszcze więcej sexu.... no co ... po 2 miesiącach mam chyba prawo
  8. no tak on jest zielony dla naszych oczu..ale małpa bedzie widziała np niebieski a piesz szary :))) czyli kolorów jednak nie ma :))
  9. Trishaa, Nie ma sie co przejmować w końcu to forum dla "psychicznych" i co osoba to inaczej spostrzega cudzy problem. Ja kiedyś omało nie zagotowałem sie jak pisał jakis koles o uzależnieniu od pedofilii. Paluchy sobie omal nie połamałem żeby mu głupio nie odpisać. Ale korciło mnie...oj korciło. A scroll no cóż może miała gorszy dzień poprsotu albo zapomniała wziąć tabletę :)
  10. Wzbudzasz we mnie niechęć. Przypominasz mi moją matkę. I w związku z tym... współczuję twoim dzieciom. Nie życze CI żeby tobie ktoś tak odpowiedział . Dziewczyna ma kłopot, klopot psychiczny ...a my jesteśmy od tego żeby ja wspierać. Gdyby każdy tak odpowiadał jak ty na nowo założone tematy to forum straciło by sens. A jej dzieci maja jeszcze szanse na normalne dzieciństwo bo Trishaa zauważyła problem i chce z nim sie zmierzyć ....a chyba nie każdego na to stać.
  11. możesz napisac to raczej jako ściagawkę żeby niczego nie zapomnieć bo i tak psycholog będzie słuchał nie tylko tego co mówisz ale także i to jak mówisz. Nie jsesteś świrem....na poczatku gdy dowiadujemy sie o swojej chorobie to każdy tak myśli ale z czasem jak przywykniesz to sama zrozumiesz że to "tylko" choroba i można ją wyleczyć ...
  12. ja tam sie nie znam .... ale to chyba typowy objaw nerwicy natręctw. Rokowania sa dobre - bedziesz żyć !! :))) A tak na serio to czas odwiedzic psychiatrę !! Co do rodziny i znaomych to przyjmij jedna zasadę - zdrowy nigdy nie zrozumie czo czuję chory póki sam tego nie zazna. Musisz sie nauczyc tak jak my wszyscy puszczać takie komentarz gdzię mimi uszu ... To sie zaczeło dziac nagle samo z siebie czy zaczeło sie po jakims wydarzeniu ??
  13. ja pierdziu...ale faktycznie zawiłą masz tą przeszłość :). Ale z nim faktycznie jest coś nie tak. Jak możesz mu jakos pomóc to dardź wizyte u lekarza. No i poza tym musicie sobie odpowiedzieć czy oboje jeszcze chczecie ze sobą byc i czy wogóle sie kochacie. Miłość nie powinna sprawiać drugiej osobie smutku..żalu i bólu chociaż wiem że nieraz tak jest. Dziwi mnie tylko że Ty próbujesz się tym obwiniać.
  14. Powiem Ci jak to wygląda z mojego punktu widzenia. Mam jakieś hobby i nagle w nim pojawia sie kobieta... stajemy się sobie bliżsi przez to wspólne zainteresowanie ... przewracamy nasze światy do góry nogami bo przecież z tym kimś co lubi to co i ja musi być lepiej ...zrozumie mnie i wszystko o czym mówię. Będziemy parą idealną. Sptykacie się jest fajnie. Jest sex i wino, sa chwile uniesienia... potem on odjeżdza a Ty zostajesz na peronie z tesknotą i łzami w oczach .... po kilku tygodniach i setkach wymienionych mailach znowu sie spotykacia...ale juz nie jest tak samo ...staliście sie juz jakby odleglejsi....przerabiałem to. Tyle że u mnie nie było wspólnego hobby a wpólna praca. Dlatego dziś boje sie strasznie związków na odległość. Przynoszą więcej bólu i cierpienia niż brak jakiegokolwiek związku. To tylko facet i wykorzystał to co mu został dane. A potem znudził się i wyrzucił !! Nie jest tak że Ty zabiłaś ten związek przez swoja ciekawości i zazdrość. Ten związek i tak by umarł a on jako facet Ciebie obwinia bo tak mu łatwiej..niz przyznać się "sorki znudziłaś mi się". Ot poprostu ..zwykły niedojrzały typ jakich wiele. Pozostaje Ci pogodzić sie z tym i zacząć życie od nowa bez niego i może najlepiej bez gier.
  15. mam nadzieje, że to był żart.... pisałem poważnie.... ale tak jak mówie nie sadze żebyś to miał bo tam człowiek sie chichocze przez cały czas. To jakaś wirusowa infekcja mózgu ... i jakbys to miał to pewnie nie byłbys wstanie pisać tych postów. o ile dobrze pamietam chyba była jakaś krótka anegdota o tej chorobie w jednym z odcinków dr.Housa
  16. łatwiej to powiedzieć niż robić. Próbowałem chyba wszystkich "domowych" metod dopiero końskie dawki benozodiazepiny pozwoliły zacząć pomału normalnie funkcjonować. Każdy będzie to inaczej odcierpiał ....jednemu zajmie to np. 2 miesiące i zaraz sie zakocha na nowo ...mi zajęło pare lat i choroba dopiero teraz pomału ustepuje za sprawą pewnej osoby z tego forum ..... tomal, Dlatego jedyne co możesz w Waszej sytuacji zrobić to pocieszać....nic więcej nie zrobisz. Bo on i tak będzie robił co chce skoro nie jesteś w pobliżu i nie możesz go "kontrolowć" .
  17. czyli musisz zacząć od szczerości u lekarza. Jak bedzie mądry to będzie wiedział jak CIe poprowadzić. Nie zależnie od tego jakie podejście jest Twojego męża (a wierz mi że nie jest najgorsze) ważne jest że mimo wszystko nie bedziesz przez to przechodzić sama. Nawet jak nie zawsze sie rozumiecie i czasem cos zgrzyta to własnie on jako pierwszy zauważy pogorszenie lub polepszenie sie Twojego stanu i bedzie mógł obiektywnie spojżeć na postepy leczenia. Warto też go wtajemniczyć w szczegóły Twojej przypadłości bo jak tylko zechce Ci pomóc to chociaż w przybliżeniu będzie wiedział na co ma patrzec aby zuważyc niepokojące objawy i zacząć wcześniej reagować. W sumie wiem jak sie rozmawia z kims "bliskim" po kilkunastu latach wspólnego życia ....czasem faktycznie lepiej z obcymi pogadac nawet o najintymniejszych problemach ...takie przewrotne jest niestety to nasze życie.
  18. między Twoim przyjacielem a ta dziewczyną...w której się lubuje hmmmm ...chyba coś popieprzyłem ?? Oni sa z jednego miasta a Ty jesteś gdzieś z daleka i na odległośc próbujesz mu pomóc tak ?? sorki mam dziś pustke w e łbie ....
  19. powiedz mi jeszcze jaka jest miedzy nimi odległośc ... bo moze mam jeszcze jeden pomysł.
  20. Lekarz Ci powinien odpowiedzieć na to pytanie czy jesteś chora. Ja stawiam na chorobe bo chyba nikt z wyboru taki sie nie staje. Nie wspomniałas w tym wszystkim co z Twoją druga połowa ..czy wogóle jest , czy może musisz sobie z tym wszystkim radzic sama bo wsparcie najbliższych osób w takich sytuacjach jest na wagę złota. Depresja depresją..ale bardziej niepokojące sa te ataki agresji o których wpominasz. Dzieci nie powinny byc na nie narażone dlatego uważam że bez pomocy tak specjalisty jak i najbliższych sie nie obejdzie. Jeżeli lekarz zbył Cię stwierdzeniem że nie widzi problemu to najprawdopodobniej by wskazywało że albo trafiłas do kiepskiego lekarza albo nie otworzyłaś sie przed nim i nie opowiedziałaś wszystkiego. Mój lekarz rodzinny nawet zuważył u mnie problem i dał sam od siebie kilka skierowań. Czytam że znowu idziesz do lekarza - otwórz sie przed nim i wygadaj a jak poczujesz płynace do oczu łzy to ich nie powstrzymuj. I nie chodzi to o wywołanie okreslonej reakcji u lekarza..ale o to ze wtedy łatwiej się gada...zreszta pewnie sama wiesz . Dobrze że odważyłaś sie napisac bo sporo tu osób z podobnymi problemami ...a jak to mówią "w kupie raźniej" :)
  21. Dziżas ...sorki ale to nie realne. Jak facet jest zakochany to przepadł ...i tyle!! Tylko czas może to uleczyć. Może uciec w pracę, w sport czy diabli wiedzą w co jeszcze ale to nie spowoduje że przestanie cierpieć. Bedzie cierpiał ale po cichu gdy nikt nie bedzie widział i nie pomożesz mu. Swoją droga współczuję mu. Wiem doskonale jak to jest. Przechodziłem przez to kilka lat temu. Odchorowywałem to bardzo długo. moze nawet do dziś jakaś cześć odchorowuje tamta miłość. A swoja drogą należę do ludzi którzy nie wierza w przyjaźń na linii meżczyna-kobieta (chyba że któreś z nich jest homo) i uważam że prędzej czy później skończy sie to miłością.....czasem taką nieszczęśliwą Jak możesz go wspierać ?? byc przy nim i pilnować żeby nie narobił głupstw, upijać sie razem z nim , ryczeć razem z nim...tak długo aż mu nie przejdzie albo aż nie stana sie w końcu faktycznie parą. Innego leku nie ma !!!
  22. No własnie ....czasem mnie jakimś miłym słowem wspomógł. mam nadzieję że wróci - ale ze mnie egoista :))
  23. Jak można Ci pomóc ? Nie mam pojęcia ...możesz tak jak ja to robie zażerać sie lekami żeby nie bolało i akceptowac to co sie wokół dzieje. Ale to nie wyleczy problemu a będzie tylko pobieżną walka z objawami - które i tak prędzej czy później wróca ze zdwojoną siła. Musisz się wziąć za źródło problemu a nim jest niestety facet, którego w zasadzie należało by wywalić na zbity pysk co wiem że jest nie łatwe. Tak toksyczne związki rodza się z reguły gdy strony panicznie boja sie samotności i w imię tej namistki "miłości" zgodza się na każdy psychiczny terror. Ja tak żyje na codzien od 5 lat z roku na rok i z dnia na dzień jest gorzej. Liczyłem że jakś to będzie ale nie jest. Biorę leki na nerwicę, nie moge spojżeć w lustro a osoba z którą dziele mieszkanie zatruwa mi życie coraz bardziej - mam nadzieję że juz nie długo. Z mojej jeszcze jest taki pożytek że kasę przynosi chociaż do domu. Pomyśl też o dzieciach ...bo gdy matka nieszczęśliwa to i imi sie oberwie przy okazji. Postaw go przed wyborem - jak wybierze gry to niech sobie w nie gra do końca życia a Ty zacznij szanować sama siebie i nie pozwalaj sie tak poniżać !! Co to jest za gra co tak go uzalezniła ??? pytam bo mam tez córki które w różne sieciowki grają a wolałbym żeby nie wpadły tak jak Twój facet.
  24. Sorki ...ale jakkolwiek bysmy na to nie spojżeli to to jest na maxa chory związek. Fajnie że Ty go kochasz ale czy on kocha Ciebie czy może kocha w Tobie tylko to że Ty mu na to wszystko pozwalasz. Facet Ci odpłynął gdzieś do świata fantazji bo w realu jest mu trudno sie odnaleźć Finał bedzie taki że przepadnie Ci całkowicie w gry a jak Ty bedziesz go próbowała od tego odwieźć to on Cie znienawidzi. Facet jest bezwglednie uzależniony - nie mam pojecia co to gra ale te mziałem uzaleznionego kumpla , który nastawiał sobie budziki i na najrózniejsze pory żeby tam puszczać jaksiś statki ... grał w dzień, grał w nocy , grał w domu , w pracy , jak był w gościach i miał dostep do neta ...bo jak nie maił to dzwonił do mnie żeby mu tam cos poprzestawiać w tych flotach. W końcu dostał kopa od życia (rzuciał go dziewczyna z tego powodu) i sie opanował żeby ja odzyskać. U was bedzie podobnie ...znienawidzisz tego "faceta" który nie umie nic innego jak ściskać komputer. Pytanie tylko na ile Ty mu pozwolisz. Wywał go do psychologa a jak odmówi to sama wiesz co bedzie dalej - rozejdziecie sie szybko. Uzależnienie nie zaleznie od tego na co jest zawsze szkodliwe i złe dla oteczenia i należy je leczyć !! Nie ma na co czekać !!
  25. Nie chcę CIe straszyc ale ja kiedys słyszałem że niekontrolowany śmiech, chichot może być objawem jakiejś bardzo poważnej śmiertelnej choroby nie pamietam jej nazwy bo jakaś dziwaczna była. Oczywiście nie sądze żeby to była ta choroba bo te wybuchy śmiechu sa tak charakterystyczne że juz dawno by Ie rodzina wygnała do lekarza. Nie mniej jednak warto sie przepadać bardziej dokładnie.
×