
Gods Top 10
Użytkownik-
Postów
3 342 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Gods Top 10
-
Skoro ten buziak jets ogromny, to i dla mnie starczy I zgodnie z prośbą w temacie - trzymam kciuki
-
Nie mam najświeższych doświadczeń z wojskiem, bo sprzed 1,5 roku. W zasadzie to czy Cię "wezmą", czy nie, zależy głownie od tego z jakimi ludźmi się zetkniesz na tej komisji, a dopiero w drugiej kolejności od tego na co chorujesz. Choć prawda jest też taka, że wojsko teraz zaczyna się bać "brać wszystkich", więc możliwe, że uda Ci się uniknąć pójścia. Ale jest też i druga strona medalu: niektórzy pracodawcy przeglądają książeczkę wojskową. Zależy jak sobie radzisz z chorobą.
-
Takie mi się porównanie nasuwa: Nasze życie to wagonik, leki to lokomotywa (jej moc musi być odpowiednio dobrana do tego jak wielki ciężar do uciągnięcia), a psychoterapeuta to zwrotnica, która nakierowuje nas na właściwy tor. Dopiero połączenie odpowiedniego toru i odpowiednio silnej lokomotywy prowadzi zawsze i nieodwołalnie do stacji końcowej z wielgachnym napisem ZDROWIE Zapraszajmy i czujmy się zaproszeni na tę niełatwą podróż. Razem raźniej. Na stacji końcowej balanga jest
-
Cenie tą szczerośc w tym, co napisałaś. Choć nie łatwo kroczyć po ścieżkach Twoich myśli, które tu opisałaś. To co rzuca mi się w oczy, to że jesteś bardzo zagubiona. Zagubiona w tych rolach, które narzuciałaś sobie sama (piszesz, że nikt tego od Ciebie nie oczekiwał po śmierci ojca). To wskazuje na to, że jesteś bardzo odpowiedzialna. Wcześniej (w wieku tych kilkunastu lat) nawet za bardzo byłaś odpowiedzialna jak na tak młody wiek. Do tego ta wrażliwość, która każe Ci stawać w obronie słabszych. Wogóle podporządkowujesz swoje życie zasadzie "najpierw inni, później ja". Twoja psychika miała już dość, zbuntowała się. Zastanawiam się, skąd ta pustka w Tobie przy leczeniu depresji ? Postaraj się zmienić zapatrywanie na świat. Zacznij myśleć w taki sposób: "Jestem ważna w tym świecie, beze mnie nie byłby on taki sam. Nikogo nie krzywdzę, więc jestem osobą wartościową. Wartą życia bez lęków i depresji." Jeśli boisz się myśli samobójczych, korzystaj ze swej odpowiedzialności, ona będzie Twoją bronią. Wyznaczaj sobie zadania na dłuższy okres czasu. Takie, którym potrafisz sprostać, a zarazem takie, które Cię zaaobsorbują. Jedno zadanie po drugim. To, że Cie ktoś zdemaskuje nie jest niczym złym. Jak się przekonasz, wiele osób z tego forum chciałoby takiego zdemaskowania do takiego stopnia, by byli rozumianymi przez własne otoczenie. Jeśli my (forumowicze) będziemy potrafili Ci pomóc w uporządkowaniu tego wszystkiego, chętnie to zrobimy. PS. Dziękuję Ci, że tak szczegółowo opisałaś to wszystko, pod wpływem tych słów sam uzmysłowiłem sobie to: Też jestem "oszustem" - nikt mnie nie zna takiego, jakim jestem. Każda osoba w jakiś sposób istotna w moim życiu zna jakiś fragment mnie. Ale żadna nie zna mnie całego. Dopiero z takich fragmentów możnaby dopiero złożyć obraz mnie całego. Dziękuję Ci za to !
-
Jeśli ktoś twierdzi, że tylko seks jest wyczerpujący dla mężczyzny, to nie próbował tego sernika ! Sernik Maryli [źródła nie są jasne co do tego skąd w nazwie występuje tylko imię żeńskie, jedna z teorii głosi, że jest to wynikiem równania: 1 sernik = 1 mężczyzna - po prostu niektórzy mężczyźni gorzej sobie radzą w kulinariach i padają] Składniki: Chata wolna od dzieciaków: uzyskujemy to na różne sposoby: od wygnania dzieciaków do teściów, poprzez zapisywanie na zajęcia pozalekcyjne [ostatni wzrost zainteresowania takimi zajęciami sugerowałby popularność tego sernika, jednak koniecznośc wprowadzenia "becikowego" zaprzecza tej teorii], po przekupianie biletami do kina kończąc; Kobieta: tu źródła również nie są jednoznaczne jaki powinien byc strój: od "stroju Ewy", przez "sam" fartuszek, a na kreacji ukrywającej "tu" i odsłaniającej "tam" kończąc; UWAGA ! Przyklapnięte kapcie, wałki we włosach i różnobarwna maź (maseczka "upiększająca") na twarzy, tudzież podobne "wynalazki" nie wskazane !!! Mężczyzna: strój "classic" - spodnie/spodenki, koszulka z krótkim rękawkiem, choć i same stringi też mogą być (zależnie od upodobań); Makutra (dla tych co nie wiedzą co to jest: babcia omawiała to po tym, jak mówiła "pszczółkach, ptaszkach i kwiatuszkach", ale skoro ktoś nie uważał i się skupił tylko na tychże...) "Tłuczek" (nie mylić z tłuczniem, asfaltu wylewac nie będziemy; babcia też wyjaśniała, co to tłuczek); 1 kg białego sera; 7-8 jajek (ale bez tych dwóch - mężczyzna po wypieku sernika ma być zmęczony, ale cały !); 1 i 3/4 szklanki cukru; 1 kostka margaryny; Cukier wanilinowy; Olejek pomarańczowy lub cytrynowy (jak kto woli, co komu smakuje); 1-2 paczka/i rodzynek (zależnie od tego ile się ich lubi w cieście); 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia; 2 kopiaste łyżki mąki ziemniaczanej; 2-3 łyżki bułki tartej; Ze względu na sporą kaloryczność sernika wskazane jest jak największe zaangażowanie obojga w jego przygotowaniu. Przygotowanie: Wysmarowujemy blachę do pieczenia cieńką warstewką margaryny. Na to rozsypujemy bułkę tartą tak, by przykleiła się do margaryny. Resztę margaryny roztapiamy i pozostawiamy do ostygnięcia. Następnie kobieta oddziela zółtka jajek od białka przestępując z nogi na nogę (i w tym momencie najlepiej działa "sam fartuszek" - cukiernicy się rumienią, ciasto jeszcze nie). Białka należy ubić na pianę. Zółtka wrzucamy do makutry, dosypujemy cukier i cukier wanilionowy. Teraz makutra i tłuczek wędruje w silne ręce mężczyzny (pozycja dowolna: na siedząco, czy stojąco), należy ucierać ciasto. Kobieta natomiast pomaga dodając składniki. UWAGA ! W tym momencie kobieta może podwinąć rękawki w męskiej koszulce, by obserwować rytmiczne ruchy... męskiej muskulatury [na niektóre kobiety to działa]. Ta część wypiekania wyczerpuje mężczyznę najbardziej, dlatego wszelkie wsparcie kobiety jest jak najbardziej na miejscu (byle nie za bardzo ! ciasto ważne !). Dolewamy stopiony tłuszcz, znów mężczyzna uciera do uzyskania jednolitej konsystencji. Teraz kobieta zmysłowo rozdrabniając ser, uwodzicielsko spogląda to na ciasto, to na mężczyznę (jest to bardzo istotne: o ile kobieta będzie zawsze świeża i kusząca, to ciasto sernikowe już nie, dlatego trzeba mężczyźnie przypominać wzrokiem, na czym ma się skupić, choć to w tym momencie dla niego bardzo trudne). Rozdrobniony ser należy dodawać do ciasta stopniowo (żeby od razu nie zajechać mężczyzny). I dalej ucierać. Od męskiej siły i odporności na potężne bodźce zależy czy ciasto będzie miało serowe grudki. Dodajemy mąkę ziemniaczaną wraz z proszkiem do pieczenia ...A męskie muskuły nadal pracują... Kolejny ważny moment: olejek pomarańczowy. Tu kobieta "niby niezdarnie" doprawia do smaku i siebie, i ciasto. [biedne chłopisko w tym momencie] Dalej należy dodać ubite białko. Ucierać. A teraz moment najbardziej romantyczny: dodawanie rodzynków. Są dwa sposoby pojedyńczo, lub wszystkie naraz. Jednakże przy obu należy dodawać je z kobiecym spojrzeniem typu "bez Ciebie byłabym takim pojedyńczym rodzynkiem w zakalcu codzienności". W tym momencie kobieta pochyla sie nad piekarnikiem, żeby rozgrzać piekarnik do około 200 stopni Celsjusza (jeśli jest np. "w samym fartuszku", to nie tylko piekarnik). Ciasto ucierać. [nie ma lekko chłopina w tym momencie ] Gdy ciasto ma jednolitą konsystencję, przelać do wcześniej przygotowanej blachy do pieczenia. Oboje muszą jeszcze wytrzymać niecałą godzinę, aż ciasto się zarumieni (źródła zakładają, że w tym momencie oboje zarumienieni już są). UWAGA ! Sernika smakować po, partnerkę przed ostygnięciem. Smacznego ! PS.: nie biorę odpowiedzialności za ewentualne zablokowanie subforum "Miasta" postami typu "[Poznań] Szukam partnerki do wypieku sernika".
-
Może nie kawał, ale wg mnie śmieszny tekst. Po pierwszym zdaniu leżałem i kulałem się ze śmiechu http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/news.phtml?id_news=20796 A ten 3 komentarz....
-
Witam wszystkich!!! Cieszę się, że takie forum istnieje
Gods Top 10 odpowiedział(a) na kasia19 temat w Witam
Witaj wśród nas ! -
Witaj na forum ! Potrafisz. Jesteś w stanie to pokonać, uwierz w to, a pewnie przekonasz się później, że takich osób w to wierzących jest więcej. Gdybyś Ty nie istniała, nie istniałoby też i Twoje dziecko. I niech to będzie argumentem nie do przecenienia. Masz dla kogo walczyć. To nic, że kilkukrotnie potkniesz się w tej walce, masz dla kogo wstawać dalej i walczyć dalej o swoje zdrowie. To nie będzie łatwe i szybkie, ale się stanie - jesteś w stanie wygrać ! Może to nie tyle wina Twojej psychiki, ale właśnie lekarzy/terapeutów, ktorzy nie potrafią Cię naprowadzić na własciwą drogę ? Próbowałaś wizyt u innych ? Jakiej silnej by tej broni nie miał, Ty jesteś w stanie wygrać, bo masz dla kogo walczyć.
-
To nie tak ! Nikt nie jest sam/sama ze swoja chorobą ! Nie tu, nie na tym forum ! Owszem wiele nas dzieli i różni: wygląd, doświadczenia życiowe, znajomości, przyjaźnie, miłości, krewni/rodzina, odległość. Ale łączy nas to co czujemy, nieraz oddaleni od siebie o setki kilometrów. My to rozumiemy. Lęk i strach ma mniejsze oczy, kiedy się go pozna, a już zupełnie maleje, kiedy odczuwamy to razem. Może nie trzymamy się wtedy razem za ręce, ale czujemy, nierzadko bez zbędnych słów. Jestem na tym forum nowy, ale już zdążyłem otrzymać, to co mnie umacnia w pokonywaniu swoich problemów - czuję się potrzebny. I jeśli nawet to odczucie jest subiektywne, iluzoryczne, to chcę takiej ilzuji. Bo wiem, że kiedy się przekonam jakie to odczucie jest naprawdę, wtedy będę już choć trochę silniejszy, bliżej wygranego zdrowia.
-
A czytałaś to ? http://www.nerwica.com/forum/jak-obudzi-w-sobie-motywacj-vt3494.html Na mnie osobiście zaczyna działać robienie "czegokolwiek", byle nie myśleć o tym, co mnie gnębi. Dziś było sprzątanie, jutro jak się uda, to taki mały powrót do nie całkiem złego dzieciństwa - spróbuję upiec sernik, jako malec to lubiłem, więc powinno się udać. I samo czytanie tematów na forum mnie podbudowało. Jednego się już nauczyłem: to ja wygram, bo nie chcę przegrać z depresją.
-
Witaj Toshiro ! W zasadzie przypływ chwili i wybór padł na... tytuł jednego z najnowszych singli INXS-u [Akurat cały album wg mnie jest kiepski poza 2 utworami: tym i Afterglow; a i samego zespołu nie jestem fanem]. Ale dla każdego "Boska najlepsza 10" może być czymś innym... A z tym zastrzeżeniem to nie czaję podpis
-
Co do bólu to rozumiem, że organizm wyzwalał endorfiny jako znieczulanie. Jednak nie sądzę by to była najlepsza metoda. Co do fototerapii, "pogooglałem" i znalazłem, można samodzielnie kupić odpowiednią lampę do domu. Koszt od 650 zł do 950 zł (z tego co wyszukałem). Co do genów samobójczych nic nie wiem, jednak fototerapia jest polecana zwłaszcza przy myślach samobójczych.
-
A próbowałaś fototerapii ? To dopiero w Polsce chyba zaczyna raczkować, ale z tego co wiem w krajach Skandynawskich, gdzie ten brak światła jest bardzo dokuczliwy, stosuje się fototerapię nawet profilaktycznie.
-
Nie mogę znaleźć chłopaka/dziewczyny
Gods Top 10 odpowiedział(a) na peace-b temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Tak to jest z niektórymi z nas (mężczyznami), kiedy spotykamy w swoim życiu anioła, przerażeni jego doskonałością, zaczynamy błądzić szukając... kontrastu. -
Witajcie ! Dziękuję z ciepłe przywitanie i otuchę. Właśnie teraz tego potrzebuję - nadziei. Sam nie wiem co mi jest, po wizycie u psychologa dowiedziałem się że to "żółte światło przed depresją". Jednak nie mam zaufania do tej diagnozy - odniosłem wrażenie, że chyba bardziej interesujące są pieniądze za wizytę, niż moje problemy. Tym bardziej, że objawy samej depresji chyba mam: zaburzenia trawienia (nie będę wnikał w szczegóły), brak apetytu, trudności z zaśnięciem, kołatanie serca i ta apatia, niechęć do życia, robienia czegokolwiek. Wczoraj chyba sięgałem dna, by dziś się z niego odbić. Z tego wszystkiego, co wyczytałem na forum najbardziej chyba pomogły mi rady "szefowej" Martusi w temacie "jak obudzić w sobie motywację ?" - zacząłem robić "cokolwiek" - na pierwszy ogień poszło zmywanie. Na drugi okno - teraz, gdy zbliża się jesień i zima każdy lux światła jest na wagę "dobrego samopoczucia" . Nawet teraz juz świat obserwowany z tego okna wydaje się wyglądać "kolorowiej" (nawet jednej smugi nie ma ! ) Oby tylko ta wiara w to, że może być lepiej, nie zniknęła równie szybko jak się pojawiła Dziękuję raz jeszcze i pozdrawiam serdecznie. G T 10