wovacuum, daj im kanapki ze smalcem i ogóraska. To takie polskie
Boję się.
Denerwuję się.
Trzęsę się.
Płakać mi się chce.
Jutro udawanie się skończy. Na pewno mnie zostawi. Znowu kogoś zranię. Nie chcę dożyć jutra.
Rozumiem i się podpisuję poniekąd.
Mam wrażenie, że te sznyty aż wyją i świecą spod ubrań, żołądek na drugiej stronie jak tylko myślę o jutrze.
I co ja mam zrobić?
Tryb udawanie włączony na pełnych obrotach i gdzieś mi się wyłącznik zgubił. A jutro - chcąc, nie chcąc, brutalna rzeczywistość zwali mnie i jego z nóg.
Też się boję.
Tak strasznie się niepokoję, wymyślam niewiadomo co, kołtun, mentalne rzygowiny...
Wszystko mi jedno?
Mam ochotę wszystkich odepchnąć, żeby nikomu nie ciążyć i nie dobijać się kłamstwem, że ktoś mnie kocha.
Haja, nie, umówiliśmy się na jutro.
Boję się, boję się tak bardzo, że nie potrafię się cieszyć.
Chora głowa pracuje na najwyższych obrotach, jezu, niech mnie ktoś znieczuli...
Nadal jestem rozsypana, rozładowałam tylko trochę napięcie, ale złym sposobem, rozsypię się jeszcze bardziej.
Można mnie zdrapywać z ziemi, spokojnie.
Mam zajęcia za 45minut haha
wovacuum, stara się jak może a ja nie czuję... no nie czuję.
NIE NIE NIE, MNIE NIE MOŻNA KOCHAĆ I NIKT MNIE NIE KOCHA
niemądry, nie mam ochoty, zjedz sam a ja popatrzę.
czytasz ulotki od leków?
niemądry, a to, że miłości od matki też nie czuję, chociaż wiem o niej to też kryzys? CAŁOŻYCIOWY?
Nodame, dasz, a czemu nie
Strefa 51 choj mnie obchodzi aktualnie
słuchasz czasem w kółko jednej piosenki?
Nie mam ochoty na seks niemądry. Musisz znaleźć kogoś w lepszej kondycji psychicznej.
Nie, nigdy
iść do kawiarni, w której ostatnio byłam z ojcem, wszyscy usłyszeli jaką jestem dziwką i zrobił awanturę o brudny stolik, a ja spaliłam się ze wstydu i przepraszałam kelnerów? To moja ulubiona...
niemądry, nie wiem czy można mnie kochać - nawet fizycznie, wyglądam jak kiełbasa na grilla.
wracam do kłamstwa - warto skłamać, zmieniając okoliczności czynu, a ujawniając sam czyn, żeby chronić kogoś przed żalem i smutkiem?
LasVegas, ja też miałam, jak brałam esci
O 14.20 mam chemie, a jestem w stanie mentalnego rozkładu. Musiałam sobie nastawić budzik, żeby wstać w ogóle i się odmulić po wczorajszych 600mg Ketrelu.
Płakać mi się chce. Znów.