skarbie, ja wczoraj poszłam z bliznami i co prawda mało nie zdechłam, ale byłam i na pewno jeszcze pójdę, może nawet dziś
Ja od rana niepokój, ale wzięłam leki, kawsko, fajki i heja do przodu. Wczoraj drugi wieczór wzięłam ćwiartkę xanaxu, co znaczy, że od dwóch dni zżeram tylko 0.75mg. Zaburzenia widzenia, napięcie mięśniowe, lęki... eh.
Czwartą noc z rzędu budzę się zlana potem - dzisiaj obudziłam się nad ranem taka byłam mokrusieńka, mimo że miałam na sobie tylko majtki i bluzkę na ramiączka. Jakieś pomysły?