kite

kangurekkk, czy ty wiesz w ogóle o co tam chodzi? w strajku? mogą szpital zamknąć! dyra robi wszystko by doprowadzić placówkę do bankructwa..

poczekajcie. nie jesteście na bieżąco. dyrektorka kazała wstrzymać przyjęcia. lekarze byli gotowi przyjmować dalej. nagłośnili to i dostali zgodę na wznowienie przyjęć. nie wiem jak z tą ewakuacją.. z tego co mi wiadomo, oddziały funkcjonują w miarę normalnie. na każdym jest jakiś lekarz.

sens, Ty się do Kobierzyna wybierasz? czytałaś to co napisałam wyżej? może dojść do ewakuacji szpitala. cały czas grozi im zamknięcie!

odwołać dyrektorkę to po pierwsze! za jej rządów NIC się nie zmieni -- 04 cze 2012, 17:30 -- a! i moja luźna propozycja.. jeśli ktoś ma ochotę, wpisujcie słowa wsparcia na fb 'strajku w kobierzynie'. pokażmy że nie jest nam obojętne to co się tam dzieje! hejterów proszę o cmoknięcie się w tyłki

jeżeli ktoś nie ma cierpliwości.. w filmiku są informacje o realnym zagrożeniu ewakuacją pacjentów. a wtedy oddziały zostaną zamknięte i dyrekcja będzie miała prostą drogę do sprzedaży terenu. przypominam, to 800 pacjentów stacjonarnych(myślę że ze 2-3 razy więcej ambulatoryjnie) i ok 1000 pracowników. 3 sklepy utrzymują się praktycznie z pacjentów i odwiedzających..

no mnie coś trafi za chwilę!! przecież pisałam jak to jest z ubezpieczeniem! nie raz nawet pisałam! Ja nie pracuję i byłam na 7f i problemów z tego tytułu nie było. jeżeli kogoś mops nie ubezpiecza to decyzja danego urzędu a nie instytucji mopsu ogólnie. w większości idą na rękę, pomagają.

ale brutto. dla mnie to jest mało za taką pracę. gdzie Ci się w nocy pacjent powiesić może, tną się, rzygają, uj wie co jeszcze. a psychorysunek ma temat narzucony albo jest czasem dowolny(wszędzie gdzie byłam było tak samo!). kangurekkk, co Ty tak fiksujesz? rodzaj zajęć nie odpowiada, pani Kroczek nie odpowiada ja pier.. przecież nikt Cię tam siłą nie zamyka. drzwi otwarte. to już jest męczące. tyle osób idzie na oddział a ja pierwszy raz spotykam się z AŻ takim analizowaniem systemu funkcjonowania oddziału.

z tego co wyczytałam w różnych materiałach to dyrektorka sobie dodatków i premii nie żałuje. a ja serio współczuję pielęgniarkom roboty na 7f za niecałe 2300 brutto. mówili też że likwidacja oddziałów coś śmierdzi. jeden zamknęli bo niby groził zawaleniem a podczas remontu, wsadzili tam inny oddział..

7f nie bierze udziału? no to zdziwko.. http://kontakt24.tvn.pl/temat,glodowka-w-szpitalu-psychiatrycznym,47048,html?categoryId=496 ooo.. cześć pani Motyl..

no to teraz pani ordynator zobaczy czym jest 'ciemna strona księżyca'.. xD

jak byłam na 7f i tez protestowaliśmy(łażąc po ulicy) to zajęcia były normalnie. na pikietę szło się po zajęciach obowiązkowych. ale to nie był okupacyjny. znając 7f to nie pozwolą żeby to na tryb leczenia wpłynęło.

jak szliśmy na 9 i były 2 piętra to myśleliśmy że się pogubimy. i na początku jak się na dół nie chciało iść to sms 'co oglądacie?' a potem w każdym zakamarku ktoś i zero spokoju.. jak ktoś jest przyzwyczajony do częstego, samotnego siedzenia i to lubi to może być trudno.

z tymi tendencjami, to w sensie że nie można się zamykać. bo zaraz alarm wszczynają że sobie coś pewnie robisz. ja jak szukałam spokoju po ciszy i wszędzie ktoś łaził to poszłam do brudownika.. się mi od J.J.K. dostało..

kangurekkk, na oddziale są pokoje wieloosobowe. jak Ty chcesz się zamykać? trafisz dajmy na to do 5. do jakiejś 23-24 będą ludzie na pogaduchy przychodzić. nie ma wakacji kurde w dodatku tam są ludzie z różnymi tendencjami. ciesz się że w kiblu zamki są -- 23 maja 2012, 10:28 -- omg! a gdzie jest 7A??

nie kary. będą na społeczności maglować dlaczego się izolujesz, czym to jest spowodowane, co chcesz osiągnąć. i zawsze dochodzą do wniosku że.. uwagę w samotności to można sobie w domu posiedzieć. na oddział się idzie po coś a nie żeby swoje domowe nawyki pielęgnować ;p

to jest joke prawda?? dziecko!! ty na kolonie nie jedziesz tylko do czubków!! izolować się? za izolację to taką jazdę na społeczności dostaniesz że ci w pięty pójdzie! tam nie ma chwili ani kąta na samotność. ZAWSZE i WSZĘDZIE ktoś jest! a w weekend, miasto, oddział i tv albo do domu. i przestań być taka infantylna.. aż żałuję że nie mogę zobaczyć jak ci takie zachowanie wybijają z łebka a znając 7f..

Lukrecja., przez jakiś czas oddział był przeniesiony do starej 9 koło prosektorium. ale już wrócili do siebie. budynek izby przyjęć, 3 piętro(na samej górze). kangurekkk, a Ty mnie już powalasz pytaniami. chcesz żeby Ci ktoś weekend organizował? no powagi odrobinę.. a kościół jest. możesz w nim i całą niedzielę siedzieć. -- 18 maja 2012, 09:56 -- ło! zapomniałam! ja byłam z ubezpieczeniem urzędu pracy. zanim poszłam na 7f pogadałam w opiece społecznej. i zapewnili że ubezpieczą na resztę pobytu. musiałam napisać podanie i dać zaświadczenie że przebywam. potem pozostaje dopilnować płynności przejścia z ubezpieczenia na ubezpieczenie. na szczęście, gdy skreślają z urzędu pracy, jeszcze przez 30 dni jest się ubezpieczonym więc można formalności z opieką załatwiać.

ja stwierdziłam że po wyjściu nie zrobię sobie ani jednego dnia na leniuchowanie bo wreszcie można. od pierwszego dnia wstawać jak 7f nakazało

to moim zdaniem mało bo jestem pewna że do takiego poziomu można dojść samemu.

szerokozamknięta, a gdzie ja napisałam że mi pomogli? tylko że nie zalegam w łóżku co było notoryczne przed 7f. ustalam ze sobą godzinę i mam być ogarnięta. działa? działa!

szerokozamknięta, a co do kocyków to już tak nie ma można było mieć złożony w nogach, czy rozścielony całkiem czy złożony na pół. jak kto chciał. aby schludnie. i takie pilnowanie 'do 8:30 się ogarnąć' mi pomaga na zewnątrz. dzięki trzymaniu tego systemu nie zalegam w łóżku.

myślę że część osób pisze tak bo chce uwagi. i tak się nie potnie ale uwagę zyskuje. i spirala się nakręca. ja zauważyłam na własnym i nie tylko przykładzie, że bardzo dobre efekty przynosi opieprzanie i wytykanie że okaleczający się, robi innym krzywdę. dla części osób strach przed utratą akceptacji najbliższych jest tak silny, że są w stanie zaprzestać autoagresji. a tu tylko 'ojojoj..'.

tak mnie ciekawi. daje wam to coś że ciągle piszecie 'chce mi się, nie wytrzymam'. potem 10 osób odpowiada nie rób tego a większość i tak robi. i tak tygodniami takie dialogi. ma to sens? (żeby nie było że atakuję to ciekawość)

A