Skocz do zawartości
Nerwica.com

kite

Użytkownik
  • Postów

    1 235
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kite

  1. kangurekkk, twoje słowa brzmią jakbyś myślała że miesięcznie mają jakiś limit przyjęć czy coś.. ciągle ktoś wychodzi i przychodzi.
  2. Justice84, wspominałam o tym. a ta pani nie tyle pracowała na 7f co była na stażu. tak ze 2 miesiące. dwie panie dokładnie.
  3. emme_4, no nie wiem czy nie dociekają.. moja 8 letnia kuzynka co jakiś czas pyta co to za ślady( sine i wypukłe). na tłumaczenie o kocie, robi taką sobie typową minę z jedną uniesioną brwią. coś w stylu 'dobra, dobra..'.
  4. emme_4, a co kiedyś powiesz dzieciom? że cię kot podrapał?
  5. catena, Kroczek nie wiem w jakim okresie byłaś. jeśli wyszłaś nie wcześniej jak we wrześniu to się znamy -- 28 lut 2012, 17:49 -- izzie, kitesurfing, landkiting itp
  6. kangurekkk, zapomnij. rusz tyłek i sama sobie poszukaj. jakie wygodnictwo
  7. a mi przez pół roku 2 szczury 'zeszły'
  8. kangurekkk, więc przeoczyłaś prawie wszystko o samej autoagresji było kilka razy
  9. owieczny, jeśli jedziesz taksówką to poproś do szpitala Babińskiego. a oddział jest w budynku izby przyjęć, na samej górze. w parku są tabliczki. zakręcona, kalipso55, w Gdańsku (a może Gdyni?) ma powstać. za mojego pobytu były na stażu 2 panie które przyglądały się funkcjonowaniu oddziału. na 'koffi brejku' wyciągnęliśmy z nich po co u nas są
  10. w sumie, rafalwba, masz rację. jak byłam na oddziale, to po każdym cięciu czy innym odpale, z zapamiętaniem budowali w nas duże poczucie winy. musieliśmy tak siedzieć tydzień najbidniej i patrzeć jak wszyscy dookoła są źli, zranieni że zamiast pogadać to żyleta czy prochy. na mnie to całkiem dobrze zadziałało bo jestem w domu i nadal się nie tnę. ważne by wiedzieć że takim zachowaniem mocno wpływamy na otoczenie. czasem dzięki temu się odechciewa.
  11. catena, nie :) nie nauczył. i jestem taaka straszna, arogancka. pff.. pół roku to słyszałam i spływa po mnie. i proszę, analizuj sobie celowość mojego pobytu tam. wisi mi to :) jak pytanie powtarza się 5-7 raz, co 2 strony wątku to sorry.. (tak między nami to miałam rozpiskę ile mogę zrobić na sesji. i nie więcej! bo jeszcze nie daj Boże wyszłabym zdrowa!) zakręcona, byłam poddenerwowana, ale nie do tego stopnia. zjeść ich tam nie zjedzą, nie pobiją. nie dostaną się tam, to gdzieś indziej.
  12. pustkaa, chodziło mi o to że zamiast takiego listu, dawaj mu kontakt realny. ale wysłowiłam się niezrozumiale jak zwykle
  13. ja po wyjściu z oddziału zaczęłam do siebie gadać. robię sobie na głos instrukcje co teraz po kolei powinnam zrobić. i jadę jakby na autopilocie. myślę że to jakiś system samozachowawczy żeby się całkiem nie rozsypać. na oddziale był plan dnia i jakaś taka stabilność. gdy nie wiem co mnie czeka, trochę panikuję.
  14. .Kinga., ja smarowałam regularnie i po za tym, że stale waliłam cebulą, nic się nie zmieniło.
  15. nie mam pojęcia co mogłabyś napisać. co ja chciałabym przeczytać. tak jak M., wiecznie poszukuję odrzucenia. myślę że nie ma takich słów które by mnie uspokoiły. raczej czyny. samo bycie. ja sama nie potrafię zwalczyć swojej nieufności ale wiem, że kontakt bardzo pomaga. no i po szpitalu do terapeuty. możesz już poszukać kogoś odpowiedniego.
  16. zwyczajnie z wami już nie mogę! przestańcie przeżywać. niech się dzieje co ma dziać. nie możecie zrobić sobie ściągawek na przyjęcie. a wypytujecie o szczegóły jakby to można było wykuć na pamięć. a już pytania co mówić są totalnie z kosmosu.. z auto przyjmują ale też chętnie wywalą jak to będziecie robić na miejscu. myślę że temat oddziału serio został już wyczerpany. nie wiem, podpunkty jakieś napisać czy jak?
  17. kalipso55, ja jestem bardzo oporna na wszelkie tłumaczenia. jak grochem o ścianę. ale znam kilka osób którym 7f bardzo dobrze zrobiło. jeżeli serio chcecie się leczyć to wszystkiego spróbujecie.
  18. czekam na telefon do psycholog. ma zdecydować czy chce ze mną pracować. a w międzyczasie gniję w swoich myślach rezygnacyjnych z zabarwieniem samobójczym
  19. Justice84, ogólnej wiedzy to tak. ale stosować jej niezbyt potrafię.
  20. mi smakują moje usta. zjadam je z takim zamiłowaniem że musiałam zrezygnować z cytrusów bo strasznie piecze.
  21. Justice84, jał! jak ja nie lubię takiego 'bo ja border więc to i tamto'. po wyjściu? nie radzę. ale jęczeć tu nie będę bo to niczego nie zmieni
  22. ja ograniczam się do przypiekania kubkiem z wrzątkiem. na chwilę obecną bez cięcia daję radę.
  23. Justice84, mało komu jest łatwo. większość nie może liczyć na rodzinę. dzwoń do skutku. może sprawdzają czy się wkurzysz i zrezygnujesz? a masz zapewnione ubezpieczenie na pół roku? i tak ogólnie do wszystkich wybierających się na pobyt. jeśli jesteście ubezpieczeni w urzędzie pracy to po 89 dniach was skreślają. przed kwalifikacjami dowiedzcie się czy mops was ubezpieczy na resztę pobytu. mi się udało a znam osoby które zostawiły tą kwestię na ostatnią chwilę i był problem.
  24. Justice84, ja miałam na 13(chyba) września a udało się za pierwszym telefonem na 23 sierpnia. równiutko 2 tygodnie po skończeniu diagnozy, przyszłam na pobyt :) dzwoń, pytaj. przeważnie jest to możliwe
  25. mnie dzieciory sąsiadów coraz częściej zaczepiają typu ' ciociu ale cię ten kot mocno podrapał'. ale muszę im jakoś tłumaczyć. te mniejsze to za małe by zrozumieć. starsza wie bo niegłupia nastolatka. ale bandaża od dawna nie noszę, znaczy od 7f. i w lato też planuję nie zakładać. że ludzi będę odstraszać? może mniej idiotów wokół siebie będę mieć
×