Skocz do zawartości
Nerwica.com

IceMan

Użytkownik
  • Postów

    4 790
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez IceMan

  1. oryginalnie dodam: WZAJEMNIE!!!
  2. Podpisuję się dwoma rękami a to spotkanie jakieś realne? Bo byłbym chętny między czerwcem a wrześniem
  3. IceMan

    Życzenia urodzinowe

    ======================================================================
  4. A ja dzisiaj najpierw ze święconką do kościoła, potem pół dnia u kumpla, potem trochę popomagałem w domciu i tak trafiłem tutaj również (prze)najedzony
  5. Św. Augustyn, a na naszym forum napisała to Neśka. Ja myślę, że odwagą jest walczyć, jak i odwagą jest popełnić samobójstwo. Najgorzej jest być pośrodku, w bierności, która prowadzi donikąd. I to jest największe tchórzostwo. Ale co do samobójstwa zgadzam się z Śliwką. Nie chcę za szybko sprawdzać, co jest po drugiej stronie. Bo w sumie niewierzący mówi, że nie ma tam nic, więc nie ma po co tam iść. Wierzący mówi o piekle - tam nie chciałbym zawitać. Z tego wszystkiego najlepszym wyjściem jest walka. Choć nikt nie powiedział, że to jest łatwe... ale jest możliwe. Każdy może walczyć.
  6. Jak ktoś jest w czepku urodzony to jest . Najpierw w zapełnionym Tesco trafiłem na pustą kasę do 10 produktów , potem wpadłem do piekarni jak ludzi wyczyściło (bo nie mogli wyczekać) i akurat piekarze wykładali świeży chlebek. Normalnie bajka
  7. Pozdrowienia dla nerwicy (temat: PANI NERWICO! Chcę ci coś powiedzieć! ):
  8. Niechęć do posiadania przyjaciół nie przekreśla możliwości posiadania znajomych... Myślę, że takie bardziej powierzchowne znajomości (a takie wystarczą do zapełnienia wieczoru wieloma zajęciami ) wystarczą, aby zarazem nie oparzyć się na fałszywych przyjaciołach i zabić samotność. Poza tym - może jednak natrafisz na osobę godną zaufania. Różnie bywa.
  9. Cóż to za włochate myśli Atkaa... z psem w zbożu? Bleeeeee... Ja mam dziś wieczorem wbrew pozorom nader ciężkie zadanie... pójść po chleb do piekarni... Ciekawe, ile będę tam stał? Może wrosnę się w posadzkę? Zapuszczę korzenie? Jak obstawiacie?
  10. I można coś na to poradzić??? Czy ktokolwiek z forum poradził sobie z tym?
  11. Ja na pewno będę wpadać od czasu do czasu. Nawet w wyjeździe - komputerów dookoła pełno. Możesz przecież wychodzić indywidualnie. Siłownia, jakieś kluby itp. czasem możesz tam spotkać kogoś. Zupełnie przypadkowo. I może się nawiązać nowa znajomość.
  12. Ja jestem jak najbardziej w humorze Atkaa Piękny, słoneczny dzień, grzechem by było być nie w humorze. Ale pogilgać i tak mnie możesz jak chcesz
  13. Pisioo, to była twoja szczera reakcja. Dzięki temu nikogo nie oszukujesz, tylko pokazałeś, jak do tego podchodzisz i co o tym myślisz. Moim zdaniem to najcenniejsze.
  14. "ludzie"? Mam wątpliwości. Być może byłeś w jego mniemaniu debilem. Myślałem trochę o tym... i zakładając, że debil to człowiek nieco odchylony od normy... Pomyślmy o normie... Tak naprawdę nie istnieje nic takiego jak norma. To jest schemat istniejący w rozumie każdego człowieka i jest tyle norm, ile ludzi. Do czego zmierzam? Że ty jesteś odchylony od jego normy. On jest odchylony od twojej normy. Więc on jest dla Ciebie debilem, jak i ty jesteś dla niego debilem. Tylko z tej całej filozofii i analizy sytuacji (co kto robił i co było zwyczajne, a co dziwne) dochodzę do wniosku, że to on właśnie był tym właściwym debilem. Rozważań filozoficznych koniec.
  15. Gratulacje Śliwko Naprawdę wspaniale, że tak się czujesz :D Coś w tym naprawdę jest. Tylko ja nie mam w tym tygodniu kosza bo święta są ... będę musiał sobie coś wymyśleć sam
  16. Nie ma to jak kombinatoryka
  17. Justys... życzę udanej zabawy. Na pewno będzie świetnie. Radzę Ci tak jak Maiev - nie myśl o tym za wiele. Z początku może będziesz się denerwować, ale w wirze zabawy to wszystko mija. Wybawisz się do białego rana. Wiem to, bo mam identycznie jak Ty. Pozdrawiam serdecznie!
  18. Nie mam zamiaru. Jak już, to tylko w zacnych celach
  19. Nie zawróciłaś głowy. Tak długo jesteś tutaj a takie głupoty piszesz Jeśli coś jest nie tak, to szoruj na forum i pisz! Pozdrawiam!
  20. IceMan

    Psychoterapia

    Hmmm... prawdziwy przykład wiosennego optymizmu... I co, niby nerwica rządzi we mnie??? BZDURA!! Zgodzę się z Tobą do tego stopnia, że nerwica może ponownie zaatakować. Ale to zależy już indywidualnie od danej osoby, jak zareaguje na to. I nie mówię tu o jakichś wrodzonych cechach itp. tylko o podejściu danej osoby do sprawy. Jeżeli się podda / oleje / zignoruje, to na pewno przegra. Ale równie dobrze może odeprzeć ten atak nerwicy i jeszcze bardziej ją osłabić. Gdyby twoja teoria była prawdziwa, to prawdopodobnie 99% forumowiczów leżałaby w psychiatrykach z psychozą, która wg wielu źródeł jest następstwem nieleczonej i rozwijającej się nerwicy. Być może pozwoliłeś jej na to? Nerwica może dopaść każdego. Równie dobrze może wrócić do kogoś, kto to już miał. Trzeba cały czas dbać o swój stan psychiczny. Dam porównanie: czy jeśli wyleczysz się z grypy - od razu jest powiedziane, że możesz biegać nago po mrozie? Nie. Jeżeli nerwica odpuści, to nie znaczy, że jest to koniec i kropka. Może chcieć powrócić. Ale można jej na to nie pozwolić.
  21. Makcia, Atkaa, Ewa - tak patrząc z boku ... Wy macie raj z tymi waszymi facetami Atkaa... takiego optymizmu nigdy za wiele Za późno
  22. Atkaa, Gracja - dzięki :) Jakby doszło do starcia jego z moją mamą, to by chyba wybuchła III wojna światowa Właśnie się tego obawiam. Twoja teoria jest jak najbardziej na miejscu i bardzo logiczna. Jakbym słyszał siebie. Ale u mnie niestety to nie przyniosło skutku. U mnie w domu nie jest to ognisko domowe. Ognisko domowe łączy się z rodzinnym ciepłem. Tu domeną jest czystość, nawet znacznym kosztem tego poprzedniego. Tak myślałem jak coś z tym zrobić i nie wiem. Nieprzypadkowo przypuszczam, że to mania. Jednym z jej objawów jest agresja przy próbie sprzeciwu albo krytyki na temat obiektu manii (w tym przypadku - czystości). W przypadku mojej mamy jest to agresja słowna. I to bardzo ostra, długotrwała. Zauważyłem, że ona sama się nakręca. Do tego stopnia, że jej agresji i krzyku nie da się ani uspokoić, ani zbytnio zagłuszyć (no chyba że włączę kolumny na maxa jak już stracę resztki cierpliwości - tylko kolumny, bo słuchawki nie wyrabiają takiej głośności).
×