Oczywiście, że nic nie da.
Ale kto ma ją wiązać pasami? Może w szpitalu psychiatrycznym nie było najweselej, ale mimo wszystko tam będzie pod stałą opieką lekarzy. Będzie miałą indywidualne terapie, i dostanie odpowiednie leki (też byłem nastawiony negatywnie do farmakoterapii, ale czasem jest to konieczne). Wiem co mówię, bo sam w najgorszym okresie mojego życia poszedłem do szpitala... I tam mi pomogli. Niekoniecznie lekarze, ale wspaniali ludzie, których tam poznałem.