Skocz do zawartości
Nerwica.com

yahoo35

Użytkownik
  • Postów

    182
  • Dołączył

Treść opublikowana przez yahoo35

  1. To są typowe skutki uboczne na początku organizm musi przyzwyczaić się do nowej substancji. Po tygodniu do dwóch powinno minąć jak nie przejdzie znaczy lek nie trafiony.
  2. No akurat 15 to lepiej nasennie działa niż 30. Mnie już 5 mg usypia elegancko a jak brałem 45 to tylko na początku miałem zwałkę a potem już pobudzało mocno.
  3. Niepotrzebnie było robić aż dwa dni przerwy. Mnie zawsze już następnego dnia dawali nowy lek i nie czułem skutków odstawienia. te skutki to przez nagły brak serotoniny ale po 3 dniach już powinno wrócić do normy.
  4. Dlatego co do ustawiania leków jak nie ma poprawy ja jestem zwolennikiem leczenia szpitalnego. Po pierwsze nie bawią się w małe dawki, jak coś nie działa to jadą z grubej rury. Stosują różne mixy których pojedynczy lekarz się boi przepisać. Zależy im na jak najszybszym postawieniu delikwenta na nogi i wypisania ze szpitala. Serta rozkręca się wolno zwłaszcza jak ktoś już leczył się wcześniej SSRI, dlatego często dają jakiś neuroleptyk albo mirtazapinę, mnie dołożyli arypiprazol ale wiem, że często dodają też chloroprotiksen, amisulpryd, olanzapinę albo flupentiksol w małych dawkach. To przyspiesza działanie antydepresanta, bo mnie już po 2 tyg. się poprawiło znacznie. Kolejny argument za leczeniem w szpitalu to nawet jak się bardzo h..wo czujesz to inni czują się podobnie i masz z kim o tym pogadaćć, wiesz że nic tu sobie nie zrobisz a jak będzie bardzo źle to szybko zmodyfikują Ci leczenie.
  5. 50 to minimalna dawka terapeutyczna, czy zadziała to sam zobaczysz. Może na początku nasilać lęki i często zaburzenia żołądkowe powoduje. Na mnie działa dopiero od 150 i to w mixie ma za to jedną zeletę nie zamula tak jak inne ssri.
  6. Jak chcesz (...) pogadaj z lekarzem (...) Lalunia niestety leki przestają działać doświadczyłem tego na sobie. CRF przestało działać na mnie i znalazłem się w czarniej d.. a lekarze kombinowali co mi dać w zastępstwie bo nic nie chciało działać. Dodam, że stresów w tym czasie nie miałem żadnych mam depreche endogenną nie związaną ze stresem. po prostu coś się zacięło w biochemii.
  7. O dostępność nie masz się co martwić mirtazapina ma dużo zamienników. Z tymi tańszymi może być problem ale u mnie zawsze jest droższy mirzaten i nawet go wolę bo nie lubię tych samorozpuszczalnych tabletek. Jak nie ma mirtoru pytaj o zamienniki zawsze jakieś mają a skuteczność jest taka sama. Niestety objawy nerwicy masz stłumione i jak odstawisz leki to bardzo prawdopodobnie, że one wrócą. Nerwicy nie leczy się tylko lekami ale przede wszystkim psychoterapią i pracą nad sobą. Leki to tylko proteza super jak działają ale gorzej jak po paru latach przestają działać, wtedy zaczyna się meksyk. Lepiej pomysleć o tym wcześniej bo kiedyś ten dzień może nastąpić i to w najmniej oczekiwanym momencie. Sam to przerabiałem z depresją i nie życzę nikomu sytuacji, że leki przestają działać. Tak, że myśl o psychoterapii bo to na dłuższą metę skuteczniejsze rozwiązanie.
  8. Dodam jeszcze, że w szpitalu Fluanxol jest mało popularny jako przeciwpsychotyk raczej stosują olanzapinę, rispolept albo klozapinę.
  9. Dla mnie Fluanxol w małych dawkach to taki chamski pobudzacz. Niby ma on aktywizować ale u mnie powodował akatyzję i po 3 miechach dałem sobie spokój i przerzuciłem się na sulpiryd. Sulpiryd przy Fluanxie to ambrozja rozjaśnia umysł wypędza lęki i odhamowuje, ma tylko jedną wadę jego działanie szybko się kończy dlatego w końcu dobrali mi abilify i ten działa cały czas stabilnie. O dziwo u mnie nie powoduje akatyzji a to podobno też częsty objaw na tym leku.
  10. No właśnie w szpitalach to jest dużo szybciej bo jak nie ma odpowiedzi to szybko modyfikują leczenie i nie bawią się z małymi dawkami. Poza tym jest przeważnie kilku lekarzy i mają dużą praktykę w leczeniu bo widzą pacjenta codziennie i widzą jak reaguje na leczenie wystarczy, że popatrzą i nie muszą nawet wiele pytać. W ambulatorium przeważnie masz jednego lekarza i jego wiedza nie zawsze jest taka jak trzeba, w szpitalach przeważnie znają się dobrze na lekach i stosują czasami takie których w poradni by Ci nie przepisali.
  11. Ja w takim przypadku polecam szpital, terapia tam żadna ale leki to akurat w miarę szybko i dobrze dobierają. Ja jestem lekooporny a za każdym razem jak jestem w psychiatryku to mi coś wykombinują tak, że w miesiąc mnie na nogi stawiają.
  12. Spokojnie możesz odstawiać po 7,5 a potem nawet po 3,25 jak Ci się uda podzielić. Ja tak robiłem bo po gwałtownym odstawieniu 15 nie mogłem 2 noce spać., bo jednak mirta to dobry lek nasenny. Jak sobie zmniejszałem po trochu to sen wrócił do normy ale i tak jak przestałem całkowicie brać to się kilka nocy wybudzałem. Gdzies po tygodniu już zasypaiałem normalnie.
  13. Wzorst ciśnienia normalka też tak kiedyś miałem i łeb strasznie bolał na początku potem się unormowało ale włączył się agresor i musiałem odstawić.
  14. Dodanie nawet małej dawki mirtazapiny całkowicie niweluje pocenie się. Wypróbowane osobiście, wcześniej na 300mg pociłem się jak świnia a wręcz kapało ze mnie.
  15. No niestety jak ktoś już jest weteranem lekowym to tak szybko leki nie zaskakują jak się bierze po raz pierwszy.
  16. Tylko, że nie każdy toleruje uboki które od 150 czasami są nieprzyjemne a Nerwuska ma na razie problem z 50 to zanim dojdzie do 150 to dużo czasu minie. A na dopaminę to lepiej jednak u mnie działała wenla 300 mg. Na dopaminę dobre jest Abilify w małych dawkach oczywiście też zależy od osobnika niektórzy go nie tolerują.
  17. Ja też po wenli myślałem, że nic nie zatrybi a jednak serta zadziałała tylko niestety trzeba poczekać trochę. Po zwiększeniu dawki często jest pogorszenie, nie przejmuj się tym to minie. Ja miałem sraczke chyba ze 2 tygodnie zanim się unormowało, można trochę zmniejszyć dawkę np do 40 obcinając trochę tableta ja tak robiłem kiedyś jak nie byłem uodporniony na uboki teraz to już mi się nie chce bawić. Przyjmuje, że im gorsze uboki na początku to potem będzie tylko lepiej.
  18. Ciekawa sprawa ale im dłużej biorę mirtę to tym mniej mi się po niej chce jeść, mało tego wcale nie mam ochoty na jedzenie wręcz muszę się zmuszać, żeby coś zjeść. Może dlatego, że biorę do niej sertalinę a ta zawsze mi odbierała apetyt w przeciwieństwie do wenlafaksyny.
  19. Zori, uzależnienia od mirty się nie bój to się łatwo odstawia a tak nawiasem mówiąc to jak masz nerwicę lękową z somatyzacją jak wynika z Twojego opisu to dziwne, że lekarz nie dołożył czegoś przeciwlękowego np citalopramu. Sama mirta owszem trochę przeciwlękowo działa ale dużo lepiej działa w połączeniu z ssri lub snri. No i jakaś terapia przy nerwicy musi być bez tego to lipa na samych lekach po jakimś czasie i tak wróci.
  20. Z czasem przechodzi ale jak długo to zależy od osoby i dawki, od 30mg w górę mniej muli. Mnie minęło po 3 tygodniach chociaż dalej mam poranna zamułę i tylko mocna kawa mnie budzi.
  21. Mirta z wenlafaksyną jak najbardziej, wenla zwykle rozwala sen a mirta to naprawia. No i to skuteczne połączenie na depreche oczywiście na jakiś czas bo potem jak wszystko inne działanie słabnie.
  22. To zależy ile tej mirty bierzesz, mnie od 30 pobudza niższe dawki mocno zamulają i działają nasennie. Chlor to też zamulacz ja bym tego razem nie brał bo to połączenie to mega zamulacz, chyba, że mirta 30-45 to po 2 tyg pobudza.
  23. Ernest na sen dobry jest Doxepin z antydepresantów tyle, że to trójpierścieniowiec. A po mircie trzeba 2 razy mniej jeść, żeby nie przytyć bo to zwalnia metabolizm i zatrzymuje wodę. Żeby mniej jeść po mircie dobra jest sertalina albo wenlafaksyna jako podstawowy antydep bo ona tłumi apetyt, przynajmniej u mnie tak działa.
×