
Gods Top 10
Użytkownik-
Postów
3 342 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Gods Top 10
-
Życie może być piękne
Gods Top 10 odpowiedział(a) na Majkajamaica temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Nie sugerowałem próby zrozumienia mamy, po to by poszukiwać winnych. Myślę, że zrozumienie przez Ciebie mamy, mogłoby pomóc Ci zbliżyć się do niej (a o takim oczekiwaniu napisałaś na początku). Natomiast to, jak energicznie broniłaś swoich racji w tym temacie, jest zastanawiające. Tak to odbieram (nie wiem na ile prawidłowo), jakbyś czuła się oszukana (nie wiem, czy to dobre określenie), jakbyś miała żal o to, że mimo postępowania w zgodzie ze swoimi (i taty) radami, to jednak pojawiła się u Ciebie depresja (to tylko moje przypuszczenie, najlepiej by to stwierdził specjalista)... podobnie jak u mamy, która postępowała wbrew Waszym radom. Jeśli moja hipoteza jest trafna, to im dłużej będziesz pielęgnowała w sobie ten (a może jakiś inny ?) żal, tym trudniej będzie Ci pomóc sobie - skorzystać z pomocy specjalistów. I dlatego uważam, że zrozumienie przez Ciebie Twojej mamy i jej choroby, może Ci pomóc - łatwiej będzie Ci wtedy wybaczyć. Wybór drogi "wet za wet" ("jak ona mnie nie wspierała, tak ja jej nie będę wspierała"), nie doprowadzi do niczego dobrego ani dla Ciebie, ani dla mamy. Najprawdopodobniej źródło Twoich problemów jest w Twoich relacjach z rodzicami, dlatego i najbardziej prawdopodobną szansą na wyzdrowienie jest zmierzenie się z tymi relacjami z pomocą specjalisty. -
NIE POTAFIE ZROZUMIEC
Gods Top 10 odpowiedział(a) na Kamilkana102 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Myślę, że Twój chłopak ucieka od Ciebie. A ściślej od tego, w jaki sposób go traktujesz - awantury, kontrola, "wychowywanie", "testowanie", a więc wszystko, co działa na mężczyzn odpychająco. Najprawdopodobniej główną przyczyną jego ucieczek do kolegów, gier komputerowych dlatego, że w "takim towarzystwie" nikt nie traktuje go w taki sposób. Dodatkową przyczyną może również być jego brak umiejętności radzenia sobie z trudnościami (np. konflikty w związku). Rozumiem, że u podstaw takiego Twojego zachowania, leżała trauma z poprzedniego związku i z domu rodzinnego. Jednak jak sama się przekonałaś, Twoje próby opanowania sytuacji, nic nie dały - wręcz przeciwnie, spowodowały zaognienie sytuacji, sprawdzenie się "złych scenariuszy". Jeśli koniecznie chcesz "wychowywać" swojego chłopaka (co i tak nie jest najlepszym wyjściem), rób to w najlepszy znany sposób - nagradzaj za dobre zachowanie (a tego najprawdopodobniej nie robisz) i adekwatnie "karaj" za złe. Tym niemniej byłoby Ci znacznie łatwiej, gdybyś pogodziła się z tym, że nie wszystko i wszystkich da się kontrolować oraz gdybyś w większej mierze zaczęła spodziewać się od życia spełniania "dobrych scenariuszy", a nie tych "złych", które spełniały się przy nałogu mamy. Polecam Ci pomoc specjalistów po tym kątem. A gdyby istotnie przyczyna Waszych konfliktów również leżała w tym, że chłopak nie radzi sobie z trudnościami, warto by i on poszukał specjalistycznej pomocy. -
Czuję się jak śmieć... :(
Gods Top 10 odpowiedział(a) na edzia88 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
bliksa, zamierzasz pogodzić się z tym uczuciem ? Nie daj się -
dziwny zwiazek
Gods Top 10 odpowiedział(a) na zachód słońca temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Zachodzie słońca, tylko nie dochodź do wniosku typu "jestem winna tylko ja" - takie wnioski zawsze są nieprawdziwe. W relacjach międzyludzkich na szczęście (i na kłopoty również) zawsze pracuje się wspólnie, choć niekoniecznie w takich samych "proporcjach". A Twoja niska samoocena nie jest tak zupełnie "innym" tematem. Gdy nie masz zbyt dużego poczucia własnej wartości, praktycznie zawsze głównym powodem Twojego trwania w związkach będzie obawa przed jego odejściem... a to zawsze jest zdecydowanie gorszy "motywator", niż łączące oboje uczucie Gdy dostrzeżesz w sobie własną wartość, najprawdopodobniej nie będziesz podchodziła do związków (albo przyjaźni), szczęścia jak do czegoś, czego "nie jesteś godna". A wtedy również inaczej będziesz traktowana przez partnera, przez otoczenie. -
Tak, bardzo słusznie Lili-ana, mea culpa, masz całkowitą rację - o cudownych uśmiechach dziewczyn zapomniałem, a te uśmiechy nieraz spowodowały, że ze sporów wynikało i tak, że "wszelki męski opór jest rozpaczliwy i bezcelowy" - po prostu nie da się bez dziewczyn żyć W sumie i tak kiedyś było nie był tak źle, wtedy rzucałyście wałkami do ciasta, a dziś dużo cięższymi "robotami kuchennymi firmy ..." i jak tu udowadniać, że dziewczyny to "słaba płeć"
-
Strach przed bliskoscia i zwiazkiem pomocy
Gods Top 10 odpowiedział(a) na dagii7928 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Niestety takie reakcje są nierzadkie u ludzi mających tego typu problemy. Nie masz zbyt wielkiego wpływu na to, jak on postrzega świat i swoje uczucia, w zasadzie możesz tylko wspierać go poprzez zachęcanie do poszukiwania specjalistycznej pomocy. Jeśli jednak on odrzuci Twoje wsparcie, będziesz miała świadomość, że zrobiłaś wszystko, co w Twojej mocy Jednak nie powinnaś czekać w nieskończoność na jego odpowiedź. Bo to mogłoby spowodować, że za jakiś czas wróciłabyś na nasze forum, jednak tym razem prosząc o radę dla siebie, nie dla chłopaka -
No co Ty mucha1991, dziewczyny są fajne. Dostarczają wrażeń estetycznych (nie bez powodów zaniechano po Szkotach eksperymentów z równouprawnieniem w noszeniu spódniczek - ludzkość nie zniosłaby tego na szerszą skalę ), powodują dreszczyk emocji (i to nie tylko wtedy, gdy tak znacząco spojrzą tymi swoimi przepięknymi oczętami, ale też w tych czerwonych sukienkach, które zakładają zdecydowanie zbyt rzadko ), przekomarzają się z nami (wiesz jak to jest, gdy przekonuje się dziewczynę, że te kompleksy, które niby ona "ma", są dostrzegane wyłącznie przez nią ? - witaj w "klubie 3 miliardów facetów" ), a w końcu tak zawracają facetom w głowie, że gdy nawet dochodzi do kłótni (czasem w formie monologowej), to facet nie może się skupić na ich argumentach, tylko na melodii głosu, która zdaje się być niebiańskim śpiewem... a wtedy dziewczyny wyglądają tak słodko w tym zapamiętaniu (niejeden facet ocknął się z takiego zachwytu dopiero, gdy zobaczył nadlatujący wałek do ciasta ). A Ty chciałbyś się pozbawić tego wszystkiego (i jeszcze innych atrakcji) przez jedną "osobniczkę tego rodzaju" ? Dziewczyny są fajne
-
Życie może być piękne
Gods Top 10 odpowiedział(a) na Majkajamaica temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Majkajamaica, myślę, że nikt z forumowiczów tego nie planował (przynajmniej ja z całą pewnością nie planowałem), ale sytuacja w tym temacie bardzo przypomina sytuację w Twojej rodzinie. Najprawdopodobniej w tym temacie czujesz się osamotniona ze swoim spojrzeniem na sprawę, podczas gdy kilkoro forumowiczów (w tym i ja) reprezentuje pogląd odmienny od Twojego. Nasze intencje są szczere (nie mamy żadnego interesu w złym doradzaniu Ci) - chcemy doradzić Ci dobrze, wg naszych doświadczeń. Podobnie było w relacjach między Twoją mamą, a Twoim tatą, Tobą i siostrą, również chcieliście dla niej dobrze, radziliście jej (w dobrej wierze) co powinna zmienić, by być szczęśliwszą. Gdyby Wasza mama rozważyłaby Wasze rady i zastosowała się do nich, to nie byłoby konfliktów, a dziś wszyscy byliby szczęśliwsi (przynajmniej taki możliwy scenariusz można wywnioskować z Twoich wypowiedzi). A więc, jeśli jesteś pewna swoich racji w relacjach z mamą, bądź konsekwentna i rozważ również to, co napisaliśmy (zamiast sugerować, że nie czytamy wszystkiego w całości). I jeśli moje porównanie jest trafne, możliwe (i byc może nie wszelkie możliwe) następstwa w tym temacie mogą być następujące: a) nadal będziesz uznawała, że to my się mylimy; wtedy najprawdopodobniej poczucie Twojego osamotnienia w tym temacie jeszcze bardziej wzrośnie, aż wreszcie stwierdzisz coś w stylu "to forum jest głupie, nikt mnie tu nie rozumie, znikam stąd". Inaczej mówiąc zrobisz to, co zrobiła Twoja mama - wycofała się i zamknęła w sobie z powodu braku zrozumienia u Was; b) "my" uznamy nasz błąd, zgodzimy się z Tobą i razem będziemy sobie potakiwać w obwinianiu Twojej mamy (?) Tylko, taka opcja spowoduje poprawę Twojego samopoczucia na jak długo ? c) odnajdziesz zrozumienie u kogoś innego, wtedy trudno mi domyśleć się, jakie rozwiązanie znajdziecie. W każdym razie może przy tej opcji uzyskasz pomoc, której szukasz; d) uznasz, że Twój tata mógł nie mieć racji (podobnie jak teraz Ty broniąc jego decyzji), co pozwoliłoby Ci zrozumieć mamę i dotrzeć do niej, a więc i (częściowo) znaleźć rozwiązanie swoich problemów. Używając terminologii piłkarskiej: "piłka jest teraz na Twojej połowie". -
Czuję się jak śmieć... :(
Gods Top 10 odpowiedział(a) na edzia88 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Uciekanie od problemów nie tyle jest typowe dla mężczyzn, co po prostu dla ludzi.Przez lata wbijano nam do głów jaki "powinien być" mężczyzna, a jaka "powinna być" kobieta. M.in. wg tych głęboko wrośniętych w nas stereotypów, mężczyzna "nie powinien" ("nie wypada mu") zajmować się uczuciami (bo to niby domena kobiety), a skoro "nie powinien", to tego nie robi i nie wie jak sobie z nimi radzić, a na końcu ucieka od nich. Z kolei wg tych samych stereotypów kobieta "powinna" dbać o ciepło ogniska domowego, przez co nierzadko pracuje na 3 etaty (pracownica, matka, żona/partnerka), a gdy wreszcie czuje się przemęczona, pojawia się rozterka czy powinna ryzykować burzeniem tego ciepła rodzinnego przez próbę rozmowy o "sprawiedliwszym" podziale obowiązków domowych, czy też nie i dalej się przemęczać. Zdaję sobie sprawę, ze ten drugi przykład nie przystaje do opisywanej wyżej sytuacji, jednak napisałem o nim po to, by pokazać, że w równym stopniu obie płcie cierpią na tym, co rzekomo "powinny". Dlatego też w równym stopniu obie płcie mają szanse na wypracowanie rozwiązania. To jak popłynie Twoje życie, zależy przede wszystkim od Ciebie. Natomiast jeśli chcesz, by ktoś ułożył życie za Ciebie, nigdy nie będziesz w nim do końca szczęśliwa - bo ułoży to życie wg swoich przemyśleń, a Twoich nigdy w 100% nie będzie w stanie poznać. W tym wypadku szczęście w Twoim życiu zależeć miałoby właściwie od tego, jak dobrze ten ktoś pozna Twoje oczekiwania - jeśli "źle" je pozna, "źle" je zrealizuje... Dlatego "oddawanie kontroli" nad własnym życiem w cudze ręce, zawsze będzie prowadziło do braku pełni szczęścia. Pozostaje albo się z tym pogodzić licząc na to, by ktoś zechciał poznać i realizować w jak największym stopniu Twoje pragnienia (co z góry skazane jest na brak pełni szczęścia), albo samodzielnie realizować te pragnienia (mimo niewątpliwych trudności, ta droga prowadzi do poczucia szczęścia). Zacznij od tego, by wsłuchać się w siebie. Czego pragniesz dla siebie, czego oczekujesz, jakie masz plany na własne życie ? Jeśli nie czujesz się jeszcze na siłach, by od razu stawiać sobie tak poważne pytania, rozpocznij od prostszych, np. "jak zaplanuję i spędzę kolejny dzień, co uda mi się zrealizować", a przyczyny niepowodzeń niech będą dla Ciebie źródłami wniosków, by na przyszłość unikać powtarzania błędów. -
dziwny zwiazek
Gods Top 10 odpowiedział(a) na zachód słońca temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Witaj zachodzie słońca Kwestia różnicy wieku między Wami może cokolwiek oznaczać tylko wtedy, gdy sami nadacie temu znaczenie. Jeśli nie rzutuje na jakość Waszych relacji, to raczej nie ma sensu doszukiwać się w tym jakichś podtekstów. A jeśli komuś innemu to przeszkadza... to już sprawa tego kogoś, nie Wasza Brak potrzeby dzielenia się z Tobą tym, co drażni i boli Twojego chłopaka może wynikać z różnych przyczyn. Ze zranienia (niewykluczone, że to jego sposób na obronienie się przed powtórnym zranieniem, a oprócz tego może już "oduczył się" ufać ?), z chęci obrony Ciebie (by powody jego bólu nie przytłoczyły również Ciebie, inną możliwością może być nie umiejętność powiedzenia Ci czegoś). trudno nawet wyrokować, czy powód jest jeden, czy kilka (oraz czy wymieniłem wszystkie możliwe wyjaśnienia). Nie jestem pewny, czy odpowiedzią bliską prawdzie nie jest presja. I niekoniecznie chodzi tu o tzw. "wiercenie dziury w brzuchu" (nierzadko obierane, jako ograniczanie, odbieranie "przestrzeni w związku"), ale być może chodzi o Twoje "twarde stąpanie po ziemi". Na tyle twarde, że mogłoby powodować u Twojego chłopaka poczucie "bycia gorszym/słabszym od Ciebie". To wyjaśnienie sugerowałyby Twoje słowa, że wiesz czego od związku oczekujesz, a on raczej tego nie wie. Tyle w kwestii możliwych (choć niekoniecznie trafnych) wyjaśnień. A w kwestii rozwiązań, najlepszym chyb byłaby szczera rozmowa o tym czego Wam w związku brakuje, co przeszkadza, a co wspólnie moglibyście zmienić, a do czego po prostu przywyknąć... -
Czuję się jak śmieć... :(
Gods Top 10 odpowiedział(a) na edzia88 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Jeśli chcesz wiedzieć, ile jesteś warta, to nie buduj własnego poczucia wartości w oparciu o czyjąś opinię, tylko o własną. Wtedy najprawdopodobniej nie będziesz zbyt łatwo rezygnowała z tego, co ważne dla Ciebie, byle tylko spełnić czyjeś wymagania i oczekiwania. A nierzadko te wymagania są stawiane dosyć egoistycznie, jedynie w trosce o osobę, która te wymagania stawia, a nie w trosce o osobę, od której się oczekuje. I o ile mieści się to w pewnych ramach, nie ma w tym niczego złego. Zamiast wierzyć w baśnie o rycerzu w lśniącej zbroi wdrapującym się na wieżę i ratującym księżniczkę, nie lepiej stworzyć własną baśń, w której księżniczka nie czeka biernie na rozwój wypadków, a stara się realizować własne plany i marzenia ? Taką "baśń" warto wcielać w życie -
Obdarta z uczuc
Gods Top 10 odpowiedział(a) na maja1pszczolka temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Istnieje jeszcze taka opcja, że w momencie, gdy rodzina byłego partnera dowie się o Twojej ciąży, to mogą zacząć mu "wiercić dziurę w brzuchu", by zmienił zdanie. Takie zachowanie nie musiałoby wcale wynikać ze złych intencji. Gdyby tak miało być, może matka i siostra byłego partnera pomogłyby Ci ? Z kolei inną reakcją z ich strony na taką sytuację mogłoby być zbytnie wtrącanie się i wymądrzanie w sprawach opieki nad dzieckiem. No i w tej opcji nie udałoby Ci się zerwać kontaktu z byłym partnerem. Pewnie to niewielkie pocieszenie, ale przy tym konkretnym facecie, od tego wszystkiego jednak byłyby gorsze awantury na temat "celowości" rodzenia , albo na temat braku wsparcia i pomocy w opiece nad dzieckiem. A taka sytuacja mogłaby spowodować Twoje utwierdzenie się w dosyć mylnym (jak sądzę) przekonaniu "nigdy więcej facetów w moim życiu" Nie chciałbym, by ta opinia była krzywdząca, ale jeśli Twój były partner dzień w dzień chodził na siłownię, do tego biegał, a na dodatek jeszcze pływał na basenie, to chyba za tym kryje się coś więcej, niż tylko potrzeba odreagowania i/lub dobrego "czucia się" "we własnej skórze" Tym niemniej nie warto z całą powagą brać sobie do serca mojej teorii (z resztą jak i każdej innej), trochę (albo wręcz bardzo duże "trochę" ) "krytycznego zwątpienia" będzie pomocne Tak prawie na sam koniec wpisu: nie wiem jak w Anglii wygląda aspekt "biurokratyczny" porodu. Czy czasem nie ma tam rodzaju wyprawki np. po spełnieniu wymagania, by kobieta była pod opieką lekarza (co pewnie trzeba jakoś udokumentować). Nie wiem również jak byłoby z ewentualnym obywatelstwem UK dla dziecka (bo pewnie polskie miałoby ze względu na obywatelstwo rodziców), jak to trzeba załatwiać. I może teraz (gdy jeszcze stosunkowo jest więcej czasu) warto byłoby to sprawdzić ? O ile dobrze pamiętam, w Anglii przy porodzie asystuje przede wszystkim wykwalifikowana położna, a lekarz pojawia się rzadziej, a w Polsce lekarz (choćby nawet taki "w wersji gbur 2.0" ) jest przy każdym porodzie. A ten ostatni aspekt (obecności pomocy lekarskiej przy porodzie) zapewnia wielu Polkom komfort psychiczny, przez co decydują się rodzić w Polsce... nawet mimo "śmierci klinicznej" w jakiej jest polska służba zdrowia Skoro pojawił się u Ciebie uśmiech, to nie jest źle (przyjemność po mojej stronie) - gorzej byłoby, gdybym spowodował zgrzytanie zębami -
Obdarta z uczuc
Gods Top 10 odpowiedział(a) na maja1pszczolka temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Bardzo trafne spostrzeżenie. Tak, to niemal pewne, że zaradność masz po mamie. Tym niemniej w samotnym rodzicielstwie nietrudno "przedobrzyć": gdy dla dziecka pragnie się wszystkiego co najlepsze, może dojść do próbowania "rekompensowania" dziecku braku drugiego rodzica. To oczywiście wybieganie w przyszłość, ale w tym wypadku "piłka jest po stronie dziecka". Jeśli zechce widywac się z ojcem, a Ty staniesz dziecko na drodze, mogą ucierpiec na tym relacje między Tobą, a dzieckiem. Oczywiście istnieje tutaj ryzyko, że takie wizyty dwa razy w miesiącu mogłyby przybrać formę "świąteczną" i dziecko zechce kontaktu z ojcem, tylko dlatego, że ojciec "zawsze przy takich okazjach albo zabiera do kina, do zoo, na karuzelę, albo kupuje jakiś prezent, a z zapracowaną mamą (siłą rzeczy) takie <<święta>> będą zdarzały się rzadziej" Dlatego "zdrowy kontakt" z ojcem (o ile nie jest oparty np. na zasadzie zrobienia "na złość" byłej partnerce, albo z powodu "pokazania się" dziecku z jak najlepszej strony), zawsze jest wskazany. Póki co, u (jak sądzę byłego już) partnera trudno doszukiwać się takich "zdrowych" oznak, ale pewności nie ma, że w przyszłości nie zechce tego naprawić. (Nie wiem, czy tym razem nie bezsensowna) wskazówka odnośnie poznawania tym razem "odpowiednich" facetów Możliwe, że cechą wyróżniającą takich facetów jest sport. Ktoś, komu chce się wstawać rano przed pracą (albo późnym popołudniem, po pracy), by np. biegać, albo jeździć na rowerze, czy też pływać, raczej będzie to robił, by m.in. w ten sposób odreagować negatywne emocje, poczuć się lepiej we własnej skórze, kształtować swój charakter. A skoro odreaguje w ten sposób, to raczej istnieje duża szansa, że nie będzie "odreagowywał" na rodzinie, czy "z kochanką". Przy czym warto rozróżnić osoby uprawiające sport dla siebie, od tych, którzy sport traktują sport instrumentalnie (np. do tego, by "pięknie wyrzeźbiona muskulatura, odpowiednio eksponowana działała na kobiety" ). Oczywiście nie ma co generalizować, na pewno nie jest tak, że każdy facet uprawiający sport, będzie doskonałym partnerem. Tym niemniej ta "zła passa" jak ją nazywasz, sama nie minie - ciągnie Cię do takich facetów i warto byłoby ten schemat przełamać. a to argument za szukaniem pomocy specjalisty Cieszę się, że mimo trudności, nie poddajesz się i dostrzegasz szanse dla siebie i dla maleństwa (Proszę, nie traktuj tego, jako argument przeciw szukaniu pomocy i wsparcia ) -
Witaj aniu37 Najkrócej rzecz ujmując: żyj dla siebie, własnym życiem, a nie dla kogoś. Zdaję sobie sprawę, że może być Ci trudno uwierzyć, by tzw. "zdrowy egoizm" jest stosowną radą w Twoim przypadku, ale wg mnie zastosowanie tej rady pomoże Ci. Tak wiele czasu, energii i uczuć włożyłaś w wychowanie dzieci, we wsparcie męża, by wyszedł z nałogu, że przy okazji zaniedbałaś własne potrzeby i pragnienia. A kiedy już zrealizowałaś w/w cele, okazało się, że pojawiła się w Twoim życiu pustka (bo nie było już "zadań" dla Ciebie). Przypomnij sobie siebie z czasów, gdy jeszcze nie angażowałaś się bez reszty w to, by innym było lepiej. Czym wtedy zajmowałaś się z własnej woli, czerpiąc z tego ogromną frajdę, w czym wtedy byłaś świetna, co wtedy robiłaś dla siebie, nie dla innych ? Z całą pewnością coś takiego istniało wtedy, a niewykluczone, że i teraz pomoże Ci uwierzyć w siebie, realizować swoje marzenia, plany. Niestety taka jest ludzka natura (w tym i Twojego męża), że łatwo przyzwyczaić się do luksusu (np. mając wsparcie w nałogu, mając wychowane dzieci). A wtedy (znów niestety) nie szanuje się tego, co się otrzymuje, gdy nie włoży się w to własnego wysiłku. Sama wiesz ile Cię to wszystko kosztowało, ale nie wie tego Twój mąż, bo tego wszystkiego nie dawał z siebie, miał to dzięki Twojemu wysiłkowi. Dlatego by pozyskać szacunek innych, najpierw pozyskaj swój własny szacunek - zacznij stawiać wyżej siebie, niż kogoś, kto nie dostrzega Twoich pragnień Zbuduj na nowo swój świat, tym razem oparty o Twoje własne cele i potrzeby. A inni, jeśli czegoś chcą, również niech się o to postarają - wtedy docenią.
-
Życie może być piękne
Gods Top 10 odpowiedział(a) na Majkajamaica temat w Problemy w związkach i w rodzinie
To stwierdzenie jest częściowo prawdziwe. Bycie ambitnym, dążenie do celu i chęć posiadania ogólnej wiedzy nie jest niczym złym, o ile takie potrzeby w wypływają z danej osoby (albo chociaż ta osoba je zaakceptuje), oraz co niemniej ważne, o ile te potrzeby są realnie dobrane do siły charakteru.Myślę, że te warunki nie były spełnione w przypadku Twojej mamy. Niewykluczone, że dawno temu, na początku podejmowała rozmowę z tatą i broniła własnych potrzeb i celów. Ale z czasem mogła zrezygnować spotykając się z brakiem zrozumienia i akceptacji. A później najprawdopodobniej już wszyscy troje "uszczęśliwialiście na siłę" mamę, "wiedząc lepiej" od niej, co jest dla niej dobre. Koniec końców mama mogła już całkiem popaść w depresję spotykając się z brakiem zrozumienia potrzeb i pragnień jej własnych, a nie taty, Twoich, czy siostry. A najprawdopodobniej teraz odczuwasz tego konsekwencje Oczywiście nie mam patentu na prawdę i jak każda osoba, mogę się mylić. Co nie zmienia faktu, że życzę Ci, byś znalazła na forum pomoc -
Strach przed bliskoscia i zwiazkiem pomocy
Gods Top 10 odpowiedział(a) na dagii7928 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Wygląda na to, że chłopak wywołuje w Tobie poczucie winy. Przy najprawdopodobniej nie robi tego z premedytacją - stosuje mechanizm, który kiedyś zadziałał, a to doprowadziło go do mylnego wniosku: "ten mechanizm jest słuszny". Z tonu Twojego wpisu wnioskuję, że niestety skutecznie to poczucie winy wzbudził Gdybyście mieli teraz tak po prostu, bez żadnych zmian wrócić do siebie, najprawdopodobniej za jakiś czas ta historia powtórzyłaby się. I możliwe, że ta świadomość powstrzymała Cię, przed wysłaniem smsa do niego. Zmianą, która może Wam pomóc, jest pomoc specjalistów - psychiatry i terapeuty. Pierwszy prawdopodobnie przepisze leki redukujące wahania nastroju, a drugi pomoże w zwalczeniu strachu przed porzuceniem. Dlatego, jeśli zależy Ci na ratowaniu związku, postaraj się o to, by chłopak rozpoczął korzystanie z pomocy specjalistów. Wtedy Twoje wsparcie dla niego będzie najbardziej skuteczne i pomocne. -
Obdarta z uczuc
Gods Top 10 odpowiedział(a) na maja1pszczolka temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Teraz rozumiem skąd ta zmiana w tym, jak go postrzegasz. Z racji Twojego (zrozumiałego) oburzenia w związku z poczuwaniem się partnera jedynie do alimentów, wnioskuję, że postanowiłaś urodzić i wychowywać dziecko, ale już bez ojca dziecka. Prawdziwa teza ? Możliwe również, że żal do partnera odczuwany przez Ciebie obecnie, skłoni Cię do podjęcia decyzji o byciu samotną matką. Myślę, że z punktu widzenia dziecka to nie najlepsze wyjście. Skoro będziesz sama ze wszystkimi trudnościami, które wiążą się z wychowywaniem dziecka, możesz stać się "kobietą-tytanem" "radzącą sobie ze wszystkim". A to wiąże się z wykształceniem w Tobie poczucia "nieomylności", pewności siebie, a zarazem nieumiejętności poszukiwania niezbędnego wsparcia (a jeśli już będziesz tego wsparcia poszukiwała, to w dziecku, które nie będzie w stanie tego Ci dać - zamiast w partnerze). Tym bardziej to może nie najlepiej wpływać na dziecko, ze jak sama zauważyłaś u siebie, masz bardzo silną potrzebę kontroli. Poza tym samotne macierzyństwo (samotne ojcostwo również) wiąże się z pracą "przynajmniej na 2 etaty" (w domu i w pracy zawodowej), która to praca z jednej strony wymaga mnóstwa czasu, a z drugiej strony w długoterminowej perspektywie nierzadko powoduje u rodzica wypalenie się. Z powodu zmęczenia (a więc i zniecierpliwienia) trudniej okazywać dziecku uczucia ciepła, miłości, bliskości, budowania w nim poczucia jego wartości - a to najczęściej owocuje wyrzutami sumienia... w postaci obsypywania dziecka zabawkami, albo wszystkim czego zapragnie... wszystkim poza tym, co najpotrzebniejsze - uczuciami I niestety (albo "stety") takie zachowania nie są tylko domeną Polski, ale również krajów takich jak Anglia (choć pewnie w Anglii państwo istotnie pomaga w wychowywaniu dzieci, zamiast jak w Polsce - "mówi o pomaganiu"). Oczywiście nie napisałem tego "referatu" po to, by zniechęcać Cię do macierzyństwa Napisałem to, by zachęcić Cię, byś w oparciu o obecnie odczuwany żal nie utwierdzała się na stałe w przeświadczeniu o tym, że najlepszym wyjściem będzie pozostanie samotną matką. Fakt trafienia przez Ciebie na niedojrzałego faceta nie oznacza, że wyłącznie tacy są na świecie Nie wiem, czy bierzesz to pod uwagę, jednak myślę, że nie byłoby sensu w ewentualnym "unoszeniu się dumą" i odrzuceniu propozycji alimentów ze strony ojca dziecka. Dobra matka to nie taka "zosia-samosia", tylko taka która również umie przyjąć pomoc (choćby taką, jak alimenty). Dodatkowo jednak warto byłoby (wg mnie) znaleźć jakieś rozwiązanie (zmiana pracy ? a może specjalista o kilkadziesiąt km od miejsca zamieszkania ?), które pozwoliłoby na uzyskanie pomocy specjalistycznej, by opanowywać (lub przynajmniej zredukować) Twoją potrzebę kontrolowania. Teraz już nie tylko w trosce o Ciebie, ale również w trosce o dziecko. Kontrola maleństwa nie wpłynie na nie dobrze M.in. nie będzie miało szansy zbudowania wiary w siebie, gdy nie będzie miało możliwości popełniania błędów i w razie upadku, nie otrzyma wsparcia Twojego... i (oby) wspaniałego ojczyma -
Życie może być piękne
Gods Top 10 odpowiedział(a) na Majkajamaica temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Witaj Majkajamaica, Dostrzegasz podobieństwo między zachowaniem ojca, a swoim ? Konkretnie mam na myśli obwinianie za niepowodzenia w największym stopniu Twoją mamę, a jego żonę. Tato widział u Twojej mamy za mało ambicji, za niskie wykształcenie itd. - najprawdopodobniej widział to jako główną przyczynę braku spełnienia w małżeństwie (?). Jednak popełnił ogromny błąd - przekroczył granicę między sugerowaniem, a narzucaniem (wywieraniem presji) takich zmian. Każdy broni się przed narzucaniem czyjegoś zdania, światopoglądu. Niewykluczone, że przesiąknęłaś wpajaną przez ojca wizją "jaka kobieta musi być" i możliwe, że gdzieś w głębi duszy obwiniasz mamę, że ona do tego wzorca nie przystaje. Wina nie leży wyłącznie po stronie mamy, nigdy nie leżała wyłącznie po jej stronie. I w żadnych relacjach między ludzkich wina nie leży tylko po jednej stronie. Dopóki jeszcze Twój tato żył, mama raczej nie otrzymywała wsparcia ani od niego, ani od Ciebie i całkiem możliwe, że i od siostry również. Po jego śmierci chyba nadal nie otrzymuje, od nikogo. Z tego powodu może tkwić w niej żal, który... może blokować ją, by okazywać wsparcie Tobie. Jeśli ta hipoteza jest trafna, obie nakręcacie się w nieokazywaniu sobie wsparcia. Nie polecam wcielania w życie chęci "nieprzejmowania się brakiem kontaktu z mamą", ponieważ w dalszym życiu nieraz będzie Cię kusiło, by w ten sposób reagować zawsze, gdy tylko nie będzie dochodziło do porozumienia między Tobą, a np. mężem, dzieckiem, przyjaciółmi, szefem w pracy, albo podwładnymi itd. Jak radzi miki74, psychoterapia jest wskazana, uzmysłowi Ci inne zadawnione żale do mamy. To może być bardzo pomocne przy naprawianiu relacji z mamą. Spróbuj zrozumieć nie tylko swoje zachowanie, reakcje, ale i ją jej, wtedy łatwiej będzie Ci wyciągnąć do niej rękę na zgodę. -
Nie wiem, czy mogę się wypowiedzieć (jakby co, nie ma problemu - można usunąć moją wypowiedź). Z całą pewnością poczucie winy nie jest dobrym składnikiem związku. Dodatkowo Twoje poczucie zranienia, bycia oszukiwaną, okłamywaną przez długi czas, również oddali/oddaliło Was od siebie. Pytanie, czy da się to wszystko naprawić tak, by już nigdy nie pojawiały się u Was myśli: u Ciebie "czy on znowu czegoś nie ukrywa, czy mówi całą prawdę", a u partnera "czy ona jest ze mną z powodu miłości, czy litości" Jeśli to możliwe, to sądzę, że warto powalczyć o związek. Natomiast, jeśli to nierealne, to sądzę, że nie warto męczyć siebie i partnera.
-
Obdarta z uczuc
Gods Top 10 odpowiedział(a) na maja1pszczolka temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Z Twojego wpisu nie wynika jasno (przynajmniej dla mnie) nagła zmiana w Twojej ocenie partnera. Wcześniej pisałaś o nim bez emocji, a teraz nazywasz go "potworem emocjonalnym" ? Jak to jest ? Jedyne wyjaśnienie tej sytuacji odczytuję "między wierszami". Nazywasz go "potworem emocjonalnym", bo winisz go za to, że musisz odłożyć swoje plany do końca miesiąca (albo i zupełnie je zmienić ze względu na ciążę). Oczywiście nie mam patentu na prawdę, dlatego nie wiem czy moja hipoteza jest prawdziwa. Poza tym sama dostrzegasz, jak wzbiera w Tobie poczucie winy wobec jego rodziny. A to poczucie powoduje najprawdopodobniej, że czujesz się osaczona i nie wiesz jak z tego wybrnąć. Możliwe, że czujesz się tak, bo doświadczasz czegoś, co od dawna jest Ci obce - uczuć bliskości, serdeczności, rodzinnej atmosfery (nie wykluczone, że boisz się odczuwania tego wszystkiego). I tu chyba powraca kwestia "inwestowania uczuć" - obawiasz się je "inwestować" w obecnego partnera - dlaczego ? Dlaczego jest "zły" ? Wcześniej napisałaś, że nie przytulasz się, nie całujesz, starasz się być zimna i oschła. Później, że Twoje podejrzenia skłoniły Cię do kontroli gg, telefonów. Później Twoja decyzja o zerwaniu. Wszystko to ma wspólny mianownik - masz silną potrzebę kontrolowania wszystkiego, włącznie z uczuciami własnymi i uczuciami innych. Nie jesteś w stanie kontrolować wszystkiego, nie jesteś w stanie przygotować się na każdą życiową ewentualność tak, by nic już Cię nie zaskoczyło, by nikt Cię nie zranił (Na szczęście) nikt tego nie potrafi Ten mur, który wokół siebie zbudowałaś nie dość, że nie jest skuteczny w obronie Twoich uczuć, to jeszcze odbiera Ci szczęście Dlatego namawiam Cię do tego, byś sama sobie pozwoliła być szczęśliwą - zacznij terapię. Możliwe, że to maleństwo, które rośnie pod Twoim sercem, zmobilizuje Cię do walki o Wasze szczęście - czego Wam życzę -
Po części dlatego, że wielu rodziców myli rodzicielstwo z władzą nad dzieckiem, a nie od dziś wiadomo, że władza "deprawuje" zwłaszcza słabe charaktery. A po części z tego powodu, ze rodzicielstwo to jedna z niewielu ważnych w życiu "umiejętności", które uczymy się wyłącznie w domu rodzinnym, co powoduje, że rodzice często nie znają innych wzorców i nawet, gdy sami przez takie wzorce cierpieli we własnym dzieciństwie, trudno im się przyznać do błędu. Tym niemniej myślę, że bardziej istotne od motywów postępowania Twojej matki, są wnioski, które płyną dla Ciebie. Mianowicie wszystko przez co przeszłaś, warto przepracować z terapeutą po to, byś nie powieliła takiego wzorca później i to nie tylko jako matka, ale również jako żona/partnerka, przyjaciółka itd. Głównie chodzi o wypracowanie innego "schematu" postępowania (radzenie sobie ze stresem, porażkami itd.), niż agresja wobec osób bliskich i otoczenia. Z całą pewnością to będzie bardzo trudna, obficie zroszona łzami praca nad tym, co w Tobie utkwiło przez ostatnie lata, jednak warto się jej podjąć dla własnego szczęścia
-
Strach przed bliskoscia i zwiazkiem pomocy
Gods Top 10 odpowiedział(a) na dagii7928 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Nie jesteś pierwszą osobą, której zrobiło się lżej dzięki forum Jeśli ma tak bardzo zmienne nastroje, to również warto udać się do psychiatry po leki. Nie ma w tym żadnej ujmy, gdy sięga się po leki. A dobrze dobrane leki mogą bardzo pomóc w zmaganiu się z tym problemem. Poza tym pozostawienie go samego ze swoimi myślami na zbyt długo, może zaowocować tym, że wybierze całkowitą izolację i całkowite porzucenie myśli o wchodzeniu w związki. Dlatego może niezłym pomysłem byłoby, gdybyś była "w pobliżu". Nie musicie przecież przy każdej rozmowie drążyć tematu co go "gryzie", możecie po prostu wspólnie spędzać czas, co może oderwać go od ponurych myśli (o ile sama uznasz to za dobre rozwiązanie). -
Strach przed bliskoscia i zwiazkiem pomocy
Gods Top 10 odpowiedział(a) na dagii7928 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Witaj dagii7928, Dokładniej rzecz ujmując Twój chłopak odczuwa strach przed porzuceniem. Przyczyna tego najprawdopodobniej leży w dzieciństwie, gdzie poczuł się porzucony (w tym może zawierać się również śmierć bliskiej osoby) przez kogoś i bardzo cierpiał z tego powodu. A teraz obawia się, że to mogłoby się powtórzyć. Z tego też powodu z jednej strony "testuje Cię" (jak długo wytrzymasz huśtawkę jego zmiennych nastrojów), a z drugiej strony sam jest zagubiony - pragnie miłości, ale lęk przed porzuceniem nadal jest bardzo silny. Jeśli jeszcze nie mówiłaś mu, jak bardzo dotyka Cię jego zachowanie, powiedz mu to. Przy okazji może dodaj, że bliżej Ci do myślenia o porzuceniu go, gdy on tłumi wszystko w sobie, gdy nie wiesz "co dzieje się w nim", co przeżywa. Chyba nie oczekujesz od niego, że będzie sam wszystko znosił, nie dając Ci szansy na to, byś mogła okazać mu wsparcie i zrozumienie, prawda ? Poza tym raczej nie kochasz go za brak wad, tylko kochasz go pomimo wad ? A on najwidoczniej obawia się, że gdybyś tylko poznała jego wady, obawy, wnętrze, to mogłabyś zmienić zdanie... i porzucić go. Przemyśl, czy powinnaś mu powiedzieć, że ma wpływ na to, czy faktycznie będziecie się od siebie oddalali, czy znów zbliżycie się do siebie. A wbrew pozorom problemy jakie stoją przed związkiem, potrafią zbliżać ludzi do siebie, o ile oboje postarają się pokonywać te problemy wspólnie. Problemem, jaki stoi przed Wami są jego obawy. Bardzo pomocna w pokonywaniu przez Was tego problemu będzie terapia. -
ZWIÁZEK KTÓRY WYKANCZA-CO ROBIC
Gods Top 10 odpowiedział(a) na 77omega temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Witaj 77omega Mimo przykrych słów żony, zdajesz się być dobrym mężem i ojcem, dlatego nie wierz we wszystko co mówi. Myślę, że ona zachowuje się tak, bo nie radzi sobie z własnymi emocjami i wyżywa się na Tobie. (Podobnie było/jest w relacji między nią, a jej matką/ojcem ?) Raczej marnym pocieszeniem jest fakt, że gdyby nie Twoja obecność, najprawdopodobniej wyżywałaby się jeszcze bardziej na dziecku Rozwiązanie leży w dostrzeżeniu przez Twoją żonę, jak bardzo jest dla Was toksyczna i by skorzystała z pomocy specjalistów. By uniknąć napastliwości i agresji emocjonalnej żony w trakcie takiej rozmowy, staraj się mówić na zasadzie stwierdzeń, a nie oskarżeń. Gdyby moja "hipoteza z jej matką/ojcem" była prawdziwa, może trafiłoby do niej pytanie, czy nie uważa, że tę krzywdę, która spotkała ją ze strony własnej matki (a może ojca ?), wyrządza teraz i dziecku, i Tobie. I tak jak wtedy ona nie była wtedy główną przyczyną zachowania matki/ojca, tak teraz Wasze dziecko i Ty nie jesteście główną przyczyną jej obecnych negatywnych emocji. Gdyby taki wstęp odniósł skutek, zapewnij ją, że chcesz by relacje między Wami były bardzo dobre, że razem przez to przejdziecie. -
Witaj Noemi Przez tak ładny wiersz, nie wiem czy życzyć Ci wartościowych przyjaciół, czy jednak życzyć Ci samotności, a w konsekwencji takiej poezji Jednak zbyt często artysta cierpiący, to artysta twórczy Jednak życzę przyjaciół i brak samotności... byś złamała stereotyp "cierpiącego artysty"