Skocz do zawartości
Nerwica.com

yahoo35

Użytkownik
  • Postów

    182
  • Dołączył

Treść opublikowana przez yahoo35

  1. Brał ktoś zestaw mirtazapina 45 + sertalina 100 przez dłuższy czas? Jak to działa długofalowo? J a brałem mirtazapina 45 + wenla 300 rok było dobrze ale działanie osłabło i zamienili mi na ten zestaw. Mirta wiadomo na sen jest super i nie muli tak jak miansa ale czy serta w tym połączeniu da radę tak odmulić jak wenla?
  2. Ja biorę 100mg sertaliny z mirta 45mg jako zamiennik wenlafaksyny w CRF w sertalina w tym zestawie działa tak łagodnie, że prawie wcale jej nie czuję, no ale wcześniej było 300 wenli. Jak kogoś muli taki zestaw to polecam na rozruszanie Abilify, mnie ruszyło w parę dni i odmuliło. Jedynie dla lękowców ten zestaw nie bardzo bo może nakręcać lęki.
  3. Dostałem dokładkę Abilify 5mg jako dodatek do Sertaliny i Mirtazapiny. Ma to mnie zaktywizować i przyspieszyć działanie serty i mirty. Jak na razie podskoczyło mi tętno i ciśnienie, czuję lekkie pobudzenie ale bez akatyzji ale jest trochę nerwowo. Podobno to działanie z czasem słabnie. Czy ktoś z Was brał to dłużej, i jak działało?
  4. yahoo35

    ot

    Widzę, że wrzuciłem granat do przysłowiowego kibla, ale to dobrze bo to zmusza do zastanowienia się nad sobą. Ja brałem latami leki (najdłużej wenle i CRF) bez zastanowienia i to był błąd bo myślałem, że leki wszystko załatwią. Nie załatwiły i psychoterapia też nie załatwiła. Depra i nerwica to wredne suki i prędzej czy później wracają, jak jest kiepsko bez leków się nie obejdzie ale trzeba to robić mądrze. Jak jest poprawa to od razu zaczynać pracować nad sobą tak żeby powoli z nich schodzić i się nie uzależnić. Najlepsze na to jest coś robić nawet najmniejsze czynności pomagają np. kupić sobie psa i łazić z nim na spacer albo inne hobby, żeby mieć jakieś zajęcie. Najgorsze to siedzieć na kompie albo w grach lub rozkminiać problemy to jest samobójstwo, już lepiej lepić pierogi albo robić na drutach niż siedzieć przy kompie. Wtedy lepiej schodzi się z leków i wraca do normalności bo życie na lekach to nie jest życie, no chyba że ktoś lubi żyć wyprany z emocji. A według mnie to psychole zbyt lekką rączką zapisują u nas psychotropy nawet na lekkie zaburzenia nastroju a potem ludzie nie mogą z tego wyjść i robi się poważny problem. Ja dostałem psychotropy na ciężką deprechę jak już nie mogłem wstać z łóżka i jak słyszę, że ludzie to biorą na humorek albo gadane w towarzystwie to doznaję szoku. Ashton światowa organizacja zdrowia to mafia i jest dla mnie zupełnie niewiarygodna podobnie jak nasza służba zdrowia, mało tego nawet mój psychiatra tak twierdzi więc nie jest to tylko moje zdanie
  5. Dżizus wy tak na serio te leki walicie jak dopalacze? Będziecie jeszcze płakać, jak robiłem to rozsądnie i w porozumieniu z dobrym lekarzem i teraz nie mogę się z tego wygrzebać. Ostrzegam was to nie są dropsy, dowiecie się tego za jakiś czas jak nie chcecie słuchać weterana. To są leki i to bardzo silne, nie bierze się ich na humorek czy dopałkę. Ja jestem zwolenikiem brania wenli tylko w cięższych przypadkach bo można się na tym nieźle przejechać.
  6. Ja po ostatnim ciągu na wenli już miałem dosyć tego zamulenia i odstawiłem, brałem 300 potem 225 w końcu zszedłem do zera i przez 2 tygodnie jechałem jeszcze na minimalnej dawce citalu bo mnie prądy tarmosiły po odstawce. Zresztą brain zapsy dalej mi się zdarzają chociaż już drugi miesiąc mija ale za to czuję, że znowu żyję. Przyznam, że czasem jest nerwowo i mam ochotę łyknąć tabsa ponownie (podobno nie uzależniają ) ale nie poddaje się i jadę na trzeźwo. Po tak długim czasie na prochach jak się je odstawi to dopiero można sobie uświadomić jak one zmieniają rzeczywistość. To prawda jak się jest w czarnej dupie potrafią z niej wyciągnąć ale przy braniu przez rok czy dłużej zabijają osobowość i robią z człowieka maszynę. Tak, że nie polecam brania tego przez całe życie lepiej walczyć na trzeźwo dokąd się da, jak się nie da to nie ma wyjścia trzeba barać ale jak jest tylko możliwość to nie liczcie, że same leki dadzą wam szczęście.
  7. Sama wenla mocno rozwala sen, ja brałem 300 w jednej dawce rano bo wenla działa jakieś 15h z metabolitami więc akurat do wieczora. Można też z rana i max o 15 drugą dawkę, z mirtą można dzielić na dwie dawki, po mircie śpi się jak ta lala. CRF to najlepjej się czuje jak wenla jest o natychmiastowym uwalnianiu, wtedy bierze się toto 3 razy dziennie ale nie wiem czy jeszcze jest efectin dostępny w takiej postaci. Z tym o modyfikowanym uwalnianiu nie ma takiego działania dlatego wiele osób jest rozczarowanych.
  8. Źle się wyraziłem z tą nadprodukcją, po prostu przez blokadę wychwytu zwrotnego jest ich większe stężenie ale dla mózgu to nie jest stan normalny tak jak nie jest nim zwiększenie za pomocą narkotyków. Narkotyki też zwiększają ilość serotoniki czy dopaminki tyle że tysiące razy ale po ich odstawieniu jest zjazd. Tak samo jest z wenlą, jak bierzesz np 375 czujesz się przez jakiś czas dobrze i mózg się przyzwyczaja, że jest wieksza ilość serki i norki w przestrzeni między synaptycznej ale to nie jest dla mózgu stan równowagi na dłuższą metę. Tak więc doprowadzanie mózgu do równowagi co wciska nam wielu psycholi jest ściemą. Kiedyś mi nawet jeden z nich się przyznał bez bicia, że hipoteza serotoninowa i adrenalinowa została obalona w badaniach a działanie LPD opiera się na neuroplastyczności mózgu, czyli mózg się dostosowuje do nowych warunków. Dlatego po 3 epizodach psychiatrzy zalecają branie leków do końca życia. Może ci co krótko biorą nie mają takich problemów, podobnie jak początkujący narkomani ale ludzie po wielu latach brania tak jak ja i wiele osób z tego forum dostrzega też ciemne strony leków.
  9. Ostatnio czytałem artykuły w których piszą, że długotrwałe przyjmowanie antydepresantów powoduje przejście depresji w stan przewlekły. Wynika to podobno z tego, że mózg przyzwyczaja się do leków i domaga się ich ciągłego brania zamiast sam produkować neuroprzekaźniki. Dlatego po odstawieniu miesiąc dwa jest dobrze a potem znowu wraca się do leków, stąd długotrwałe depresje. Podobna reakcja jest po odstawieniu hormonów tarczycy czy sterydów. Generalny wniosek jest taki, że odstawianie każdego leku powinno trwać tak długo, aż mózg sam zacznie wytwarzać neuroprzekaźniki no i nie powinno się brać leków latami tylko w czasie epizodu a po poprawie samopoczucia powolutku odstawiać. Tak myślę, że dlatego mamy taką sieczkę w głowie dlatego, że mózg lubi homeostazę a my ciągłym braniem leków i jeszcze ciągłymi zmianami powodujemy chaos w mózgu.
  10. Tak naprawdę to nie za bardzo da się uzyskać efekt uspokojenia (przeciwlękowy) i jednocześnie pobudzający za pomocą wenli, jak jest pobudzenie to nie ma spokoju i odwrotnie. Mnie przynajmniej się to nie udało może komuś się uda ale jak na razie nikogo takiego nie spotkałem przynajmniej żeby na tyle żeby to był efekt trwały. Na mnie jedynie w ten sposób działa ruski Ladasten tyle, że on ma zupełnie inne mechanizmy działania ale jest drogi jak s..syn chciaż jak się bierze co drugi miesiąc to nie wychodzi tak drogo.
  11. Z tą dopaminą na wenli to ściema jest tyle wam powiem, brałem nawet 375 przez 3 miesiące i nic nie czułem, po prostu serotonina jest w takiej ilości, że blokuje dopaminę i nie mas szans na jej wyczucie. Dopaminę poczułem dopiero jak mi dołożyli fluanxol a potem sulpiryd ale szybko prolaktyna skacze i ten efekt mija. Mirta z wenlą w dużych dawkach działa mocno noradrenalinowo i przez jakiś czas czuć adrenalinkę ale potem to też mija.
  12. Ja na wszystkich antydepach łykałem ibuprom i to po 3 tabsy i nic się nie działo. Jak dla mnie ibuprofen jest 100 razy skuteczniejszy od paracetamolu i wcale się go nie czuje (skutków ubocznych). A na odstawkę wenli cito też jest niezły bo ma dłuższy czas wydalania niż wenla, tyle że trzeba od razu wskakiwać na min 20mg
  13. yahoo35

    Samotność

    Eee tam lata 80 były najlepsze.
  14. Najważniejsze to wyjść na powietrze, nawet jak masz przejść 100 metrów w tempie żółwia i siadać co 10 metrów na ławce ale na powietrzu nie w domu. Siedzenie w domu zabija jak nie masz agorafobii i lęków przed wyjściem.
  15. Nie zmuszaj się do wysiłku to bez sensu. Wszyscy tak mówią tylko, że oni są zdrowi i naczytali się w książkach, że trzeba aktywizować. Skutek jest odwrotny wiem to z doświadczenia na sobie. Trzeba to robić bardzo powoli i nic na siłę najpierw spaceki krótkie potem dłuższe itd. Nadmierny wysiłek niewskazany.
  16. Ja też odstawiam wenlę bo już na mnie nie działa. Zszedłem do 10mg (na oko), brałem tyle przez tydzień i ostatnie 2 dni na czysto ale mam takie skutki odstawienia, że nie daję rady. Kiedyś odstawiałem 75 i nie miałem takich jazd, nie wiem o co kaman. Macie jakieś patenty na to, może jakieś benzo doraźnie łyknąć? To gorsze do odstawienia niż dragi, tzn. dragi szybciej puszczają.
  17. No i dobrze że się nie przyznałaś bo byś żadnej roboty nie dostała. Jak ja się przyznawałem to nikt mnie nie chciał zatrudnić, no chyba, że koleś chciał refundację wyrwać i mieć darmowego niewolnika to tak ale to dopiero jak dostałem orzeczenie o niepełnosprawności. Oczywiście na więcej niż najniższa krajowa nie ma wtedy co liczyć nawet jak pracujesz po 16 godzin dziennie, masz się cieszyć, że cię łaskawie zatrudniają. Pamiętaj jeśli masz normalną robotę i nie chodzi o refundację to przenigdy nie przyznawaj się do choroby psychicznej. W sejmie i w rządzie jest 99% psychopatów i nikt się nie przyznaje więc nie ma co.
  18. yahoo35

    Samotność

    Po to jest partner żeby wspierał w trudnych chwilach, przyjaciel nie musi ale może. Po to ludzie łączą się w pary, żeby sobie w nieszczęściu pomagać (przynajmniej tak powinno być). Niestety teraz ludzie traktują partnerstwo w ten sposób, żeby żyć sobie wygodnie kosztem drugiej osoby. Dlatego większość związków jest nieudanych i to dotyczy też ludzi w 100 proc. zdrowych. Trudno teraz znaleźć kogoś, kto ma chociaż odrobinę empatii, kto zrobi choćby małą rzecz bezinteresownie nie mówiąc już żeby się poświęcił dla najbliższej osoby a co dopiero dla drugiego człowieka. Nie mówię, że takich osób nie ma ale jest ich już bardzo mało. Każdy chce sie dobrze bawić, mieć wygodne życie ale broń boże jak ma coś dać od siebie albo komuś pomóc. Chociaż nie jestem religijny ale z tego co pamiętam to tak właśnie miały wyglądać czasy ostateczne, ludzie zapatrzeni tylko w siebie goniący za przyjemnościami i egoistyczni.
  19. A ja nie wiem czy iść do szpitala, niby wiem że powinienem ale nie lubię tego bo wiem, że znowu przy nowych lekach będą te paskudne uboki. Odstrasza mnie też syf w łazienkach i kiblach no i to zamknięcie, nie możesz sobie kawy zrobić kiedy chcesz tylko na godziny. Gorzej jak w pierdlu, no ale co tam chyba nie ma wyjścia. A może lepiej na cmentarz po co się tyle męczyć jak i tak wiadomo, że z tego goowna się nie wyjdzie do końca życia. Nie mam już instynktu życia, jestem tu jeszcze bo szkoda mi rodziny ale nic mnie poza tym już tu nie trzyma. Dean ja nigdy nie mogłem doprosić się podwyżki w mojej pracy. Jedynie przy zmianie pracy mogłem wyrwać jakąś podwyżkę. To standard w tym bandyckim kraju, nikt Cie tu nie doceni.
  20. yahoo35

    Samotność

    Chyba jednak jesteśmy skazani na samotność, ,niby chcemy kogos poznać bo myslimy, ze ktos nas zrozumie i może przy jego pomocy wyjdziemy z choroby a tak naprawdę jest to nierealne bo problem tkwi w nas samych. Związek z chorym jest bardzo trudny dla zdrowego a co dopiero jak dwoje choruje. Dlatego rzadko takie coś się udaje. Luźne relacje w jakiejś grupie wsparcia czy znajomości między chorymi są jak najbardziej wskazane sam przez to przechodziłem z korzyścią dla obu stron ale nie związki. Związek to już poważna sprawa a co tu można planować jak nasze choroby są nieprzewidywalne. Lepsze są luźne znajomości albo bliskie ale bez zobowiązań najlepiej przyjacielskie kontakty.
  21. Na chandrę rozmowa albo bratnia dusza czy rozmowa z terapeutą owszem pomaga, ale jak ktoś jest w czarnej d..pie depresji to założę się o swoją nerkę, że żadna perswazja ani witaminki, zioła i minerały nie pomogą. Mało tego nieraz biorąc dużą dawkę antydepów, które mają temu zapobiegać też ma się mysli s. Ja wtedy stosuję dwie metody, jak mam w miarę siły fizycznej to idę na taki długi spacer żeby się na maxa zmęczyć. Jak wracam do domu to ledwo mam siłę dojść do łóżka wtedy zapadam w sen jak niemowlę. W przypadku jak nie mam siły wyjść to walę nasenniaka i po dwóch dobach budzę się już trochę ogarnięty. Najlepsze jest jednak dobre zmęczenie i to na powietrzu, no i najlepiej mieć kogoś do towarzystwa.
  22. BrakPomysluNaNick01 Masz jeszcze czas do namysłu i za parę lat zdecydujesz i będziesz lepiej wiedział co chcesz w życiu robić. Ale mimo wszystko często "zadawaj sobie to zajebiste pytanie: co chciałbym w życiu robić i zacznij to robić" Najważniejsze to mieć w życiu pasję i swój świat.
  23. BrakPomysluNaNick01 powiem Ci, że programowanie chociaż na poziomie szkoły średniej może wydawać się fajne to w pracy jest koszmar. Znam kilku programistów i jest to tak obciążające psychicznie zajęcie, że wolałbym łopatą na budowie zarabiać. Jeden pije drugi ćpa "władka", bo terminy gonią i haruje po 14 godzin a w weekend odsypia bo nie ma siły nawet wyjść zakupy zrobić. Do tego w tej branży jest taka konkurencja, że tylko najlepsi mają z tego jakieś profity ale żeby do tego dojść to potrzeba skończyć dobre studia i min. 10 lat w dużych projektach. Po samych studiach nikt nie będzie z tobą chciał gadać. Lepiej iść w inną branżę bo za parę lat to wszyscy będą programistami i roboty nie znajdziesz.
  24. SNRI trzeba odstawiać powoli jak zejdziesz do minimalnej dawki SNRI możesz wchodzić powoli na cital.
×