
Gods Top 10
Użytkownik-
Postów
3 342 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Gods Top 10
-
Konfrontując to: ...z wycinkiem: ...można dojść do wniosku, że jednak testy na płeć mózgu nie są wielkim picem na wodę
-
Precyzyjniej rzecz ujmując, można uzależnić się od pozytywnych emocji "dostarczanych" przez partnera/kę. Skoro mowa o uzależnieniu, to chodzi o bardzo intensywne pozytywne emocje. Ponadto prawie zawsze jest tak, że w ślad za intensywnymi pozytywnymi emocjami, idą równie intensywne emocje negatywne... a to już bywa bardzo dotkliwe dla obojga.
-
Wg mnie indywidualne rozmowy z psychologiem przydałyby się Wam obu. Twoja dziewczyna nie bez powodu czuła się jak w klatce - najprawdopodobniej Twoje poczucie niskiej wartości to spowodowało. Zmuszanie jej do rozmowy z psychologiem nie przyniesie niczego dobrego. Natomiast jeśli sama zdecydujesz się na taką rozmowę, będziesz mogła zapanować nad Twoją potrzebą kontroli partnerki oraz być może nauczysz się, by nie mówić jej tego, co "ma ją zranić" w czasie kłótni. Wtedy od partnerki będzie wtedy zależało, czy zachęcona Twoją zmianą również skorzysta z pomocy psychologa, czy też "wystarczy" jej ta zmiana, by być razem.
-
Zgadzam się z tym. A dodatkowo psycholog prawdopodobnie uznałby szantaż za jakieś "kłopoty" w sferze emocji. z tego wynika, że te blizny przeszkadzają Tobie, a nie dziewczynie. Tylko Ty postrzegałeś blizny negatywnie.Przypuszczam (być może nie słusznie), że nawet gdyby nie te blizny, to i tak znalazłbyś "przyczynę", dla której uważałbyś się za "mniej atrakcyjnego" lub "mniej wartościowego". Dlatego bardzo dobrze, że szukasz porady psychologa, ale lepiej porozmawiaj z nim/nią o tym, dlaczego "czujesz się gorszy". Czy to wynik stresu pourazowego po poparzeniu czy czegoś innego ?
-
Witaj julia-ja Z Twojego wpisu domyślam się, że Wasz związek jest bardzo burzliwy w myśl zasady "z raju do piekła i z powrotem" Zwykle burzliwe związki nie mają wielkich szans na przetrwanie, bo prędzej czy później okazują się dla którejś ze stron męczące. Natomiast związki z "bardziej ustabilizowanymi" emocjami bywają bardzo trwałe. Dlatego przydałoby się "ustabilizować" Wasze emocje. Zaczęłyście Waszą znajomość od kłamstw. Prawdopodobnie kłamałyście, bo każda z Was chciała się uchronić przed zranieniem, odtrąceniem. Najprawdopodobniej obie macie niskie poczucie własnej wartości. A stąd wypływa Wasze zagubienie w emocjach, zaborczość, skrajne emocje. Pomocne mogą dla Was być indywidualne rozmowy z psychologiem na ten temat. Natomiast zastanawia mnie to, że ledwie wspomniałaś swoim o synu.
-
Zgadzam się z celineczką3 - robienie czegokolwiek, by udowadniać coś komuś lub by poczuć się lepszym, to zawsze kończy się źle dla osoby, która tego próbuje. Ponadto z konstrukcji Twojego postu, w którym sam kontrujesz, negujesz własne pomysły, nie wiem czy nie postąpisz podobnie z tym, co mogliby doradzić Ci inni forumowicze ? W kilku miejscach napisałeś czego nie umiesz. Każdy człowiek, który posiada jakieś umiejętności, sam się ich uczył, nie zostały mu darowane wraz z narodzinami. Więc jeśli uważasz, że brak Ci jakiejś umiejętności, najlepiej będzie zacząć się jej uczyć, podjąć wysiłek w tym kierunku. Nawet, gdy wydaje się to bardzo trudnym. W kwestii pytania w temacie - da się "naprawić", ale wymaga to przede wszystkim Twojego wysiłku oraz pomocy specjalistycznej.
-
Czy pisanie tytułów, albo i samych tematów Caps Lockiem powinno być zawsze piętnowane ? Jak rozumiem, w netykiecie tekst napisany Caps Lockiem odczytywany jest jako krzyk. O ile zgadzam się z tym, by piętnować osoby "krzyczące" na innych, o tyle mam już wątpliwości czy podobnie powinno się traktować "krzyk", wyrażający rozpacz, bezsilność i to szczególnie na naszym forum ? Z góry dziękuję za rozwianie, bądź potwierdzenie moich wątpliwości
-
Dawać z siebie za dużo
Gods Top 10 odpowiedział(a) na soulfly89 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Najczęstszą (a może również jedyną ?) przyczyną dawania z siebie za dużo, jest myślenie, jakoby to był jedyny sposób na potwierdzenie własnej wartości - w docenieniu, uznaniu innych osób. Z drugiej strony, czasem bywa tak, że osoby, które są "obsługiwane" przez osobę dającą z siebie za dużo, czują się jej niepotrzebne. Remedium jest po prostu "pokochanie siebie samego/samą tak, jak kocha się innych". A z tego powinna wypłynąć umiejętność wypowiadania i "egzekwowania" własnych oczekiwań, potrzeb... zamiast jak to zwykle bywa, przedkładanie innych ponad siebie. -
Wg mnie to jest kwestia mierzenia wartości zawodu/człowieka przez pryzmat jego zarobków. Nie ma się co czarować: praca nauczycieli, pielęgniarek, czy kasjerek z hipermarketu nie jest ceniona, a to przenosi się na osoby, które przez to nie widzą sensu w wydajniejszym pracowaniu.Dlatego osoby zdolne, ambitne albo wolą pracować w innych zawodach (gdzie ich wysiłek będzie doceniony), albo jeśli pozostają w zawodzie, ulegają marazmowi, zniechęceniu. A przy takim "demotywowaniu", przestają się starać, bo i po co ? Poza tym jest jeszcze inna kwestia, dotycząca samego zawodu. Teoretycznie nauczyciel może awansować (uzyskując kolejne stopnie stażysta, kontraktowy, mianowany, dyplomowany). W praktyce coraz częściej słyszy się o tym, że dyrektorzy wolą zatrudniać nauczycieli z mniejszymi stopniami awansu zawodowego, bo mnie trzeba im płacić, a lekcje i tak są... Więc znów pojawia się pytanie, po co się starać w tym zawodzie ? I kto w takim razie pozostanie w tym zawodzie ? Chyba głównie te osoby, którym coraz bliżej do emerytury oraz te osoby, którym te niedogodności nie przeszkadzają na tyle mocno, by poszukać innej pracy. Co do sześciolatków. Zgadzam się, że brak edukacji przedszkolnej ma wpływ na to, jak dziecko poradzi sobie w szkole. Ale tutaj nie tyle rolę odgrywa niechęć rodziców do posyłania dzieci do przedszkoli, żłobków, co brak ich dostępności: albo ze względu na koszty, albo z braku miejsc. Z kolei zakładanie prywatnych przedszkoli jest niemal szaleństwem z uwagi na ilość przepisów, z którymi trzeba się zmierzyć. Poza tym tyle się mówi (i nic nie robi) o równym dostępie do edukacji, o stypendiach socjalnych... Przed laty z mojej małej mieściny dojeżdżałem pociągiem do szkoły średniej, na studia. Dziś nie miałbym już takiej szansy, bo zostały skasowane jedyne "sensowne" połączenia kolejowe... a autobusowe zawsze były beznadziejne. Hihihi na elaborat odpowiedziałem elaboratem
-
Czy warto się zajmować ? Dla jednych warto, dla innych nie. Podobnie jest m.in. w kwestii sportu. Część osób emocjonuje się tym, gdy ktoś uprawia sport, jakie osiąga wyniki itd. itp. A są również osoby, które ten po prostu sport uprawiają, bez rozmyślania o tym, co kto sobie pomyśli o nich, o ich wynikach W kwestii pochwały dla dawnej surowości nauczycieli, chyba właśnie często jest wręcz odwrotnie. Tak bardzo co niektórym uczniom z dawnych czasów (a jednocześnie dzisiejszym rodzicom !!!) zapadła w pamięć ta surowość nauczycieli, że dziś robią dosłownie wszystko, by ich "dziecko miało lżej". Dochodzi do absurdów, gdy rodzice wypisują zwolnienia z lekcji, by dzieci bądź "nie musiały się pocić" na WFie, bądź by nie musiały "przeżywać stresu" na sprawdzianach, bądź jeszcze awanturują się w szkołach, że "głąby-nauczyciele" nie poznali się na "geniuszu" ich pociech, "zaniżając" im oceny Nie wiadomo tylko, czy śmiać się, czy płakać z takiej sytuacji Choć sprawiedliwie trzeba przyznać, że czasem inicjatywy rodziców są bardzo racjonalne, jak np. opór przed posyłaniem sześciolatków do szkół, które to szkoły często nie są na to przygotowane.
-
takajakaś18, odnoszę wrażenie (nie wiem, czy nie mylne), jakbyś była tak bardzo osamotniona, że tego chłopaka (który jako jeden z niewielu okazywał Ci serdeczność, uprzejmość ?) zaczęłaś idealizować do tak "nieosiągalnego" poziomu, że teraz sama boisz się skonfrontować z tym wyobrażeniem (wykreowanym głównie przez siebie). Nie ma innego pozytywnego wyjścia z tej sytuacji, jak właśnie przełamywanie się i coraz częstsze rozmawianie z nim. Wtedy mogłabyś go poznać i skonfrontować swoje wyobrażenia o nim, z nim samym. Bo nawet gdyby jakimś sposobem wiedział o Twoim zainteresowaniu nim, to prawdopodobnie i tak wahałby się czy rozwijać tę znajomość, skoro ciągle obawiasz się dać mu jakikolwiek sygnał lub odpowiedzieć na jego próby.
-
Problem z chłopakiem
Gods Top 10 odpowiedział(a) na mag_da temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Witaj, Dlaczego tak bardzo się o niego martwisz, że wydzwaniasz do niego, gdy jest z kolegami ? Nie wierzysz mu ? Jesteś zazdrosna o to, że mógłby wtedy poznać inną dziewczynę ? Masz podstawy do tego, by sądzić, że wpakuje się w jakieś tarapaty ? Nie czujesz się dość pewnie w związku ? A dlaczego by nie postąpić podobnie, jak on ? Tzn. gdy on spotyka się z kolegami, dlaczego nie miałabyś spotkać się z koleżankami, przyjaciółkami ? Wtedy "nie miałabyś czasu" na rozmyślania: co on tam robi, dlaczego tak długo nie wraca itd. A i on prawdopodobnie doceniłby taką zmianę. Co do okazywania przez niego uczuć, być może po prostu nie wie, że tego oczekujesz (mówisz mu o tym ?). Albo boi się je okazać, by nie spowodować jeszcze częstszego wydzwaniania za nim w czasie spotkań z kolegami ? Porozmawiajcie szczerze o Waszych oczekiwaniach, potrzebach w związku, o tym "ile" troski to "za dużo", a ile "za mało". -
Pomocy che się rozwieśc
Gods Top 10 odpowiedział(a) na mrowka85 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
mrowka85, nie wiem jakiej oczekujesz pomocy. Czy chodzi o to, by się rozwieść czy o to, by ratować małżeństwo ? Jeśli chodzi o rozwód, to po prostu wnieś do sądu sprawę o rozwód. Natomiast, jeśli chodzi o ratowanie małżeństwa, konieczne będzie poznanie przyczyny gniewu męża. Na co reaguje w ten sposób ? Na trudną sytuację materialną, zagrożenie utratą pracy, a może czuje się odsunięty przez Ciebie z powodu ciąży i dziecka ? Inną hipotezę podsuwa ten fragment (wyrwany z całości przeze mnie). Z tego opisu wynika, że Wasze wspólne życie nie było i nie jest tak idealne, jak Twoje wyobrażenia... i jeśli mówiłaś mu o tym wprost, być może on zaczął to odbierać jako atak na siebie ? Jeśli nie uzyskujesz od męża jasnych odpowiedzi o powodach jego złości, to pewnymi wskazówkami będą jego reakcje na Twoje listy, próby rozmów. W każdym razie poznanie przyczyny kłopotów na pewno bardzo Wam może pomóc. Jeśli sami nie możecie dojść do porozumienia, skorzystajcie z terapii małżeńskiej, tak jak radzi Majster. -
Objaw: uzależnienie od gier komputerowych
Gods Top 10 odpowiedział(a) na Vulpes temat w Uzależnienia
W większości gier stworzono tutorial, by zapoznać się ze światem gry, by dowiedzieć się, co można dokonać, czego się spodziewać. I to jest typowe dla świata gier, świata przewidywalnego. W życiu realnym niemożliwym byłoby "stworzenie" takiego tutoriala, właśnie z powodu nieprzewidywalności tego, co życie przynosi.Choćbyś przygotował się na milion możliwych kłopotów, zawsze pojawi się milionowy pierwszy, którego nie przewidziałeś. Z tego powodu nie lepiej przestać nieustannie przygotowywać się na każdą ewentualność, a po prostu starać się zmagać z kłopotami w trybie HumanMode ? Pewną kwestię warto zaczerpnąć (i zmodyfikować) do życia realnego z gier. Np.: tych "kilka żyć" w świecie gry służy temu, by mimo porażek podejmować kolejne próby. Oczywiście w świecie realnym jest tylko "jedno życie", ale warto próbować, nawet gdy czasem to oznacza upadanie i podnoszenie się. Bo sam upadek, bez podniesienia się, nigdy nie przybliży do komunikatu "Mission Accomplished" Przyjemność można również (a właściwie przede wszystkim) czerpać z radzenia sobie z przeciwnościami realnymi, z pokonywaniem problemów, a nie "zaprogramowanych pikseli". A tak w ogóle dlaczego przejmujesz się starzeniem, skoro "młodość" poświęcasz komputerowi ? Martwieniem się o to, co nieuchronne (ale i piękne), jedynie sparaliżujesz siebie i nie działasz. -
nerwica sexualna, co robic
Gods Top 10 odpowiedział(a) na amfce temat w Problemy w związkach i w rodzinie
amfce, czego oczekujesz, jakiego rodzaju pomocy ? W poprzednim temacie otrzymałeś (poza kpinami) radę bodajże najlepszą z możliwych - udaj się do specjalisty. Nie odpowiadało Ci to, "nikt Cię nie zrozumiał". W związku z tym: co mamy Ci doradzić ? Które rady będą Ci odpowiadały ? Co mamy napisać w naszych odpowiedziach, by utrafić w Twoje oczekiwania ? Natomiast jeśli szukasz zrozumienia i wsparcia, to będzie bardzo trudne, gdy będziesz kontratakował czując się obrażany słowem, które dla większości ludzi nie ma znaczenia obelżywego czy uwłaczającego. -
Myślę, że nie jest możliwe zrobienie czegokolwiek przez człowieka, bez zostawienia jakiejś "cząstki siebie" w tym, co się zrobiło. Choćby chodziło o najzwyklejsze układanie pudeł (o umeblowaniu domów i mieszkań nie wspominając ) - jedna osoba poukłada je pedantycznie, a inna niechlujnie... a to już daje pewne wyobrażenie o osobie, która to zrobiła. Tak samo jest z charakterem pisma - daje pewien obraz o nas. Z resztą nie bez powodu istnieje pojęcie "charakter pisma". W "nieczytelnym" charakterze pisma można by się doszukiwać obaw przed przelewaniem własnych myśli na papier, obaw przed niewłaściwym zrozumieniem przez osobę czytającą... albo najzwyklejszy pośpiech przy pisaniu. Z kolei w charakterze pisma ozdobionego zawijasami (co z reguły jest domeną kobiet ), próbę zwrócenia uwagi nie tylko na pismo, ale również na osobę piszącą. W drobnym maczku można doszukiwać się skromności, w wielkiej "czcionce" raczej braku tejże skromności. Naprzemienne pisanie wielkich i małych liter to chyba chęć wyróżnienia się, ekstrawagancji. Tak czyjeś pismo mógłbym zinterpretować (pewnie w jakimś stopniu błędnie) sam, a ile z charakteru pisma wyczytuje grafolog...
-
Objaw: uzależnienie od gier komputerowych
Gods Top 10 odpowiedział(a) na Vulpes temat w Uzależnienia
Marquiz, pojawia się pytanie, dlaczego w życiu codziennym nie udawało Ci się odnaleźć tyle frajdy, satysfakcji, ile w graniu ? Skoro już oceniasz tę sytuację jako problem, warto poszukać pomocy specjalisty. -
Wg mnie obawiasz się odtrącenia, a tę obawę tylko racjonalizujesz jako niechęć do "bycia namolną". Może ta ciekawość jest próbą zaprzestania bierności spowodowanej obawami, które pozbawiają Cię życiowych szans ? Może po prostu warto zaryzykować nawet to odtrącenie, byle mieć świadomość, ze się spróbowało ? A kiedyś te próby na pewno doprowadzą do bardzo ciekawej znajomości. Kto wie, czy nie okazałoby się, że ten chłopak podobnie boi się odtrącenia... i tak jak Ty przyjmujesz maskę "twardej babki", tak on przyjmuje maskę "duszy towarzystwa" I nie piętnujcie tak tych "wieków średnich". Wbrew pozorom w tamtych czasach dziewczyna miała więcej możliwości (np. zgodnych z obyczajami ludowymi) pokazania chłopakowi, jak jej się za nim "ckni", a ten XXI wiek niby taki postępowy... a tego typu problemów coraz więcej
-
Napisałaś tak, jakby nasze ministerstwa były wzorowymi przykładami "mądrości", rozsądku, gospodarności... Najlepszym przykładem alkohol: często "bywa w tle" wielu ludzkich dramatów i tragedii, a jakoś to nie przeszkadza fiskusowi sowicie kasować za sprzedaż wszelkich trunków procentowych w naszym kraju Niektórzy twierdzą, że dzięki takim epapierosom, zmniejszyli wydatki na swój nałóg. Wydają pokaźniejsza sumę raz na jakiś czas, która okazuje się być mniejsza niż sumaryczne wydawanie "dychy" codziennie. Profesjonalna walka z uzależnieniami fizjologicznymi czasem polega na podawaniu "substancji uzależniającej", w coraz mniejszych dawkach. A to z kolei sprytnie wykorzystali m.in. producenci plastrów nikotynowych, albo i epapierosów. Z drugiej strony, coraz częściej mamy do czynienia z "niezdrową" żywnością, "niezdrowym" trybem życia, "niezdrowym" powietrzem, hałasem lub "niezdrowymi" telefonami komórkowymi... Tyle tylko, że większość ludzi woli się tym nie przejmować, bo można by "oszaleć"
-
Myślę, że tu już nie chodzi o samą Blade. Ale o tym pewnie przyjdzie się nam przekonać po pewnym czasie...
-
O ile wiem, przy epapierosach brak jest smrodku dokuczliwego dla otoczenia, a do organizmu samego palącego dostaje się sama nikotyna (można dobierać dawki odpowiednie dla siebie), bez tych kilku tysięcy trujących substancji. Cena takich papierosów jest grubo powyżej 100 zł, ale też mają dłuższą "żywotność".
-
Może dlatego, że m.in. na tym polegają nasze choroby - czasem przesadnie winimy albo siebie, albo innych... ?
-
c.d. Inicjacji z prostytutką
Gods Top 10 odpowiedział(a) na tracący sens życia temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Człowiek to nie piguła, którą możesz "zamienić", gdy źle na Ciebie wpływa. Tym bardziej, że prawie zawsze zachowanie jednej osoby jest "reakcją" na zachowanie drugiej. Może nie tyle takie zachowanie jest "nienormalne", co skazane na niepowodzenie, gdy nie starasz się o równowagę między tym co się otrzymujesz od ludzi, a tym co się im oferujesz. A bynajmniej nie jest równowagą, gdy oferujesz pesymizm, a oczekujesz radości, entuzjazmu... -
Jak powiedziec rodzicom, ze nie studiuje..
Gods Top 10 odpowiedział(a) na adhab temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Nie do końca życia. Tylko do momentu, gdy gorzką wiadomość o okłamywaniu, będzie mógł "osłodzić" wiadomością o wyzdrowieniu Wiem, jest w tym trochę manipulacji. Jednak przyznanie się w tym momencie nie dość, że pogłębi poczucie winy w samym zainteresowanym, to jeszcze może nie najlepiej wpłynąć na jego mamę. -
c.d. Inicjacji z prostytutką
Gods Top 10 odpowiedział(a) na tracący sens życia temat w Problemy w związkach i w rodzinie
[btracący[/b], część osób wypowiadających się w tym wątku na pewno dobrze Ci życzy, wierzy w Ciebie. Tobie tę wiarę udało się "spożytkować" na jedną próbę spotkania z dziewczyną. W takim razie co musiałaby zrobić ta idealna (wg Ciebie) partnerka, by "wyciągnąć Cię z choroby" ? A jaka jest gwarancja, że entuzjazmu, radości, pogody ducha, uśmiechu (oczekiwanych przez Ciebie od tej partnerki), nie podkopiesz takimi stwierdzeniami, które zaserwowałeś ludziom, którzy próbują Cię zmobilizować do działania ? W ogóle skąd pomysł, jakoby to ktoś miał wyciągać chorego z choroby ? Gdy się zaziębisz, też oczekujesz, by ktoś wyleżał w łóżku to zaziębienie za Ciebie, a Tobie miałoby się poprawiać ? Podobnie ze zranieniami - opatrunki i dezynfekcję rany przeprowadza się u osoby "rannej", czy w zastępstwie u kogoś innego ?