-
Postów
354 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Toshiro
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 14
-
Czasem mam wrażenie że świat idzie w naprawdę złym kierunku. Mam 24 lata a zdaża mi się już mówić: Za moich czasów....
-
I co z tym teraz zrobimy?
-
Nie wierz w to, tylko uwierz w siebie i zrób to! Jestem pewien że sobie poradzisz. Około 3 lat. Jednak praca nad sobą jeszcze się nie zakonczyła, na szczęście teraz jest z górki. Pozdrawiam ciepło i dzieki Dzięki Shad! 2x większa dawka to nie katastrofa. Ważne że czujesz gdzieś tam w głębi iż prędzej czy później resztę tabletek spłuczesz w klopie, uwierz mi - to cholernie dobre uczucie. Moim zdaniem leczysz się u mądrego psychiatry, a Wasza wspólna decyzja jest roztropna. Jeśli lek pomaga należy się go trzymać przez dłuższy okres tak by pracował na Twoją korzyść, by dał Ci spokojnie wytchnąć i leczyć rany. Wierzę w to że czujesz się dobrze. Traktuj to leczenie jak leczenie antybiotykiem, lepiej go przetrzymać i zwalczyć cholerstwo do końca. Na odstawienie z pewnością przyjdzie czas!! I nie zobaczysz Pajączku Buziaki
-
Jeśli nie masz to niemasz. Kto powiedział że musisz mieć? Być może po prostu masz ważniejsze sprawy na głowie...
-
Poetka nie rozumiemy się... Przedawkowanie to każda dawka ponad terapeutyczną - czyli tą do leczania kaszlu. Przedawkowanie w tym wpadku zaczyna się już od wzięcia 4-6 tabletek. W Holandii chłopak umarł po zażyciu jedynie 15 tabletek, kilkoro nastolatków miało wylewy krwi do mózgu. Perspektywa śmierci jeszcze nie jest tak straszna jak możliwość bycia sparaliżowanym i przykutym do łóżka do końca życia. Lek/narkotyk granica naprawdę się zaciera. To że coś jest dostępne w aptece nie oznacza że jest bezpieczne. Narkotyki to nie tylko fun to też także takie historie jak ta: http://www.filmweb.pl/River+Phoenix+opisy,PersonDescriptions,id=8132 „Ten chłopak podjął tylko jedną naiwną decyzję za dużo. Będąc na klubie „The Viper Room” wciągnął do nosa coś co według kumpla z toalety miało gwarantować mu że poczuje się "świetnie". Po wcigąnieciu tego świństwa zaczął się trząść przed umywalką krzycząc bez ładu i składu na kolegę, po czym zwymiotował. Ktoś próbował mu pomóc chłodząc go zimną wodą i dając Valium. River wybiegł w totalnym delirium z powrotem do baru wpadając przy tym na aktorkę Samanthę Mathi. Skarżył się że nie potrafi odychać i chwilowo zemdlał. Samantha poprosiła kolegę o pomoc. Wspólnie udało im się wynieść go na zewnątrz gdzie stracił przytomność. Ogarnęły go drgawki, po czym na chwile odzyskał przytomność by znów zemdleć i umrzeć w drgawkach przed Samanthą i przypadkowym fotografem Ronem Davisem. Ten sam fotograf udzielając wywiadu miał powiedzieć później że „River wyglądał na ziemi jak ryba wyciągnięta z wody trzęsąc się w spazmach, wymachując rękoma i konając w wielkim bólu.” Jeśli nie kojarzysz River Phoenix'a być może skojarzysz jego żonę Christine Applegate, która do dziś prowadzi kampanie przeciw narkotykom. Ten sam sławny River Phoenix którego doceniam przede wszystkim za rolę w "Wybrzeżu Moskitów": Uwaga mocne (osoby z depresją / z lękami przed śmiercią proszę pominąc te zdjęcie):http://www.findadeath.com/Deceased/p/River%20Phoenix/casket.jpg
-
Oględnie mówiąc Dekstrometorfan jest niebezpieczną substancją przy przedawkowaniu. Należy do sztucznych opiodów jednak z powodu toksyczności nie używa się go w celach znieczuleniowych. W medycynie został dopuszczony w dawkach minimalnych jako środek przeciwkaszlowy z braku laku. Przy częstym stosowaniu w dużych dawkach może prowadzić do intensywnych flashbacków (małolaty nazywają to strachawką, zawiechami itp.). Dzieciaki szukają mocnych wrażeń i mają z tego nawet radochę, a zwykle nie wiedzą że środek w dawkach rekreacyjnych może powodować mikrowylewy i problemy neurologiczne. Dodatkowo w stosunku do innych substancji nielegalnych posiada małą różnicę pomiędzy dawką odurzającą a dawką śmiertelną. Ponieważ dealerzy nie chcą zaszkodzić klientom / za szybko pozabijać ich - brak go na czarnym rynku . Na nieszczęście jest w aptekach bez recepty ponieważ nikt nie pomyślał, że ktoś może to świnstwo nadużywać. Małolaty liczą dawkę i podzieliły działanie na pięć poziomów (plateu) działania. W mediach roi się od doniesień o przedawkowaniach śmiertelnych wśród nastolatków i w niektórych krajach lek ten jest już wycofywany (miały na to wpływ także ostatnie badania pokazujące że gorzka czekolada działa skuteczniej przeciwkaszlowo niż kodeina/dekstrometorfan). W Google wpisz: dxm zgon Dekstrometorfan niebezpieczny Przykładowy link: http://64.233.183.104/search?q=cache:-blNXYRF4kkJ:https://hyperreal.info/node/3413+dxm+zgon&hl=pl&gl=pl&ct=clnk&cd=3
-
Spora zgodność Buuuuu jak mogłem zapomnieć. :| Baaardzo charakterystyczny aktor. Również lubię. Zapomniałem o Johnnym Deep'ie
-
Dekstrometorfan... Uważaj na 6 poziom o którym nikt nic nie mówi, bo martwi na ogół są małomówni... To nie jest substytut dla szczęścia.
-
Dolores witaj na pokładzie Co razem to nie osobno. Byleby* do brzegu! *Kocham brzmienie tego słowa: byleby, byleby, byleby, byleby.... [ Dodano: Sro Paź 25, 2006 1:22 am ] Prawie jak diabeł tasmański!
-
Mam to samo. Bardzo dziwne uczucie, dokładnie tak jakby wróg był niezniszczalny. Dziwne uczucie bezsilności... W dziecinstwie notorycznie zdażało mi się uciekać w snach. Teraz zwykle jestem w jakiejś pokręconej podróży tzn. zwykle musze dostać się z punktu A do punktu B [ Dodano: Sro Paź 25, 2006 12:41 am ] Ciekawe czy to jest uwarunkowane psychicznie u nerwicowców, te podobne sny i odczucia czy to raczej tak ogólnie ludziom często się śni.
-
Trudno wybrać jedną osobę. Lista będzie dłuższa... -Nicholas Cage, Kevin Spacey, Kevin Bacon, Edward Norton, John Cusack, Anthony Hopkins -Sandra Bullock, Detektyw Rush , Jennifer Connelly, Keira Knightley, Charlize Theron, Kathy Bates
-
Właśnie widzę że Cię gryzie skoro bronisz się przed wiatrakami... Czy ja powiedziałem coś mycha złego w stosunku do Ciebie? Przecież nie oceniam Cię moralnie. Zacytowałem tylko fragmenty Twojej własnej wypowiedzi które źle świadczą o Twoim facecie. Wydaje mi się że Twoja reakcja oparta jest na wyrzutach sumienia i mogę się tylko domyślać jak się z tym czujesz. Przykro mi. Nie mam kompletnie pojecia o czym mówi Ci te dużo ludzi. Jeśli o Twoim facecie to jakie rady są Ci jeszcze potrzebne? Jeśli mówią coś o Tobie to przemyśl to, być może popraw swój pogląd na pewne sprawy, ale nie rób z tego krwawiącej rany. Jesteśmy tylko ludźmi. Nie znam Twojej sytuacji dlatego pokazałem Ci jedynie jak sama piszesz o waszym związku. Lepsza rada nie przyszła mi do głowy... Być może chciałaś poprostu innej rady... Pozdrawiam. No właśnie! Normale osoby pomagać
-
Przyjdzie Maja to nas poustawia. Właśnie... Jest gdzieś, lecz nie wiadomo gdzie... Gdzie jest Maja
-
Dobre. Ja trochę inaczej pojmuje rekreacje.
-
Pewnie tak. Zapewne chodzi o to że posiadamy zgoła odmienne spojrzenie i stąd te nieporozumienia. Przepraszam jeśli Cię uraziłem. Zdaję sobie sprawę jaki kawał siebie dajesz pisząc Tu na forum. Jak już wspomniałem Twoje anegdoty według mnie są często mądre i celne, a już na pewno ta część, która jest potwierdzona Twoim doświadczeniem! Jednak mówienie czegoś o recepcie na szczęście wyrwanej z koncepcji wschodu odrzucając resztę tego wschodu jako klimat jest dla mnie nieporozumieniem. Jeśli chcesz to zawężać do klimatu orientu OK. Klimat dla mnie to zapalenie kadzidełek i puszczenie sobie muzyki orientalnej. Czego zaznaczam sam w ogóle nie czynię *Moją oryginalną intencją było zwrócenie uwagi (ogólnie) na piękną książkę która IMHO ma potencjał żeby pomagać. Niestety w ferworze dyskusji zabrakło mi trochę pokory. Ale cóż jestem tylko człowiekiem... *Forum mnie denerwuje. Ciagle złamane tematy i poprawianie postu.
-
Zamieszczam tu ten wątek dla otuchy, bo myślę że to odpowiednie dla niego miejsce. W szafce odnalazłem zakurzony pakiecik pustych opakowań po lekach niechlujnie zawiązany gumką o którym już prawie zapomniałem. Może to głupie że trzymałem to wszystko, ale celem tego pakieciku miało być ciągłe przypominanie mi kim jestem i gdzie się kiedyś znalazłem przez swoją nadwrażliwość i życiowe błędy. Aktualnie jestem zdrowy od 2 lat. Wszystkie poniższe leki poszły w odstawkę i nigdy do żadnego z nich nie wróciłem. Chcę przekazać tym postem dowód na to że nawet największy koszmar może się kiedyś skończyć. Wierzę że Wam również się uda! Dacie radę! Pozdrawiam ciepło. Może to wyglądać nieprawdopodobnie, ale swojego czasu wszystkie te leki brałem jednocześnie w ciągu dnia (sorry za słabą jakość zdjęcia):
-
Czasem mam podobne przemyślenia. Tylko czy taki świat mi się podoba to już inna kwestia.. Hmmm. Nic dodać nic ując.
-
Wow. Nieźle. Jak w mrowisku!
-
Coś o iluzji. Gdy Twoje oczy podążą za biegnącym różowym punktem, zobaczysz jeden kolor – róż. Jeśli będziesz patrzył na czarny + w centrum, poruszająca się kropka przybierze kolor zielony. Teraz intensywnie skoncentruj się na czarnym + w centrum obrazka. Po krótkim okresie zauważysz że wszystkie różowe kropki znikną, jeśli Ci się uda pozostanie tylko jedna - zielona. To zadziwiające jak działa mózg. Tam nie ma zielonej kropki, a różowe tak naprawdę pozostają na miejscu. To wystarczający dowód że często nie widzimy tego co nam się zdaje że widzimy. (tłumaczone na dziko )
-
Może chodzi o te miętowe - zamiast kropli...
-
Oczywiście że książkę polecam w swoim imieniu. Nie możesz znać wszystkich książek. Czasem jak coś palniesz. Czy to w kwestii książek, czy też źródeł w tym temacie nie oczekuje potwierdzania/przytakiwania ponieważ jak sam stwierdziłeś niedawno usłyszałeś mądre słowa. Poruszając temat mądrych słów. Nie pozwól aby ta myśl stała się kolejną anegdotką do zastosowania na forum jak ta z domkami czy ciuchcią. Chociaż nic do nich osobiście nie mam bo są mądre - to jednak wciąż pozostają jedynie uroczą opowiastką. Uważam że masz większy potencjał niż to! Skoro piszesz że te słowa są dla Ciebie mądre, zanurz się w temat, zacznij szukać – również w książkach! Jeśli tego nie uczynisz pozostaną kolejną anegdotką, którą będziesz powtarzać ponieważ jest na miejscu i ładnie brzmi. Uwierz mi bo coś wiem na ten temat. Te wschodnie myśli niby są takie oczywiste i proste, że aż chce się je cytować i powtarzać. Jednak żeby je poprawnie zrozumieć trzeba na nie spojrzeć z wschodniej perspektywy, a to wymaga czasu i poświęceń. Tylko w ten sposób bardziej czy mniej zaczną działać. Nie mówię tutaj o studiach orientalistyki, ale trzeba nabyć podstaw by odbiór był prawdziwy. Dokładnie tak jak ludzie wschodu muszą nabyć podstaw by funkcjonować w naszym świecie i nie uważać nas za szaleńców. Od siebie szczerze polecam w tym celu wspomnianą książkę jako że pomogła mi zrozumieć kilka spraw i wyjść ostatecznie z lęków i zamartwiania się. Nie neguj jej tylko dlatego, że poleca ją Toshiro. Przecież zawsze możesz po jej przeczytaniu powiedzieć: Toshiro coś ty mi polecił? To totalne badziewie! Jeśli chodzi o wieloznaczność całkowicie się z Tobą zgadzam. Gdy nie znamy autora i nie możemy go najzwyklej zapytać, odbiór często pozostaje przede wszystkim kwestią indywidualną. Z pewnością nie czuje się na tyle rzetelny by podjąć się interpretacji stwierdzeń religijnych i tego nie zrobiłem. Czyni to w pewnym sensie autor w swojej książce jak zaznaczyłem. Sam jedynie przytaczam autora, którego uważam za kompetentnego w tym zakresie ponieważ studiuje on religie świata i mówi o nich bez zbędnych emocji. Dlaczego to robię? Tylko dlatego że chce zwrócić uwagę na to iż myśl o której mówisz nie jest młoda i nie jest jedynie myślą wschodu. To wszystko jest w zakresie tematu.
-
Smutna198 chcesz opini na temat sytuacji? Przykro mi ale tutaj nie ma nic do dodania. Czytaj uważnie własne słowa bez wybielania.
-
Nie nie trafilismy. Cieszę się że poprzez sukces rozumiesz szczęście teraz tak jak ja. W kulturze zachodniej spełnienie jest czymś co dostępne jest zawsze o krok, zawsze w przyszłości. Będe szczęśliwy jak będe miec żonę. Mam żonę, ale nadal czegoś brakuje, więc jak będe bogaty... A jednak mam to i to nie nie jestem szczęśliwy. Jak będe mieć potomstwo... Jak wyjade na wycieczkę do okoła świata... Jak... Jak... Jak... Większość osób niestety spędza tak całe życie - w poszukiwaniu czegos co tak naprawde ma przed czubkiem swojego nosa. Wschód wie że spełnienie jest teraz, że poza teraz tak naprawe nie ma niczego. Wszystko co zdażyło się kiedyś lub zdarzy się w przyszłości tak naprawdę było / przytrafi się w teraz. Dla wschodu czas i ego (w troszke roznym rozumieniu) to największe iluzje naszego życia. Celem podróży jest podróż. To jest centralny punkt buddyzmu. Eckhart Tolle w swojej książce "Potęga Teraźniejszości" zauważa że w historii pojawiały się również bardziej wspolczesne odłamy religijne, którym blisko było do tej prawdy, np. Sufiz (mistyczny odłam islamu) wielki poeta i mistrz Rumi "Przeszłość i przyszłość odsuwają Boga z naszego pola widzenia. Wypal obie ogniem!" Chrześcijanizm. Pięknie podsumował to Mistrz Eckhart "Czas jest tym co odziela nas od światła. Nie ma większej przeszkody ku Bogu niż czas." Potęga Teraźniejszości w orginale jest jedną z najważniejszych książek dla mnie osobiście. Jest autobiografią człowieka, który mógłby być w zasadzie przeciętnym użytkownikiem tego forum, a dziś jest... No właśnie kim jest Eckhart Tolle... http://www.czytelnia.onet.pl/0,1135804,do_czytania.html [ Dodano: Pon Paź 23, 2006 10:04 pm ] *Mistrza Eckhart'a nie mylic Eckhartem Tolle ktory przyjal jego imie ze wzgledu na swoje bezposrednie doswiadczenie jego nauk.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 14