Zdecydowanie patrzę na wygląd i zdecydowanie nie lubię rozmawiać z ludźmi mającymi zaniżoną samoocenę. Czuję się wtedy jak bym był kimś lepszym któremu nie można zaufać i przy którym rozmówca czuję się niekomfortowo.
Można nie być pięknym ale najważniejsze jest to czy człowiek akceptuje samego siebie i czy ma poczucie własnej wartości. Akceptacja samego siebie wpływa korzystnie nie tylko na nas samych, ale i na otoczenie, które nie czuje przy nas jakiejś głupiej presji.
To jak czujemy się w swoim ciele ma wpływ na to jak jesteśmy odbierani na zewnątrz. Przyjmując zamkniętą, unikającą postawę nawet będąc najpiękniejszym człowiekiem na ziemi nie spotkamy się z pozytywnym odbiorem otoczenia. Dlatego wg. mnie każdy powinien zacząć zmianę swojego postępowania w tym temacie nie od operacji plastycznych, tylko od spojrzenia w lustro i powiedzeniu sobie, kurde, ale ja jestem fajny gość.