linka, moja matka na mojej terapii, którą przegadała z terapeutką zamiast sobie pójść po podpisaniu papierów na pytanie, czy uważa, ze leczenie stacjonarne jest potrzebne odpowiedziała, że nie, że bywało gorzej.
Haha.
Bywało, bo miałam psychozę i nie bardzo panowałam nad tym, jak okazywałam wszelkie uczucia, teraz je tłumię. W każdym razie szpital mi nie potrzebny jak widać.
A ty na grypsko się nie szczepiłaś? Paracetamol, albo gripex i do przodu skarbie.