Choj by to strzelił.
Nie jadłam nic słodkiego a i tak rzygałam. Brawo Anka, szmato.
Tylko tak dalej to zdechnę nad kiblem z pękniętym przełykiem, a to nie jest moja wymarzona śmierć.
Hania, przecież wiesz. Odrzucenia, rozczarowania, zranienia i samotności... A także tego, że przytyję, ale nie aż tak. Książkę by można pisać.
wyleźć z nory na kawę z kimś, czy gnić dalej?