
polakita
Użytkownik-
Postów
899 -
Dołączył
Treść opublikowana przez polakita
-
Wydaje mi się że to normalny odruch, zwłaszcza jak się jest osobą wrażliwą [Dodane po edycji:] Dlaczego bez sensu? Jakoś dziwnie patrzysz na tych ludzi... tak z góry. Każdy sam nadaje sens swojemu życiu, może skup się na swoim
-
Ja nigdy nie farbowałam... no, może jak miałam 17 lat to raz zrobiłam henną ale nic więcej... dzięki temu mam teraz zawsze lśniące włosy, nie muszę stosować żadnych odżywek A co do seksowności... uważam że seksowna jest kobieta która dobrze się czuje sama ze sobą, ze swoim ciałem, ze swoimi uczuciami. Uważam że wygląd to nie wszystko... Obserwuję babeczki u mnie w pracy i za najbardziej seksowne uważam te które są czasem ciche, trochę nieśmiałe, ale przez to bardzo kobiece... A Doda to jak dla mnie przeciwieństwo seksapilu... ktoś kto na siłę stara się zwrócić uwagę na siebie.
-
Jeżozwierz, no to mnie rozśmieszyłeś... to dlaczego stosujesz skoro uważasz że jest szkodliwa?
-
LitrMaśalanki, tak się składa że lubię metody "naturalne" tzn niechemiczne i osobiście nie jestem przeciwniczką homeopatii, ale też jej do tej pory nie stosowałam. Uważam natomiast że warto znać jest temat z różnych punktów widzenia i wziąć je (lub nie) pod uwagę. A forum służy wymianie poglądów a nie forsowaniu jedynej słusznej metody.
-
Dlaczego? Religia jest częścią życia, tak samo jak seks, jedzenie, praca itd. Nie rozumiem dlatego tak bardzo nie na rękę jest dla was wspominanie o religii. To tak jakby zakazać rozmowy o seksie. To też bywa temat tabu...
-
Nie tylko uważają, ale tak właśnie jest, tak się może zdarzyć. A opętanie nie jest wymysłem duchownych, ale jest również diagnozowane przez psychiatrów - żeby uspokoić was skoro wierzycie tylko w naukę - nr F 44.3 w międzynarodowej klasyfikacji chorób. Jest to więc co innego niż psychoza. Jak to wyjaśnisz Amon_Rah? Istnieje opętanie czy nie? Nie można mówić o człowieku bez aspektu duchowego, jeżeli się postrzega człowieka bez jego życia duchowego, to jest to spojrzenie niepełne.
-
To nie są bzdury o czym mówi Jeżozwierz, tylko przedstawia stanowisko Kościoła w tej sprawie. Cytuję za stroną http://adonai.pl/zagrozenia/?id=8 Chodzi o związki homeopatii z okultyzmem, poprzez jej założyciela. "W czym tkwi problem? Homeopatia powstała dzięki informacjom przekazanym Hahnemannowi podczas seansów spirytystycznych. Na marginesie dodajemy, iż był on także członkiem loży masońskiej. Homeopatia rozpoczyna się od okultyzmu i kończy się również na nim (...) Chrześcijanie powinni być świadomi, że opiera się ona na fałszywych i niebiblijnych zasadach i zwodzi swych zwolenników (ks. Daroszewski, Leczenie podobnym czy zwodzenie niewiadomym?, "Nie z tej ziemi", 1999, nr 100, s. 64). Warto odwołać się w tym momencie do Katechizmu Kościoła Katolickiego: Wszystkie praktyki magii lub czarów, przez które dąży się do pozyskania tajemnych sił, by posługiwać się nimi i osiągnąć nadnaturalną władzę nad bliźnimi - nawet w celu zapewnienia mu zdrowia - są w poważnej sprzeczności z cnotą religijności (tzn. są grzechem ciężkim) (KKK, 2117). Ponadto, zwraca się uwagę na ezoteryczność (odwołanie do wiedzy tajemnej) tego rodzaju metody leczenia, przejawiające się z jednej strony traktowaniem przez homeopatów leku jako fetyszu czy talizmanu odsyłającego do siły wyższej, z drugiej zaś na odwołaniu się do medium spirytualistycznego w poszukiwaniu nowych leków (por: o. Posacki, Encyklopedia "Białychplam", t. VII, s. 63-64). Literatura ezoteryczna jasno dowodzi, że nie są tam [w akupunkturze i homeopatii] wykorzystywane siły naturalne, ale istoty duchowe. Poddając się takim terapiom, otwieramy wrota tym istotom (dr Maria Meyer z Uniwersytetu w Hannowerze, wykład wygłoszony 28.04.1999 r. na ATK). A zatem tym, co skłania do odrzucenia homeopatii, jest nie tyle kwestia skuteczności czy też jej braku w procesie leczenia, ile jej okultystyczne konotacje."
-
To może jest twoje zdanie ale na pewno nie Kościoła. Miłość nie oznacza przyzwolenia na wszystko, właśnie oznacza zakazy, tak aby osoba którą kochamy nie robiła sobie krzywdy. Gniew boży też nie jest wymysłem. Dla przykładu przytaczam fragment Dzienniczka s. Faustyny "W piątek, 13 IX 1935. Wieczorem, kiedy byłam w swojej celi, ujrzałam Anioła, wykonawcę gniewu Bożego. Był w szacie jasnej z promiennym obliczem, obłok pod jego stopami, z obłoku wychodziły pioruny i błyskawice do rąk jego, z ręki jego wychodziły i dopiero dotykały ziemi. (...) Kiedy tak się modliłam, ujrzałam bezsilność anioła i nie mógł wypełnić sprawiedliwej kary, która się słusznie należała za grzechy." Trochę pojechałeś za daleko... tylko dlatego że ktoś ma inne zdanie niż ty... Ja akurat też słyszałam o tym co mowi Jeżozwierz, choć nie wgłębiałam się w temat, mam mieszane uczucia co do homeopatii.
-
maciej.m, myślę ze ty głupio robisz tak rzucając leki i znów wracając do nich... w dodatku bez porozumienia z lekarzem. mi pani psychiatra mówiła że leki bierze się przynajmniej rok - półtora, i dopiero potem odstawia, a tak narażasz swój organizm zapewne na nagłe wahania neuroprzekaźników... ja leków nie brałam, ale gdybym je brała to robiłabym to systematycznie, jak pan Bóg przykazał ssri to nie są leki działające doraźnie, tylko długofalowo. A problemy twoje znikają, ale rozumiem że chodzi tylko o problemy objawów nerwicowych (ataki) bo nerwica się pojawia na jakimś gruncie, nie masz żadnych problemów egzystencjalnych, stresów, problemów rodzinnych? Może nad tym mógłbyś pracować podczas terapii. PS jeżeli nie chcesz brać leków to może chociaż sobie zmniejsz dawkę do minimalnej?
-
harpagan83, podoba mi się to co piszesz, myślę podobnie,oprocz tego że jednak widzę sens w tym wszystkim co Kościół mówi! Im dłużej żyję, tym bardziej ten sens dostrzegam ... A co do nauki i wiary, to dla mnie dwa odrębne tematy, które się uzupełniają a nie zaprzeczają sobie... mnie interesuje nauka, ale duchowość również, myślę że gdzieś tam sie one spotykają. Wydaje mi się że zalecenia religijne (takie jak np. okresowy post, pomaganie innym, modlitwa, życie we wspólnocie) są też potwierdzone przez różne badania naukowe jako pozytywnie działające na nasz organizm i na psyche
-
To bardzo się myliłeś, są nas tysiące niestety.
-
Preparaty Joalis - detoksykacja organizmu
polakita odpowiedział(a) na temat w Medycyna niekonwencjonalna
Minął równo rok od mojego posta. Minęło półtora roku od mojego pierwszego ataku nerwicy. Mogę podsumować tak: dotychczasową walkę z chorobą uważam za wygraną. Dla przypomnienia, miałam diagnozę F41 - lęk uogólniony z napadami paniki. Wybieram się za ok. miesiąc na wizytę kontrolną do lekarza - miałam do tej pory szczęście trafiać na fajne osoby. Jedynym problemem który mi pozostał to problem ze spaniem - źle sypiam. W międzyczasie uczestniczyłam też w psychoterapii grupowej (półrocznej) w dosć dziwnym nurcie NLP-Hellinger-Gestalt. Było to ciekawe doświadczenie, czegoś się o sobie nauczyłam, chyba doceniłam wartość intuicji i tego co czuję. Ale nie był to jakiś przełom. Nie powiem że nie mam teraz żadnych problemów, ale są one podobne do tych sprzed choroby. Co do mojego charakteru, zawsze byłam dość nerwowa i zamknięta w sobie. Ważne wydarzenie dla mnie to też był powrót do Kościoła, z powrotem zaczęłam przystępować do sakramentów, odnowiłam relację z Bogiem. Modlitwa jest dla mnie pomocna, uspokaja mnie, wydaje mi się że też wyjaśnia niektóre rzeczy, pomaga w tym żeby naprostować relacje z bliskimi osobami, wprowadza pokój. Zerwałam relację która myślę że mnie doprowadziła do nerwicy - powodowała we mnie sprzeczności i dużą niepewność co do przyszłości - jest mi tego szkoda ale nie widziałam innego wyjścia... To tyle podsumowania, kropelek używam nadal co kilka miesięcy (na oczyszczenie poszczególnych części organizmu), w celu pełnej detoksykacji - taki pełen proces może trwać wiele miesięcy, nawet dwa lata. Ponieważ zauważyłam pozytywne skutki ich działania, chcę to wykorzystać do końca. -
Utrzymuj mózg w dobrej formie - art o substancjach odżywczyc
polakita odpowiedział(a) na polakita temat w Medycyna niekonwencjonalna
Nie znalazłam takiego stwierdzenia w artykule... Nikt nie neguje działania terapii. Nasze emocje też wpływają na biochemię mózgu. Natomiast piszą "Spożywanie dużej ilości prostych węglowodanów często prowadzi do nadmiernego rozwoju drożdżaków Candida Albicans w jelitach. Gdy staną się one dominującym mikroorganizmem, przekształcają się w formę grzybiczą, która zatruwa organizm mykotoksynami - silnie oddziałującymi na ośrodkowy układ nerwowy, wywołując depresje, nerwice a nawet psychozy." Ciekawe prawda? -
Marian, niestety zgadzam się z tobą... Co do koncertu, bardzo chętnie bym poszła, lubię folk! ale trochę daleko mieszkam od Wrocławia...
-
Utrzymuj mózg w dobrej formie - art o substancjach odżywczyc
polakita opublikował(a) temat w Medycyna niekonwencjonalna
Znalazłam właśnie ciekawy artykuł (notabene z medycyną niekonwencjonalną nie mający nic wspólnego, ale chyba nie ma lepszego tutaj działu). Odpowiednia dieta, dostarczanie odpowiednich elementów organizmowi jest potrzebne także zdrowym ludziom, a co dopiero mówić o nas, chorych "na głowę" "Budowa i działanie zarówno mózgu, jak i neuroprzekaźników (umożliwiających komunikację pomiędzy neuronami) zależy od dostarczanych do organizmu składników odżywczych. Kora mózgowa składa się w 60% z DHA - długołańcuchowego kwasu tłuszczowego Omega 3. Miejsce tej substancji mogą zająć także tzw. tłuszcze trans - powodując ogólne pogorszenie sprawności umysłu i samopoczucia..." Wiecej: http://www.eioba.pl/a128283/utrzymuj_m_zg_w_dobrej_formie#ixzz13lE7bXv7 -
Dobrze to ujęłaś królewna, oszukujesz sama siebie że dajesz sobie radę i samo przejdzie, a w gruncie rzeczy jest odwrotnie: nie wiesz co robić, i samo wcale nie przechodzi, tylko regularnie powraca. Zamiast udawać że wszystko jest ok i że sobie dasz radę, naprawdę cię namawiam żebyś coś robiła ze swoim zaburzeniem, myślę że wizyta u psychologa (kilka regularnych wizyt) to dobry pomysł. Mi pani psychiatra właśnie polecała psychoterapię. Można państwowo, za darmo. Niezależnie co zrobisz aby się leczyć, ważne jest zrobić pierwszy ruch, zamiast czekać aż samo przejdzie. Udawanie że problemu nie ma, nie rozwiązuje go... a wyzdrowieć można, jest wiele takich przypadków.
-
krolewna, jeżeli jedyne miejsce gdzie rozmawiasz o tych problemach to właśnie to forum, to niedobrze... to nie są urojone problemy, lęki owszem są irracjonalne, ale choroba która nas dotyka jest realną chorobą, którą się diagnozuje, która ma nazwę. Moja nazywała się "lęk uogólniony z napadami paniki" - to są zaburzenia którymi zajmują się lekarze, które się też leczy w określony sposób. Jak sama widzisz siedzenie w domu i czekanie aż samo przejdzie to nie pomaga na dłuższą metę, jeżeli nie chcesz iść na razie do lekarza, to może poszukaj innych "zaburzonych" osób w swoim otoczeniu, może tu na forum pogadasz z kimś z twojego miasta kto ci powie co robić, jak się leczyć itp? Bo ja wiem że rodzina to raczej nie rozumie...
-
krolewna, jeżeli masz rozregulowane hormony to delikatna sprawa, raczej trudno żebyśmy ci na forum pomogli... to bardzo ważne żebyś zrobiła sobie wszystkie odpowiednie badania, i znalazła lekarza który będzie cię prowadził, psycholog też może pomoże, ja proponuję ci żebyś poszła wielotorowo i słuchała i endokrynologów i psychiatrów i psychologów, i a nuż widelec coś w końcu pomoże. Z metod naturalnych, może spróbuj się wspomóc kwasami Omega 3, podobno mogą zadziałać pozytywnie, a konkretnie chodzi mi o olej budwigowy (dostępny w aptekach) robi się z niego pastę. Na pewno nie zaszkodzi, a możesz sprawdzić czy trochę pomoże.
-
Może wyglądać różnie, zależy w jakim nurcie jest prowadzona - poznawczo-bahawioralna, analityczna, i wiele innych. Zależy też od tego jaki jest psycholog. Z reguły polega na gadaniu, ale też czasem na różnych grach i "zabawach" zwłaszcza w grupie. Z racji tego że na bezpłatną terapię trudno się dostać, a często odbywa się w ciągu dnia (w godzinach pracy) to powiem ci - pójdź na jakąkolwiek na jaką ci się uda dostać państwowo. A jeżeli prywatnie, to najważniejsze znaleźć dobrego psychologa, żeby nie płacić za coś co niekoniecznie będzie skuteczne.
-
Mi też kiedyś odrzucili komentarz (i to pozytywny) po twoich słowach tamten portal przestaje być dla mnie kompletnie wiarygodny. Lekarze to chyba grupa wzajemnej adoracji... portal widocznie powstał aby zwiększyć sprzedaż a nie wiarygodnie przedstawić opinie. Uważam że takie opinie jak twoja są bardzo potrzebne, po to według mnie są takie fora jak to tutaj, żeby móc się wymienić opiniami, i jeżeli znajdziemy dobrego lekarza to go polecić, a jeżeli ktoś ewidentnie daje ciała to też lepiej ostrzec innych. Ja o mojej ulubionej pani doktor napisałam, na szczęście nie miałam złych przygód z lekarzami. PS Adhab, inna sprawa czy to w ogóle jest lekarz, bo piszesz "psychoterapeuta" może on jest po psychologii a z medycyną nie ma nic wspólnego?
-
Tłumy raczej będą, i za dnia i wieczorem, byłam kiedyś na Powązkach wieczorem, będziecie musieli daleko pójść zeby nie było tłumów, ale iść daleko w nocy w nieznany cmentarz to nie polecam, bo się zgubicie Za to widoki są piękne i atmosfera, warto choć raz zobaczyć. Ja zawsze lubiłam święto zmarłych, może dlatego że listopadowa dziewczyna jestem PS chociaż w tym roku 3 dni są wolne, może te tłumy się rozłożą na tych kilka dni i nie będzie tak źle.
-
Moj brat potrzebuje pomocy- co mam zrobic pomozcie!!!
polakita odpowiedział(a) na MARECKI temat w Nerwica lękowa
Marek, jeżeli on miał próby samobójcze to nie są przelewki, w takiej sytuacji zabierając go ze szpitala jesteś odpowiedzialny za jego życie... Sam widzisz on nie jest chory od dziś, już wcześniej dawał sygnały że coś jest nie tak, ale dla osoby patrzącej z zewnątrz to sie nie wydawało poważne, a jego choroba w tym czasie rosła. Jeżeli samo mu się nie poprawiło samo z siebie, to teraz też się pewnie tak nie stanie... wydaje mi sie że lepiej dać szansę lekarzom. Nie dziwię się że masz teraz wyrzuty sumienia, bo twój brat jest w ciężkim stanie, ale dla osoby która nigdy nie miała nerwicy to jest kosmos, trudny do zrozumienia, nie znasz się na tej chorobie i wydawało ci się ze twój brat gada jakieś głupoty, ale w jego głowie to nie są głupoty tylko śmiertelne zagrożenie które on czuje, lęk którego nie potrafi opanować. Co do pozostałych pacjentów, jeżeli jest na oddziale nerwic, to nie powinni zrobić mu krzywdy, gorzej gdyby był na oddziale ciężkich zaburzeń typu schizofrenicznego. Ale jeżeli ci inni pacjenci nic mu złego do tej pory nie zrobili, to może jego lęki są na wyrost? [Dodane po edycji:] Z tym wyszukiwaniem sobie chorób, rakiem guzem, to jest typowo nerwicowe... to co myśli o nim rodzina, itd jakie to ma znaczenie? Ważne jest jego zdrowie i stan psychiczny, ale on się przejmuje wszystkim za bardzo, to też objaw chorobowy... Uważam ze powinniście być przy nim, być cierpliwym, nie denerwować go, ale też nie traktować protekcjonalnie (jak wariata). Ale pamiętaj że wy jako rodzina tej choroby u niego nie wyleczycie, nie udowodnicie mu że nie ma raka itp, musi się nim zająć ktoś kto zna się na tym. -
Chupacabra gdzieś uciekł... przeraziła go ta ilość niewiast która tu na niego czeka... Chupacabra pokaż że jesteś facetem, czekamy aż "po męsku" zakończysz sprawy Powiedziało się A, trzeba powiedzieć B !
-
Tu się akurat nie zgadzam... mam dwie koleżanki o ciemnym kolorze skóry które do siebie mówią na FB "ej, ty czarna" ale żartobliwie chociaż być może one wcale nie są wykształcone ani nie mają kultury... za to tańczą o niebo lepiej niż 10 białasów / białasek
-
noowy6, cóż przykro mi, żeby coś było śmieszne, trzeba mieć jeszcze odrobinę wyczucia... bo w to że znasz wiele wulgarnych słów nikt nie wątpi, tylko niewiele też z tego wynika.