
Gods Top 10
Użytkownik-
Postów
3 342 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Gods Top 10
-
Powiedz to osobom, które zachowują się w sposób opisany przeze mnie, a (dosłownie) zagryzą Cię... a szkoda by było Fanka "Raz, Dwa, Trzy" ? Z tak "wywrotowymi" poglądami, nie zrobiłabyś kariery w polskim sądzie rodzinnym Siłą rzeczy nie znajdziesz tutaj wszystkich przykładów "od A do Z" dowodzących czegokolwiek... zawsze znajdzie się "pominięty" przykład pana Mariana Ę. z Pcimia Dolnego, czy pani "Krystyny z gazowni" Poza tym gdybym miał (i gdybym chciał) wypisać wszystkie możliwe przykłady, mogłoby mi braknąć życia na pisanie, a i czytający nie mieliby lekko Można powiedzieć tak: co człowiek, to definicja A w kwestii podejścia do wychowania przez Twoich rodziców, tak jak to często bywa w przypadku skrajności - nie wychodzą na dobre. I między innymi z tego powodu będzie nam przybywało forumowiczów
-
Pisząc o tym, że dojrzałość nie zawsze jest pozytywna, miałem na myśli przede wszystkim sytuacje, gdy "dojrzałość" bywa traktowana jak usprawiedliwienie dla zarządzania kimś, dla forsowania własnego zdania. Np. częste sytuacje w relacjach między rodzicem, a dzieckiem. Rodzic uznając się za dojrzałego "wie lepiej", przez co nieraz niszczy zaufanie, szacunek między nim a dzieckiem. Podobnie w związkach, gdzie któraś strona w swej "dojrzałości" forsuje swoją wizję, "bo jest dojrzała". Często rodzi to niepotrzebną frustrację po obu stronach: z jednej strony jest ktoś, kto broni się przed narzucaniem "czegoś obcego", a z drugiej strony jest frustracja "jak to ? przecież racja jest po mojej stronie, dlaczego on/ona nie chce tego przyznać ?". I owszem, można uznać, że wymienione zachowania nie mają wiele wspólnego z teoretycznie idealną dojrzałością, ale takie (wymienione) formy "dojrzałości" są (wg moich obserwacji) praktykowane znaczniej częściej, niż "teoria". A rozpatrywanie teorii w tym wątku byłoby jedynie odrealnioną sztuką dla sztuki A łącząc wątek mężczyzn - "dużych dzieci" z tematem o dojrzałości, warto sobie zadać pytanie: kto jest milej wspominany z dzieciństwa ? Ojciec, który w swej "dziecinności" przechodzi sam siebie w zabawach z dzieckiem, czy "dojrzała" mama, która jakże "dojrzale" zabrania wielu rzeczy: by dziecko nie nabiło sobie guza, nic nie stłukło, nie przeziębiło się, za to odrabiało pilnie lekcje (nie wspominając o tym, jak bardzo w takiej matce narasta frustracja z powodu "braku wsparcia" ze strony męża, co nie pozostaje bez wpływu na atmosferę w rodzinie)... ? Trzeba więcej przykładów na to, że dojrzałość nie musi być tak pozytywna, jak wiele osób by chciało ? Osobiście coraz częściej w szafowaniu słówkami typu "dojrzałość" (albo "piękno"), dopatruję się jedynie przyklejania etykietek, które ma pognębić osobę, która na taką etykietkę "nie zasługuje", a wynieść na piedestał osobę, która (najczęściej) szafuje tymi etykietkami i która we własnym mniemaniu jest "ideałem dojrzałości" (albo "ideałem piękna"). Jestem za równouprawnieniem, co czasem oznacza próby "poskramiania zapędów" kobiet, a czasem próby "poskramiania zapędów" mężczyzn. Wszystko zależy od tego, kto w mojej (jakże subiektywnej opinii) "przegina"
-
Najpierw napisałeś, że stawiasz sobie i innym wysoko poprzeczkę. W związku z tym nie obawiasz się czy przez to nie przeoczysz tego "pieknego stabilnego cudu stworzonego dla Ciebie", nawet gdyby nadepnął Ci na nogę ? Poza tym przypuszczam, że gdybyś znalazł taką osobę, to po jakimś czasie zacząłbyś tak bardzo idealizować tę osobę, że wkrótce po tym zagnębiłbyś siebie i ją swoim poczuciem "niedoskonałości" wobec tegoż "cudu". Pytanie, czy byłeś świadomy tej możliwości, gdy pisałeś swoją odpowiedź ? Jeśli tak, to wskazywałoby na to, że znów stawiasz "zbyt wysoko poprzeczkę"... czyli nic się nie zmieni Reasumując: tak długo, jak będziesz się obawiał zrobić cokolwiek, by nie ponieść porażki, tak długo nie będzie lepiej. Dlatego postaraj się o pomoc specjalistyczną, by było Ci łatwiej w zmaganiu z własnymi obawami. Poszukiwanie pomocy nie jest żadną porażką. Cuda się nie zdarzają same z siebie, często trzeba pomóc w ich realizacji
-
Objaw: uzależnienie od gier komputerowych
Gods Top 10 odpowiedział(a) na Vulpes temat w Uzależnienia
Twoi rodzice w ten dziwaczny sposób próbują zmotywować Cię do nauki... nie przewidzieli niestety, że tym sposobem wywołują efekt odwrotny od zamierzonego. Dlatego spróbuj z nimi porozmawiać. A jeśli to nie przyniesie pozytywnych efektów, spróbuj działać (przy wsparciu psychologa lub terapeuty). -
Objaw: uzależnienie od gier komputerowych
Gods Top 10 odpowiedział(a) na Vulpes temat w Uzależnienia
Wg mnie komputer (gry komputerowe) nie jest (nie są) źródłem Twoich problemów, tylko skutkiem. Sam dostrzegasz, ze nieważne co byś zrobił i tak będziesz "w cieniu siostry" I z tego powodu: z braku akceptacji i zrozumienia u rodziców uciekasz w granie, w książki, czy cokolwiek innego, co pozwoli Ci nie myśleć choć przez chwilę o problemie. Z pewnością Twoi rodzice nie mają złych intencji, chcą i dla Ciebie, i dla siostry jak najlepiej. Jednak również oni popełniają błędy... Pierwszą możliwością jest rozmowa z rodzicami, w czasie której powiedział byś im, że nikomu nie pomaga porównywanie Ciebie i siostry, że oczekujesz od nich wsparcia. Poza tym nie zaszkodzi, gdybyś zmienił swoje nastawienie: cokolwiek robisz, rób przede wszystkim dla siebie, a nie dla rodziców, czy siostry czy kogokolwiek innego (oczywiście nie oznacza to, że byś miał realizować swoje marzenia czyimś kosztem). A gdyby rozmowa nie odniosła pozytywnego skutku, może warto rozważyć opcję trenowania jakiegoś sportu ? Po pierwsze w czasie treningu nie słuchałbyś kazań rodziców w czym znów "nie dorównałeś" siostrze, za to gdybyś trafił na mądrego trenera/trenerkę, on/ona mógłby/mogłaby docenić wylany przez Ciebie pot, a w konsekwencji najprawdopodobniej sam zacząłbyś to doceniać Po drugie sport wzmacnia kondycję fizyczną, a co za tym idzie również psychiczną - możliwe, że tak bardzo nie dotykałyby Cię "kazania" rodziców i lepiej czuł byś się we własnej skórze Wreszcie po trzecie charakter ukształtowany przy pokonywaniu własnych słabości (a o to głównie w sporcie chodzi), procentuje w późniejszym życiu -
damiann, nie wiem, czy się nie mylę, ale przypuszczam, że to depresja. Najprawdopodobniej wcześniej od depresji miałeś (i raczej masz do dziś) niską samoocenę. I z tego powodu szukasz odpowiedzi na miliony pytań, by nie dać się zaskoczyć, nigdy nie być zmuszonym do odpowiedzi "nie wiem", bo to odebrałbyś jako porażkę ? A w tym wypadku szukanie odpowiedzi na (jakby nie było) nieskończoną liczbę pytań jest bardzo niestabilnym, zawodnym sposobem na odbudowanie poczucia własnej wartości. Bez względu na to, czy to jest przyczyną, czy nie - nie rezygnuj z poszukiwania pomocy u specjalisty.
-
Możliwe, że taki masz charakter - nie tęsknisz zbytnio za ludźmi. Ale również możliwe jest, że Twój brak potrzeby wchodzenia w bliższe relacje z dziewczyną, albo z kumplami może wynikać z lęku przed odrzuceniem (co z uwagi na odejście od Was matki i rozwód Twoich rodziców jest bardzo prawdopodobną opcją). W każdym razie ponownie zachęcam do postarania się o pomoc specjalistyczną.
-
Nie wiem, czy tu faktycznie chodzi o to, że ojciec nie ma nikogo, czy też o to, że poza (ojcem i siostrą) Ty nie masz nikogo. Może właśnie dlatego tak bardzo mocno trzymasz się ojca ? Może właśnie dlatego uważasz, że powinieneś pomóc mu rozwiązywać jego problemy ? Obawiasz się, że tylko w taki sposób jesteś mu "potrzebny" i gdybyś przestał pomagać, to mógłbyś stracić również jego (tak jak matkę) ? Nie wiem czy masz lat kilkanaście, czy dwadzieścia kilka, ale nie wspomniałeś nic o tym, byś miał z kim się spotykać - dziewczynę, przyjaciół, czy paczkę kumpli... Możliwe, że wpadłeś w błędne koło: prawdopodobnie tak bardzo głęboko wniknąłeś w problemy ojca, że te problemy zabierają dość czasu, byś nie miał go na własne życie, a więc czujesz się przez to jeszcze bardziej osamotniony, więc naturalnie jeszcze bardziej trzymasz się kurczowo ojca... Bez względu na to, czy trafnie to odgadłem, przydałaby Ci się pomoc specjalisty. Psychoterapia, na której warto byłoby rozgryźć, skąd wynika Twoje postępowanie. Bardzo prawdopodobne jest, że będzie to wymagało poruszenia kwestii rozwodu rodziców. I owszem, (z reguły) rodzinie się pomaga, o ile ta pomoc nie pochłania bez reszty osobę pomagającą
-
Czyli lepszą alternatywą jest "dać sobie wkręcić", że winny jest facet i utwierdzać się w tym żalu ? Poza tym nie zawsze jest takie oczywiste co jest przyczyną, a co skutkiem zazdrości. Czy jakaś "sytuacja" powstała przez zazdrość, czy tez sytuacja spowodowała zazdrość. Przy nieuzasadnionej zazdrości nieraz bywa tak, że osoba dotknięta zazdrością partnera/partnerki wychodzi z założenia, ze skoro i tak niewinnie za coś "pokutuje", to dlaczego nie "pokutować" za coś, co faktycznie się "przeskrobie" ? Jakkolwiek prezentowana tutaj "solidarność jajników" na pozór jest bardzo budująca, to byłaby wspaniała, gdyby była wolna od wylewania swoich zadawnionych żalów tylko po to, by utwierdzać się w nich coraz bardziej. W ogóle po co Wam mężczyźni, skoro tak płytko ich postrzegacie, jakoby mieli być jak psy, którym wystarczy pokazać kosteczkę, by pomerdali ogonkiem i polecieli za nią ? Takim myśleniem (z gruntu fałszywym) zadręczacie same siebie. A jakby tego było mało, to myślenie ociera się o hipokryzję, bo gdyby to kobieta miała zdradzić, miałybyście dla niej zrozumienie, usprawiedliwienie - mimo, że przyczyny zdrad, czy oglądania się za innymi "kandydatami/kandydatkami na partnerów/partnerki" są w przypadku obu płci bardzo zbliżone. A może właśnie o to chodzi, by ciągle tworzyć takie błędne koło: "facet jest prymitywny -> kobiety mają źle -> wszystko przez prymitywnych facetów" ?
-
chore zauroczenie :(((
Gods Top 10 odpowiedział(a) na lady_destroy temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Nie wykluczam własnej pomyłki. Jednak będę skłonny przyznać się do niej po więcej, niż jednym, czy kilku wyjątkach... które do tego momentu pory będą potwierdzały regułę -
chore zauroczenie :(((
Gods Top 10 odpowiedział(a) na lady_destroy temat w Problemy w związkach i w rodzinie
1) Zabawne, jak wielu facetów mogłoby powiedzieć dokładnie to samo w odniesieniu do kobiet - tylko co konstruktywnego wynika z takich wzajemnych oskarżeń ?2) Na prawdę wierzysz w tę wymówkę - "na świecie istnieją dranie, więc nie muszę się starać (m.in. o to, by być coraz lepszą osobą)" ? Sama masz wpływ na to, z jakimi facetami wchodzisz w jak bliskie relacje. Jeśli wybierasz drogę zrzucania odpowiedzialności za swoje decyzje na inne osoby (np. facetów), kiedyś zabraknie w Twoim otoczeniu osób, na których mogłabyś ją zrzucić... W realnym życiu przeciwnie, niż w "M jak Miłość" (czy w innym taśmowcu) - gdy miłość "sama przychodzi", to się jej nie ceni, nie szanuje. -
Może Twoja zazdrość wynika z tego, że nie czujesz się dość pewnie w małżeństwie i sama we własnej skórze ? I może właśnie z tego powodu starasz się kontrolować każdą sytuację, która (w Twoim mniemaniu) mogłaby doprowadzić do tego, że Twój mąż wybrałby inną kobietę, niż Ciebie (a niestety możliwe, że nie cenisz siebie zbyt nisko) ? Z resztą fakt, że napisałaś właśnie na tym, a nie na innym forum, również może być wskazówką, że mogą istnieć jakieś trudności z Twoją samooceną, z własną akceptacją. Nie skreślaj tego typu wyjścia, bo właśnie takie może być najbardziej skuteczne. Jeśli nie ten, to inny specjalista, byle do skutku - podobnie jak z doborem leków... dopóki nie pomogą W przeciwieństwie do poprzedników nie sądzę, by była konieczna terapia małżeńska (dla mnie przynajmniej wynika taki wniosek z Twoich wpisów), byście mieli trudności z porozumiewaniem się, ze wzajemnym zrozumieniem itd. Problem raczej tkwi w Twoim postrzeganiu (odbieraniu) zachowania męża i innych kobiet - a to raczej zadanie na terapię indywidualną dla Ciebie.
-
Nadopiekuńcza matka - toksyczna matka !
Gods Top 10 odpowiedział(a) na dziewczynka24 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Oby tak mądrych rodziców (ale i partnerów we wzajemnych relacjach) było jak najwięcej Błędy (nawet ich duża ilość) mogą być bardzo pożyteczne, gdy prowadzą do wyciągania wniosków na przyszłość... o czym sama się przekonałaś -
Nadopiekuńcza matka - toksyczna matka !
Gods Top 10 odpowiedział(a) na dziewczynka24 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
HAL, może nie zgodzenie się na takie ultimatum będzie dla Ciebie korzystniejsze. Przy czym po jakimś czasie ze strony mamy niemal na pewno nastąpi próba kontaktu z pretensjami i wzbudzaniem w Tobie poczucia winy. A przy okazji może będziecie się wzajemnie wspierali, Ty i tata, może znajdziecie wspólny język ze sobą, skoro macie podobne przeżycia. A przy okazji nie sugeruj, że ojciec sam sobie na to zasłużył, bo wybrał sobie taką żonę... choćby dlatego, ze to nie zawsze jest tak, że "widziały gały, co brały" Poza tym skoro wychowałaś się w takim domu, niestety istnieje ryzyko, że będziesz powielała ten schemat. W związku z tym warto, byś nie ustawała w leczeniu swojej nerwicy. BladeM, to prawda, że nadopiekuńczość ma swoje podłoże we wcześniejszych przeżyciach. Jednak równie prawdziwe jest stwierdzenie, że próba pomocy nadopiekuńczemu rodzicowi jest często skazana na porażkę, gdy ten rodzic nie chce takiej pomocy, wypiera się takiego problemu. W tym konkretnym przypadku HAL w międzyczasie napisała, że w rozmowach z mamą, nie ma "prawa" mówić o tym, co dla niej ważne, tylko o tym, czego żąda jej mama. Więc chyba nie ma tu wielkiego wyboru. Niestety rozmowa w tym konkretnym wypadku nie służyłaby wymianie argumentów, próbie porozumienia się, tylko narzucaniu zdania przez matkę. Gratuluję Ci Twojej pokory wobec roli matki Większość rodziców niestety nie odebrałaby tak spokojnie i pozytywnie tego typu sygnału od własnego dziecka -
chore zauroczenie :(((
Gods Top 10 odpowiedział(a) na lady_destroy temat w Problemy w związkach i w rodzinie
skankanko, tu chyba nie chodzi o głupotę kobiet. Może bardziej chodzi o Wasze, kobiece potrzeby bycia adorowanymi, komplementowanymi, zdobywanymi ? Część facetów (na pewno nie wszyscy), która się na tym pozna, chętnie to wykorzysta. Niewykluczone, że wtedy Wasze, kobiece myślenie postępuje wg schematu - jeśli komplementuje, to jest zainteresowany, a jeśli jest zainteresowany, to kocha, a jeśli kocha, to to jest właśnie "ten jedyny". Tak więc może przed poznawaniem kolejnego faceta warto zastanowić się, jakie ma się oczekiwania względem niego ? Jeśli oczekuje się "maszynki do komplementowania, zdobywania, fundowania atrakcji kulturalnych" (a więc niewykluczone, że oczekuje się zapełnienia jakiejś pustki, dowartościowania), to takie traktowanie instrumentalne nie doprowadzi raczej do niczego innego, jak instrumentalnego traktowania kobiety. Może gdybyście częściej same brały sprawy we własne ręce, zamiast czekać na "bycie zdobywaną", wtedy mogłoby być inaczej... -
linka, o ile zgadzam się o "zobligowaniu kobiety" do porodu i ciąży (chociaż i niektórzy mężczyźni mają zbliżone dolegliwości, co ich partnerka w czasie ciąży ), o tyle nie wiem jakież to "zobligowanie" ma miejsce w przypadku wychowywania ? Logikę stosowaną w polskich sądach rodzinnych, gdzie prawie zawsze uznaje się, że "nawet najgorsza matka zawsze będzie lepsza, niż najlepszy ojciec... bo urodziła" - taka logika już na zawsze nie będzie moją logiką. Zgadzam się, podział ról w życiu pingwinów, byłby wskazany w życiu ludzi Nie miałbym nic przeciw takiemu podziałowi... ale niestety póki co, taki podział ról zdaje się być nierealny na szerszą skalę... Nie uważam, że kobiety i mężczyźni w wieku 20 lat podchodzą tak samo do życia. Uważam natomiast, że kategoryzowanie ludzi ze względu na to, czy chcą zakładać rodziny w wieku 20 lat, czy też sam wiek, nie musi być wyznacznikiem dojrzałości. Dla osoby wierzącej wyznacznikiem dojrzałości może być realizowanie w życiu codziennym przykazań, zaleceń wiary. Dla kogoś, kto chce zakładać rodzinę, wyznacznikiem dojrzałości może być umiejętność ponoszenia odpowiedzialności za siebie i rodzinę. A dla kogoś, kto wchodzi w życie, wyznacznikiem dojrzałości może być ustanowienie i realizacja konkretnych priorytetów w życiu (np. najpierw się wyszaleć, później ustabilizować zawodowo, a w wieku dajmy na to 32 lat - rodzina). Któryś z tych indywidualnych wyznaczników dojrzałości oznacza, że pozostałe są "gorsze" ? Czy ktoś kto nie pasuje do takiej, czy innej "definicji" dojrzałości, automatycznie jest osobą niedojrzałą ? magdalenabmw, nie wiem, czy to wymierne rozciągać doświadczenia własne i znajomych na ogół Poza tym jedna z teorii głosi, że człowiek i tak musi się "wyszumieć" w życiu, i jeśli tego nie zrobi "za młodu", zrobi to później Kobiety mają starszych partnerów chyba bardziej z powodu norm kulturowych, niż z powodu dojrzałości. Różnica wieku (między partnerem, a partnerką) nie gwarantuje trwałości związku, czy dojrzałości partnerów. Jakby tego było mało, "starszą" kobietę z "młodszym" mężczyzną często się piętnuje, że "namieszało się babie w głowie na stare lata". Natomiast "staremu" mężczyźnie z "młodą" kobietą jeszcze się gratuluje, że "jeszcze może" i umie podrywać I może to też jest jakąś miarą dojrzałości - jak bardzo która płeć przejmuje się tym, co "ludzie gadają" ?
-
Przede wszystkim to obie płcie są "biologicznie zobligowane" do posiadania potomstwa - inaczej natura stworzyłaby jedną płeći Mało tego, to "zobligowanie biologiczne" nie ogranicza się tylko do samego uczestnictwa w płodzeniu potomstwa, ale również do uczestnictwa w wychowaniu - gdy nie ma równowagi płci w wychowaniu, często kończy się to nadopiekuńczością matek, które sądzą, że "dojrzały" do macierzyństwa. Poza tym gdyby faktycznie miarą dojrzałości człowieka miałoby być posiadanie potomstwa, nie byłoby powszechne poddawanie ostracyzmowi społecznemu nieletnich (lub bardzo młodych) matek. I wbrew pozorom biologia jest ubłagana w tym temacie - nieraz biologia przegrywa, np. na rzecz norm społecznych, kulturowych. W naszym kręgu kulturowym barbarzyństwem byłoby wydawać za mąż ośmio-, czy dziesięciolatki, by jak najszybciej zostawały matkami... ale już w innych kręgach kulturowych nie jest to już takie oczywiste. Podobnie jest w kwestii wcześniejszego dojrzewania m.in. kobiet: 1) wcześniejsze dojrzewanie nie oznacza automatycznie wcześniejszej dojrzałości; 2) dojrzałość niekoniecznie musi być całkowicie i jednoznacznie pozytywna.
-
Czyli generalizując jedziemy na tym samym, "niedojrzałym wózku": Wy kobiety i my mężczyźni
-
Studia i moja rodzina
Gods Top 10 odpowiedział(a) na Pati19 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Co dziwne nie jest a które chłopcze w wieku lat 18, nieprzymuszony, z własnej woli myśli o poważnych i odpowiedzialnych rzeczach (noo może jeden na stu) No w sumie jeszcze takiego nie spotkałam Jednak faceci póżniej dojrzewają i w wieku 18 lat nie w głowie im rodzina, dom i praca. A niby takie dojrzałe ze strony co niektórych kobiet jest prezentowanie poglądu (jak w tym temacie powyżej): "jak się ze mną zgadza, przytakuje, postępuje tak, jak chcę - to mnie kocha" ? Pati19, wg mnie traktujesz swojego chłopaka jak jedyną szansę na wyrwanie się z domu. I chyba wyrwanie się z domu jest Twoim największym priorytetem. Prawdopodobnie tak długo, jak on będzie dawał taką nadzieję, tak długo będziesz znosiła kolejne kłamstwa, oszustwa itd. A jeśli taka jest motywacja, to taki związek nie przetrwa wielu prób. To, że jest to Twój pierwszy chłopak i rozumie Cię w pewnym stopniu (co nie musi oznaczać, że dużym), nie oznacza, że nie ma szans na poznanie kogoś, kto będzie rozumiał Cię jeszcze bardziej... i nie okłamywał przy tym. W związku z tym najlepszym wyjściem byłoby, byś niezależnie od chłopaka pomyślała nad usamodzielnieniem się. -
Objaw: uzależnienie od gier komputerowych
Gods Top 10 odpowiedział(a) na Vulpes temat w Uzależnienia
isabella_28, po tym, co napisałaś w tym temacie (jako nie-specjalista) nie byłbym taki pewien, czy Twój chłopak jest uzależniony od grania (oczywiście lepiej, by to ocenił specjalista). Za to takie Twoje stwierdzenia, jak "nasi panowie są dziecinni", "jak małe dziecko", czy "wbrew pozorom jest bardzo inteligentny i sprytny, więc trudno mi nad nim całkowicie zapanować", sugerują traktowanie protekcjonalne, "z góry". A w tym wypadku nie byłoby dziwne, gdyby chętniej wybierał spędzanie czasu (ucieka) tam, gdzie nie jest w ten sposób traktowany... Dlatego to może nie on nie docenia bliskości z druga osobą, tylko Ty próbując podporządkować go sobie, "wychować" ? Z resztą sugerowanie, że mężczyźni są dziecinni, bo wpadają w nałóg grania, jest nie na miejscu. Chyba nikt nie odważyłby się powiedzieć, że alkoholicy, hazardziści, seksoholicy czy narkomani są dziecinni, bo wpadają w takie nałogi. Każdy nałóg ma ten sam mechanizm, mniej istotne od czego się człowiek uzależnia. W każdym razie szczera rozmowa między Wami byłaby wskazana. M.in. po to, byście doszli do porozumienia, ile czasu spędzanego razem to "za dużo", a ile "za mało", i chyba nie mniej ważne - warto byłoby omówić, co każde z Was razi w zachowaniu drugiej osoby. -
Nadopiekuńcza matka - toksyczna matka !
Gods Top 10 odpowiedział(a) na dziewczynka24 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Stawianie sobie za cel "przeciwstawianie się" matce jest celem, który nie doprowadzi Cię do uniezależnienia się od mamy. Mama przewyższa Cię biegłością w "tej grze" o 20 (?) 30 (?) lat życia. Zawsze na każdą Twoją próbę przeciwstawienia się ona zareaguje innym sposobem na "podporządkowanie" sobie Ciebie. A chyba nie chcesz, by tak wyglądało Twoje życie ? Skoro mama się obraziła, raczej nie byłoby dobrym wyjściem gdybyś dążyła do zgody... bo ta zgoda odbędzie się na warunkach mamy (przez co jeszcze bardziej "skróci" Twoją samodzielność). A gdy już dojdzie do kolejnej rozmowy (przy której pewnie będzie wywoływała w Tobie poczucie winy, że się nią nie interesujesz...), powiedz jej, że nie będziesz się z nią kontaktowała, dopóki ona nie zrozumie Twojej potrzeby życia po swojemu. Prawdopodobnie przy okazji usłyszysz, jak bardzo jesteś niewdzięczna, ile to mama dla Ciebie nie robiła... itd. Jeśli nie będziesz konsekwentna w swoim postępowaniu, nadal będziesz zależna od matki. Jak długo będziesz reagowała na jej obrażanie się, wywoływanie w Tobie poczucie winy, tak długo nic się nie zmieni. Postaraj się konsekwentnie nie reagować na takie zachowania z jej strony. -
Strach przed bliskoscia i zwiazkiem pomocy
Gods Top 10 odpowiedział(a) na dagii7928 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Wbrew pozorom podobne kanony dotyczą również kobiet. Wg nich "dobra gospodyni domowa" dba o porządek w domu, o to by na wigilijnym stole było ni mniej ni więcej 12 potraw, bo gdyby było choćby tylko 11, to już mogłaby być nazwana "złą żoną", o mikroskopijnie małych pyłkach kurzu, które również "wyrokują" o tym, czy kobieta jest "dobrą czy złą gospodynią domową" nie wspominając Również w tego typu kanonie zawarta jest odpowiedź na pytanie dlaczego głównie kobiety szukają pomocy (m.in. na naszym forum) dla swoich partnerów... a rzadziej mężczyźni dla swoich partnerek. Podobnie "piętnowaniem" mężczyzn, którzy "są męscy", gdy są zaradni, a gdy nie są, to... aż strach pomyśleć I m.in. stąd wynika męska niechęć do szukania pomocy, która bywa rozumiana jak "niemęskie" okazywanie słabości. -
Moi rodzice mnie nie szanują
Gods Top 10 odpowiedział(a) na MiyokoXX9 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Witaj MiyokoXX9, Paradoksy ma o tyle rację, że przebywanie w tak toksycznym domu, jest dla Ciebie szkodliwe. Nie jesteś "winna" temu, że rodzice wyżywają się na Tobie, gdy z czymś sobie nie radzą. Uważam, że najważniejszym dla Ciebie priorytetem najlepiej byłoby uzyskanie dla siebie pomocy specjalistów (tak jak radzi izazbeliz). A w dalszej kolejności wyprowadzka z domu (niestety są małe szanse na zmianę postępowania rodziców, byś nie musiała się wyprowadzać ), przy czym niekoniecznie może to być realne w najbliższym czasie. Jednak mimo wyzwisk ze strony rodziców nie wierz w to, że nie dasz sobie rady Zdaję sobie sprawę z Twojego młodego wieku i trudności stojących przed Tobą, ale to raczej najlepsze wyjście, choć na pewno nie łatwe. W ramach przygotowywania się do usamodzielnienia lepiej nie rezygnuj z wykształcenia, bo ono może okazać się pomocne w zdobyciu lepszej pracy. Jeśli pozwoliłby Ci na to czas, to może warte byłoby rozważenia, czy nie byłby dobrą opcją dla Ciebie czasowy wolontariat w jakiejś firmie, organizacji. To dałoby Ci możliwość nabycia nowych umiejętności, doświadczenia, uwierzenia we własne możliwości i co niemniej ważne, w tym czasie nie byłabyś skazana na wysłuchiwanie wyzwisk rodziców. -
Strach przed bliskoscia i zwiazkiem pomocy
Gods Top 10 odpowiedział(a) na dagii7928 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Witaj, Rezygnacja Twojego chłopaka z pomocy terapeuty wygląda tak, jakby chciał udowodnić, że mimo nieradzenia sobie z pewnymi sprawami, akurat poradzi sobie z tym "nieradzeniem sobie" (wiem, to brzmi jak masło maślane ). Czyli sugestię o tym, że potrzebuje pomocy, została prawdopodobnie odebrana przez niego jak komunikat "nie radzisz sobie". A on w reakcji na to chce udowodnić, że jednak nie jest taki "nieporadny" i poradzi sobie, przy wsparciu leków. W tej sytuacji może lepiej uszanować jego decyzję i nie naciskać na terapię, by nie wzmacniać w nim poczucia "nieporadności". Jednak, gdyby był gorzej, warto powrócić do tego pomysłu. Dodatkowo ze swej strony postaraj się w rozmowach miedzy Wami nie budować atmosfery napięcia, wyczekiwania na to, by mówił przede wszystkim o tym co czuje. Czasem bardziej może pomóc sama Twoja obecność przy nim i np. banalna rozmowa "o pogodzie". Podobnie nie staraj się wszystkiego organizować (za niego) pod kątem tego, by jemu było lepiej. Pozwól mu również działać (poczuć się przez to lepiej), np. zorganizować wyjścia do kina. I wtedy zgodnie z prawdą doceniaj (ale też bez przesady), czy miło spędziłaś z nim czas. Nie są to może super odkrywcze rady, ale mogą pomóc -
Chodzi o zazdrość o osobę ? Często tego typu zazdrość wynika z mniejszego poczucia własnej wartości. A od niskiego poczucia własnej wartości niedaleka droga, by czuć się niepewnie w związku (albo w przyjaźni), a wtedy może pojawić się zazdrość. Stąd najskuteczniejszym lekarstwem na zazdrość, jest poczuć się pewniej w związku, czyli odbudować poczucie własnej wartości. Jak widać teoria w walce z zazdrością, jest prosta Trudniej tę teorię przełożyć na praktykę, ale jest to jak najbardziej możliwe